-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-10-13
2008-05-05
2015-01-01
2024-02-05
"Kamień na kamieniu" - Wiesław Myśliwski.
Zdjęcie: Grób. Jeden z tych piękniejszych. Może o takim marzył Szymon Pietruszka.
"Wybudować grób. To się tylko tak mówi. A kto nie budował, ten nie wie, co taki grób kosztuje. Prawie tyle co dom. Choć grób, mówią, też dom, tylko że na tamto życie. Bo wieczność nie wieczność, a swój kąt powinien człowiek mieć."
Chyba nie mogłem zacząć tego wpisu inaczej. Ile ta książka dała mi emocji - złość przeplatana z zachwytem. Radość, smutek, obrzydzenie, łzy, stany depresyjne.
"Wódka ludzi trzyma. Ma człowiek większą chęć się bawić, a trzeba by umrzeć, miałby większą chęć umrzeć. Bo po wódce śmierć z zabawą jakby się schodziły."
Nie dziwię się, że tyle osób zachwyca się prozą Wiesława Myśliwskiego. Kto przejdzie obojętnie obok takiego języka? Obok takiej postaci - dobrodusznego, podstępnego, patrioty, partyzanta, orła, bicza bożego, miłującego życie zawadiaki, kobieciarza, niewykształconego, ale niezwykle mądrego chłopa - filozofa?
"A widział kto Boga? Na obrazku tylko, czy to wiadomo, czy to on?"
Książka ma tyle momentów, że aż strach je wspominać: przemowy weselne, historia miłosna z archetypową Małgorzatą, wizyta u proboszcza, przygody szpitalne, scena bójki z sąsiadami.
"Że szczęścia należy szukać w sobie, a nie naokoło. Że nikt go człowiekowi nie da, jak sam sobie go nie da. Że szczęście jest nieraz bliziutko, może w tej ubogiej izbie, gdzie się całe życie żyje, a ludzie Bóg wie, gdzie go szukają."
Po tej lekturze postaram się patrzeć na występki innych osób zgodnie z przemyśleniami Szymona podczas rozmowy z proboszczem, że za grzechy nie powinno się spowiadać, bo są przypisane do życia, a nie do końca, człowiek odpowiada za życie.
Zachwycająca filozoficzna kontemplacja. Literatura z najwyższej półki. Ja nie mam słów, by to lepiej ująć, Szymon by miał.
"Kamień na kamieniu" - Wiesław Myśliwski.
Zdjęcie: Grób. Jeden z tych piękniejszych. Może o takim marzył Szymon Pietruszka.
"Wybudować grób. To się tylko tak mówi. A kto nie budował, ten nie wie, co taki grób kosztuje. Prawie tyle co dom. Choć grób, mówią, też dom, tylko że na tamto życie. Bo wieczność nie wieczność, a swój kąt powinien człowiek mieć."
Chyba nie mogłem...
2002
2021-11-03
Po książkę Martin Eden sięgnąłem zachęcony audycją radiową w polskim radio, która słuchałem jadąc nocą autem, gdzieś głęboko w borach tucholskich. Nie żałuję lektury, wręcz przeciwnie. Głębia tej książki, losy głównego bohatera i nieokiełznana wola protagonisty zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Wciąż powracam myślami do tej powieści i nie mogę się od niej uwolnić.
Główny bohater - Martin Eden przebywa niezwykłą drogę, od osoby, która będąc dzieckiem pracuje fizycznie na galerach, od osoby, która nie miała okazji uzyskać nawet podstawowego wykształcenia, po pierwszorzędnego pisarza na świecie. Jest to opowieść drogi, w której najważniejsze zmiany zachodzą w sposobie myślenia i postrzegania świata przez bohatera.
"Martin wygnał sam siebie z kraju młodości. Odszedł w świat ludzkiej myśli i nie potrafił wrócić do domu."
"Wydawalo sie ze to olbrzym, który targa wiążące go peta."
“Podczas kiedy oni uczyli się życia z książek, on żył naprawdę.”
W książce zachwyciło mnie dogłębne zrozumienie życia w nędzy i w trudnych warunkach bytowych. Szczególnie to, jak wpływa takie życie na umysły ludzi (nie tylko na ich stan zdrowia), na ich żądze i pragnienia. Często doprowadzając do działań nieracjonalnych, wręcz absurdalnych. Widać autorowi bieda nie była obca.
"Znał to wszystko, znał doskonale od A do Z. Dobroć, mierzona zresztą szczególną miara ludzi tej klasy, ciężka praca za psie pieniądze, wstręt do sprzedania się dla poprawy bytu, nerwowe pożądanie choć paru godzin szczęścia wśród pustki nędznej egzystencji I gdzieś w przeszłości wybór między rozpaczliwym znojem wiecznego trudu a ponurą otchłanią gorszej jeszcze nędzy, do której wiedzie krótsza, choć lepiej płatna droga."
Książka ma charakter autobiograficzny, co czyni ją jeszcze bardziej interesującą. Polecam serdecznie zapoznać się z biografią Jacka Londona. Dodatkowo lektura zawiera wiele rozważań filozoficznych na temat natury świata, podziałów klasowych, ewolucji, opartych o poglądy Herberta Spencera. Myślę, że to uwielbienie dla dzieł tego filozofa, spowodowało, że książka jest bardzo realistyczna i brutalna (scena walki z największym wrogiem bohatera jest wręcz odrażająca). Co ciekawe, znalazłem w niej wiele podobnych przemyśleń do tych z Ferdydurkę.
