rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Istna kopalnia świetnych przemyśleń i nowych spojrzeń na otaczający nas świat. Historia bardzo chaotyczna, ale z biegiem czasu rozjaśniająca się i nabierająca sensu.
Niewątpliwie uważam, że główny bohater miał depresje, a dodatkowo jego rozdwojenie osobowości wywołało reakcje wybuchową, jak ta benzyna wlana przez małą dziurkę do żarówki i gwałtownie spalona przez wywołaną iskrę.

Chuck Palahniuk udzielił raz wypowiedzi w której odniósł się do filmu Fight Club i osobiście przyznał, że reżyser ukazał jego książkę właśnie w taki sposób, w jaki on sam chciał, aby ją odbierano. I nie sposób się dziwić, bo wersja papierowa tej historii jest strasznie chaotyczna. Wątki są urywane w połowie i zostajemy przenoszeni gdzieś dalej, w odległe miejsce czy to w przeszłości, czy też w przyszłości.
Momentami wyglądało to jak czytanie książki napisanej od niechcenia.

Mimo wszystko podobało mi się, bo było mrocznie, oryginalnie i na pohybel otaczającej nas, konsumpcyjnej rzeczywistości.

Istna kopalnia świetnych przemyśleń i nowych spojrzeń na otaczający nas świat. Historia bardzo chaotyczna, ale z biegiem czasu rozjaśniająca się i nabierająca sensu.
Niewątpliwie uważam, że główny bohater miał depresje, a dodatkowo jego rozdwojenie osobowości wywołało reakcje wybuchową, jak ta benzyna wlana przez małą dziurkę do żarówki i gwałtownie spalona przez wywołaną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak to już jest z ostatnimi częściami książek - nie każdemu przypadają do gustu. Tutaj Sapkowski rzucił się na zbyt głęboką wodę. Od początku było wiadome, przynajmniej dla mnie, że to bawienie się w czasie nic dobrego nie przyniesie. Od początku dostaliśmy prostą historie i prosto, z należytym pierdnięciem powinna się ona skończyć.

Po przeczytaniu ostatniego zdania, z tego co pamiętam wytworzyły się trzy światy:
-rzeczywisty
-świat w którym Ciri poślubiła Jarre'a
-świat drugiej Pani Jeziora - Nimue
-świat w którym opowieść jest kończona. Rycerz i Ciri, Yennefer i Gerlat.
I takich właśnie książek się nie lubi.

Zresztą, denerwowało mnie to odwoływanie się do realnego świata - naszego. Krzyżacy, Irlandczycy, dobitne kształtowanie Nilfgaardu na ZSRR. Sapkowski próbował przedstawić w swoim fantastycznym świecie sytuacje, który wydarzyły się realnie. Ciekawy zabieg, ale to było zbyt nachalne. Nie chce czegoś takiego w świecie krasnoludów, Wiedźminów, elfów - zwyczajnie nie pasuje!

Tak to już jest z ostatnimi częściami książek - nie każdemu przypadają do gustu. Tutaj Sapkowski rzucił się na zbyt głęboką wodę. Od początku było wiadome, przynajmniej dla mnie, że to bawienie się w czasie nic dobrego nie przyniesie. Od początku dostaliśmy prostą historie i prosto, z należytym pierdnięciem powinna się ona skończyć.

Po przeczytaniu ostatniego zdania, z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała seria trzyma ten sam wysoki poziom. Myślę, że poszczególne oceny zmienią się po przeczytaniu wszystkich tomów, ale na razie Chrzest Ognia jak i cała reszta na 8.

Mimo nużącego początku i zapowiedzi baaardzo długo ciągnącej się akcji Sapkowski wprowadził nas w świat Wiedźmina. W końcu - w świat pełen akcji, podróży, przypadkowych kamratów którzy stają się dobrymi przyjaciółmi. W końcu też powróciliśmy do klimatu z opowiadań. Mam tutaj na myśli przede wszystkim wszechobecną niewiedze co przed nami, pełne niebezpieczeństw noce i potwory.
Tego oczekiwałem od samego początku i dostałem to tutaj. Bardzo mocny kandydat na ulubioną część z całej sagi.


//Dobra, nie piszmy głupot. Najlepsza część sagi IMO. Nie dam maksymalnej ilości gwiazdek przez wątpliwości. Dziesięć daje się tylko tam, gdzie nie ma wątpliwości.

Cała seria trzyma ten sam wysoki poziom. Myślę, że poszczególne oceny zmienią się po przeczytaniu wszystkich tomów, ale na razie Chrzest Ognia jak i cała reszta na 8.

Mimo nużącego początku i zapowiedzi baaardzo długo ciągnącej się akcji Sapkowski wprowadził nas w świat Wiedźmina. W końcu - w świat pełen akcji, podróży, przypadkowych kamratów którzy stają się dobrymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż, zawiodłem się na tej książce. Począwszy od tego, że IMO nie jest zbyt ciekawa. Bardzo dużo subiektywnych odczuć względem wszystkich samochodów. Na pewno nie można dowiedzieć się z tej lektury czegoś o motoryzacji, bo to po prostu przemyślenia Clarksona. Ja mimo wszystko liczyłem, że on ugryzie jakoś ten temat.

