rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To nawet nie jest książka do dyskusji - to są po prostu bzdury i to niczym niepoparte. Autor dochodzi do absurdu w którym wymyśla sobie dialog z historykiem, żeby go następnie "zaorać" albo pisze, że przed nim leży 5 monografii opisujących armie radziecką ale żadna z nich nie jest prawidłowa. Zapytacie, na jakiej podstawie takie wnioski. Otóż drogi czytelniku autor... po prostu uważa, że tak jest. Omijać szerokim łukiem.

To nawet nie jest książka do dyskusji - to są po prostu bzdury i to niczym niepoparte. Autor dochodzi do absurdu w którym wymyśla sobie dialog z historykiem, żeby go następnie "zaorać" albo pisze, że przed nim leży 5 monografii opisujących armie radziecką ale żadna z nich nie jest prawidłowa. Zapytacie, na jakiej podstawie takie wnioski. Otóż drogi czytelniku autor... po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako książka do czytania dałbym 6/10 ale jako dziełu historycznemu daję 9/10. Bardzo dokładna i kompleksowa książka ale jednocześnie bardzo trudna lektura.

Jako książka do czytania dałbym 6/10 ale jako dziełu historycznemu daję 9/10. Bardzo dokładna i kompleksowa książka ale jednocześnie bardzo trudna lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie dajcie się oszukać opisowi. Ta książka jest przeznaczona dla specjalistów.

Nie dajcie się oszukać opisowi. Ta książka jest przeznaczona dla specjalistów.

Pokaż mimo to

Okładka książki W górach szaleństwa - Tom 1 François Baranger, H.P. Lovecraft
Ocena 8,4
W górach szale... François Baranger,&...

Na półkach: ,

Szczerze powiedziawszy, 10/10 jeżeli chodzi o wydane ilustracje. Książka jest piękna, albumowa, ogląda się ją z przyjemnością i widać, że autor ma niewiarygodną wyobraźnie i talent - potrafi zawiłe, średnio zrozumiałe opisy L:ovecrafta przekuć na prawdziwą ucztę dla oczu.

Niestety 6/10 za samo opowiadanie, moim zdaniem jedno z najbardziej przegadanych, przeopisywanych i przereklamowanych opowiadań Lovecrafta. Czyta się je jak po grudzie i trzeba trzymać uwagę na wodzy bowiem jedna chwila rozproszenia i tracimy wątek.

Szczerze powiedziawszy, 10/10 jeżeli chodzi o wydane ilustracje. Książka jest piękna, albumowa, ogląda się ją z przyjemnością i widać, że autor ma niewiarygodną wyobraźnie i talent - potrafi zawiłe, średnio zrozumiałe opisy L:ovecrafta przekuć na prawdziwą ucztę dla oczu.

Niestety 6/10 za samo opowiadanie, moim zdaniem jedno z najbardziej przegadanych, przeopisywanych i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zew Cthulhu François Baranger, H.P. Lovecraft
Ocena 8,2
Zew Cthulhu François Baranger,&...

Na półkach: ,

Chciałbym aby każde opowiadanie było wydane w ten sposób. Warto mieć chociażby dla przepięknych ilustracji.

Chciałbym aby każde opowiadanie było wydane w ten sposób. Warto mieć chociażby dla przepięknych ilustracji.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To chyba jedna z tych książek której nie należy oceniać w żadnej skali. Należy ją czytać, studiować i rozmyślać na temat tego co się właśnie przeczytało, na pewno jeszcze do niej wrócę. Już nie w całości ale w fragmentach.

To chyba jedna z tych książek której nie należy oceniać w żadnej skali. Należy ją czytać, studiować i rozmyślać na temat tego co się właśnie przeczytało, na pewno jeszcze do niej wrócę. Już nie w całości ale w fragmentach.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak właśnie powinna wyglądać książka o tematyce mafii. Nie ma tutaj modnej teraz groteski, niepotrzebnej wulgarności czy przerysowanej brutalności. Czyta się to dobrze, losy postaci śledzi się z zapartym tchem i co najważniejsze każdy rozpoczęty w książce wątek ma satysfakcjonujące zakończenie. Polecam.

Tak właśnie powinna wyglądać książka o tematyce mafii. Nie ma tutaj modnej teraz groteski, niepotrzebnej wulgarności czy przerysowanej brutalności. Czyta się to dobrze, losy postaci śledzi się z zapartym tchem i co najważniejsze każdy rozpoczęty w książce wątek ma satysfakcjonujące zakończenie. Polecam.