“Dowodzi ono jasno,że silna wola wydźwignąć może człowieka ponad jego środowisko.”
Jack London zawarł w powieści swoje rozważania na temat piękna i miłości. Samą miłość postrzegał dość ekscentrycznie. Jeśli moje zrozumienie dzieła jest poprawne, to była ona dla niego pewnym połączeniem absolutnego piękna istniejącego w materii oraz biologii i gonienia za nieuchwytnym,efemerycznym celem. Wydaje mi się, że na tej podstawie właśnie został zbudowany wątek miłosny z Ruth.
"Znajdź sobie wspanią, bujną kobiete-płomień, która śmieje się życiu w twarz, drwi ze śmierci i kocha miłość. Takie kobiety istnieją i kochać cię będą równie chętnie, jak pierwsze lepsze małoduszne stworzonka, wytwór filisterskich cieplarni."
"Spływanie z prądem najmniej wymagało życia, a właśnie ono sprawiało ból."
Zakończenie książki dosłownie zapiera dech w piersiach, chociaż uważny czytelnik jest je w stanie przewidzieć. Mimo to, słowa, barwne opisy sprawiają, że czytelnik sam jest uczestnikiem tych końcowych wydarzeń. Nie wie co ma robić, krzyczeć, rzucić się ku bohaterowi, płakać, pozwolić by zrobił to co zdecydował?
Pozostaje mi jedno pytanie - czemu ta książka przestała być lekturą?
Trudne słowa:
Zbrukany - zrobić coś niemoralnego lub niewłaściwego i przestać być godnym szacunku
Pobłażanie - wyrozumiałość, tolerancja
Pretensje - roszczenie, wymaganie, żądanie.
Szelma -osoba cwana, bez skrupułów
Litografia - technika plastyczna, druk prosty
Sznaps - wysokoprocentowy napój alkoholowy, produkowany z destylatów fermentowanych ziemniaków, zbóż, korzeni lub owoców
Kobieta wamp- seksowna i uwodzicielska rozumiejaca swoja seksualnosc
Wysublimowany - będący wyrazem wysokiego poziomu artystycznego lub umysłowego
Sublimacja - przemiana fazowa bezpośredniego przejścia ze stanu stałego w stan gazowy z pominięciem stanu ciekłego
Zecer - ustalał skład druku
Stenografia
Nieodzowny - taki bez którego nie mozna sie obyc
Obstalunek - zlecenie wykonania czegoś, złożone u rzemieślnika
Sztubacki ton - szczeniacki, szczeniakowaty, smarkaty
Prostracja - (leżenie krzyżem lub padanie na twarz) jest wyrazem szczególnego uniżenia się wobec Boga (większego niż klęczenie) oraz
Majak - przywidzenie, widziadło
Plewy - odpady powstające przy młóceniu i czyszczeniu dojrzałych roślin, zwłaszcza zbóż, używane jako pasza o małej wartości
Stenografia - skrócona, symboliczna metoda zapisu
Daktylografia - to jedna z form porozumiewania się oparta na odpowiednich układach palców jednej lub obydwu dłoni.
Męki tantala - brak zaspokojenia pragnienia mimo bliskości
Koryfeusz- przodownik chóru wyznaczył ton o tempo
Czerep - czaszka glowa skorupa
Konwencjonalizm - pogląd w filozofii nauki głoszący, że obok doświadczenia i rozumowania w nauce istotną rolę odgrywa umowność terminologii, twierdzeń i teorii
Votum separatum -
opinia inna niż głoszona przez większość, opinia mieszcząca się w proponowanych rozwiązaniach bądź zbiorach głosów. Oficjalnie wyrażona opinia członka gremium, odmienna od decyzji tego gremium.
Lansada - długi skok konia
Konwulsje- drgawki
Szczwany - przebiegły, chytry
Kamienie wiorstowe , wiorsta - w Rosji miara odległości
Filister - absolwent studiów w korporacjach studenckich co utrzymuje członków czynnych
Efemeryda- rzecz lub zjawisko szybko przemijające
Emablować - adorować
Kumoszka -matka chrzestna w stosunku do ojca chrzestnego i do rodziców dziecka, kobieta gadatliwa i wścibska
Wymoczek - mężczyzna słaby, blady niemęski
Po książkę Martin Eden sięgnąłem zachęcony audycją radiową w polskim radio, która słuchałem jadąc nocą autem, gdzieś głęboko w borach tucholskich. Nie żałuję lektury, wręcz przeciwnie. Głębia tej książki, losy głównego bohatera i nieokiełznana wola protagonisty zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Wciąż powracam myślami do tej powieści i nie mogę się od niej...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-05-09
2021-07-19
„Stare zbrodnie świata ubrane w szaty świeże”. Po "Nie boską Komedię" sięgnąłem po to, by się zmierzyć z odcieniem samego siebie sprzed 20 lat. Ten cień jest rozmazany, nijaki. Chciałem sprawdzić, czemu ta lektura tak bardzo mi się kiedyś nie podobała.
Jestem zaskoczony! To moje odkrycie wśród lektur szkolnych. Utwór dzieli się na dwie główne części. Można śmiało powiedzieć, że ta druga jest o wiele ciekawsza. Nie oznacza to, że ta pierwsza część jest zła. Pokazuje ona metaforę walki ze światem, z różnymi typami miłości i jej powidokami w życiu małżeńskim.
