Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wojciech Lipoński
21
7,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
139 przeczytało książki autora
527 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dzieje kultury europejskiej. Średniowiecze
Wojciech Lipoński
7,1 z 8 ocen
52 czytelników 2 opinie
2020
Landmarks in British history and culture. A monograph of selected issues
Wojciech Lipoński
8,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2015
Encyklopedia sportów świata. Tom 14: su-to + CD z grą ''Tennis elbow''
Wojciech Lipoński
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
2008
Dzieje kultury europejskiej. Prehistoria – starożytność
Wojciech Lipoński
7,4 z 7 ocen
72 czytelników 2 opinie
2019
Kultura europejska a historiografia zachodnia ignorująca Europę na wschód od Łaby. Próba zrównoważonego podejścia
Wojciech Lipoński
6,0 z 1 ocen
3 czytelników 1 opinia
2014
Historia sportu na tle rozwoju kultury fizycznej
Wojciech Lipoński
8,0 z 2 ocen
6 czytelników 0 opinii
2012
Fair Play w sporcie i Olimpiźmie Szansa czy utopia
Wojciech Lipoński
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2010
Encyklopedie sportów świata. Tom 9: na-pe + CD z grą ''Winter Sports'' OP
Wojciech Lipoński
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich Wojciech Lipoński
8,3
Dzieje Wysp Brytyjskich, od czasu osiedlenia się tam pierwszych społeczności ludzkich, po epokę normańską (mniej więcej do XIII w.). Książkę tę napisał językoznawca i anglista, co widać w układzie oraz treści. Sporo miejsca poświęcono np. szczegółowym analizom przemian językowych, pochodzeniu poszczególnych nazw i wyrazów, zapożyczeniom, przegłosom, itp. Wszystko to ilustrowane licznymi, konkretnymi przykładami. Kolejny przejaw rodzaju wykształcenia oraz zainteresowań Autora to obszerne passusy poświęcone starożytnej i średniowiecznej literaturze: celtyckiej, anglosaskiej, anglo-normandzkiej (również ilustrowane obszernymi cytatami, często w tłumaczeniu Autora). Te akurat fragmenty okazują się o wiele bardziej niż poprzednie interesujące i przydatne dla przeciętnego czytelnika, niekoniecznie specjalisty. Nie czuję się zresztą kompetentny, by oceniać głębiej warstwę ligwistyczno-literacką rozprawy i przyjmuję ją jako udaną, z dobrodziejstwem inwentarza.
Monografii o dziejach cywilizacji nie da się jednak napisać bez warstwy historycznej. Autor słusznie zauważa we wstępie, że ta „warstwa historyczna” często przybiera w podobnych pracach zbyt obszerne rozmiary i dominuje nad pozostałymi, deklarując przy tym zastosowanie innego podejścia. Co prawda, niepotrzebnie czyni w tym miejscu ostre wycieczki pod adresem historyków, zarzucając im rożnego rodzaju grzechy: nie podejmowanie tematu, unikanie źródeł, wręcz lenistwo i niewiedzę. Podobne sformułowania spotykamy również przy innych okazjach. To najzupełniej zbędne i robi nieprzyjemne wrażenie. Czyż nie lepiej byłoby po prostu pokazać, jak należy podobne monografie pisać i konstruować? Autor może to i czyni w odniesieniu do wspomnianej warstwy lingwistyczno-literackiej. Wkraczając na grunt historii (czego nie da się w tego typu pracy uniknąć) gubi się jednak i popełnia mnóstwo błędów. Wykład staje się dość mętny, niekiedy chaotyczny, te same wydarzenia podawane są w rożnych miejscach pod innymi datami, pojawiają się też pomyłki geograficzne, dotyczące lokalizacji wymienianych osad czy krain. Co gorsza, Autor feruje dość apodyktyczne opinie (dotyczące np. prawideł rozwoju – czy raczej niedorozwoju – społeczno-politycznego plemion celtyckich w średniowiecznej Walii czy Irlandii),z którymi niekoniecznie zgadza się tamtejsza, rodzima historiografia (co można dostrzec zaglądając chociażby do niezbyt licznych pozycji Autorów związanych z Irlandią, przetłumaczonych i wydanych w języku polskim). Oczywiście, każdy ma prawo do własnego zdania, ale wypadałoby odnieść się również do opinii odmiennych. Pojawiają się też zadziwiające nawiązania i porównania do epizodów z dziejów Polski. Zadziwiające, bo odwołujące się nie do ustaleń naukowych ale do potraktowanych jako takowe opinii obiegowych, niejednokrotnie dawno już przez fachową historiografię odrzuconych (np. „gnuśność” i nieudolność Mieszka II czy ocena decyzji Bolesława Krzywoustego dotyczącej podziału państwa).
Dużą zaletą monografii jest natomiast jej przystępny język. Czyta się ją z prawdziwym zainteresowaniem. Co prawda, sięgający po tę pozycję Czytelnik powinien posiadać większe przygotowanie (albo konfrontować opinie Autora z innymi opracowaniami),by dostrzec obecne w monografii błędy i uproszczenia, w tym rzeczowe.
Na koniec pewna uwaga. W notce zamieszczonej przez Wydawcę podkreślono fakt bardzo pozytywnego zrecenzowania poprzednich edycji monografii, podano stosowne przykłady. Nie jest jednak prawdą, iż „Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich” doczekały się wyłącznie recenzji pozytywnych. Pojawiły się i krytyczne, podnoszące rożne konkretne uwagi. Za treść wspomnianej notki odpowiada jednak raczej Wydawca.
Kultura europejska a historiografia zachodnia ignorująca Europę na wschód od Łaby. Próba zrównoważonego podejścia Wojciech Lipoński
6,0
Bardziej publicystyczny niż naukowy wykład będący zapowiedzią napisanej już częściowo "Historii kultury europejskiej" Lipońskiego. Nie ulega wątpliwości, że problemy autorów zachodnioeuropejskich z niedostrzeganiem dobrej połowy kontynentu to problem dostrzegalny nie tylko we wziętej na celownik książce P. Rietbergena "Europa. Dzieje kultury". Lipoński zwraca uwagę na wiele poważnych niedopatrzeń i jest rzeczą bardzo smutną, że tego typu oczywistości trzeba poważnym - mogłoby się wydawać - historykom pokazywać.
Tomasz Babnis