Opinie użytkownika
Czyta się nieźle, ale całość to zmarnowany pomysł.
Państwo, które dysponuje: bronią atomową, różowymi promieniami śmierci, żółtymi promieniami śmierci i czarną galaretką śmierci
nie może upaść w tak głupi sposób.
Collins po raz kolejny pluje swoim czytelnikom w twarz twierdząc, że 2 plus 2 daje 17.
17 bo to pewnie liczba obrażeń jakie odniosła główna bohaterka, nic...
Popłuczyny po części pierwszej. Czyta się znośnie, ale nadzieja na powrót realizmu, chociaż ostatnia to jednak umiera.
Największym problemem Collins jest to, że prawdopodobnie nigdy w życiu nie przeczytała nic o jakimkolwiek totalitarnym państwie. Stąd brak jakiegokolwiek pojęcia i co za tym idzie - sensu.
Pierwsze pół książki to smuty o rozterkach uczuciowych, przez to...
Szaleństwo.
252 strony ocen, ale na szczęście tylko niecałe 8 z konkretnym komentarzem.
Przeczytałem. Trochę z nudów, trochę dla czytania.
O opinie pokusiłem się w ramach przeciwwagi dla komentarzy zachwyconych nastolatków.
Niestety już kolejny raz muszę zarzucić jakiejś wizji świata spotkanej w książce brak realizmu.
Odrobinę pozaszywany, przykryty i przypudrowany, ale...
Dramat.
Ale nie taki klasyczny teatralny dramat z wyróżnionymi dialogami i opisami scen.
Dramat kompozycyjny, gdzie logika leży całkowicie i podryguje tylko czasami w przedśmiertnych drgawkach.
Wiem że to fantastyka/sf ale właśnie ze względu na to 's' powinno się chociaż starać zachować jakieś pozory sensu, konsekwencji, przyczynowości, realizmu.
Ale gdzie tam, po co....
Daje radę, chociaż rozmywa się w całej serii jako coś niespecjalnego.
Bohater robi się coraz bardziej antypatyczny, a to nigdy nie jest nic dobrego dla książki.
Historię przedstawioną w tym wybitnym "dziele" najlepiej przyswajało mi się na tronie - prawdopodobnie dlatego, że jest z DUPY.
Nie czytałem wcześniej Domagalskiego... i już nie przeczytam.
Zakończenie jest dramatyczne, bohaterowie mało wiarygodni. Gdzieś tam był ukryty dobry pomysł, ale jak można było zrobić z nim coś takiego?
W tej chwili marzę tylko o tym żeby pozbyć...
Tytuł jest dość mylący, ale treść do przetrawienia.
Jest kilka słabiutkich opowiadań, ale kilka całkiem do rzeczy.
Daje radę, ale dość późno się rozkręca. Pierwsze opowiadania są dla dzieci w wieku lat 10.
Pokaż mimo toPrzyzwoite czytadło, chociaż trochę szkoda zakończenia. Raczej nie dla wszystkich - dosadne, mocne i wulgarne.
Pokaż mimo to
Lektura przyzwoita. Lubię Kresa, ale bardziej w Szerni.
Że pisarzem nie będę wiedziałem już jakiś czas temu, teraz wiem też dlaczego :]
Podobnie jak część pierwsza - poziom różny. Jedno lub dwa fajne opowiadania. Z braku laku może być.
Pokaż mimo to
Poziom różny. Kilka jest całkiem niezłych. Całość ujdzie.
Farewell Blues jest ok, Piękna i Graf też (swoją drogą - kontynuacja to Czarny Horyzont)
Szybka recenzja:
----------------
Książka do czytania na tronie. Jeśli masz więcej niż 15 lat to szkoda czasu.
Dokładna recenzja:
------------------
Nie spodziewajcie się niczego zaskakującego. Stosy uproszczeń zawalających się pod sobą. Brak jakiejkolwiek barwy i struktury postaci. Już podczas lektury nie da się ich w żaden sposób odróżnić ani zapamiętać imion....