Druga część jest na pewno przystępniejsza dla czytelnika. Ukazuje ona tragedię głównych bohaterów - hrabiego Henryka, zagubionego arystokraty, poety amatora, któremu jednak nie brak talentu wojskowego i odwagi, oraz Pankracego - szalenie cynicznego i inteligentnego wodza rewolucjonistów. Punktem kulminacyjnym utworu jest ich rozmowa. Myślę, że dla niej warto przeczytać ten dramat. Na uwagę zasługuje fakt, że samo starcie rewolucjonistów z arystokratami jest pokazane w sposób obiektywny mimo pewnego obciążenia autora w postaci swojego apodyktycznego ojca - arystokraty.
Drugim świetnym fragmentem jest podróż hrabiego przez obóz rewolucjonistów, gdzie seks, wyuzdanie, pogaństwo, pełne posłuszeństwo, zniewolenie, cynizm, zdrada są na początku dziennym. Jest to nawiązanie do podróży Dantego przez piekło, czyli pierwszej części “Boskiej Komedii”. Moża sama obrona jest jego czyśćcem?
Ostatnim momentem, które wbija w siedzenie jest zakończenie, które na początku wydawało się być zaskakujące i wywołało uczucie zmieszania. Potem poczytałem o prowidencjalizmie i i widzę je w innych barwach.
Wydaje się, że Zygmunt Krasiński przewidział wszystko co się stało za jego życia i po śmierci - po świecie krążą ciągle nowe, a zarazem te same w swych zamierzeniach, rewolucje. Może już nie mają na celu fizycznej przemocy ale często przybierają one formę przemocy psychicznej. Eliminowanie ludzi ze sfery publicznej, eliminacja z pracy, zakazywanie pewnych poglądów, są na porządku dziennym. Każda z tych rewolucji wydaje się być taka sama - niezależnie od kraju i społeczeństwa. Mimo głoszonych haseł równości mamy liderów, którzy wiedzą lepiej i zajmują te same miejsca, co osoby, które zostały usunięte z piedestałów. Mimo wolności słowa na ustach, to rewolucjoniści ustalają o czym mówić wolno a o czym nie. Wszystko to te same szaty.
#NieBoskaKomedia #BoskaKomedia #Rewolucja #ZygmuntKrasiński #Books #Książki #Bookstagram
Trudne słowa:
Przechrzta - Żyd co przeszedł na chrześcijaństwo
Frenetyzm- nagromadzenie elementów budzących grozę
Kondotier - dowódca wojsk najemnych
Konwulsje - drgawki
Sprzeniewierzyć - przywłaszczyć cudze mienie
Szaniec - fortyfikacja składająca się z wału i fosy
Zawżdy - zawsze
Kartacz - historyczny pocisk artyleryjski składający się z lekkiej obudowy wypełnionej kulistymi lotkami
Prowidencjalizm - pogląd historiozoficzny i filozoficzny uznający Opatrzność za siłę kierującą losami ludzi i świata
Cytaty warte zapamiętania:
„patrzałem wśród cieniów nocy na pląsy motłochu, po karkach którego wspinasz się do góry – widziałem wszystkie stare zbrodnie świata ubrane w szaty świeże, nowym kołujące tańcem – ale ich koniec ten sam, co przed tysiącami lat – rozpusta, złoto i krew. – Ale ciebie tam nie było – nie raczyłeś zastąpić pomiędzy dzieci twoje – bo w głębi ducha ty pogardzasz nimi (...)”
"A całe życie byłeś diabla igrzyskiem"
“Czuję, że powinienem cię kochać”
"Stare zbrodnie świata ubrane w szaty świeże”
“Dezorganizacja nie może się zreorganizować.”
„Stare zbrodnie świata ubrane w szaty świeże”. Po "Nie boską Komedię" sięgnąłem po to, by się zmierzyć z odcieniem samego siebie sprzed 20 lat. Ten cień jest rozmazany, nijaki. Chciałem sprawdzić, czemu ta lektura tak bardzo mi się kiedyś nie podobała.
Jestem zaskoczony! To moje odkrycie wśród lektur szkolnych. Utwór dzieli się na dwie główne części. Można śmiało...
2000
2024-03-04
Synteza książki: jesteśmy tym co przeżywamy. A żyjemy w epoce, którą można nazwać epoką głębokiego transferu przeżyć. To zmienia każde nasze zachowanie . Nie jest to pożegnanie z przekazem sformułowanym za pomocą pisma, ale z człowiekiem ukształtowanym przez pismo, który myśli abstrakcyjnie i posługuje się symbolami, myśli linearnie. Rozważa konteksty. Dla którego świat jest/był powieścią, symfonią, który myśli o swoich myślach, te myśli przeszkadzają mu przeżywać.
Nadchodzi nowy człowiek, który żyje życiem innych, przeżywa, współodczuwa, utożsamia się z przeżyciem, jest przeżyciem. Żyje bez liter. Nie czyta powieści, tylko ogląda seriale - odcinek za odcinkiem , nie czyta autobiografii, tylko żyje się życiem celebów. Nie czyta gazet, tylko skroluje X czy Onet. Szuka się namiastki miłości na wątpliwych portalach. Metody bezpośredniego transferu przeżyć trafiają prosto do umysłu, nie trzeba ich dekodować, rozważać kontekstów, rozszyfrowywać symboli. Te metody coraz bardziej się upodmiotowiają. Pokazują one jeden słuszny obraz niepodlegający interpretacji. Jesteś już celem bezpośredniego wciśnięcia wrażeń (flow state), a nie partnerem lektury, kimś kto musi ją przetrawić, kłóci się z nią, dyskutuje, interpretuje. Nareszcie nasz mózg może odpocząć od terroru pisma.
