-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2020-05-15
2020-05-15
Jest to powieść alegoryczna opisująca podróż bohatera, którym w domyśle jest sam Lewis, z piekła do Raju. Książka jest krótka, niespełna sto stron, czyta się ją jednym tchem. Bohater, jako duch, trafia najpierw do otchłani, opisanej jako mroczne i opustoszałe miasto. Jego mieszkańcy są ze sobą nieustannie skłóceni, uciekają od siebie, nie mogąc znieść swojej wzajemnej obecności. Oddalają się od siebie coraz dalej i dalej w nieskończone zakątki piekielnego miasta.
Błądząc po zakamarkach mrocznego miasta, bohater trafia w końcu, na przystanek autobusowy. Jako, że mroczne miasto mu się nie podoba, decyduje się skorzystać z zaproszenia do przejażdżki, w miejsce leżące poza granicami tego miasta. W ten sposób trafia na zieloną równinę stanowiącą przedsionek Raju.
Lewis nie pisał tej powieści aby skłonić czytelnika do zadumy nad życiem po śmierci, pragnął by czytelnik zastanowił się nad życiem przed śmiercią.
Zjawy którym udało się uwolnić z mrocznego miasta, ogromnie różnią się od świetlistych ludzi, którzy wyruszyli im na spotkanie z Raju. Nawet jeżeli ktoś z mieszkańców otchłani miałby szansę dostać się do Raju. Mógłby tam zostać na stałe, tylko jeśli odnalazłby w sobie zdolność do Miłość, zdolność do odczuwania Radości. Bez choćby drobnej cząstki Miłości i Radości nie udałoby mu się przejść przez bramy Raju, trafiłby z powrotem do otchłani.
Jest to powieść alegoryczna opisująca podróż bohatera, którym w domyśle jest sam Lewis, z piekła do Raju. Książka jest krótka, niespełna sto stron, czyta się ją jednym tchem. Bohater, jako duch, trafia najpierw do otchłani, opisanej jako mroczne i opustoszałe miasto. Jego mieszkańcy są ze sobą nieustannie skłóceni, uciekają od siebie, nie mogąc znieść swojej wzajemnej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-15
Kipling to angielski prozaik i poeta oraz laureata literackiej Nagrody Nobla z 1907 roku, czyli z czasów kiedy Literacka Nagroda Nobla niebyła tylko pustym tytułem, ale reprezentowała sobą niezaprzeczalną wartość.
Akcja książki dzieje się na przełomie wieków XIX i XX. Fabuła opowiada o szkolnych czasach trójki nastolatków. Stalkyego i jego dwóch przyjaciół, wśród których Kipling sportretował samego siebie pod postacią nieśmiałego i niezdarnego Beetle’a. Śledząc ich perypetie mamy okazję zapoznać się z XIX wiecznym Angielskim systemem edukacji opartym o szkoły z internatem. Uczeń nie wracał po lekcjach do domu rodzinnego ale właśnie do internatu. W szkole spędzał cały semestr będąc pod całodobowym nadzorem nauczycieli, którzy odpowiadali nie tylko za edukację swych uczniów, ale zarządzali również ich czasem wolnym.
Był to system edukacji który kary cielesne, tzn. bicie uczniów przez nauczycieli uważał za najlepszy środek wychowawczy. Czego opisy znajdziemy w powieści.
Książka przede wszystkim opowiada o szkolnej przyjaźni. Otrzymujemy opowieść o bezwarunkowej przyjaźni trójki bohaterów którzy łącząc swe siły przeciwstawiają się Tyranii Kinga. Bezwzględnego i okrutnego nauczyciela łaciny, który terroryzował całą szkołę.
Kipling nie dzieli jednak postaci na jednoznacznie dobre i złe, białe i czarne. Społeczność uczniów jest zhierarchizowana, nie brakuje przykładów gdy uczniowie znęcają się nad sobą nawzajem, szczególnie starsi nad młodszymi. W wyścigu o uznanie w oczach Kinga i innych nauczycieli rywalizują ze sobą całe klasy. Tak ten system działał, uczył rywalizacji między sobą.
