-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
Książka Roberta Cialdiniego to niebywałe kompendium wiedzy na temat wywierania wpływu na ludzi, a dokładniej manipulacji automatyzmami, które mamy zakodowane, aby nie tracić zasobów umysłowych na rzeczy, na które nie musimy. Autor skupia się w niej na obiekcie swoich badań - czyli manipulacjom stosowanym przez różnej maści handlowców (sprzedawców samochodów, domokrążcom, ofertom próbek w supermarketach(!), etc), przez co możemy dostrzec jak jesteśmy manipulowani w praktyce.
Każdy rodzaj wywierania wpływu jest opisany w prosty i przejrzysty sposób, dołączone do niego są obrazowe przykłady jego zastosowania, a także listy od czytelników, którzy mieli z taką manipulacją do czynienia. Po objaśnieniu jak to wygląda autor radzi jak stosować obronę przed konkretnym wywieraniem wpływu, co nie jest łatwe wiedząc jak te mechanizmy są głęboko w nas zakorzenione. Po każdym rozdziale jest podsumowanie zbierające naszą wiedzę z każdego rozdziału, a także pytania, które pomagają w zapamiętaniu tematu poprzez zmuszenie nas do myślenia nad tym jak zastosować taką manipulację (co de facto pomaga nam się przed nią obronić, bo żeby przed czymś się obronić, to trzeba to poznać, ale niekoniecznie stosować).
Lektura jest niezwykle ciekawa i fascynująca, jestem pewien, że każdy kto po nią sięgnie będzie usatysfakcjonowany jej zawartością - a jest to wiedza niezwykle istotna, gdyż w przyspieszającym świecie jesteśmy skazani na automatyzmy, żeby nadążyć za biegnącym światem, a ta książka pomoże nam ustrzec się przed ludźmi chcącymi wykorzystać naszą drogę na skróty przez owe używanie automatyzmów.
Książka Roberta Cialdiniego to niebywałe kompendium wiedzy na temat wywierania wpływu na ludzi, a dokładniej manipulacji automatyzmami, które mamy zakodowane, aby nie tracić zasobów umysłowych na rzeczy, na które nie musimy. Autor skupia się w niej na obiekcie swoich badań - czyli manipulacjom stosowanym przez różnej maści handlowców (sprzedawców samochodów, domokrążcom,...
więcej mniej Pokaż mimo toPrzeceniłem tę książkę, jej istotę można zawrzeć w zdaniu: "Jeśli boisz się zmiany, zrób najmniejszy krok (a nawet pół kroku) w jej kierunku, jaki możesz zrobić". Książka zawiera też wiele ciekawostek i teorii oraz kilka ćwiczeń do osiągnięcia tej zmiany, ale jak dla mnie dało by się ją całą zawrzeć w zwykłym artykule w internecie, aniżeli w książce za ponad 20zł i na 150 stronach... Spodziewałem się więcej, myślałem, że podziała na mnie jak "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" D. Carniege, ale ta książka jest bardziej chyba ukierunkowana filozoficznie, niż praktycznie - jako poradnik (przynajmniej takie mam odczucie). Mimo wszystko wypróbuję jednak te metody, chociaż osobiście jeżeli mam coś zrobić, to to robię i już, silna wola mi wystarczy.
Przeceniłem tę książkę, jej istotę można zawrzeć w zdaniu: "Jeśli boisz się zmiany, zrób najmniejszy krok (a nawet pół kroku) w jej kierunku, jaki możesz zrobić". Książka zawiera też wiele ciekawostek i teorii oraz kilka ćwiczeń do osiągnięcia tej zmiany, ale jak dla mnie dało by się ją całą zawrzeć w zwykłym artykule w internecie, aniżeli w książce za ponad 20zł i na 150...
więcej mniej Pokaż mimo to
Autor pisząc o Jezusie opiera się o Nowy Testament, a równocześnie wybiórczo, używając logiki, decyduje co tam jest prawdziwego, a co zmyślono, co już stanowi element zagadkowy - To wreszcie Pismo Święte jest prawdziwe, czy fałszywe? Bo mnie nie przekonuje, że trochę tak i trochę nie. Kolejnym elementem jest powoływanie się na książkę Nikołaja Notowicza "Nieznane Życie Jezusa", w której to autor opisuje rzekome życie Jezusa w Indiach od 13 do 29 roku życia, na co wikipedia ripostuje: "Teoria o studiach Jezusa Chrystusa w klasztorach buddyjskich jest popularna w synkretycznych środowiskach wyznających New Age. Pseudonaukowe rewelacje Notowicza pełne są anachronizmów, nie uwzględniają zupełnie faktu że buddyzm dotarł do Tybetu dopiero w VII wieku, wobec czego Jezus nie mógł pobierać nauk w tamtejszych „klasztorach buddyjskich” ".
