-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2017-01-19
2016-07-27
Rewelacja. Jak nie lubię fantasy, to Sidney wplotl to tak subtelnie w watek sensacyjny, że mogłabym się ewentualnie przekonać do tego. Polecam
Rewelacja. Jak nie lubię fantasy, to Sidney wplotl to tak subtelnie w watek sensacyjny, że mogłabym się ewentualnie przekonać do tego. Polecam
Pokaż mimo to2013-08-02
Zakochałam się w tej książce. Zwykle kolejne części nie są takie dobre, a tutaj zaistniała odwrotna sytuacja, bo w sumie druga mi się bardziej jeszcze podobała niż "Jedz, módl się, kochaj" <3 Ale może dlatego, że traktuje o miłości, a to cudowne uczucie, chociaż nie zawsze łatwe :) W każdym razie obie polecam.
Zakochałam się w tej książce. Zwykle kolejne części nie są takie dobre, a tutaj zaistniała odwrotna sytuacja, bo w sumie druga mi się bardziej jeszcze podobała niż "Jedz, módl się, kochaj" <3 Ale może dlatego, że traktuje o miłości, a to cudowne uczucie, chociaż nie zawsze łatwe :) W każdym razie obie polecam.
Pokaż mimo to2013-04-12
2015-05-10
A mnie się podobała. Fakt, że może nie dorównuje pierwszej części, bo ta była genialna, to i tak dużo fragmentów mi się przyjemnie czytało. Kilka razy się uśmiałam nawet ;) I naprawdę nie ma kontynuacji? Szukałam w internecie i nie znalazłam, więc jest duże prawdopodobieństwo, ale jeszcze mam nadzieję. Kurde, zastanawiałam się właśnie, co się to tak urwało. Poza tym zdarza się, że książki są wydawane już po śmierci autora, więc może w jego zapiskach gdzieś, by się znalazły spisane dalsze losy Marka? :) Jeśli nawet nieskończone, to przecież ktoś dałby radę dopisać resztę i żeby to wydać teraz. Szkoda tego no :( Albo w ogóle niechby się któryś współczesny pisarz zdecydował, mało to jest utalentowanych osób w tym kraju? Żaden problem, żeby spróbował wymyślić kolejną część i po prostu dokończył :D A może by i coś lepszego wyszło nawet. W każdym razie polecam, "Nowe przygody..." też są całkiem niezłe moim zdaniem <3
A mnie się podobała. Fakt, że może nie dorównuje pierwszej części, bo ta była genialna, to i tak dużo fragmentów mi się przyjemnie czytało. Kilka razy się uśmiałam nawet ;) I naprawdę nie ma kontynuacji? Szukałam w internecie i nie znalazłam, więc jest duże prawdopodobieństwo, ale jeszcze mam nadzieję. Kurde, zastanawiałam się właśnie, co się to tak urwało. Poza tym zdarza...
więcej mniej Pokaż mimo to2000-04-12
Czytałam to dawno temu, jak jeszcze chodziłam do szkoły, ale często do niej wracam :) Bo jest genialna po prostu. Chłopak z byle czego potrafi wpaść w takie tarapaty, że aż mu współczuję. Poza tym sama książka jest wciągająca, napisana z tzw. "biglem", niektóre fragmenty są tak zabawne i absurdalne czasami, że od razu twarz się rozciąga w uśmiechu :) Cieszę się, że mi to wpadło kiedyś w ręce, bo naprawdę ciężko mnie zadowolić, jeśli chodzi o fabułę, a tutaj Niziurski stanął na wysokości zadania, z nawiązką nawet ;) Rewelacja, również polecam - nie tylko dla młodzieży <3
Czytałam to dawno temu, jak jeszcze chodziłam do szkoły, ale często do niej wracam :) Bo jest genialna po prostu. Chłopak z byle czego potrafi wpaść w takie tarapaty, że aż mu współczuję. Poza tym sama książka jest wciągająca, napisana z tzw. "biglem", niektóre fragmenty są tak zabawne i absurdalne czasami, że od razu twarz się rozciąga w uśmiechu :) Cieszę się, że mi to...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-05-30