Książkę polecam przeczytać osobom młodym i fanom powieści szkolnych. Oto najważniejsza z powieści szkolnych. Książkę polecam też Anglofilom znajdą tu kwintesencję Anglii końca XIX wieku.
Stalkyego i spółkę polecam przeczytać również dorosłym, szczególnie nauczycielom i psychologom zajmującym się młodzieżą. Termin Stalking wziął swą nazwę właśnie od tej powieści, od nazwiska jednego z bohaterów, tytułowego Stalkyego.
Książkę polecam również fanom Harrego Pottera. J.K. Rowling nieraz wspominała iż pisząc o Hogwarcie wzorowała się na Stalkym i spółce Kiplinga. Pomysł z rywalizacją domów z Hogwartu zaczerpnęła właśnie z powieści Kiplinga.
Autor recenzji: Paweł Kwiecień
Wszelkie prawa zastrzeżone
Kipling to angielski prozaik i poeta oraz laureata literackiej Nagrody Nobla z 1907 roku, czyli z czasów kiedy Literacka Nagroda Nobla niebyła tylko pustym tytułem, ale reprezentowała sobą niezaprzeczalną wartość.
Akcja książki dzieje się na przełomie wieków XIX i XX. Fabuła opowiada o szkolnych czasach trójki nastolatków. Stalkyego i jego dwóch przyjaciół, wśród których...
Historyczna powieść wojenna o klęsce Legionów Rzymskich w lesie Teutoburskim napisana przez weterana wojny w Iraku i Afganistanie. Autor poświęcił dużo uwagi psychice żołnierza i przyczynom powstawania stresu pourazowego.
Niestety co do realiów historycznych autor nie ustrzegł się kilku błędów np. dowódcy obu stron konfliktu korzystają z map wojskowych, które w starożytności jeszcze nie istniały. O mapach wojskowych możemy mówić dopiero od Kartezjusza i układu współrzędnych kartezjańskich. W książce nie brakuje też wulgaryzmów i niestety zawsze są to współczesne wulgaryzmy na czym znów cierpi historyczność powieści np. rzymianie ani razu nie nazywają germanów barbarzyńcami lub jakąś wariacją tego epitetu, za to z uporem godnym lepszej sprawy wciąż określają ich jako "kozojebcy", jest to współczesny wulgaryzm jakim żołnierze NATO określają Talibów, przez co czytelnik odnosi wrażenie iż tak naprawdę śledzi zmagania współczesnej jednostki żołnierzy NATO z Talibami.
Polecam dla fanów powieści wojennych.
Historyczna powieść wojenna o klęsce Legionów Rzymskich w lesie Teutoburskim napisana przez weterana wojny w Iraku i Afganistanie. Autor poświęcił dużo uwagi psychice żołnierza i przyczynom powstawania stresu pourazowego.
Niestety co do realiów historycznych autor nie ustrzegł się kilku błędów np. dowódcy obu stron konfliktu korzystają z map wojskowych, które w...
2020-05-15
2020-05-15
2020-05-15
2020-05-15
Uwaga! wystrzegajcie się tłumaczenia Pawła Merecza wydanego przez wyd. Zielona Sowa. Tłumaczenie to jest niepełne, książka w tym wydaniu składa się tylko z sześciu części, czyli 3/4 całej książki. Albo tłumacz oszukał wydawnictwo tłumacząc 3/4 książki a biorąc pieniądze za całość, albo też wydawnictwo Zielona Sowa oszukuje czytelników wydając jako kompletną książkę tylko 3/4 jej zawartości i nigdzie w wydaniu nie podając iż istnieją jeszcze dwa rozdziały i epilog.