Bądź co bądź książka rozbudziła moją ciekawość tematu i przytoczyła ciekawe teorie, z którymi mógłbym się zgodzić, ale za dużo w niej myślenia życzeniowego, np. Jezus nie umarł na krzyżu, mimo przebitego boku i kilku godzin na krzyżu, przy pomocy Józefa z Arymatei i jego konspiracji udało mu się przenieść go do grobu i tam opatrzyć rany, po czym Jezus przez 40 dni pokazywał się ludziom, a potem wrócił do Indii i został pustelnikiem. (Nie jestem pewien, czy medycyna była w tych czasach tak zaawansowana, żeby człowieka z raną w boku, rękach i nogach, ubiczowanego i wycieńczonego postawić na nogi).
Ponadto autor sugeruje, że świat chce zatrzeć rewelacje Notowicza przez to, że podczas premiery jego ksiażki cały nakład znikał, a poźniej kolejne wydania, a mimo to nie było jej recenzji i nikt nigdzie o niej nie wspominał. Ponadto żadne wydawnictwo nie chciało wydać jego książki, a wielu ludzi odradzało mu zrobienie tego, żeby nie narażać się Kościołowi. Mimo to teraz jest ta książka dostępna (przez internet w 4 księgarniach), a mimo to nie słychać o żadnych sensacjach.
Mi osobiście książka podsunęła parę ciekawych teorii na temat życia Jezusa, ale z treścią książki nie mogę się do końca zgodzić. Jak dla mnie autor celowo chce wykazać prawdziwość swojej teorii i wszystkie fakty podporządkowuje swojej wizji tego, co się działo, a dodatkowo wymyśla swoje teorie dla potwierdzenia.
Autor pisząc o Jezusie opiera się o Nowy Testament, a równocześnie wybiórczo, używając logiki, decyduje co tam jest prawdziwego, a co zmyślono, co już stanowi element zagadkowy - To wreszcie Pismo Święte jest prawdziwe, czy fałszywe? Bo mnie nie przekonuje, że trochę tak i trochę nie. Kolejnym elementem jest powoływanie się na książkę Nikołaja Notowicza "Nieznane Życie...
więcej mniej Pokaż mimo toTa książka to arcydzieło wśród literatury samorozwoju. Mimo przeczytanych przeze mnie wielu pozycji wśród książek motywacyjnych, samo-rozwojowych i poradników - żadna nawet nie umywała się do tego wspaniałego dzieła. Autor zebrał w niej fundamenty, które trzeba znać, aby stworzyć prawdziwie godne i dobre życie. Książka proponuje odpowiednie rozwiązania tam, gdzie inne książki każą myśleć pozytywnie, uczy jak wziąć się za życie i jak odpowiednio je prowadzić, aby miało prawdziwą wartość. Jeśli ktoś potrzebuje silnego kręgosłupa postaw życiowych, to ta książka pomoże mu go zbudować. "7 Nawyków" to podręcznik na całe życie, bo praca nad owymi nawykami to nieustająca walka nad doskonałością i byciem wartościowym człowiekiem i każdy, kto przedsięwziął zamiar tak przeżyć życie, powinien się z tym dziełem zapoznać. Szczerze polecam.
Ta książka to arcydzieło wśród literatury samorozwoju. Mimo przeczytanych przeze mnie wielu pozycji wśród książek motywacyjnych, samo-rozwojowych i poradników - żadna nawet nie umywała się do tego wspaniałego dzieła. Autor zebrał w niej fundamenty, które trzeba znać, aby stworzyć prawdziwie godne i dobre życie. Książka proponuje odpowiednie rozwiązania tam, gdzie inne...
więcej mniej Pokaż mimo to
Spodziewałem się książki, która pokaże mi jak gospodarować czasem, skąd wyczarować dodatkowe bezcenne minuty dnia, a dostałem kompendium wiedzy na temat czasu, czego zupełnie nie żałuję. Dzieło owe uczy, jak odpowiednio ustawić perspektywy czasu w życiu, aby się w nim nie zagubić i jest to błogosławieństwo zsyłane na nas, bo nie spotkałem się dotąd z takim oświeceniem co do perspektywy postrzegania czasu, a jest to wyjątkowo ważne w życiu, aby umieć uciekający czas okiełznać.