Kolejna część z Robertem już mnie tak nie zachwyciła jak dwie pierwsze, ale wcale nie uważam, żeby była całkiem do dupy. Może to po prostu zmęczenie materiału że tak powiem. Bo jeśli któryś raz z kolei widzimy podobny schemat przeprowadzenia fabuły, to już nie jest taki strzał w dziesiątkę. W każdym razie i tak kocham Roberta, więc mogę bez problemu polecić do czytania :D
Kolejna część z Robertem już mnie tak nie zachwyciła jak dwie pierwsze, ale wcale nie uważam, żeby była całkiem do dupy. Może to po prostu zmęczenie materiału że tak powiem. Bo jeśli któryś raz z kolei widzimy podobny schemat przeprowadzenia fabuły, to już nie jest taki strzał w dziesiątkę. W każdym razie i tak kocham Roberta, więc mogę bez problemu polecić do czytania :D
Pokaż mimo to2013-11-05
No i proszę, znowu mnie zaskoczyłeś Dan :D Czy ja mówiłam o jakimś zmęczeniu materiału? Zwracam honor <3 Mój biedny Robert, ze wstrętną amnezją budzi się w szpitalu. Jeszcze wychodzi na to w miarę rozwoju sytuacji, że idzie tą złą ścieżką i staje się złodziejem. Nieładnie Robercie :P Jednak wszystko kończy się happy endem, chociaż wypuszczenie tego wirusa, który sprawił, że część populacji stała się bezpłodna mogło się wydawać klęską profesora. Ale z drugiej, przeludnienie to na tyle krytyczny problem, że ostatecznie, pomimo tego, że zachowanie twórcy wirusa było dość niefortunne, w ogólnym rozrachunku efekt może się okazać satysfakcjonujący :)
Uważam, że książka jest całkiem wciągająca, Robert wychodzi z opresji obronną ręką (oddaje skradziony przedmiot do muzeum), jak zwykle. Także osobiście polecam.
No i proszę, znowu mnie zaskoczyłeś Dan :D Czy ja mówiłam o jakimś zmęczeniu materiału? Zwracam honor <3 Mój biedny Robert, ze wstrętną amnezją budzi się w szpitalu. Jeszcze wychodzi na to w miarę rozwoju sytuacji, że idzie tą złą ścieżką i staje się złodziejem. Nieładnie Robercie :P Jednak wszystko kończy się happy endem, chociaż wypuszczenie tego wirusa, który sprawił, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2009-01-04
Kontynuacja jak najbardziej godna polecenia. Zupełnie nie rozumiem niepochlebnych opinii, a zdanie, że książka się nie podoba, bo nie odzwierciedla faktów historycznych jest według mnie bez sensu, skoro Dan od razu o tym mówił. Także wszystko, co zostało tu uwzględnione nie musi być dokładne, jeśli zrodziło się w umyśle autora. Ja tam uważam, że "Kod..." się czyta bardzo dobrze, większość rozwiązań mi się podobała, zwłaszcza małżeństwo Jezusa, i że to nie Piotrowi dał on misję tworzenia kościoła, tylko właśnie partnerce - Marii Magdalenie. To było niezłe :) Tak trzymać, naprawdę zachęcam do czytania, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś ;)
Kontynuacja jak najbardziej godna polecenia. Zupełnie nie rozumiem niepochlebnych opinii, a zdanie, że książka się nie podoba, bo nie odzwierciedla faktów historycznych jest według mnie bez sensu, skoro Dan od razu o tym mówił. Także wszystko, co zostało tu uwzględnione nie musi być dokładne, jeśli zrodziło się w umyśle autora. Ja tam uważam, że "Kod..." się czyta bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo to2008-03-21
Genialne :) Zakochałam się w Robercie od pierwszego wejrzenia po prostu :D A Dan jest boski, nie mogłam oderwać się od tej książki w ogóle i przeczytałam w dwa dni bodajże, a tomisko jest dość pokaźne przecież :P Świetna historia, niektóre fragmenty mrożące krew w żyłach, i oczywiście wyczekiwany happy end. Polecam jak najbardziej <3
