-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać357
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
Jako pierwsza w moje ręce trafiła powieść "Róże", która mnie porwała i utkwiła na długo w pamięci, czego niestety nie mogę powiedzieć o "Plantacji Somerset" po którą sięgnęłam z nadzieją na podobne odczucia. Powieść całkiem przyjemna, niekiedy denerwująca, ale to wszystko, nie budzi głębszych emocji i nie zostawia pustki w sercu po przeczytaniu ostatniej strony. Pomysł na powrót do korzeni Róż sam w sobie jest ciekawy i trafiony jednak, przy tej historii nie czuć już tego czegoś.
Jako pierwsza w moje ręce trafiła powieść "Róże", która mnie porwała i utkwiła na długo w pamięci, czego niestety nie mogę powiedzieć o "Plantacji Somerset" po którą sięgnęłam z nadzieją na podobne odczucia. Powieść całkiem przyjemna, niekiedy denerwująca, ale to wszystko, nie budzi głębszych emocji i nie zostawia pustki w sercu po przeczytaniu ostatniej strony. Pomysł na...
więcej mniej Pokaż mimo toNudna, dziwna, niedorzeczna. Jedyny plus za ciekawy początek i pomysł. Podczas lektury tej książki nie byłam w stanie obdarzyć sympatia żadnego z bohaterów. Lora nudzi niesamowicie i ciagle się powtarza, natomiast Nati okropnie denerwuje. Ksiażka z powodzeniem mogłaby znaleźć się na liście lektur szkolnych, dla licealistow. Zakończenie najzwyczajniej w świecie mnie zniesmaczyło.
Nudna, dziwna, niedorzeczna. Jedyny plus za ciekawy początek i pomysł. Podczas lektury tej książki nie byłam w stanie obdarzyć sympatia żadnego z bohaterów. Lora nudzi niesamowicie i ciagle się powtarza, natomiast Nati okropnie denerwuje. Ksiażka z powodzeniem mogłaby znaleźć się na liście lektur szkolnych, dla licealistow. Zakończenie najzwyczajniej w świecie mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-07
„Zapach kwiatów kawy” to jedna z tych powieści po skończeniu której odczuwa się pustkę w sercu, jakby coś przeminęło na zawsze. Jednocześnie wraz z końcem czuje się ulgę, że po pełnym napięcia oczekiwaniu poznało się zakończenie. W mojej opinii książka zasługuje na mocna 8, gdyby nie rozległe opisy, które niekiedy nużą, pokusilabym się na wystawienie porządnej 9. Vita zrobiła na mnie ogromne wrażenie i pomimo, iż nie mogłam się zgodzić z pewnymi jej decyzjami to jednak należy do kobiet które się podziwia. Natomiast Leon raz budzi sympatię raz złość jednak z czasem im bardziej się go poznaje tym bardziej daży się go uwielbieniem.
„Zapach kwiatów kawy” to jedna z tych powieści po skończeniu której odczuwa się pustkę w sercu, jakby coś przeminęło na zawsze. Jednocześnie wraz z końcem czuje się ulgę, że po pełnym napięcia oczekiwaniu poznało się zakończenie. W mojej opinii książka zasługuje na mocna 8, gdyby nie rozległe opisy, które niekiedy nużą, pokusilabym się na wystawienie porządnej 9. Vita...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-22
W pierwszej części cyklu Daisy jest przedstawiona jako żądna przygód młoda dama w ostatniej poświęconej właśnie jej osobie jako mol książkowy. Natomiast Matthew z pozoru zimny i sztywny biznesmen okazał się najprzyjemniejszym z czterech Panów przyjaciółek. Chociaz nie jest tak intrygujący i silny jak Simon Hunt, ani wpływowy i opanowany jak Marcus Westcliff, nie jest tez tak zabójczo przystojny i barwny jak Sebastian St Vincent to jest w nim coś co nie sposób nie pokochać.
W pierwszej części cyklu Daisy jest przedstawiona jako żądna przygód młoda dama w ostatniej poświęconej właśnie jej osobie jako mol książkowy. Natomiast Matthew z pozoru zimny i sztywny biznesmen okazał się najprzyjemniejszym z czterech Panów przyjaciółek. Chociaz nie jest tak intrygujący i silny jak Simon Hunt, ani wpływowy i opanowany jak Marcus Westcliff, nie jest tez...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-05
Evie jak przypuszczałam okazała się najbardziej interesującą i najbarwniejszą paprotką. Cichutka, nieśmiała, a jednak z pazurem, fajnie się poznawało jej postać. Początek powieści zapowiada się ciekawie i wszystko jest jak należy, aż do momentu powrotu pary do Londynu. Później czyta się przyjemnie jednak akcja nie zaskakuje. Miałam nadzieje na jakieś intrygi ze strony rodziny Evie, jednak autorka postanowiła stworzyć, dla niej innego wroga, a szkoda. Fajnie również obserwuje się przemianę hrabiego St Vincenta.