Książka, oprócz najcenniejszej lekcji dowodzenia czasem, jest naszpikowana ciekawostkami, badaniami, historiami z życia autorów i przeczytanie jej jest niewątpliwie czasem dobrze zagospodarowanym, aby nasz następny, już dogłębnie zrozumiany, czas, był czasem spędzonym wartościowo.
Spodziewałem się książki, która pokaże mi jak gospodarować czasem, skąd wyczarować dodatkowe bezcenne minuty dnia, a dostałem kompendium wiedzy na temat czasu, czego zupełnie nie żałuję. Dzieło owe uczy, jak odpowiednio ustawić perspektywy czasu w życiu, aby się w nim nie zagubić i jest to błogosławieństwo zsyłane na nas, bo nie spotkałem się dotąd z takim oświeceniem co do...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka zawiera wiele porad do radzenia sobie z emocjami, o związkach, o pracy, a w końcu o rozwoju osobistym. Jest kilka cennych rzeczy, ale pewna część książki to banały z rozwoju osobistego, które można przeczytać wszędzie, jak dla mnie to nieoryginalne wypełniacze. Najgorszy minus ebooka to ortografia i gramatyka, jest miejscami okropna - przecinki w losowych miejscach, niektóre słowa źle odmienione, no i nieszczęsne uśmiechnięte buźki na końcach zdań - odbierają książce jakąkolwiek powagę i każą myśleć, że mamy przeczytać książkę dla zabawy, a nie jakichś wniosków.
Podsumowując - ebooka można przeczytać jako pozycję motywacyjną, ale raczej jako powtórzenie i przypomnienie niektórych rzeczy, kiedy nie możemy mieć ze sobą normalnej książki.
Książka zawiera wiele porad do radzenia sobie z emocjami, o związkach, o pracy, a w końcu o rozwoju osobistym. Jest kilka cennych rzeczy, ale pewna część książki to banały z rozwoju osobistego, które można przeczytać wszędzie, jak dla mnie to nieoryginalne wypełniacze. Najgorszy minus ebooka to ortografia i gramatyka, jest miejscami okropna - przecinki w losowych miejscach,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nigdy w życiu nie wysnuł bym podobnych wniosków, gdybym nie przeczytał i nie przeżył historii Stanfordzkiego Eksperymentu Więziennego. Nigdy też nie rozgrzeszył bym strażników z Abu Gharib, ale teraz wiem, że ich wina wynika tylko z systemu, który ich tam umieścił.
Książka niczym biblia, ponad 450 stron wielkości prawie A4, a mimo to Efekt Lucyfera czyta się jak dobrą powieść - szybko i z przyjemnością, połowa książki znika w mgnieniu oka, potem tempo spada, bo i materiał wymaga głębszych przemyśleń. Przez dłuższy czas nie mogłem się do niej zabrać z powodu jej rozmiaru, ale książka okazała się warta przeczytania i czas nad nią spędzony był dobrze zainwestowany.
Książka obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się psychologią i dla osób, którzy chcą posiąść prawdziwą życiową mądrość, poznać nowe odniesienie na kwestie ludzkiej psychiki, zła i dobra, oraz wpływu sytuacji, który niekiedy przeważa nad osobistymi cechami danego człowieka.
Nigdy w życiu nie wysnuł bym podobnych wniosków, gdybym nie przeczytał i nie przeżył historii Stanfordzkiego Eksperymentu Więziennego. Nigdy też nie rozgrzeszył bym strażników z Abu Gharib, ale teraz wiem, że ich wina wynika tylko z systemu, który ich tam umieścił.
Książka niczym biblia, ponad 450 stron wielkości prawie A4, a mimo to Efekt Lucyfera czyta się jak dobrą...