Genialne :) Zakochałam się w Robercie od pierwszego wejrzenia po prostu :D A Dan jest boski, nie mogłam oderwać się od tej książki w ogóle i przeczytałam w dwa dni bodajże, a tomisko jest dość pokaźne przecież :P Świetna historia, niektóre fragmenty mrożące krew w żyłach, i oczywiście wyczekiwany happy end. Polecam jak najbardziej <3
Pokaż mimo to2014-08-18
Rewelacja :D Tylko nie mogę przeżyć, że autorka uśmierciła Darcy'ego :( Co za ogromna strata. Było mi strasznie przykro z tego powodu, bo był takim słoneczkiem rozświetlającym życie Bridget, nie chciałam, żeby umarł... Ale w sumie książce na złe to nie wyszło i mimo wszystko mi się podobała <3
Rewelacja :D Tylko nie mogę przeżyć, że autorka uśmierciła Darcy'ego :( Co za ogromna strata. Było mi strasznie przykro z tego powodu, bo był takim słoneczkiem rozświetlającym życie Bridget, nie chciałam, żeby umarł... Ale w sumie książce na złe to nie wyszło i mimo wszystko mi się podobała <3
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-01-12
Przyznam szczerze, że trochę się bałam, że kontynuacja nie będzie fajna. Jakoś zwykle tak bywa, że kolejne części są do bani, a im jest ich więcej, tym gorzej, bo brakuje ciekawych pomysłów na rozwiązanie fabuły. Na szczęście tak się nie stało tym razem i jestem za to wdzięczna :) I love you Lucy :D <3
Także książka mi się podoba, taka zabawna, z polotem, więc właściwie dorównuje "Pięćdziesięciu sposobom...", no i dzięki Bogu kończy się happy endem, co mnie dodatkowo usatysfakcjonowało :P
Przyznam szczerze, że trochę się bałam, że kontynuacja nie będzie fajna. Jakoś zwykle tak bywa, że kolejne części są do bani, a im jest ich więcej, tym gorzej, bo brakuje ciekawych pomysłów na rozwiązanie fabuły. Na szczęście tak się nie stało tym razem i jestem za to wdzięczna :) I love you Lucy :D <3
Także książka mi się podoba, taka zabawna, z polotem, więc właściwie...
2014-12-31
2014-12-26
Boskie :) płakałam i śmiałam się, czyli wzbudziła we mnie wszystko to co lubię, gdy książka u mnie wywołuje. dzięki Ci dobra kobieto. polecam. nie wiem czy mogę, ale chciałam umieścić link do strony o książce - możecie polubić? dzięki. https://www.facebook.com/jakzdobyckochanka
Boskie :) płakałam i śmiałam się, czyli wzbudziła we mnie wszystko to co lubię, gdy książka u mnie wywołuje. dzięki Ci dobra kobieto. polecam. nie wiem czy mogę, ale chciałam umieścić link do strony o książce - możecie polubić? dzięki. https://www.facebook.com/jakzdobyckochanka
Pokaż mimo to
Rewelacja ♥♥♥ I to się u mnie zdarza niezwykle rzadko, żeby coś przeczytać w dwie noce dosłownie. Zważywszy, że to ponad 500 stron, więc sobie możesz pogratulować Tony :) Podejrzewam w ogóle, że to mój rekord życiowy będzie hehe. Nawet śmiechłam, jakieś 1500 razy, a to też u mnie wyjątkowa sytuacja, więc kolejny plus. Ja nie wiem gdzieś Ty się uchował, że dopiero teraz na Ciebie trafiłam. Swoją drogą blog genialny, dlatego kupiłam książkę, żeby mieć Ciebie więcej :P I życzę następnych tomów, bo szkoda, żeby się taki talent marnował. Polecam, łapka w górę
Rewelacja ♥♥♥ I to się u mnie zdarza niezwykle rzadko, żeby coś przeczytać w dwie noce dosłownie. Zważywszy, że to ponad 500 stron, więc sobie możesz pogratulować Tony :) Podejrzewam w ogóle, że to mój rekord życiowy będzie hehe. Nawet śmiechłam, jakieś 1500 razy, a to też u mnie wyjątkowa sytuacja, więc kolejny plus. Ja nie wiem gdzieś Ty się uchował, że dopiero teraz na...
więcej Pokaż mimo to