-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2015-02-22
2014-11-05
2014-09-29
Książka J.Ketchuma wywołuje mieszane uczucia. Autor opisuje rzeczywistość nie w sposób straszny a brutalny i szokujący.
Czytając odniosłem wrażenie, że Jack zmusza mnie do przemyślenia nad narratorem - Davidem, wybaczenia mu, próbę zrozumienia go, poświęcając czytelnikowi wiele myśli bohatera, jego wątpliwości i rozterki.
Mimo wszytko przez 3/4 powieści brzydziłem się oprawcami w "Dziewczynie z sąsiedztwa" Byłem wkurzony na obojętność, przemoc, manipulacje. Nie jestem pewien czy mi to minęło. Ten film jakby nie miał końca.
Autor zwrócił uwagę na ważna sprawę. Jest nią niewinność. Dziecko jest "czyste" i bardzo łatwo na nie wpłynąć i manipulować. Przez przybranie odpowiedniej maski można zmusić do złych rzeczy. Przyzwolenie jest kluczem do wszystkiego. Ale to dalej dziecko, które może się przestraszyć i zrozumieć, że to jest złe, jeżeli oczywiście nie jest za późno na uratowanie. Ta granica często jest dopiero zauważana w obliczu śmierci, czynu od którego nie ma odwrotu. A wtedy jest już za późno.
Sytuacje opisane w książce, wypaczają psychikę, zostawiają piętno, ciążą na sumieniu bohaterów, którzy tak jakby nie potrafili już kochać, żyć szczęśliwie czy też odnaleźć się w codzienności, która za długo miała miejsce w "piwnicy".
Postać Meg zmaga się jeszcze z jednym problem. Jest nim, nie rozumienie stanu rzeczy. Do samego finału nie jest w stanie pojąć dlaczego tak się znęcają nad nią, dlaczego tak jej nie lubią, przecież nie zrobiła nic złego. Pokazana zostaje tu bezsilność dziecka. Rzecz, której nikt nie jest w stanie zrozumieć i pojąć. Wzbudza to kolejny wstręt do oprawców.
Na zakończenie muszę powiedzieć, że jest to bardzo dobra książka, obok której czytelnik nie przejdzie obojętnie a spojrzy na nią z innej perspektywy, zastanowi się i po prostu najzwyczajniej w świecie się wkur***i i poda osądowi postacie.
Z tego wszystkiego dalej nie rozumiem tylko, po co S.King robi wstęp do książki zdradzając ważne fragmenty fabuły i ocenia, wpływając w jakiś sposób na odbiorce i jego sposób patrzenia.
Książka J.Ketchuma wywołuje mieszane uczucia. Autor opisuje rzeczywistość nie w sposób straszny a brutalny i szokujący.
Czytając odniosłem wrażenie, że Jack zmusza mnie do przemyślenia nad narratorem - Davidem, wybaczenia mu, próbę zrozumienia go, poświęcając czytelnikowi wiele myśli bohatera, jego wątpliwości i rozterki.
Mimo wszytko przez 3/4 powieści brzydziłem się...
Na początku czytało się ją Niesamowicie w każdym calu stąd taka wysoka ocena ale im bliżej finału tym większe obrzydzenie. Tak czy inaczej, warto było przeczytać
Na początku czytało się ją Niesamowicie w każdym calu stąd taka wysoka ocena ale im bliżej finału tym większe obrzydzenie. Tak czy inaczej, warto było przeczytać
Pokaż mimo to