W czasach transferu przeżyć, to czytelnik jest analfabetą. Ceną za bycie na bieżąco z w nowym świecie, jest oddanie się algorytmom (flow) zdać się na łaskę trendów. Trzeba wyzwolić się z trendów samoświadomości. Alternatywą jest zachowanie podmiotowości, ale też bycie anachronicznym. Coraz bardziej samotnym, bez wspólnego języka z nowymi ludżmi.
Ja ciągle walczę, odrzuciłem seriale, telewizję, nie followuje celebów, odrzucam walkę polityczną, a z drugiej strony tutaj jestem, właśnie na najgorszym chyba z mediów. Chcę rozumieć innych ludzi. Kto z nas nie spędził nigdy wieczoru oglądając film za filmem na YT?
W nowym czasach gen autyzmu przestaje być recesywny wręcz jest pożądany. Nawet są badania że autyzm pomaga w biznesie bo pozwala podjąć lepsze decyzje. W głowie dyslektyka obrazy zmieniają się o wiele szybciej i przyswaja on informację o wiele szybciej. Zespół Aspergera jest często doceniany jest u mężczyzn za wpływ na punktualność, inteligencję, rutynę i przez to na sukces, a od sukcesu do seksowności jeden krok.
"Co najmniej od czasów Freuda wiemy, że umysł nie tylko nie jest racjonalna maszyna do podejmowania praktycznych decyzji, ale że nawet osobowość człowieka nie stanowi monolitu emocji, instynktów doświadczeń i celów. Raczej konglomerat bezświadomych duchów odbijających się o wnętrze czaszki w nieskończonym bilardzie snów, kompleksów i odruchów"
Wraz z rozwojem świata przeżyć, rozwija się inżynieria zajętości - to co Cię zajmuje i ma dla Ciebie wartość. W przyszłości państwa będą tworzyć ministerstwa sensu życia. Tak jak Hegel definiował sens życia poprzez wartość dla państwa, tak człowiek współczesny definiuje wartość swego życia przez pozycję na rynku pracy.
Warto tutaj wspomnieć o okropność porno. Bezosobowe obrazy pustka, nicość, zażenowanie. Brak kontaktu nieidealnych ciał, wyjścia ze strefy komfortu, próby zaangażowania, budowania relacji.
Według Dukaja w erze post piśmiennej wciąż warto czytać, by kształcić nawyk głębokiego długotrwałego zanurzenia w pewnym abstrakcyjnym bycie, który w erze transferu przeżyć będzie kluczową umiejętnością. Poza tym "Nie ma humanizmu poza grą w humanizm", niezależnie od epoki ludzie, którzy nie potrafią wyrażać samego siebie stoją na obrzeżach kultury i społeczeństwa.
Wpływ kultury transferu przeżyć najbardziej widać w polityce - ocena polityków tworzących prawo, jako zimnych nieczułych. A czy nie o to powinno chodzić? O jak najbardziej sprawiedliwe, budujące społeczeństwo prawo? Społeczeństwo celowo wybiera brak abstrakcyjnych konstrukcji prawnych - wszystko to mają być i są - emocje. Głosowanie na kogoś kto jest podobny do mnie a nie kompetentny. Brak sądów moralnych, bo jak mogę, sadzić jeśli czegoś nie przeżyłem?
Co więcej empatyzowanie niszczy współczesna politykę. Jest tylko droga do kategoryzacji ludzi i coraz większego przeżywania polityków - celebow. Do tego dochodzi wpływ technologii na wyborców (Cambridge analytics) i zatracenie wpływu na cokolwiek w demokracji.
"Niekiedy zapominam, z jakich nizin społecznych pochodzisz. Tylko dzieci biedoty faktycznie czytają te wszystkie książki. Dzieci bogactwa, jak ja, czytać nie muszą" Westworld
Motyw mezaliansu w epoce transferu przeżyć - brak bywania w tej samej tawernie na Sycylii. Podziwiania zorzy polarnej w północnej Norwegii. Brak tych samych przeżyć i celebracji. Nie może się udać małżeństwo różniące się doświadczeniami.
Synteza książki: jesteśmy tym co przeżywamy. A żyjemy w epoce, którą można nazwać epoką głębokiego transferu przeżyć. To zmienia każde nasze zachowanie . Nie jest to pożegnanie z przekazem sformułowanym za pomocą pisma, ale z człowiekiem ukształtowanym przez pismo, który myśli abstrakcyjnie i posługuje się symbolami, myśli linearnie. Rozważa konteksty. Dla którego świat...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2003
2022-04-27
Jest to historia młodego chłopaka, który próbuje zrozumieć swoją seksualność, czym jest miłość i jak seksualność i miłość wpływają na siebie. Ko-chan, młody Japończyk, przeprowadza dogłębną analizę swoich popędów i uczuć, a wszystko to dzieje się w tle przerażającej wojny. Śledziłem rozmyślania głównego bohatera w różnych momentach jego życia z różnymi uczuciami, najczęściej z zachwytem, obrzydzeniem i współczuciem.