Polecam za to przeczytać Wesołe przygody Robin Hooda w tłumaczeniu Jerzego Krzysztonia które podobnie jak angielski oryginał składa się z ośmiu części i epilogu. Na ironię zakrawa fakt iż tłumaczenie wydane za komuny jest pełne i kompletne, a to wydanie z XXI w. tłumaczone w wolnej i demokratycznej Polsce jest ocenzurowane, jednak takie są fakty.
Co do samej powieści jej autorem jest amerykański pisarz i ilustrator Howard Pyle, który pod koniec XIX wieku zebrał liczne średniowieczne przekazy o bohaterze angielskich podań i ballad legendarnym Robin Hoodzie. Stworzył z nich pasjonującą powieść przygodową która zainteresuje tak starszych jak i młodszych czytelników
Robin Hood wraz z wesołą kompanią odbiera dobra pazernym bogaczom a rozdaje je biedakom nie unikając przy tym ani bohaterskich czynów, ani wesołej zabawy.
Książka jest napisana żywym, gawędziarskim stylem narracji.
Niezliczone filmowe adaptacje przygód Robin Hooda powstały właśnie na podstawie tej oto powieści Howarda Pyle.
Polecam „Wesołe przygody Robin Hooda” tak dzielnych jak on rębaczy Anglia już nigdy nie zobaczy.
Autor recenzji: Paweł Kwiecień
Wszelkie prawa zastrzeżone
Uwaga! wystrzegajcie się tłumaczenia Pawła Merecza wydanego przez wyd. Zielona Sowa. Tłumaczenie to jest niepełne, książka w tym wydaniu składa się tylko z sześciu części, czyli 3/4 całej książki. Albo tłumacz oszukał wydawnictwo tłumacząc 3/4 książki a biorąc pieniądze za całość, albo też wydawnictwo Zielona Sowa oszukuje czytelników wydając jako kompletną książkę tylko...
więcej mniej Pokaż mimo to2016
Zdarza się ludziom że muszą stanąć w obronie swojej ziemi rodzinnej, swojego miasta. Lepiej mieć w takiej sytuacji lekturę tego podręcznika ukończoną, również w czasach dzisiejszych wojen niektóre uwagi Eneasza okazują się uniwersalnie aktualne.
Zdarza się ludziom że muszą stanąć w obronie swojej ziemi rodzinnej, swojego miasta. Lepiej mieć w takiej sytuacji lekturę tego podręcznika ukończoną, również w czasach dzisiejszych wojen niektóre uwagi Eneasza okazują się uniwersalnie aktualne.
Pokaż mimo to
Obecna sytuacja z Pandemią Koronawirusa przypomina mi początek powieści Bastion Stephena Kinga. W obecnej sytuacji powieść ta mocno zyskała na aktualności i co tu dużo mówić. Bastion po prostu jest na czasie w obecnych czasach.
Akcja powieści zaczyna się od wypadku w jednym z tajnych rządowych laboratoriów w Stanach Zjednoczonych. W wyniku wypadku z laboratorium wydostaje się prototypowa broń biologiczna, wirus super-grypy zwany Kapitanem Tripsem. Tak rozpoczyna się pandemia śmiertelnej dla ludzkości zarazy. Niektóre osoby są jednak odporne na super-grypę. Zamiast objawów choroby zaczynają je nawiedzać dziwne wizje. Dwa rodzaje wizji. Pierwszy to majaki przypominające senne koszmary, widzą w nich mrocznego mężczyznę przedstawiającego się jako Randall Flagg, wizje te napełniają ludzi strachem. Flagg nakazuje ocalałym zebrać się na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych oraz grozi cierpieniami i śmiercią tym którzy nie usłuchają jego woli. Ludzie doświadczają też jednak odmiennych wizji wędrują w nich po bezkresnym polu kukurydzy pośrodku którego stoi rozklekotana drewniana chatka. W miejscu tym mieszka pewna staruszka, Matka Abigail. Staruszka napełnia ocalałych nadzieją oraz przestrzega przed Flaggiem. Również nakazuje ocalałym zebrać się razem, w Boulder w Kolorado gdzie stworzą nowe społeczeństwo. Bastion w którym dadzą odpór Złu.
