-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać292
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2018-09-23
2018-04-09
2018-04-24
2015-06-19
Nie mogę uwierzyć, że to już ostatnia część, kiedy ja chcę jeszcze.
Powieść maksymalnie uzależnia i wciąga niczym czarna dziura. Kiedy tylko bierzesz tę książkę do ręki, cały świat wokół przestaje istnieć. Jest tak romantyczna i zmysłowa, a zarazem trzyma w napięciu.
Wszystko poszło nie tak jak miało być. Nora jest teraz stuprocentową Nefilką, a jej ukochany Patch - wrogiem jej własnej rasy. Stoi teraz w sytuacji bez wyjścia. Albo poprowadzi Nefilów ku wojnie z upadłymi aniołami i będzie miała wściekłych archaniołów na karku, albo stłumi powstanie i jak głosiła przysięga złożona Hankowi, zginie.
Czy Patch i Nora wkońcu zaznają spokoju? Czy uda im się wyjść z tej wojny cało? Czy ich miłość przetrwa mimo odmienności dwóch, nienawidzących się ras? A co jeśli tym razem, stracą najważniejszą osobę jaką mają, czyli siebie nawzajem?
Sagę Becki Fitzpatrick poleciłabym każdej osobie, jaką spotkałabym na ulicy, w sklepie, szkole - wszędzie. Bardziej jednak ją rekomenduję dziewczynom w wieku 14-18 lat. Polecam ją również osobom, które uwielbiają przeżywać książkę przez najbliższy miesiąc.
Kocham Jev'a Cipriano!
Nie mogę uwierzyć, że to już ostatnia część, kiedy ja chcę jeszcze.
Powieść maksymalnie uzależnia i wciąga niczym czarna dziura. Kiedy tylko bierzesz tę książkę do ręki, cały świat wokół przestaje istnieć. Jest tak romantyczna i zmysłowa, a zarazem trzyma w napięciu.
Wszystko poszło nie tak jak miało być. Nora jest teraz stuprocentową Nefilką, a jej ukochany Patch -...
2016-01-22
"Mimo to, gdybyś chciał wyprowadzić dziś na dwór swego kota i zabić go, nie powiedziałbym ani słowa."
Louis Creed wraz z rodziną przeprowadza się z tłocznego Chicago do uroczego domku w Ludlow. Tam poznaje starego, lecz pełnego życia Juda Crandala, który pokazuje mu "Cmętarz Zwieżąt" znajdujący się za domem Louisa i wprowadza w mroczną historię wsi położonej nad zdradliwą ulicą nr 15.
Louis jako lekarz od lat był blisko śmierci. Godził się z nią i uważał za naturalny przebieg sprawy. Kiedy ginie ukochany kot jego córki, zapoczątkowywuje to ciąg dalszych zdarzeń, które prowadzą do tragicznego końca.
Jest to moja pierwsza pozycja z aż 60 dzieł Stephena Kinga. Nigdy nie czytałam horrorów i mimo, iż był to bardzo chwalony pisarz nie był w moim gatunku. Książkę pożyczył mi kolega, który powiedział, że muszę ją przeczytać. Długo zwlekałam z przeczytaniem pierwszej strony, ale kiedy już zaczęłam nie mogłam oderwać oczu. Okazało się, że to nie jest zwykły horror, ale i powieść o ludzkich zachowaniach, sensie śmierci i potrzebie pogodzenia się z nią oraz o demonach chowanych głeboko w sercach.
Styl pisania autora jest wyśmienity. Szczegółowe opisy, ciekawe historie i intrygujące dialogi całkowicie mnie pochłonęły. Mrok i smród rozkładającego się trupa dosłownie przepełniały strony tej książki, więc fani horroru napewno powinni sięgnąć po tę pozycję.
Czy książka mi się spodobała? Ona mnie pożarła, przeżuła i wypluła! Dalej mam w głowie te drastyczne sceny. Powieść zdecydowanie nie dla mnie choć uważam ją za rewelacyjną. Nie odzywam się w temacie polecania.
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
"Mimo to, gdybyś chciał wyprowadzić dziś na dwór swego kota i zabić go, nie powiedziałbym ani słowa."
