-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2019-02-01
2015-05-01
2015-06-11
2015-06-12
2015-09-19
2018-11-04
Nieco gorsza niż pierwszy tom - kilka dłużyzn, trochę uproszczeń i pewna naiwność w myśleniu niektórych bohaterów. Ale czyta się nadal świetnie - na tyle, że zupełnie nie przeszkadza naciąganie realiów do fabuły. Trzecia część długo w kolejce nie postoi, właściwie to zaraz się za nią zabieram.
Nieco gorsza niż pierwszy tom - kilka dłużyzn, trochę uproszczeń i pewna naiwność w myśleniu niektórych bohaterów. Ale czyta się nadal świetnie - na tyle, że zupełnie nie przeszkadza naciąganie realiów do fabuły. Trzecia część długo w kolejce nie postoi, właściwie to zaraz się za nią zabieram.
Pokaż mimo to2018-05-28
Wziąłem do ręki tylko na chwilę, żeby sprawdzić jak to wydanie wygląda w środku, no i tak jakoś wyszło, że już nie chciałem odkładać do czasu przeczytania całości. Zresztą dalej nie chcę. Mistrz i tyle. Ze zbiorami opowiadań jest zazwyczaj tak, że jedne opowiadania są w nich lepsze, a inne - dla odmiany - gorsze. Cóż, nie tym razem.
Wziąłem do ręki tylko na chwilę, żeby sprawdzić jak to wydanie wygląda w środku, no i tak jakoś wyszło, że już nie chciałem odkładać do czasu przeczytania całości. Zresztą dalej nie chcę. Mistrz i tyle. Ze zbiorami opowiadań jest zazwyczaj tak, że jedne opowiadania są w nich lepsze, a inne - dla odmiany - gorsze. Cóż, nie tym razem.
Pokaż mimo to2016-12-08
Hmmm... A zresztą, nic nie napiszę. Tyle tylko, że 9/10.
Hmmm... A zresztą, nic nie napiszę. Tyle tylko, że 9/10.
Pokaż mimo to2016-03-17
Rozpiętość reakcji przy czytaniu - od uśmiechu do rechotu. Mnóstwo nawiązań, odniesień, parafraz i innych tym podobnych rzeczy - uwielbiam taki styl pisania. No i z jakiegoś niejasnego powodu kilka razy miałem skojarzenia, jakby to powiedzieć... usenetowe.
Rozpiętość reakcji przy czytaniu - od uśmiechu do rechotu. Mnóstwo nawiązań, odniesień, parafraz i innych tym podobnych rzeczy - uwielbiam taki styl pisania. No i z jakiegoś niejasnego powodu kilka razy miałem skojarzenia, jakby to powiedzieć... usenetowe.
Pokaż mimo to
Powtórka, i to nie pierwsza. Druga też nie. Nie wiem, która. Nie ma już elementu zaskoczenia, za to jest bardzo przyjemna nostalgia. Komiks praktycznie w całości składa się z odniesień, nawiązań i parodii. Żarty z reguły nie są zbyt wyszukane, chociaż zdarza się, że poziom abstrakcji jest naprawdę wysoki i trudno się domyślić, pod wpływem jakich środków byli twórcy w trakcie pracy. Bez znajomości utworów (książek, komiksów, filmów, sztuk, reklam, seriali) i innych elementów środowiska społeczno-przyrodniczego, do których autorzy nawiązują nie ma sensu zabierać się za czytanie, bo po prostu całość będzie bez sensu. W zasadzie ze znajomością tego wszystkiego też będzie bez sensu (to jest - w pewnym sensie - spojler), ale za to świetnie się czyta.
Powtórka, i to nie pierwsza. Druga też nie. Nie wiem, która. Nie ma już elementu zaskoczenia, za to jest bardzo przyjemna nostalgia. Komiks praktycznie w całości składa się z odniesień, nawiązań i parodii. Żarty z reguły nie są zbyt wyszukane, chociaż zdarza się, że poziom abstrakcji jest naprawdę wysoki i trudno się domyślić, pod wpływem jakich środków byli twórcy w...
więcej Pokaż mimo to