Cała książka jest swoistą fikcją zagnieżdżoną w fikcji, dodatkowo z elementami autobiograficznymi, co czyni ją jeszcze bardziej skomplikowaną. Mamy tu do czynienia z wymyślonymi przemyśleniami i losami głównego bohatera, które mogą przypominać losy pisarza. Część tych przemyśleń jest bardzo obrazoburcza i ohydna (np. jak można w wieku 4 lat marzyć o zawodzie czyściciela kloak albo fascynować się zapachem spoconych żołnierzy?)
Piękno łączy się ze scenami wywołującymi oburzenie, ale to piękno nie jest fasadą dla zła i brzydoty. Jest realne i ma być związane nierozerwalnie z tym, co obrzydza, złości i odrzuca. Mamy tu do czynienia chociażby ze piękną sceną nad morzem, ogromne kamienie i wysokie fale. Następnie przechodzimy do fragmentu na kamieniu, na którym bohater pogrąża się w tzw "złych uczynkach". To jest dosyć niecodzienne, że ten pisarz potrafi tak łączyć piękno ze zgorszeniem. Same "złe uczynki" bohatera nie są w sumie tak mocno szokujące. Gorszące jest to, co się dzieje w głowie Ko-chana, kiedy zaczyna o nich myśleć.
"Wszyscy mówią, że życie jest jak scena. Nie sądzę jednak, by wielu ludzi wiedziało o tym tak dobrze jak ja i uświadomiło to sobie równie wcześnie (…)"
Muszę zaznaczyć, że przez całą książkę główny bohater nie czyni nic złego drugiemu człowiekowi. Wykonuje sumiennie wszystkie swoje obowiązki, które narzuca społeczeństwo i japońska kultura. Nawet nie realizuje tych mniej mrocznych fantazji, które miał okazję zrealizować w swoim życiu (np. perwersyjny romans z Omim). Ciekawe, czy ta łagodność, to dostosowanie się, jest kwestią kulturową, kwestia japońskiego prawa. Na pewno większość z jego mrocznych fantazji nie jest do zrealizowania w żadnej ze znanych mi obecnie kultur.
“Ciekawość pozbawiona jest moralności. Możliwe, że należy ona do najbardziej niemoralnych ludzkich pragnień.”
Główny bohater przejawia coś w rodzaju odwrotnego resentymentu. Zamiast nienawidzić wojska, które go odrzuca, kultu silnego ciała, samemu mając wątłe zdrowie, popada w swoiste uwielbienie siły, brutalności, masochizmu. Myślę, że mamy tutaj celowe wyolbrzymienie tych fantazji, które są częścią autorefleksji głównego bohatera, a co za tym idzie, z pewnym umniejszenie jego destruktywnych wpływów na życie osoby i społeczeństwa.
"Można więc przypuszczać, że skłonności perwersyjne i sadystyczne, szczególnie wśród zboczeń wrodzonych, są ze sobą w większości przypadków powiązane" - to refleksja głównego bohatera nad obrazem Świętego Sebastiana Reniego
Przytoczę jeden fragment, który chciałbym zapamiętać. Ko-chan cieszy się z rozstania ze swoją milością - Sonoke, bo jest ono jak moment zabawy w chowanego. On odlicza, a inni się w tym momencie próbują się ukryć. Potem mówi, że często ludzie właśnie mylą jego tchórzostwo z odwagą. Nawet on ulega tej pomyłce. Ten moment zabawy jest pewną rekompensatą dla ludzi takich jak on, co nie potrafią dokonać żadnego wyboru.
„Kobieta nie może być zbyt skromna ani zbyt zuchwała, bo wtedy nie będzie czarująca” (cytat z pamięci)
Jest to historia młodego chłopaka, który próbuje zrozumieć swoją seksualność, czym jest miłość i jak seksualność i miłość wpływają na siebie. Ko-chan, młody Japończyk, przeprowadza dogłębną analizę swoich popędów i uczuć, a wszystko to dzieje się w tle przerażającej wojny. Śledziłem rozmyślania głównego bohatera w różnych momentach jego życia z różnymi uczuciami,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-13
"Pewnego dnia musimy porzucić tego, którego kochamy. Kto tego nie wytrzymuje, wcale go nie szkoda, bo to nie jest pełny człowiek".
Przeczytałem tę książkę po licznych poleceniach, za które serdecznie dziękuję. Po lekturze nie mogłem spać i cały czas ta książka chodzi za mną, dopomina się uwagi. Jest to powieść psychologiczna, podzielona na dwa etapy, młodość i starość głównych bohaterów. Akcja dzieje się w XIX wieku i XX w cesarstwie austro-węgierskim i to właśnie tło pięknie współgra z główną linią melodyczną w utworze. Nie bez przyczyny używam takiego porównania, bo muzyka jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu bohaterów.
"przyjaźń (..) jest to najszlachetniejszy rodzaj związku między istotami żywymi"
Na zawsze zapamiętam opis starzenia się przedstawiony przez generała - najpierw człowiek zaczyna rozumieć mechanizmy rządzące rzeczywistością, potem gaśnie jego ciekawość świata i innych ludzi. Zaczyna szwankować któryś z organów wewnętrznych i potem zaczyna słabnąć dusza, która jeszcze potrafi się radować ale ciało powoli nie ma na to siły. Jak już zaczynają wysiadać nagminnie narządy wewnętrzne to ratunkiem staje się pamięć. Jak pamięć zastępuję próżność to człowiek już się starzeje naprawdę.