Pokaż mimo to

Okładka książki Kafka Robert Crumb, David Zane Mairowitz
Ocena 7,7
Kafka Robert Crumb, David...

Na półkach:

Gdyby w ten sposób były pisane/rysowane biografie to czytałoby się je z przyjemnością i znałoby się każdą sławną postać. Polecam serdecznie, świetnie się to czyta, piękna kreska i przede wszystkim ciekawa "postać" głównego bohatera.

Ogromny plus za streszczenie najważniejszych książek Kafki.

Gdyby w ten sposób były pisane/rysowane biografie to czytałoby się je z przyjemnością i znałoby się każdą sławną postać. Polecam serdecznie, świetnie się to czyta, piękna kreska i przede wszystkim ciekawa "postać" głównego bohatera.

Ogromny plus za streszczenie najważniejszych książek Kafki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak naprawdę największym problemem tej książki jest to... że jest zupełnie niepotrzebna. Tak naprawdę Królestwo można zmieścić w dwóch - trzech rozdziałach, tymczasem tutaj jest to rozwleczone niemożliwie na całą książkę. Kilka razy łapałem się na wrażeniu, że od 20 stron czytam to samo zdanie w kółko. Tak jakby autor chciał ponownie złapać pewną "rytmikę" z Króla ale stracił gdzieś talent do niej. Ogólnie... niestety nie polecam. Lepiej pozostać przy części pierwszej a drugą dopowiedzieć sobie w głowie.

Tak naprawdę największym problemem tej książki jest to... że jest zupełnie niepotrzebna. Tak naprawdę Królestwo można zmieścić w dwóch - trzech rozdziałach, tymczasem tutaj jest to rozwleczone niemożliwie na całą książkę. Kilka razy łapałem się na wrażeniu, że od 20 stron czytam to samo zdanie w kółko. Tak jakby autor chciał ponownie złapać pewną "rytmikę" z Króla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam wrażenie, że problemem tej książki jest jej rozległy temat. Autor podjął się wyzwania streszczenia Wielkiej Wojny w zakresie militarnym i społecznym w 600 stronach. Jak wyszło? Nieźle, dobrze nawet jednak podstawy programowej z tego nie będzie. Problemem jest niejako "tempo" książki, która niczym program historii w szkołach, leci do przodu nie czekając za czytelnikiem i jego zainteresowaniami, byle tylko zaliczyć wszystkie fronty i zagadnienia. Mam wrażenie, że czytelnik nie zaznajomiony wcześniej z tematem, który zapozna się z książką będzie miał wiedzę bardzo ogólną i ulotną. Czytelnik, zaś który wie co nieco o Wielkiej Wojnie nie dowie się raczej niczego nowego a wiele tematów, które autor zaczyna i porzuca wywoła u niego poczucie zawodu. Z drugiej całkowicie strony nie ma obecnie lepszej, polskiej, monografii na temat I wojny światowej a poza tym jest to kawał porządnie napisanej lektury, którą czyta się faktycznie dobrze. Stąd w mojej ocenie książka jest "jedynie" dobra.

Mam wrażenie, że problemem tej książki jest jej rozległy temat. Autor podjął się wyzwania streszczenia Wielkiej Wojny w zakresie militarnym i społecznym w 600 stronach. Jak wyszło? Nieźle, dobrze nawet jednak podstawy programowej z tego nie będzie. Problemem jest niejako "tempo" książki, która niczym program historii w szkołach, leci do przodu nie czekając za czytelnikiem i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świat, który autor "Metro 2033" stworzył na ponad 300 kilometrach linii metra, Biedrzycki próbuję upchnąć w 29 kilometrach. W efekcie otrzymujemy niemal plagiat, z średnią fabułą, koślawym i nierealnym światem oraz niezbyt zgrabną narracją. Bardziej przypomina to fanfic z świata Metro. Ogólnie nie polecam, lepiej chwycić za rosyjski oryginał.