Książki nie skończyłem całej, zatrzymałem się gdzieś w połowie. Apogeum mojego wnerwienia przypadło, gdy w jednym rozdziale krytykował ostro Volkswagena Phaetona, a zaraz potem pisał, że chciałby ten samochód w swoim garażu marzeń. Mało tego, był jeszcze drugi tekst poświęcony temu samochodowi, gdzie tym razem był wychwalany przez Clarksona.
Albo nie zrozumiałem czegoś, albo się pomieszał.

Cóż, zawiodłem się na tej książce. Począwszy od tego, że IMO nie jest zbyt ciekawa. Bardzo dużo subiektywnych odczuć względem wszystkich samochodów. Na pewno nie można dowiedzieć się z tej lektury czegoś o motoryzacji, bo to po prostu przemyślenia Clarksona. Ja mimo wszystko liczyłem, że on ugryzie jakoś ten temat.

Książki nie skończyłem całej, zatrzymałem się gdzieś w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część opowiadań zaczęła się z niezłą pompą. Dostałem to co polubiłem w pierwszej części - podróż, Jaksra, potwory, ba... nawet smoka. Postacie naprawdę ciekawe, a niektóre zostały bardziej rozwinięte.

Niestety na dalszych stronach jest już troszkę gorzej. Mam na myśli tutaj Yennefer i jej romansik z Geraltem. To najbardziej mdłe strony w tych opowiadaniach. Czytałem je z trudem, ponieważ po prostu nie lubię takich wątków w książce, w której chciałem spotkać walki Wiedźmina z potworami i brudne historyjki.
Wizyta w Brokilonie także nie była dla mnie najlepsza do czytania. Mimo wszystko to moje subiektywne odczucia, a to, że opisane jest to jednak dobrze wszystko zmienia. Sapkowskiemu nic nie mogę zarzucić.

Druga część opowiadań zaczęła się z niezłą pompą. Dostałem to co polubiłem w pierwszej części - podróż, Jaksra, potwory, ba... nawet smoka. Postacie naprawdę ciekawe, a niektóre zostały bardziej rozwinięte.

Niestety na dalszych stronach jest już troszkę gorzej. Mam na myśli tutaj Yennefer i jej romansik z Geraltem. To najbardziej mdłe strony w tych opowiadaniach. Czytałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma sensu streszczać lektury. Przechodząc do rzeczy; Wiedźminem zainteresowałem się już dawno, ale wraz z nadchodzącą premierą gry Wiedźmin ta ciekawość rosła i po obejrzeniu kilku trailerów wypożyczyłem Ostatnie życzenie.

Pierwsze strony idealnie spełniły moje oczekiwania. Brudny, brutalny świat i bezwzględny Geralt z Rivii. Pierwsza scena w karczmie dała mi spełnienie. Później było skakanie w czasie i jak się okazało Sapkowski przedstawił nam różne oblicza potworów występujących w jego książce.

Na minus mogę jedynie ocenić ostatnie kilkadziesiąt "słodkich" stron. Żeby nie spojlerować, kto przeczytał chyba wie o który motyw mi chodzi.
Jak na opowiadania nie było źle, ale tyłka też nie urwało.
Rozpisywać się nie mam zamiaru, bo i po co?

Nie ma sensu streszczać lektury. Przechodząc do rzeczy; Wiedźminem zainteresowałem się już dawno, ale wraz z nadchodzącą premierą gry Wiedźmin ta ciekawość rosła i po obejrzeniu kilku trailerów wypożyczyłem Ostatnie życzenie.

Pierwsze strony idealnie spełniły moje oczekiwania. Brudny, brutalny świat i bezwzględny Geralt z Rivii. Pierwsza scena w karczmie dała mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa książka, która jest naprawdę świetna na początku według mnie. Ciekawie przedstawiony rosyjski krajobraz, klimatycznie opisane pierwszy dni we Władywostoku czy "impreza" w barze.
Mimo tego akcja toczy się bardzo powoli. Niektóre postacie pojawiają się na początku książki i odgrywają role praktycznie żadną, pojawiając się na końcu by układanka nabrała sensu.

Nic porywającego, w końcowej części robi się naprawdę nudno. Cała intryga przedstawiona w bardzo słaby sposób, mimo wszystko daje 6 przez pryzmat początkowych stron i ładną polszczyznę. Być może później spadnie do 5.

Ciekawa książka, która jest naprawdę świetna na początku według mnie. Ciekawie przedstawiony rosyjski krajobraz, klimatycznie opisane pierwszy dni we Władywostoku czy "impreza" w barze.
Mimo tego akcja toczy się bardzo powoli. Niektóre postacie pojawiają się na początku książki i odgrywają role praktycznie żadną, pojawiając się na końcu by układanka nabrała sensu.

Nic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż, najbardziej denerwujące jest to, że z opisu na książce dowiedziałem się tego, co zostało zawarte w 500 stronach. To zbrodnia, wystarczyło jeszcze tylko dodać, kto za wszystkim stoi i nie trzeba byłoby czytać książki.