Powieść można podzielić na trzy części: pierwsza to pandemia super-grypy i opis upadku świata jaki znamy. Druga część to tworzenie się nowych społeczności na gruzach starego świata. A trzecia to walka sił Demokracji w osobach reprezentantów wolnej strefy Boulder z ludźmi zastraszonymi i styranizowanymi przez Randalla Flagga.
W Bastionie podobają mi się szczególnie pierwsze dwie części. Opis zubożałych prowincjonalnych Amerykańskich miasteczek. Ja nie czytam Kinga dla atmosfery grozy, sięgam po jego powieści aby pogrążyć się w atmosferze sennych prowincjonalnych amerykańskich miasteczek w której budowaniu King jest mistrzem. Jednak w Bastionie King łączy ten znany i lubiany przez siebie motyw, z opisem wielkomiejskich aglomeracji jak Nowy Jork. Powieść jest pisana z wielu punktów widzenia. King umiejętnie przeplata typowe dla swojej twórczości opisy małomiasteczkowej ameryki z jego ulubioną Nową Anglią i stanem Maine na czele, gdzie umieszcza akcję większości swych powieści oraz osobiście mieszka i tworzy z obrazem wielkich aglomeracji. W Bastionie King umiejętnie przenosi nas między prowincjonalną Ameryką a wielkomiejskimi aglomeracjami, i to ten kontrast jaki się w ten sposób tworzy jest urzekający.
Książka opowiada też o społecznościach. W Bastionie King nie tylko umieszcza obraz społeczności amerykanów wychowanych na prowincji, postaci które w takich społecznościach dorastają i dojrzewają co już samo w sobie jest ciekawe. Przynajmniej dla mnie. Ale powieść opisuje też proces tworzenia się nowych społeczności. Oryginalny tytuł książki The Stand oznacza postawę. Konieczność opowiedzenia się po którejś ze stron. W post-apokaliptycznej Ameryce zniszczonej przez wirus super-grypy jak wspominałem tworzą się dwie społeczności ocalałych, jedna jest wyraźnie dobra a druga przesiąknięta złem. I Każdy z ocalałych musi opowiedzieć się po którejś ze stron, przyjąć postawę.
Świetnie wypada też antagonista książki. Randall Flagg – karmazynowy czarodziej. Przede wszystkim świetnie rozumiemy jego motywację, pragnienie on władzy nad ludźmi. Nie chce on niszczyć świata ale zbudować takie społeczeństwo w którym będzie mógł sprawować władzę absolutną. Jest to tak udany Antagonista iż King umieścił go jako głównego przeciwnika w swej najgłośniejszej serii Mroczna wieża. Jeżeli więc jesteś fanem cyklu mroczna wieża. Tylko z tego jednego powodu warto przeczytać tą książkę iż to w Bastionie pojawia się po raz pierwszy postać Randalla Flagga karmazynowego czarodzieja.
Bastion to Magnum Opus – najgrubsza książka ale też najważniejsze dzieło Kinga. Odnajdziemy tu odniesienia do jego innych dzieł jak choćby główny antagonista Randall Flagg który jest także antagonistą cyklu mroczna wieża. Ale też odniesienia do wielu innych jego powieści.
Autor recenzji: Paweł Kwiecień
Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Obecna sytuacja z Pandemią Koronawirusa przypomina mi początek powieści Bastion Stephena Kinga. W obecnej sytuacji powieść ta mocno zyskała na aktualności i co tu dużo mówić. Bastion po prostu jest na czasie w obecnych czasach.
więcej Pokaż mimo toAkcja powieści zaczyna się od wypadku w jednym z tajnych rządowych laboratoriów w Stanach Zjednoczonych. W wyniku wypadku z laboratorium wydostaje...