Świat, który autor "Metro 2033" stworzył na ponad 300 kilometrach linii metra, Biedrzycki próbuję upchnąć w 29 kilometrach. W efekcie otrzymujemy niemal plagiat, z średnią fabułą, koślawym i nierealnym światem oraz niezbyt zgrabną narracją. Bardziej przypomina to fanfic z świata Metro. Ogólnie nie polecam, lepiej chwycić za rosyjski oryginał.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opis tej książki wprowadza potwornie w błąd, to nie jest opowieść post-apokaliptyczna, to jest fantastyka pełną gębą. Książka mam wrażenie była pisana nie przez Kinga a przez dwie osoby. Jedna z nich postanowiła zrobić dobrą powieść o apokalipsie, wirusie, rozpadzie społeczeństwa, zarysować realnych i wiarygodnych bohaterów. Druga zaś napisać mglistą i mierną opowieść w walce dobra ze złem, przeładowaną mistycyzmem religijnym, wątpliwymi wyborami postaci i kliszami jak z książek Conana. Niestety im dalej w stronice tym bardziej ta druga osoba dominowała tę pierwszą. Książka gdzieś w połowie porzuca całkowicie wirus. Chcesz się dowiedzieć czytelniku co było motorem napędowym wydarzeń? Jak wirus się wydostał? Dlaczego był stworzony? Jak wygląda przyszłość rasy ludzkiej? Bardzo mi przykro, masz opowieść o walce popleczników Szatana z poplecznikami Boga. Jedni prowadzeni przez bardzo dobrą postać Randalla Flagga, drudzy przez irytującą matkę Abigail, którą chciałoby się spoliczkować przez stronicę żeby wzięła się w garść i pomogła w walce zamiast szukać Boga po lasach. Jeżeli przetrwałeś kolejne 500 stron tych fantastycznych bzdur, gdzie samozwańczy prorok wysyła rząd podnoszącego się społeczeństwa na pielgrzymkę bez wody i jedzenie w siedzibę zła a kolejne postaci prowadzą nic nie warte dialogi, które dotyczą tego samego tematu po raz enty otrzymasz zakończenie z serii dei ex machina. Oto wielka kula świecącej energii spada na bombę atomową przywiezioną do miasta złego. Poważnie. To jest zakończenie epickiej opowieści o starciu dobra ze złem. Kula energii. A potem jeszcze czeka czytelnika 100 zupełnie niepotrzebnych stron o powrocie głównego bohatera do zdrowia. 8/10 za część z plagą i 2/10 za część drugą oraz trzecią tej książki. Ostatecznie książka średnia.

Opis tej książki wprowadza potwornie w błąd, to nie jest opowieść post-apokaliptyczna, to jest fantastyka pełną gębą. Książka mam wrażenie była pisana nie przez Kinga a przez dwie osoby. Jedna z nich postanowiła zrobić dobrą powieść o apokalipsie, wirusie, rozpadzie społeczeństwa, zarysować realnych i wiarygodnych bohaterów. Druga zaś napisać mglistą i mierną opowieść w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna narracja i naprawdę lekkie pióro autora sprawia, że czyta się to niezwykle dobrze. Jednak mam wrażenie, że książka miała przekazywać uniwersalne myśli, które jednak nie przetrwały próby czasu i zostały XX wieku. Osobiście, nie rozumiem zachwytów i nazywania tej książki arcydziełem. Zmęczyła mnie.

Świetna narracja i naprawdę lekkie pióro autora sprawia, że czyta się to niezwykle dobrze. Jednak mam wrażenie, że książka miała przekazywać uniwersalne myśli, które jednak nie przetrwały próby czasu i zostały XX wieku. Osobiście, nie rozumiem zachwytów i nazywania tej książki arcydziełem. Zmęczyła mnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciężko napisać o tej książce coś, co już nie zostało powiedziane. Jedna z pozycji, która powinna być każdemu znana. Absolutna klasyka literatury i ojciec wszystkich antyutopii. Świetnie napisana z językiem, który nie zestarzał się ani trochę.

Ciężko napisać o tej książce coś, co już nie zostało powiedziane. Jedna z pozycji, która powinna być każdemu znana. Absolutna klasyka literatury i ojciec wszystkich antyutopii. Świetnie napisana z językiem, który nie zestarzał się ani trochę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciężko mi cokolwiek powiedzieć o tej książce. Mimo ciężkiej tematyki, nie wzbudziła we mnie żadnej emocji, i to chyba najgorsze co można powiedzieć o takiej powieści.

Ciężko mi cokolwiek powiedzieć o tej książce. Mimo ciężkiej tematyki, nie wzbudziła we mnie żadnej emocji, i to chyba najgorsze co można powiedzieć o takiej powieści.

Pokaż mimo to

Okładka książki Święci i biesy Witold Vargas, Paweł Zych
Ocena 7,7
Święci i biesy Witold Vargas, Pawe...

