-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-02-06
2015-07-06
Wielka szkoda, że Michał Boym został tak bardzo pochłonięty przez historię, że zaledwie garstka osób zdaje sobie sprawę z jego niezwykłych dokonań, bo według mnie jego życiorys nadaje się na scenariusz filmowy:)
Sylwetkę Michała Boyma, jezuity w Chinach, podróżnika, botanika i właściwie możnaby powiedzieć etnografa, przybliża nam właśnie ta książka. Niestety jest ona niego pogmatwana, gdyż nie znam się za bardzo na geografii i historii Chin, przez co musiałabym niemal ciągle wisieć przy mapie Azji, aby załapać kto gdzie się podziewał.
Co do odkryć roślinnych, które najbardziej mnie interesowały, nie było ich wiele w książce, ale warto wspomnieć, że to właśnie Boym opisał drzewo Kaki, żeńszeń czy rabarbar:) Niestety publikacje nie doszły do skutku, a na materiałach naszego Marco Polo pracowali późniejsi, bardziej znani "łowcy roślin".
Niestety, smutna końcówka, niezbyt pozytywna, więc pewnie scenariusza się nie doczekam:P
Wielka szkoda, że Michał Boym został tak bardzo pochłonięty przez historię, że zaledwie garstka osób zdaje sobie sprawę z jego niezwykłych dokonań, bo według mnie jego życiorys nadaje się na scenariusz filmowy:)
Sylwetkę Michała Boyma, jezuity w Chinach, podróżnika, botanika i właściwie możnaby powiedzieć etnografa, przybliża nam właśnie ta książka. Niestety jest ona niego...
2016-06
Całość: http://chlorofilowy-dziennik.blogspot.com/2016/06/owoce-egzotyczne-recenzja.html
Książka zawiera trzydzieści gatunków roślin, które możemy pozyskać z owoców, warzyw czy kłączy łatwo dostępnych w sklepach. I tak spotkamy tu klasycznie cytrynę, mango czy awokado, ale i te rzadsze owoce jak opuncje, taro czy kasztan wodny.
Każda roślina ma jedną stronę z opisem dotyczącym...
Całość: http://chlorofilowy-dziennik.blogspot.com/2016/06/owoce-egzotyczne-recenzja.html
Książka zawiera trzydzieści gatunków roślin, które możemy pozyskać z owoców, warzyw czy kłączy łatwo dostępnych w sklepach. I tak spotkamy tu klasycznie cytrynę, mango czy awokado, ale i te rzadsze owoce jak opuncje, taro czy kasztan wodny.
Każda roślina ma jedną stronę z opisem...
Tadżycki Tygiel to tytuł dość niezwykły jak na treść naukową powstałą na uczelni - zazwyczaj takie artykuły są trudno przystępne i opisane ciężkim, naukowym językiem. Tutaj jednak jest inaczej - pierwszy rzut oka i aż chce się czytać! Muszę tutaj pochwalić osoby odpowiedzialne za złożenie i grafikę, bo wyszło to cudownie.
Sam PAN podaje na swojej stronie, iż dążą do rozpowszechniania efektów badań prowadzonych przez jej pracowników i idą w bardzo dobrym kierunku.
Kolejną ciekawą rzeczą jest fakt, że książka jest dwujęzyczna i choć może Wam się wydawać to mało istotne, to jednak z perspektywy osoby, która dużo drąży takich materiałów w naprawdę rozmaitych językach, dodatkowy język angielski jest na duży plus. Możecie podzielić się Tyglem ze znajomymi obcokrajowcami.
Oprócz języka angielskiego znajdziecie tam także słowniczek lokalnych nazw zapisanych alfabetem łacińskim oraz cyrylicą, co również jest na plus.
Tadżycki Tygiel to tytuł dość niezwykły jak na treść naukową powstałą na uczelni - zazwyczaj takie artykuły są trudno przystępne i opisane ciężkim, naukowym językiem. Tutaj jednak jest inaczej - pierwszy rzut oka i aż chce się czytać! Muszę tutaj pochwalić osoby odpowiedzialne za złożenie i grafikę, bo wyszło to cudownie.
więcej Pokaż mimo toSam PAN podaje na swojej stronie, iż dążą do...