Jak myśli człowiek - takim się staje. Sami jesteśmy za siebie odpowiedzialni, słabe myśli tworzą nas słabymi, a silne nas umacniają, mamy pełną władzę nad naszymi myślami i możemy sterować naszym wewnętrznym wszechświatem dokądkolwiek mamy ochotę, trzeba sobie tylko z tego zdać sprawę i iść po swoje. Naszym największym ograniczeniem jest nasze (słabe) myślenie, ale może też być naszym największym sojusznikiem w staniu się wielkim, to od nas zależy, kim się staniemy.
Jak myśli człowiek - takim się staje. Sami jesteśmy za siebie odpowiedzialni, słabe myśli tworzą nas słabymi, a silne nas umacniają, mamy pełną władzę nad naszymi myślami i możemy sterować naszym wewnętrznym wszechświatem dokądkolwiek mamy ochotę, trzeba sobie tylko z tego zdać sprawę i iść po swoje. Naszym największym ograniczeniem jest nasze (słabe) myślenie, ale może też...
więcej mniej Pokaż mimo toJak dla mnie całościowe ujęcie problemu i rzeczowa analiza nieśmiałości, każdy nieśmiały znajdzie w niej wsparcie i "pomocną dłoń" od autora. Książka do przeczytania także dla nie nieśmiałych jako studium postępowania z nieśmiałymi jest nieocenioną pomocą w zagłębieniu się w ich psychikę. Nieśmiałość opisywana z innych kręgów kulturowych niż nasz (USA/Niemcy) raczej jako ciekawostka, ale też rozszerzy nam to horyzonty i podniesie wiedzę. Bardzo ciekawa alternatywa wyglądu społeczeństwa, Synanonu, jako alternatywnego podejścia do problemu i pokonania społecznego problemu nieśmiałości - bardzo chciałbym zobaczyć, jakby wyglądał taki świat, aczkolwiek "gra" jaką tam prowadzą, musiałaby wyglądać inaczej, bo nie udało by się wprowadzić jej w naszym zamkniętym, często fałszywym społeczeństwie. Ciekawy jestem, czy ktoś z nieśmiałych zastosował ćwiczenia i czy mu rzeczywiście pomogły.
Jak dla mnie całościowe ujęcie problemu i rzeczowa analiza nieśmiałości, każdy nieśmiały znajdzie w niej wsparcie i "pomocną dłoń" od autora. Książka do przeczytania także dla nie nieśmiałych jako studium postępowania z nieśmiałymi jest nieocenioną pomocą w zagłębieniu się w ich psychikę. Nieśmiałość opisywana z innych kręgów kulturowych niż nasz (USA/Niemcy) raczej jako...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bestseller Johna Graya to pozycja obowiązkowa dla wszystkich!
Ale zacznijmy od początku. Książka niejako zwiodła mnie i w pewien sposób oszukała swoim fragmentem, w którym to mężczyźni i kobiety ukazani są odpowiednio jako Marsjanie i Wenusjanki. Ja zachęcony tym opisem myślałem, że ta metafora zostanie utrzymana przez całą książkę, a to był tylko rdzeń powieści, który jest dodatkiem dla poradnika relacji damsko-męskich. Ale zawiedzenie było tylko chwilowe, gdyż potem otrzymałem niesamowite kompendium wiedzy o kobietach.
Książka bardzo dobrze odsłania różnice między męską a kobiecą psychiką, gdyby nie ona nie wiedziałbym o niektórych niuansach kobiecego umysłu, zresztą nie tylko ja, bo patrząc na moich rodziców widzę, że wiedza zawarta w tej książce to istne vademecum dla zrozumienia kobiet i mężczyzn, które starsze pokolenia niekoniecznie posiadły. Szczególnie przydatny jest "słownik frazeologiczny" i opisanie procesu "przyznawania punktów", dały mi one wiele do myślenia i są w pewien sposób rewolucyjne dla mojego sposobu myślenia, ukształtowały mnie w nowy sposób. Nie wiem, czy da się wiedzę na niektóre rzeczy posiąść inaczej, niż przez lekturę takich książek, od kobiet się niektórych rzeczy nie da wyciągnąć, bo przecież mamy, w naturalny dla Wenusjanek sposób, "DOMYŚLIĆ SIĘ" :)
Bestseller Johna Graya to pozycja obowiązkowa dla wszystkich!