Louis Creed wraz z rodziną przeprowadza się z tłocznego Chicago do uroczego domku w Ludlow. Tam poznaje starego, lecz pełnego życia Juda Crandala, który pokazuje mu "Cmętarz Zwieżąt" znajdujący się za domem Louisa i wprowadza w mroczną historię wsi położonej nad zdradliwą...
2018-03-28
Zastanawiam się dlaczego ta nowela jest trochę pomijana i zapomniana przez polonistów w szkołach. Nie dość, że niesie ze sobą większe wartości niż bierny mesjanizm czy bezsensowny wikelriedyzm, a wręcz jest świetnym przykładem do polemiki nad sensownością romantycznych nurtów, to niesie ze sobą wartości pracy u podstaw, które są dalej aktualne.
Zastanawiam się dlaczego ta nowela jest trochę pomijana i zapomniana przez polonistów w szkołach. Nie dość, że niesie ze sobą większe wartości niż bierny mesjanizm czy bezsensowny wikelriedyzm, a wręcz jest świetnym przykładem do polemiki nad sensownością romantycznych nurtów, to niesie ze sobą wartości pracy u podstaw, które są dalej aktualne.
Pokaż mimo toŚmieszna, piękna, wzruszająca. W tylu słowach mogę opisać tę książkę. Jedna z ulubionych powieści z mojego dzieciństwa.
Śmieszna, piękna, wzruszająca. W tylu słowach mogę opisać tę książkę. Jedna z ulubionych powieści z mojego dzieciństwa.
Pokaż mimo to
Lektura z piątej klasy. Biorąc ją do ręki byłam nieco zniechęcona. Nigdy nie lubiłam fantastyki. Byłam jednak mocno zawiedziona na dziesięć dużych plusów.
Powieść która dosłownie bawi się emocjami. Po jej przeczytaniu śmiałam się z łzami w oczach. Uczy wielu wartości takich jak oddanie, przyjaźń i wiara w dobro. Polecam każdemu.
Lektura z piątej klasy. Biorąc ją do ręki byłam nieco zniechęcona. Nigdy nie lubiłam fantastyki. Byłam jednak mocno zawiedziona na dziesięć dużych plusów.
Powieść która dosłownie bawi się emocjami. Po jej przeczytaniu śmiałam się z łzami w oczach. Uczy wielu wartości takich jak oddanie, przyjaźń i wiara w dobro. Polecam każdemu.
Kolejna książka z dzieciństwa do której mam ochotę powrócić. Piękna i wzruszająca. Pod koniec książki płakałam, choć byniby zakończenie szczęśliwe. Czytałam ją trzy razy, choć dopiero w starszym wieku bardziej ją zrozumiałam. Nie będę opowiadać dlaczego tę książkę kocham, sami przeczytajcie.
Kolejna książka z dzieciństwa do której mam ochotę powrócić. Piękna i wzruszająca. Pod koniec książki płakałam, choć byniby zakończenie szczęśliwe. Czytałam ją trzy razy, choć dopiero w starszym wieku bardziej ją zrozumiałam. Nie będę opowiadać dlaczego tę książkę kocham, sami przeczytajcie.
Pokaż mimo to2017-11-02
2017-01-16
2016-12-30
2016-07-12
Quentin od dzieciństwa jest zauroczony w buntowniczej i mega popularnej Margo Roth Spiegelman. Za czasów piaskownicy byli przyjaciółmi, lecz pewne odkrycie zmienia ich spojrzenie na świat już na zawsze.
Pewnej nocy Margo wpada przez okno w stroju nindży do pokoju Quentina z tajemniczą prośbą. Ta noc dała nadzieję Q, że może będzie miał szansę zbliżyć się do Margo, gdyby nie to, że następnego dnia dziewczyna znika, zostawiając pewne wskazówki mogące doprowadzić Quentina i jego przyjaciół do miejsca jej ucieczki.
Jednak dla mnie to nie tylko historia o dorastaniu, problemach młodego człowieka, przyjaźni i pierwszych miłościach. To przedewszystkim powieść pomagająca zrozumieć drugiego człowieka i pokazująca jak bardzo niewielka jest granica pomiędzy rzeczywistoscią, a naszymi wyobrażeniami.
Powieść znajduje się na mojej prywatnej liście lektur obowiązkowych. To nie jest książka, którą się poprostu czyta. To jest książka, która wraz z życiem bohatera zmienia i nasze. Która już na zawsze pozostawia ślad w naszym życiu.