Na półkach: ,

Jak dla mnie najlepsza z serii Legendarz. Pamiętam, że kiedy czytałem bestariusz z tej serii, to miałem wrażenie, że temat potraktowany jest potwornie pobieżnie, byle tylko upchnąć jak najwięcej różnych stworzeń w jednej książce. W "Świętych i biesach" tymczasem takiego wrażenia nie ma. Każda postać świętego czy diabła ma przynajmniej jedną legendę z sobą związaną, każda legenda prowadzi do innej opowieści a ta do innej bajdy. Ciężko mi powiedzieć czy jakaś inna książka pozwala na tak dokładne wejrzenie w ludowe opowieści o cudach i diabłach.

Na słowa uznania zasługuje też wydanie na grubym papierze oraz ilustracje, które są po prostu cudowne. Polecam każdemu.

Jak dla mnie najlepsza z serii Legendarz. Pamiętam, że kiedy czytałem bestariusz z tej serii, to miałem wrażenie, że temat potraktowany jest potwornie pobieżnie, byle tylko upchnąć jak najwięcej różnych stworzeń w jednej książce. W "Świętych i biesach" tymczasem takiego wrażenia nie ma. Każda postać świętego czy diabła ma przynajmniej jedną legendę z sobą związaną, każda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ot, takie czytadło. Merytorycznie nie można powiedzieć o tej książce nic złego bo i artykuły są poprawne, i nazwiska autorów znane. Z drugiej strony osoby, które wiedzą co nieco o historii nie nauczą się niczego nowego. Książka zasadniczo skierowana do laika, napisana prostym ale ciekawym językiem. Mocno fabularyzowana. Ciężko polecić ale poczytać można.

Ot, takie czytadło. Merytorycznie nie można powiedzieć o tej książce nic złego bo i artykuły są poprawne, i nazwiska autorów znane. Z drugiej strony osoby, które wiedzą co nieco o historii nie nauczą się niczego nowego. Książka zasadniczo skierowana do laika, napisana prostym ale ciekawym językiem. Mocno fabularyzowana. Ciężko polecić ale poczytać można.

Pokaż mimo to

Okładka książki Neuroshima: Bohater^2 Marcin Blacha, Michał Oracz
Ocena 6,9
Neuroshima: Bo... Marcin Blacha, Mich...

Na półkach: ,

Dość nierówny ale bardzo ważny, szczególnie dla gracza, podręcznik. Druga, po Detroid, obowiązkowa pozycja dla każdego fana Neuroshimy. W końcu gdzie indziej znajdziesz zasady wyciągania sprzętu z maszyn molocha, i pochodzenie z jazzowego miasta mutantów?

Dość nierówny ale bardzo ważny, szczególnie dla gracza, podręcznik. Druga, po Detroid, obowiązkowa pozycja dla każdego fana Neuroshimy. W końcu gdzie indziej znajdziesz zasady wyciągania sprzętu z maszyn molocha, i pochodzenie z jazzowego miasta mutantów?

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze powiedziawszy dość średni scenariusz. Dużo strzelania, biegania bez celu i walki. Zupełnie nie w moim stylu, jednakże wiem, że są drużyny, które to lubią. Dla mnie osobiście bardziej podstawa do dalszych modyfikacji niż gotowy skrypt. Duży plus za dodanie pochodzenia z Sharrash, to zawsze miłe urozmaicenie rozgrywki.

Szczerze powiedziawszy dość średni scenariusz. Dużo strzelania, biegania bez celu i walki. Zupełnie nie w moim stylu, jednakże wiem, że są drużyny, które to lubią. Dla mnie osobiście bardziej podstawa do dalszych modyfikacji niż gotowy skrypt. Duży plus za dodanie pochodzenia z Sharrash, to zawsze miłe urozmaicenie rozgrywki.

Pokaż mimo to

Okładka książki Neuroshima: Detroit Marcin Blacha, Michał Oracz, Ignacy Trzewiczek
Ocena 6,9
Neuroshima: De... Marcin Blacha, Mich...

Na półkach: ,

Jeden z najlepszych dodatków wypuszczonych do Neuroshimy. Detroid można wręcz traktować jak osobną fabularnie grę, połączoną z oryginałem jedynie mechaniką. Masa nowej fabuły, postaci, świata, NPC i pomysłów na całe kampanie. Warto posiadać.

Jeden z najlepszych dodatków wypuszczonych do Neuroshimy. Detroid można wręcz traktować jak osobną fabularnie grę, połączoną z oryginałem jedynie mechaniką. Masa nowej fabuły, postaci, świata, NPC i pomysłów na całe kampanie. Warto posiadać.

Pokaż mimo to