Ale zacznijmy od początku. Książka niejako zwiodła mnie i w pewien sposób oszukała swoim fragmentem, w którym to mężczyźni i kobiety ukazani są odpowiednio jako Marsjanie i Wenusjanki. Ja zachęcony tym opisem myślałem, że ta metafora zostanie utrzymana przez całą książkę, a to był tylko rdzeń powieści, który...
Książkę pochłania się momentalnie, to jedna z tych pozycji, która nie pozwala na odłożenie jej na półkę przed poznaniem jej całej. Bardzo dobra książka motywacyjna, przeniesiona mentalnie na nasz polski grunt, nie można jej nie polecić. Książka, podobnie jak oryginalny wykład jest inspirująca i naładowana MOCĄ, która daje mobilizację do wzięcia się za siebie. Jak dla mnie książka, po której można góry przenosić, tylko trzeba zacząć stosować rady w niej zawarte, przede wszystkim - ruszyć się z miejsca i zacząć "iść", bo "najdalsza nawet podróż zaczyna się od jednego kroku". Pan Walkiewicz zrozumiał to w wieku 40 lat i daje szansę swoim czytelnikom, żeby oni zrobili to wcześniej i przejęli ster swojego życia. On pokazał, że można, teraz nasza kolej.
Książkę pochłania się momentalnie, to jedna z tych pozycji, która nie pozwala na odłożenie jej na półkę przed poznaniem jej całej. Bardzo dobra książka motywacyjna, przeniesiona mentalnie na nasz polski grunt, nie można jej nie polecić. Książka, podobnie jak oryginalny wykład jest inspirująca i naładowana MOCĄ, która daje mobilizację do wzięcia się za siebie. Jak dla mnie...
więcej mniej Pokaż mimo toPrawdę mówiąc ta książka mogłaby się zamknąć w 30, maksymalnie 50 stronach. Bardzo rozwleczony opis tego, czym różnią się "szczęściarze" od "pechowców", ponadto wiele przykładów, może nawet za dużo. Jeśli ktoś chce oszczędzić czas, streszczenie w pigułce - Jak być szczęściarzem? Wykorzystywać nadarzające się okazje, samemu je prowokować oraz myśleć pozytywnie. Przy czym nie stawiać się w pozycji ofiary, gdyż prowokujemy tym "pecha", który obrzydza nam życie, a my stajemy się pechowcami. Wystarczy zdać sobie sprawę, że sami musimy zadbać o swoje szczęście i na nie pracować "Jesteśmy szczęśliwi, kiedy myślimy, że jesteśmy szczęśliwi".
Prawdę mówiąc ta książka mogłaby się zamknąć w 30, maksymalnie 50 stronach. Bardzo rozwleczony opis tego, czym różnią się "szczęściarze" od "pechowców", ponadto wiele przykładów, może nawet za dużo. Jeśli ktoś chce oszczędzić czas, streszczenie w pigułce - Jak być szczęściarzem? Wykorzystywać nadarzające się okazje, samemu je prowokować oraz myśleć pozytywnie. Przy czym nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pod wpływem wielkiego wrażenia, jakie wywarło na mnie "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" nabyłem kolejną książkę tego legendarnego autora, aczkolwiek tym razem nie był to już zakup tak bardzo udany (większość tych "technik" podświadomie już stosowałem, ale i tak nauczyłem się kilku nowych). Książka podobnie jak druga z wymienionych przeze mnie, ma nam pomóc w "odkryciu" oczywistości, którymi powinniśmy kierować się w życiu, aby było ono łatwiejsze. Książka jest dosyć obszerna (300 stron, tyle, że w małym formacie), większość rozdziałów polega na schemacie: 2 akapity złotych myśli->kilka historyjek z życia wziętych-> złota myśl na podsumowanie. Trzeba przyznać, że myśli te są bardzo merytorycznie i zwarcie opisane, a przykłady doskonale odzwierciedlają zastosowanie ich w codziennym życiu. Mimo to, dochodząc do końca, ciężko było mi ją doczytać. Ostatnie rozdziały wydawały się powielać niektóre myśli/być synonimami niektórych spostrzeżeń, a krótkość ostatnich rozdziałów zdaje się potwierdzać, że autor "dopchał" tam ciężkostrawne tematy.