”Przeżyć kogoś, kogo tak bardzo kochaliśmy, że nawet potrafilibyśmy dla niego zabić, przeżyć kogoś, z kim tyle nas łączyło, że omal nie umarliśmy, jest jedną z tajemniczych, niemożliwych do zakwalifikowania zbrodni życia”
Niestety domyslilem sie pierwszego pytania o wiedzę i drugiego pytania związanego ze starcem. A może takie było zamierzenie autora?
"I ten,kto kogoś przeżyje, zawsze pozostanie zdrajcą"
“..kiedy jeden człowiek po raz pierwszy chce odebrać światu ciało i duszę drugiego człowieka, aby jedno i drugie należało już tylko do niego. Taki jest przecież sens miłości i przyjaźni... A w każdym wielkim uczuciu, także i w tym, jest wstyd i świadomość grzechu. Człowiek nie może bezkarnie zabrać innym drugiego człowieka.”
"Nic nie jest równie rzadkie pomiędzy mlodymi ludzmi jak sympatia, która jest bezinteresowna i nie żąda od innych pomocy ni ofiary."
Westybul - wystawne schody na wejsciu do palacu
Katarakta - zaćma
dewizka - lancuszek do zegara
czako - wysoka czapka wojskowa
famulus - osoba ślepo podporządkowująca się komuś
mansarda - pomieszczenie mieszkalne znajdujące się w kondygnacji strychowej, wydzielone z niej ścianami, które przenikając przez połać dachu
atelier - pomieszczenie lub zespół pomieszczeń, stanowiących miejsce pracy twórczej przez jednego lub kilku artystów, dostosowanych do ich indywidualnych upodobań i charakteru
kulis - tragarz w południowej i wschodniej Azji,
stać na zawadzie - piekny zwrot
"Pewnego dnia musimy porzucić tego, którego kochamy. Kto tego nie wytrzymuje, wcale go nie szkoda, bo to nie jest pełny człowiek".
Przeczytałem tę książkę po licznych poleceniach, za które serdecznie dziękuję. Po lekturze nie mogłem spać i cały czas ta książka chodzi za mną, dopomina się uwagi. Jest to powieść psychologiczna, podzielona na dwa etapy, młodość i starość...
2013
2015-02-07
prosta ale nietrywialna. Dobra na długie wieczory. Czasami po lekturze fragmentu wstaniesz z fotela pełen energii, a czasem wręcz przeciwnie, zsuniesz się lekko na łóżko, by rozmyślać nad kruchością życia.
prosta ale nietrywialna. Dobra na długie wieczory. Czasami po lekturze fragmentu wstaniesz z fotela pełen energii, a czasem wręcz przeciwnie, zsuniesz się lekko na łóżko, by rozmyślać nad kruchością życia.
Pokaż mimo to2021-09-06
Biada mi, oj biada mi. Kim ja byłem jako nastolatek? Czy w tym ciele był ten sam duch? Ten sam umysł? Sięgnąłem po “Cierpienia młodego Wertera” z wielką obawą, czy wrócą stare demony? Czy będzie to znów męczarnia?
Nic podobnego. To arcydzieło. Ta książka zbójecka jest jedyna w swoim rodzaju.Coś, co kiedyś mi się nie podobało, teraz było szalenie interesujące. Nadwrażliwość głównego bohatera, która jest unikalna w literaturze (a na pewno była do okresu przed romantyzmem) prowadzi go do buntu, a ten bunt znajduje ujście w niesamowitej miłości.
Werter jest postacią niezwykle ciekawą, wrażliwą, nad wyraz dojrzałą jak na swój wiek i honorową. Jest wszechstronnie wykształcony, oczytany, inteligentny. Kocha dzieci i ma duże powodzenie wśród kobiet. Wchodzi w życie z impetem i można powiedzieć, że świat stoi przed nim otworem. Niestety ma on wewnętrzną “skazę”, pewną nadwrażliwość, czuje “weltschmerz”, która sprawia, że nie potrafi on swoich licznych atutów skutecznie wykorzystywać.
Spada na niego miłość jak grom z nieba (tak właśnie postrzega on miłość) i doprowadza do szaleństwa. Potęgowana historiami z życia wioski i miasteczka (parobka, szaleńca) sprawia, że główny bohater czuje się chory. A choroba ta, jak każda inna, nieleczona, prowadzi do agonii i w końcu śmierci. Tylko jakie jest na nią lekarstwo? Do jakiego doktora się zwrócić?
Nie jest prawdą, że to bohater, który nie potrafi działać, który wiecznie hamletyzuje. Na początku, kiedy może jeszcze coś zmienić, kiedy Lotta jeszcze nie wyszła za mąż, nie robi on drastycznych kroków w celu zdobycia Lotty, ze względu na szacunek dla swej ukochanej i jego narzeczonego. Wydaje się, że nie jest on do końca świadomy siły tego uczucia w tamtym momencie. Poza tym nie potrafi złamać konstruktu społecznego tamtych czasów i skrzywdzić narzeczonych. Po ślubie Lotty sam się nakręca i “jego ulubione utwory stają się nie do zniesienia”.
By zrozumieć tę wywisekcje duszy, te odcienie różnej miłości potrzeba czasu i przeżyć. Niekoniecznie tych dobrych…
Cytaty, które chciałbym zapamiętać:
“To co ja wiem, może wiedzieć każdy. Moje serce mam ja tylko.”