Evie jak przypuszczałam okazała się najbardziej interesującą i najbarwniejszą paprotką. Cichutka, nieśmiała, a jednak z pazurem, fajnie się poznawało jej postać. Początek powieści zapowiada się ciekawie i wszystko jest jak należy, aż do momentu powrotu pary do Londynu. Później czyta się przyjemnie jednak akcja nie zaskakuje. Miałam nadzieje na jakieś intrygi ze strony...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-02-10
Zdecydowanie lepsza od pierwszej częsci. Jedna z tych powieści które czyta się jednym tchem.
Zdecydowanie lepsza od pierwszej częsci. Jedna z tych powieści które czyta się jednym tchem.
Pokaż mimo to2022-01-20
Przyjemna, wciągająca jednak brakuje rozpędu. Za duzo umizgow za mało problemów. Można było rozwinąć wątek lorda Hodgehama, byłoby ciekawiej i coś by się działo. Podobnie sprawa Lorda Kendalla jest pozostawiona w martwym punkcie. Simon Hunt jednak wynagradza te braki swoją osobą jest bowiem uosobieniem marzeń niejednej Kobiety .
Przyjemna, wciągająca jednak brakuje rozpędu. Za duzo umizgow za mało problemów. Można było rozwinąć wątek lorda Hodgehama, byłoby ciekawiej i coś by się działo. Podobnie sprawa Lorda Kendalla jest pozostawiona w martwym punkcie. Simon Hunt jednak wynagradza te braki swoją osobą jest bowiem uosobieniem marzeń niejednej Kobiety .
Pokaż mimo to2020-01
2021-04-14
Piękna i poruszająca. Jedna z najlepszych jakie kiedykolwiek przeczytałam. Różniąca się od zwykłych romansów, których większość zakończeń jest do przewidzenia. Tutaj w końcu coś innego jak niespełniona miłość głównych bohaterów, a zarazem bezgraniczne oddanie, tęsknota i szacunek, których nie jest w stanie pokonać nawet przemijanie.
Piękna i poruszająca. Jedna z najlepszych jakie kiedykolwiek przeczytałam. Różniąca się od zwykłych romansów, których większość zakończeń jest do przewidzenia. Tutaj w końcu coś innego jak niespełniona miłość głównych bohaterów, a zarazem bezgraniczne oddanie, tęsknota i szacunek, których nie jest w stanie pokonać nawet przemijanie.
Pokaż mimo to2021-01-18
2021-01-04
Pierwsza połowę książki całkiem fajnie się czyta, druga męczy, irytuje, nudzi i drażni.
Pierwsza połowę książki całkiem fajnie się czyta, druga męczy, irytuje, nudzi i drażni.
Pokaż mimo toOgólnie słaba książka prawdę mówiąc musiałam się zmusić, aby ją skończyć i odwlekałam to dobre dwa miesiące co znaczy, że nie porwała mnie wcale. Są książki które czyta się jednym tchem i ciężko się od nich oderwać ta z całą pewnością do nich nie należy. Druga połowa przypominała bardziej scenariusz do filmu sensacyjnego, poza tym autor miał chyba tysiąc myśli na minute. Ledwie rozciągnął jakiś wątek to zaraz urywał i nawiązywał do przeszłości da się w tym oczywiście łatwo odnaleźć bo nie miesza, aż tak bardzo, ale wybija to z rytmu czytania. Pod koniec to już zupełnie totalna rozsypka już jeden wątek już drugi tu czyjeś myśli, a tam znowu jakaś akcja. No i to dziwne odzwierciedlenie charakterów niektórych bohaterów, jeden ma myśli jak komputer, a druga jest tak przebojowa, że aż przesadzona. Jestem na Nie.
Ogólnie słaba książka prawdę mówiąc musiałam się zmusić, aby ją skończyć i odwlekałam to dobre dwa miesiące co znaczy, że nie porwała mnie wcale. Są książki które czyta się jednym tchem i ciężko się od nich oderwać ta z całą pewnością do nich nie należy. Druga połowa przypominała bardziej scenariusz do filmu sensacyjnego, poza tym autor miał chyba tysiąc myśli na minute....
więcej mniej Pokaż mimo to
Nigdy nie nudziłam się bardziej, niż podczas czytania tejże książki. Musiałam się zmuszać do czytania. Ciekawie zapowiadająca się historia Juju i Fernanda okazała się bezbarwna, nawet nie można nazwać jej ciekawą. Juju to denerwująca baba, a Fernando nie lepszy od niej buc. Podobnie postać Laury taka nijaka, niby sympatyczna, a zarazem mało atrakcyjna. Jedynie Ricardo i Marisa ratują nieco całokształt. Ich historię czyta się chętnie i przyjemnie. Jednym słowem książka o niczym takie ot przeskakiwanie sobie od jednego wątku do drugiego bez zagłębiania się w konkrety.
Nigdy nie nudziłam się bardziej, niż podczas czytania tejże książki. Musiałam się zmuszać do czytania. Ciekawie zapowiadająca się historia Juju i Fernanda okazała się bezbarwna, nawet nie można nazwać jej ciekawą. Juju to denerwująca baba, a Fernando nie lepszy od niej buc. Podobnie postać Laury taka nijaka, niby sympatyczna, a zarazem mało atrakcyjna. Jedynie Ricardo i...
więcej Pokaż mimo to