-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1156
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać409
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2020-02
2017-08-20
2017-08-17
2017-07-12
2015-12-09
2013-11-18
2014-11-08
'Weź to do siebie'.
Jesteśmy z naszym bohaterem (antybohaterem) w XXVI wieku. Nasz (anty)bohater jest mężczyzną z przeszłością, najemnikiem parającym się między innymi prywatnymi śledztwami. Śledztwo jak śledztwo, takie chyba bywają w tych detektywistycznych książkach.
Jesteśmy w XXVI wieku, upiorne nowinki techniczne są dla naszego (anty)bohatera codziennością, dla czytelnika natomiast nie są wcale niezrozumiałym bełkotem; wszystkie przyszłościowe technologie 'grają'.
Jesteśmy w świecie policjantów i złodziei, żołnierzy i gangsterów, i jest wśród nich masa kobiet. Dużo kobiet w drugim planie. Kobiety-wrogowie, osoby, które mają swoje życie, swoje sprawy i jakieś role poza przeszkadzaniem/pomaganiem głównemu bohaterowi, ewentualnie byciem dekoracją; charaktery czarne, szare, charaktery, które idą z nim do łożka i uprawiają z nim eksplicytny seks, heh, co jest może niepotrzebne, a może jest po prostu nieodzownym elementem kryminału noir... you choose.
Oprócz scen seksu dobrze wychodzą Morganowi też sceny tortur, różnych walk i strzelanin z udziałem wymyślnej futurystycznej broni. Jest parę naprawdę niepokojących/obrzydliwych kawałków. Mnóstwo akcji. Czy ci ludzie w ogóle sypiają?
W każdym razie jesteśmy w świecie, w którym dzięki możliwości wielokrotnego upowłokawiania się (fajne słowo, propsy dla tłumacza), to jest przenoszenia świadomości w nowe ciało, na przykład klona, możliwe jest przedłużanie życia praktycznie w nieskończoność. Jeżeli cię na to stać, rzecz jasna. Jeżeli nie masz kasy, przy najbliższej okazji prawdopodobnie zostaniesz wykorzystany, zrobiony w konia, żeby nie powiedzieć brzydziej (a Morgan powiedziałby), władza zostanie przekupiona, a cała sprawa zapomniana. I ta bardzo wiarygodna dystopia, którą bardzo możliwe że kiedyś sobie zgotujemy, jest, oprócz krwawych jatek, jednym z tematów tej powieści. 'Życie ludzkie nie ma wartości. Czy po wszystkim, co widziałeś, jeszcze się tego nie nauczyłeś? Samo w sobie nie ma żadnej wartości. Żeby zbudować maszyny, potrzeba pieniędzy. Pieniędzy potrzeba na wydobycie surowców. Ale ludzie? (...) Zawsze można dostać więcej ludzi'
Weź to do siebie.
(i wzięłam)
(soundtrack: Ulver - Perdition City)
'Weź to do siebie'.
Jesteśmy z naszym bohaterem (antybohaterem) w XXVI wieku. Nasz (anty)bohater jest mężczyzną z przeszłością, najemnikiem parającym się między innymi prywatnymi śledztwami. Śledztwo jak śledztwo, takie chyba bywają w tych detektywistycznych książkach.
Jesteśmy w XXVI wieku, upiorne nowinki techniczne są dla naszego (anty)bohatera codziennością, dla...
2014-12-11
To jest tylko space opera kręcąca się wokół zgorzkniałego antybohatera płci męskiej, to jest ograne koncepty i zwroty akcji, które widziałaś/widziałeś już milion razy, ale napisane z jakąś taką wrażliwością i jakby pomyślunkiem. Co mi się podoba. Chociaż znowu, gdyby to było pierwszą częścią trylogii, a Modyfikowany węgiel drugą, kto w ogóle przeczytałby Węgiel?
To jest tylko space opera kręcąca się wokół zgorzkniałego antybohatera płci męskiej, to jest ograne koncepty i zwroty akcji, które widziałaś/widziałeś już milion razy, ale napisane z jakąś taką wrażliwością i jakby pomyślunkiem. Co mi się podoba. Chociaż znowu, gdyby to było pierwszą częścią trylogii, a Modyfikowany węgiel drugą, kto w ogóle przeczytałby Węgiel?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-10-07
Warren Ellis pomaga młodym ludziom zrozumieć politykę przy pomocy Pająka Jeruzalem, cyberpunkowego mizantropa, uroczo zgorzkniałego i sarkastycznego dziennikarza gonzo który nienawidzi wszystkiego o czym pisze, który nienawidzi w ogóle wszystkiego. Czemu nie można się dziwić patrząc na świat w jakim żyje. Ellis i Robertson docierają... to znaczy, oczywiście, 'Pająk Jeruzalem dociera z przekazem do dużej grupy nieudaczników, miernot z ambicjami, tępych roboli, fanatyków nienawidzących wszystkiego dookoła, dzieciaków i wszelkich psychicznych.' Do których i ja należę.
soundtrack: Death Grips
Warren Ellis pomaga młodym ludziom zrozumieć politykę przy pomocy Pająka Jeruzalem, cyberpunkowego mizantropa, uroczo zgorzkniałego i sarkastycznego dziennikarza gonzo który nienawidzi wszystkiego o czym pisze, który nienawidzi w ogóle wszystkiego. Czemu nie można się dziwić patrząc na świat w jakim żyje. Ellis i Robertson docierają... to znaczy, oczywiście, 'Pająk...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-08
"Tyle butów, ile tylko zdołasz zjeść" (19)
"Tyle butów, ile tylko zdołasz zjeść" (19)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-04-08
2017-06-06
Z rodziną najlepiej na zdjęciu, zwłaszcza jeśli chodzi o surrealistyczne genetycznie modyfikowane anioły, przygody na upadającym Statku-Arce (Generation ship to po polsku Statek-Arka!) i magię która jest tak naprawdę technologią która jest mitologią/baśnią/religią.
Z rodziną najlepiej na zdjęciu, zwłaszcza jeśli chodzi o surrealistyczne genetycznie modyfikowane anioły, przygody na upadającym Statku-Arce (Generation ship to po polsku Statek-Arka!) i magię która jest tak naprawdę technologią która jest mitologią/baśnią/religią.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to