“Boję się, że tylko niemożność posiadania mnie czyni mnie w twoich oczach pożądaną.”
“- Dziwne to - zawołałem - że wy, ludzie, rozważając coś, zaraz macie na pogotowiu słowa: to jest głupie... to mądre... to dobre... a to złe! Cóż to wszystko razem znaczy? Czyż zbadaliście wewnętrzne pobudki czynu? Czyż z całą pewnością wyjaśnić możecie przyczyny, dla których coś się stało, i udowodnić, że się stać musiało? Gdybyście to uczynili, nie bylibyście tak pochopni w ferowaniu wyroków.”
“Tak w istocie, jestem tylko podróżnym, pielgrzymem na tej ziemi ! - A cóż wy więcej jesteście ?”
“. Człowiek musi wycierpieć tyle, ile mu przeznaczono, wypić swój kielich, to jego los! Ale, jeśli kielich zesłany Bogu z nieba był zbyt gorzki dla jego ludzkich ust, to po cóż ja mam udawać i twierdzić, że mój kielich ma smak słodki? “
Trudne słowa:
afektacja - przesada w okazywaniu uczuć, egzaltacja; wyrażanie uczuć (poprzez zachowywanie się, wypowiadanie się) w sposób przesadny, sztuczny, afektowany
Pulpit- stojak na książkę
Sylweta - kształt dużego przedmiotu, rzadziej postaci, widziany w dwóch wymiarach na kontrastowym tle
Spiż - stop miedzi z cyną i cynkiem
Biada mi, oj biada mi. Kim ja byłem jako nastolatek? Czy w tym ciele był ten sam duch? Ten sam umysł? Sięgnąłem po “Cierpienia młodego Wertera” z wielką obawą, czy wrócą stare demony? Czy będzie to znów męczarnia?
Nic podobnego. To arcydzieło. Ta książka zbójecka jest jedyna w swoim rodzaju.Coś, co kiedyś mi się nie podobało, teraz było szalenie interesujące....
2003
2020-12-31
2024-04-06
Moja pierwsza styczność z Sandersonem. Polecił mi ją mój przyjaciel, który jest wielkim fanem autora. Pamiętam, że w 2014 roku polecał ją Maciej Aniserowicz.
"Ojciec twierdził, że na świecie są dwa rodzaje ludzi" - wyszeptał chrapliwie Kaladin. "Mówił, że są ci, którzy odbierają życie, i ci, którzy ratują życie."
Niepodważalną zaletą książki jest epickość opowiadanej historii. Nie bez przyczyny jest to nawet nazwane jako osobny gatunek: epic fantasy. Każda scena w tej książce ma swoją moc, zapada w pamięć, nabiera kształtów, kolorów, wchodzi do naszych umysłów i zostaje. Jest to jednak największa zaleta jak i wada tej książki. Chciałbym kiedyś wrócić do jednego z końcowych monologów Dalinara na temat wartości każdego życia w oddziałach mostowych.
"Monarcha oznacza panowanie." "Zapewnia stabilność. To jego obsługa i towar. Jeśli nie panuje nad sobą, to jak może panować nad życiem swoich ludzi!"
Kolejną zaletą są rozważania autora na temat przywództwa i odpowiedzialności. Roli intuicji, wypowiadanych słów, a nawet tych, które pojawiają się w naszym umyśle, na nasze akcje. O szukaniu sensu w bezsensie. O nadawaniu znaczenia.
"Dlaczego oni Cię obchodzą?" - spytał w końcu Teft. "To moi ludzie." "Bycie dowódca mostowych tego nie oznacza" - odparł Kaladin. "Oznacza to, co my postanowimy, że oznacza."
"Charakterystyczną cechą niepewności jest brawura."
Brakowało mi jednak czegoś w tej książce. Walki "mechów" trochę drażniły. Jestem jednak bardzo ciekaw, jak potoczą się losy Dalinara
Moja pierwsza styczność z Sandersonem. Polecił mi ją mój przyjaciel, który jest wielkim fanem autora. Pamiętam, że w 2014 roku polecał ją Maciej Aniserowicz.
"Ojciec twierdził, że na świecie są dwa rodzaje ludzi" - wyszeptał chrapliwie Kaladin. "Mówił, że są ci, którzy odbierają życie, i ci, którzy ratują życie."
Niepodważalną zaletą książki jest epickość opowiadanej...
2024-03-17
Nagroda Nobla oddziałuje na nasz umysł. Człowiek nie wie, czego się spodziewać, jednak wewnętrznie czuje, że nie będzie łatwo, przyjemnie. Będą łzy, zwątpienie. Pomóc w tej przeprawie może ostatni podcast @literatura.przepiekna.
Całą fabułę tej książki można streścić w paru zdaniach, więc nie sposób o niej pisać bez nawiązań do niej. Autor z wielu względów w swoich dziełach może sobie pozwolić absolutnie na wszystko. Dziwne powtórzenia, brak interpunkcji, senny styl, mgliste norweskie fiordy – to właśnie tworzy klimat tej książki. Miałem wrażenie, że lektura tego dzieła jest jakąś formą modlitwy lub medytacji.