Całościowo oceniając książkę nie da się jej odmówić, że jest przydatna, a myśli w niej zgromadzone otwierają przed nami nowe możliwości współżycia z ludźmi (o ile potrzebowaliśmy inspiracji w tym temacie i po to sięgnęliśmy po tą pozycję), jednak nie obędzie się to bez treningu tych zachowań i zmiany sposobu życia, bez tego nie da się osiągnąć żadnych efektów, a książka pozostanie tylko ciekawostką.
Pod wpływem wielkiego wrażenia, jakie wywarło na mnie "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" nabyłem kolejną książkę tego legendarnego autora, aczkolwiek tym razem nie był to już zakup tak bardzo udany (większość tych "technik" podświadomie już stosowałem, ale i tak nauczyłem się kilku nowych). Książka podobnie jak druga z wymienionych przeze mnie, ma nam pomóc w...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka spełnia swoją funkcję - znakomicie odpowiada na pytanie zadane w tytule tego dzieła. Nie bez powodu jest bestsellerem najchętniej kupowanym od pół wieku w temacie zmartwień. Jak dla mnie autor mówi same oczywistości, ale każdy, kto ich sobie nie uświadomi, będzie trwał w problemie zamartwiania się. Książka jest jak dla mnie dobrze wyważona, nie przeciąga się, jedynie "prawdziwe historie" znajdujące się na końcu książki wydają się wciśnięte na siłę i jak dla mnie nużą, szczególnie, że są powtórzeniami opisów problemów, które już znamy, a my wiemy już wszystko co powinniśmy.
Książka spełnia swoją funkcję - znakomicie odpowiada na pytanie zadane w tytule tego dzieła. Nie bez powodu jest bestsellerem najchętniej kupowanym od pół wieku w temacie zmartwień. Jak dla mnie autor mówi same oczywistości, ale każdy, kto ich sobie nie uświadomi, będzie trwał w problemie zamartwiania się. Książka jest jak dla mnie dobrze wyważona, nie przeciąga się,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka w swoim temacie jest świetna (stosunkowo łatwa w odbiorze, ale zarazem średnio strawna w czytaniu) i na pewno godna polecenia, a każdy, kogo zainteresowała psychologia społeczna powinien po nią sięgnąć w pierwszej kolejności. Dla mnie jednak okazała się ona kalką wcześniej znanych mi eksperymentów i wniosków, które przeczytałem w innych książkach (Cialdini, Zimbardo), aczkolwiek pojawiło się parę nieznanych mi wątków - z tego powodu wystawiam ocenę tylko 6/10 - najpewniej dodałbym 2 gwiazdki więcej, gdybym nie znał innych książek z tego zakresu. Trzeba pamiętać, że oryginalne wydanie było napisane w 1972r.! I to daje się odczuć przez eksperymenty, które są obecnie obecne w wielu książkach.
Co do treści, to zawiodłem się szczerze na jednym z haczyków, którymi książka się reklamowała "Co sprawia, że ludzie zakochują się w sobie?", która jak dla mnie była potraktowana po macoszemu - w książce było to zaledwie 6 stron ledwo ocierających się o temat. Drugą rzeczą, która mnie ukuła było "streszczenie" książki D. Carnegie "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" stwierdzeniem (cytat nie słowo w słowo): "Aby mieć przyjaciół trzeba im mówić dużo pochwał i udawać, że się ich lubi" ... To kompletnie niezrozumienie filozofii życiowej, którą przytacza, gdyż wg Dale'a powinniśmy mówić komplementy ludziom szczerze, kiedy tylko możemy, żeby polepszać życie innych ludzi i przez to zmieniać świat w lepsze miejsce i nigdy nie powinniśmy udawać, że kogoś lubimy, ale nauczyć się szczerze fascynować życiem innych ludzi i poszerzać tym samym swoje horyzonty i wiedzę o świecie.
Książkę polecam dla laików psychologi społecznej, a także dla tych, którzy chcą powtórzyć i usystematyzować swoją wiedzę z tego zakresu.
Książka w swoim temacie jest świetna (stosunkowo łatwa w odbiorze, ale zarazem średnio strawna w czytaniu) i na pewno godna polecenia, a każdy, kogo zainteresowała psychologia społeczna powinien po nią sięgnąć w pierwszej kolejności. Dla mnie jednak okazała się ona kalką wcześniej znanych mi eksperymentów i wniosków, które przeczytałem w innych książkach (Cialdini,...
więcej Pokaż mimo to