W dzisiejszych czasach możemy wybierać spośród miliona książek i setki gatunków, lecz rzadko zdarza się natknąć nam na tą z wartościowym tekstem. Ja wam obiecuję, że właśnie taką książką są "Papierowe miasta" i wszystkim, niezależnie od wieku, czy intelektu, gorąco polecam na każdy dzień.
Quentin od dzieciństwa jest zauroczony w buntowniczej i mega popularnej Margo Roth Spiegelman. Za czasów piaskownicy byli przyjaciółmi, lecz pewne odkrycie zmienia ich spojrzenie na świat już na zawsze.
Pewnej nocy Margo wpada przez okno w stroju nindży do pokoju Quentina z tajemniczą prośbą. Ta noc dała nadzieję Q, że może będzie miał szansę zbliżyć się do Margo, gdyby...
2015-05-02
Dalej nie mogę się pozbierać po przeczytaniu tej trylogii.
Trudno mi skomentować Kosogłosa. Po przeczytaniu tej trylogii mam poprostu pustkę w głowie. Była zbyt brutalna, zbyt wzruszająca, zbyt piękna. Jest to powieść która zachwyci każdego i wzruszy nawet najbardziej kamienne serca.
Nie jest to książka którą się czyta i zapomina. Ta powieść zmienia całe twoje spojrzenie na świat. Momentami trudno jest przełknąć ślinę. Kiedy skończyłam czytać położylam się tylko na kanapie i leżałam z mokrymi oczami.
Polecam każdemu. Naprawdę każdemu. Moim zdaniem trylogia powinna stać się jedną z tych książek obowiązkowych do przeczytania.
Igrzyska Śmierci to historia której oddałam serce...
Dalej nie mogę się pozbierać po przeczytaniu tej trylogii.
Trudno mi skomentować Kosogłosa. Po przeczytaniu tej trylogii mam poprostu pustkę w głowie. Była zbyt brutalna, zbyt wzruszająca, zbyt piękna. Jest to powieść która zachwyci każdego i wzruszy nawet najbardziej kamienne serca.
Nie jest to książka którą się czyta i zapomina. Ta powieść zmienia całe twoje spojrzenie...
2015-05-16
Zakochałam się! Kolejna książka, którą bym chciała zatrzymać i czytać bez końca. Niestety, największym minusem biblioteki jest to, że kiedyś trzeba książkę oddać.
Od pojawienia się "Zmierzchu" wśród nastolatek panuje "wielkie BUM" na powieści o wampirach, wilkołakach, aniołach (najlepiej tych upadłych). Saga "Szeptem" to typowa seria dla "nieletnich dorosłych". Jeszcze nie tak dawno twierdziłam, że nigdy nie sięgnę po czytadła z tego gatunku - typowych dla pustych nastolatek szukających miłości. Jak widać sama jestem taką pustą nastolatką.
(Tutaj jest miejsce na same pochwalające komentarze typu: piękna, wzruszająca, niesamowicie wciąga, zakochałam się w tej książce, itp.)
Jednak książka miała i minusy (jeden minus). Najbardziej mnie zdenerwowało podobieństwo do "Zmierzchu". "Szara dziewczyna" na lekcji biologii poznaje tajemniczego chłopaka (oczywiście niezwykle przystojnego), nie będącego (jak się zwykle później okazuje) człowiekiem, chcącego ją zabić, ale jej nie zabije, bo ją kocha.
Przepis na bestseller - czyli pięknego, seksownego chłopaka w którym zakocha się każda nastolatka.
- musi być nieziemsko piękny
- nie może być człowiekiem
- może być człowiekiem jeżeli główna bohaterka nim nie jest
- musi być tajemniczy
- musi mieć złą przeszłość
- ogólnie ma udawać złego bohatera
- musi zakochać się na zabój w głównej bohaterce
- musi chronić (ciągle mdlejącą, pocącą się lub potykającą) bohaterkę przed niebezpieczeństwem (obojętnie jakim)
- najlepiej by chciał zabić główną bohaterkę
- by był niebezpieczny i seksowny
Na koniec polecam ją każdej nastolatce typu "ja" i tym którzy mają watę cukrową zamiast głowy.
Zakochałam się! Kolejna książka, którą bym chciała zatrzymać i czytać bez końca. Niestety, największym minusem biblioteki jest to, że kiedyś trzeba książkę oddać.