Podczas lektury w głowie miałem książkę "Doktor Jekyll i pan Hyde", śledziłem losy Aslego, który stał się na starość chorowitym, przestraszonym, hipochondrycznym człowiekiem, może wręcz powiedzieć - wysublimowanym dobrem. A jego przeszłość zmaterializowała się w "najlepszym przyjacielu", notabene, jego imienniku. Znalazłem pewne poszlaki w tekście na ten temat (ulica zakątek i jej mieszkanka, końcowa, obrzydliwa scena).
Prawdziwa moc tej książki leży w jej chrześcijańskim przesłaniu. Na zawsze zapamiętam fragment o tym, że Asle wierzy w Boga, bo sam koncept zmartwychwstania, odkupienia za grzechy ludzi poprzez śmierć Boga jest tak szalony (nie pamiętam dokładnego słowa, które zostało użyte przez Jona Fosse), że aż się chce wierzyć. Bo to jest tak absurdalne, że musi być prawdziwe. I to tylko jeden z wielu takich fragmentów i żaden z nich nie trąca bigoterią.
“ bo chyba jest w tym jakiś sens, tak, Pan Bóg musi mieć w tym swój cel, myślą, bo On pisze prosto po krzywych liniach, myślą, a przynajmniej myślą, że dobry Bo gdzieś jest, a linie wykrzywia diabeł".
Chrześcijańskie przesłanie utworu jest tak mocne, że nawet komisja Noblowska, w dzisiejszym laickim świecie, musiała (chciała) uznać jego siłę. Czy nie ma lepszej rekomendacji? Warto!
“(...) i rozglądam się po innych w Gospodzie, siedzą ze swoimi piwami i papierosami, które są ich kruchą ochroną przed światem, siedzą, przytrzymując się papierosa i szklanki z piwem, a morze w nich jest ogromne, i podczas sztormu, i podczas ciszy morskiej, kiedy tak siedzą i czekają na następny i ostatni rejs, w jaki się wyprawią, ten, który nigdy się nie skończy, ten, z którego nigdy nie wrócą do domu, a strachu nie czują, będzie, co ma być, bo chyba jest w tym jakiś sens, tak, Pan Bóg musi mieć w tym swój cel, (...)”
Nagroda Nobla oddziałuje na nasz umysł. Człowiek nie wie, czego się spodziewać, jednak wewnętrznie czuje, że nie będzie łatwo, przyjemnie. Będą łzy, zwątpienie. Pomóc w tej przeprawie może ostatni podcast @literatura.przepiekna.
Całą fabułę tej książki można streścić w paru zdaniach, więc nie sposób o niej pisać bez nawiązań do niej. Autor z wielu względów w swoich...
Po “Faraona” sięgnąłem zaciekawiony faktem, iż Bolesław Prus nie lubił powieści historycznych. Poniżej parę subiektywnych punktów o samej powieści:
Plusy:
-Niezwykle ciekawy konflikt między faraonem a kapłanami, który można powiedzieć, że jest uniwersalny
-Zaciekawił mnie fakt, że Faraon jest ulubioną książką Stalina i chciałem zrozumieć dlaczego. Moim zdaniem dla niego walorem powieści było przedstawienie stopniowego osaczania przywódcy, metody manipulacji i kulis polityki
-Ogrom wiedzy na temat starożytnego Egiptu (Teby, Memfis, ceremonie, stosunki polityczne, bogowie)
-Piękny język powieści (jakie piękne opisy!)
-Bardzo ciekawie przedstawione dojrzewanie i rozterki głównego bohatera związane z dorastaniem do władzy i z samym sprawowaniem władzy
-Pycha prowadzi do upadku - mam wrażenie, że młody Faraon - Ramzes XIII upada, gdyż jest zbyt pyszny, by przejąć wiedzę i mądrość od kapłanów
-Jest to utwór o naturze polityki, czyli o każdej relacji między ludźmi
-Postać Herhora jest jednym z największych plusów powieści. Niezwykle przebiegły i mądry kapłan, którego każdy ruch zaskakuje w powieści (plotki, podżeganie do buntów, “cuda”, szaleństwo faraona)
-Pokazanie, że największa namiętność może być przyczyną zguby (w tym wypadku było to piękno kobiet)
Minusy:
-Brakowało trochę społecznej głębi, która była w “Lalce”
-Elementy fantastyczne związane z czynami kapłana -Beroesa. Niestety nie zostało wytłumaczone skąd ten kapłan czerpał swoją moc (chemia, fizyka, materiałoznawstwo?)
Nowe słowa (przypomnienie dla mnie):
-Przyjść komuś w sukurs - przyjść z pomocą
-Filut - spryciarz, żartowniś
-Powróz - gruby, mocny sznur
-Tyfon - bóg egipski i greck - władca huraganów
-setnik - dowódca oddziału składającego się z 100 wojowników
-dysenteria - choroba zakaźna jelit
-kosterstwo - uzależnienie od gry w kości
-infuła - wysokie liturgiczne nakrycie głowy
-paraszyt - człowiek najniższej kasty od balsamowania zwłok
-eskapizm - ucieczka od życia
Po “Faraona” sięgnąłem zaciekawiony faktem, iż Bolesław Prus nie lubił powieści historycznych. Poniżej parę subiektywnych punktów o samej powieści:
więcej Pokaż mimo toPlusy:
-Niezwykle ciekawy konflikt między faraonem a kapłanami, który można powiedzieć, że jest uniwersalny
-Zaciekawił mnie fakt, że Faraon jest ulubioną książką Stalina i chciałem zrozumieć dlaczego. Moim zdaniem dla niego...