-
ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
-
ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Biblioteczka
2015-08-31
2015-08-27
2015-08-13
2015-05-09
Druga część opowiadań zaczęła się z niezłą pompą. Dostałem to co polubiłem w pierwszej części - podróż, Jaksra, potwory, ba... nawet smoka. Postacie naprawdę ciekawe, a niektóre zostały bardziej rozwinięte.
Niestety na dalszych stronach jest już troszkę gorzej. Mam na myśli tutaj Yennefer i jej romansik z Geraltem. To najbardziej mdłe strony w tych opowiadaniach. Czytałem je z trudem, ponieważ po prostu nie lubię takich wątków w książce, w której chciałem spotkać walki Wiedźmina z potworami i brudne historyjki.
Wizyta w Brokilonie także nie była dla mnie najlepsza do czytania. Mimo wszystko to moje subiektywne odczucia, a to, że opisane jest to jednak dobrze wszystko zmienia. Sapkowskiemu nic nie mogę zarzucić.
Druga część opowiadań zaczęła się z niezłą pompą. Dostałem to co polubiłem w pierwszej części - podróż, Jaksra, potwory, ba... nawet smoka. Postacie naprawdę ciekawe, a niektóre zostały bardziej rozwinięte.
Niestety na dalszych stronach jest już troszkę gorzej. Mam na myśli tutaj Yennefer i jej romansik z Geraltem. To najbardziej mdłe strony w tych opowiadaniach. Czytałem...
2015-07-30
2015-07-25
Tak to już jest z ostatnimi częściami książek - nie każdemu przypadają do gustu. Tutaj Sapkowski rzucił się na zbyt głęboką wodę. Od początku było wiadome, przynajmniej dla mnie, że to bawienie się w czasie nic dobrego nie przyniesie. Od początku dostaliśmy prostą historie i prosto, z należytym pierdnięciem powinna się ona skończyć.
Po przeczytaniu ostatniego zdania, z tego co pamiętam wytworzyły się trzy światy:
-rzeczywisty
-świat w którym Ciri poślubiła Jarre'a
-świat drugiej Pani Jeziora - Nimue
-świat w którym opowieść jest kończona. Rycerz i Ciri, Yennefer i Gerlat.
I takich właśnie książek się nie lubi.
Zresztą, denerwowało mnie to odwoływanie się do realnego świata - naszego. Krzyżacy, Irlandczycy, dobitne kształtowanie Nilfgaardu na ZSRR. Sapkowski próbował przedstawić w swoim fantastycznym świecie sytuacje, który wydarzyły się realnie. Ciekawy zabieg, ale to było zbyt nachalne. Nie chce czegoś takiego w świecie krasnoludów, Wiedźminów, elfów - zwyczajnie nie pasuje!
Tak to już jest z ostatnimi częściami książek - nie każdemu przypadają do gustu. Tutaj Sapkowski rzucił się na zbyt głęboką wodę. Od początku było wiadome, przynajmniej dla mnie, że to bawienie się w czasie nic dobrego nie przyniesie. Od początku dostaliśmy prostą historie i prosto, z należytym pierdnięciem powinna się ona skończyć.
Po przeczytaniu ostatniego zdania, z...
2015-07-17
Cała seria trzyma ten sam wysoki poziom. Myślę, że poszczególne oceny zmienią się po przeczytaniu wszystkich tomów, ale na razie Chrzest Ognia jak i cała reszta na 8.
Mimo nużącego początku i zapowiedzi baaardzo długo ciągnącej się akcji Sapkowski wprowadził nas w świat Wiedźmina. W końcu - w świat pełen akcji, podróży, przypadkowych kamratów którzy stają się dobrymi przyjaciółmi. W końcu też powróciliśmy do klimatu z opowiadań. Mam tutaj na myśli przede wszystkim wszechobecną niewiedze co przed nami, pełne niebezpieczeństw noce i potwory.
Tego oczekiwałem od samego początku i dostałem to tutaj. Bardzo mocny kandydat na ulubioną część z całej sagi.
//Dobra, nie piszmy głupot. Najlepsza część sagi IMO. Nie dam maksymalnej ilości gwiazdek przez wątpliwości. Dziesięć daje się tylko tam, gdzie nie ma wątpliwości.
Cała seria trzyma ten sam wysoki poziom. Myślę, że poszczególne oceny zmienią się po przeczytaniu wszystkich tomów, ale na razie Chrzest Ognia jak i cała reszta na 8.
Mimo nużącego początku i zapowiedzi baaardzo długo ciągnącej się akcji Sapkowski wprowadził nas w świat Wiedźmina. W końcu - w świat pełen akcji, podróży, przypadkowych kamratów którzy stają się dobrymi...
2015-07-21
2015-07-12
Istna kopalnia świetnych przemyśleń i nowych spojrzeń na otaczający nas świat. Historia bardzo chaotyczna, ale z biegiem czasu rozjaśniająca się i nabierająca sensu.
Niewątpliwie uważam, że główny bohater miał depresje, a dodatkowo jego rozdwojenie osobowości wywołało reakcje wybuchową, jak ta benzyna wlana przez małą dziurkę do żarówki i gwałtownie spalona przez wywołaną iskrę.
Chuck Palahniuk udzielił raz wypowiedzi w której odniósł się do filmu Fight Club i osobiście przyznał, że reżyser ukazał jego książkę właśnie w taki sposób, w jaki on sam chciał, aby ją odbierano. I nie sposób się dziwić, bo wersja papierowa tej historii jest strasznie chaotyczna. Wątki są urywane w połowie i zostajemy przenoszeni gdzieś dalej, w odległe miejsce czy to w przeszłości, czy też w przyszłości.
Momentami wyglądało to jak czytanie książki napisanej od niechcenia.
Mimo wszystko podobało mi się, bo było mrocznie, oryginalnie i na pohybel otaczającej nas, konsumpcyjnej rzeczywistości.
Istna kopalnia świetnych przemyśleń i nowych spojrzeń na otaczający nas świat. Historia bardzo chaotyczna, ale z biegiem czasu rozjaśniająca się i nabierająca sensu.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiewątpliwie uważam, że główny bohater miał depresje, a dodatkowo jego rozdwojenie osobowości wywołało reakcje wybuchową, jak ta benzyna wlana przez małą dziurkę do żarówki i gwałtownie spalona przez wywołaną...