Od pojawienia się "Zmierzchu" wśród nastolatek panuje "wielkie BUM" na powieści o wampirach, wilkołakach, aniołach (najlepiej tych upadłych). Saga "Szeptem" to typowa seria dla "nieletnich dorosłych". Jeszcze nie...
2015-06-22
"Kiedy dziecko rodzi dziecko" - jest to bardzo trudny temat, który trudno jest przerzucić na papier oddając całą jego niezręczność.
Piętnastoletnia Lili nigdy nie zaznała ojcowskiej miłości. Jej tata nigdy nie przejmował się co się dzieje z jego nieślubną córką. Więc kiedy Lili poznaje i zakochuje się w siedemnastoletnim Dawidzie, trzyma się go jak deski ratunkowej. Wszystko się zmienia, gdy okazuje się, że jest w ciąży.
Książka powinna znaleźć się na liście lektur szkolnych (ostatnio sobie taką prywatną tworzę). Pokazuje skutki pochopnych zachowań. Niech będzie ona przestrzeżeniem nie tylko dla dziewczyn, lecz i dla chłopaków, którzy myślą, że te sprawy ich nie dotyczą.
"Kiedy dziecko rodzi dziecko" - jest to bardzo trudny temat, który trudno jest przerzucić na papier oddając całą jego niezręczność.
Piętnastoletnia Lili nigdy nie zaznała ojcowskiej miłości. Jej tata nigdy nie przejmował się co się dzieje z jego nieślubną córką. Więc kiedy Lili poznaje i zakochuje się w siedemnastoletnim Dawidzie, trzyma się go jak deski ratunkowej....
2015-06-11
Piętnastoletni Jeff trafia na czterdzieści pięć dni na oddział psychiatryczny po nie udanej próbie samobójczej. Co mogło skłonić go do odebrania sobie życia?
"Notatki Samobójcy" mogłabym polecić każdemu miłośnikowi filmu "Sala Samobójców". Nie jest to jednak książka, którą da się kochać - sweetaśne czytadełko dla nastolatek spragnionych miłości. Jest to przede wszystkim powieść, która pomaga zrozumieć odmienność innych oraz uczy szacunku i tolerancji.
Mimo niektórych momentów, które mnie trochę zniesmaczyły, książkę przeczytałam w jeden dzień. W większości nie mogłam powstrzymać się ze śmiechu. Jeśli chodzi o najbardziej zabawną powieść, to ta bije wszystkie na głowę (mimo trudnego tematu). Czasami jednak zmusza do głębszych przemyśleń na temat życia i wzrusza.
Polecam wszystkim "dojrzałym umysłowo".
Piętnastoletni Jeff trafia na czterdzieści pięć dni na oddział psychiatryczny po nie udanej próbie samobójczej. Co mogło skłonić go do odebrania sobie życia?
"Notatki Samobójcy" mogłabym polecić każdemu miłośnikowi filmu "Sala Samobójców". Nie jest to jednak książka, którą da się kochać - sweetaśne czytadełko dla nastolatek spragnionych miłości. Jest to przede wszystkim...
2015-06-09
Śmierć, miłość, ból, życie.
Szesnastoletnia Tessa choruje na białaczkę i już wie, że cud się nie stanie. Zostało jej już tylko kilka miesięcy życia i nie zamierza przesiedzieć swoich ostatnich chwil w domu.
Wzruszająca i piękna powieść o umieraniu i kosztowaniu życia, prawdziwej miłości, przyjaźni, odpowiedzialności za swoje czyny.
Początek książki do mnie w ogóle nie przemówił. Już się bałam, że dobry temat, a niewypał. Tessy na wstępie nie polubiłam. Oceniłam ją jako pustą idiotkę koniecznie chcącą ukrócić sobie życie, bo jak jest się śmiertelnie chorym to się idzie z byle kim do łóżka, wypala skręty, ućpywa się grzybkami halucynogennymi i łamie się wszelkie przepisy.
Dalsza część książki jednak zupełnie zmienia moją opinię. Po prostu nie da rady nie uronić choć jednej łzy (ja zapłakałam całą poduszkę). Pani Downham mi wysoko zaplusowała przedstawieniem umierania, jako powolnego, lecz spontanicznego, świadomego odchodzenia ze świata żywych.
Powieść, którą pociłabym każdemu. Dzięki niej naprawdę doceniłam dar jakim jest życie. Uświadamia również, że nic tak naprawdę nie trwa wiecznie, a nasze istnienie to tylko kilka krótkich, dobrych i złych chwil.
Śmierć, miłość, ból, życie.
Szesnastoletnia Tessa choruje na białaczkę i już wie, że cud się nie stanie. Zostało jej już tylko kilka miesięcy życia i nie zamierza przesiedzieć swoich ostatnich chwil w domu.
Wzruszająca i piękna powieść o umieraniu i kosztowaniu życia, prawdziwej miłości, przyjaźni, odpowiedzialności za swoje czyny.
Początek książki do mnie w ogóle nie...
"Siebie zabiłem, nie staruchę"
Kiedy czytamy kryminały, najczęściej stajemy po stronie śledczego, który dąży do odkrycia, kto jest przestępcą, tylko po to, by wsadzić go za kratki. Nie zastanawiamy się nad emocjami, jakie targają mordercą. Liczą się tylko motywy i dowody zbrodni oraz kto zabił. Postać zbrodniarza schodzi na dalszy plan, bo najistotniejsze jest przestępstwo, które popełnił.
Fiodor Dostojewski natomiast postanowił skupić swoją uwagę nie na dowodach i śledztwie, lecz na psychologii mordercy. Rodiona Romanowicza Raskolnikowa pozanjemy, gdy już planuje przedsięwzięcie zabicia starej lichwiarki. Zanim zdecyduje się na ostateczny krok, poznajemy całą jego sytuację materalną i rodzinną, które ostatecznie pchają bohatera "Zbrodni i kary" do przekrocznia granicy, przez którą nie da się już wrócić.
Proste, co nie? Jak u każdego przestępcy. Bieda, chęć zmienienia swojego życia, przestępsto. Tak jednak nie jest u Raskolnikowa. Dostojewski nie podaje nam odrazu całego portretu psychologicznego bohatera. Jego postać poznajemy wraz z postępem fabuły i dopiero, kiedy przeczytamy ostatnią stronę, będziemy w stanie zadać sobie pytanie: czy Raskolnikow rzeczywiście jest zbrodniarzem?
"Zbrodnia i kara" to nie tylko studium psychologiczne mordery, ale całej warstwy petersburskiej biedoty. Wpływ miasta na ludzi jest dostrzegalny przez całą powieść. Jak i Adam Mickiewicz w "Ustępie" do III części "Dziadów" opisał Sankt Petersburg jako "miasto budowane przez Szatany", tak i w powieści Dostojewskiego miasto jest opisywane jako demoniczne. Plac Sienny, po którym lubi przechadzać się Raskolnikow, jest przepełniony postaciami takimi jak: pijak Marmieładow, prostytutka Sonia czy erotoman o pedofilskich skłonnościach Swidrygajłow. W tej części Petersburga nie ma szczęśliwych zakończeń. Ludzie rodzą się, by zgnić. I tu nasuwa się bardzo ważna refleksja. Czy faktycznie natura stworzyła wszystkich ludzi równymi sobie, czy to tylko społeczeństwo rozdziela ludzi na Napoleonów i wszy?
"Zbrodnia i kara" to nie tylko jedna z lektur, które trzeba przeczytać, by zdać maturę z podstawy programowej, ale również świetna powieść psychologiczna. Tym, którzy nie znają tej książki naprawdę polecam, a tym, którzy muszą ją przeczytać, proponuję pokonanie swojego lenistwa czy rusofobii i przeczytania chociaż pierwszych dwóch części (uwierzcie, że później sami nie będziecie mogli się oderwać).
Tym, którzy już przeczytali powieść polecam film "Zbrodnia i kara" z 1970 roku w reżyserii Lva Kulidzhanova.
"Siebie zabiłem, nie staruchę"
więcej Pokaż mimo toKiedy czytamy kryminały, najczęściej stajemy po stronie śledczego, który dąży do odkrycia, kto jest przestępcą, tylko po to, by wsadzić go za kratki. Nie zastanawiamy się nad emocjami, jakie targają mordercą. Liczą się tylko motywy i dowody zbrodni oraz kto zabił. Postać zbrodniarza schodzi na dalszy plan, bo najistotniejsze jest...