W książce najbardziej śmieszyło mnie wyolbrzymianie całej tej sprawy. Prezydent USA wygłasza specjalnie orędzie na które czeka cały świat. Nawet dzikie afrykańskie plemiona na tę okazje kupiły telewizor i z niecierpliwością czekają, co do powiedzenia ma prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki. No istna komedia. Ile osób z "lubimyczytać" zainteresowałoby się jakimś wystąpieniem człowieka, którego widzą tylko w telewizji? A dlaczego tak się na to uparłem? A no bo Dan Brown też się na to uparł i ciągle powtarzał, że "owegoż dnia wszystkie oczy zwrócone będą na Biały Dom".

Do tego wszystkiego dowiedziałem się, że książka zawiera błędy, czytając niektóre komentarze tutaj. Kilka informacji było ciekawych, pomysł na książkę również, ale za pozycje godną polecenia bym tego nie uznał.

Cóż, najbardziej denerwujące jest to, że z opisu na książce dowiedziałem się tego, co zostało zawarte w 500 stronach. To zbrodnia, wystarczyło jeszcze tylko dodać, kto za wszystkim stoi i nie trzeba byłoby czytać książki.

W książce najbardziej śmieszyło mnie wyolbrzymianie całej tej sprawy. Prezydent USA wygłasza specjalnie orędzie na które czeka cały świat. Nawet dzikie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka strasznie nijaka. Do dobrej powieści szpiegowskiej było daleko. Wszystko rozpoczyna się już po kilku stronach. Bohater nawet się nie pytał zbytnio o co chodzi nieznajomemu, tylko od razu przyjął schedę szpiega, jakby nawet nie myśląc, że ktoś robi sobie z niego żart.

Cóż, słyszałem, że Brytyjczycy mają specyficzny humor, ja chyba tego nie złapałem. Co prawda niektóre sytuacje były naprawdę komiczne, ale to niestety tylko tyle. 90% tekstu to dialogi. Cała akcja w ogóle nie do pomyślenia w rzeczywistości, no ale nie ma co się tutaj doszukiwać realizmu, w końcu to parodia powieści szpiegowskiej.

Żadne z postaci nie były ciekawe, w ogóle słabo rozpisane. (tak jak zresztą cała Hawana) Plus jednak za pomysł. Po opisie mogło się wydawać, że to będzie dobra książka.

Książka strasznie nijaka. Do dobrej powieści szpiegowskiej było daleko. Wszystko rozpoczyna się już po kilku stronach. Bohater nawet się nie pytał zbytnio o co chodzi nieznajomemu, tylko od razu przyjął schedę szpiega, jakby nawet nie myśląc, że ktoś robi sobie z niego żart.

Cóż, słyszałem, że Brytyjczycy mają specyficzny humor, ja chyba tego nie złapałem. Co prawda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która nie jest ni to słaba, ni to dobra. Przeciętna.
Chyba jedyne plusy jakie tu dostrzegłem, to:
- krótka historia
- lekkość czytania
- niezły klimat NY
- niecodzienna postawa bohatera

minusy może nie są tak liczne, ale bardzo zaniżają ocenę tej lektury. Głównie chodzi o to, że Holden jest straszliwym hipokrytą i to mnie denerwowało przez cały czas. Sam język Salingera też był bardzo mdły i pisany z myślą o gimnazjalistach, którzy muszą wszystko zrozumieć, więc język musi być ograniczony do najprostszych słów.

Denerwujące było to wszechobecne narzekanie głównego bohatera. Wyglądało to tak, jakby jakiś chłopak wpadł w depresje i zapisał w swoim notatniku miesiąc ze swojego życia. Tak to jest z tą książką.

Na pewno główny bohater nie jest typowym nastolatkiem i dałoby się z nim znaleźć wspólny temat, ale mimo iż uważał wszystkich dookoła za denerwujących, to on sam z każdą kolejną stroną stawał się denerwujący... dla czytelnika!

Książka, która nie jest ni to słaba, ni to dobra. Przeciętna.
Chyba jedyne plusy jakie tu dostrzegłem, to:
- krótka historia
- lekkość czytania
- niezły klimat NY
- niecodzienna postawa bohatera

minusy może nie są tak liczne, ale bardzo zaniżają ocenę tej lektury. Głównie chodzi o to, że Holden jest straszliwym hipokrytą i to mnie denerwowało przez cały czas. Sam język...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

I tak o to dobiega koniec historii Drużyny Pierścienia. Tak samo jak z Hobbitem, tutaj też końcowe strony były dla mnie trudne, dlaczego trudne? Ano bo trzeba było się żegnać z tym pięknym światem.
Ostatecznie weszliśmy w złowrogi świat Mordoru, który był opisany tak, że czułem się, jakbym szedł razem z Frodem, jednocześnie gdy po piętach deptała mi historia Minas Tirith.

Epicki opis broniącego się Gondoru, który wywoływał u mnie gęsią skórkę, pokazany został jeszcze wpływ pierścienia na osobę Froda i prawdziwa natura Golluma. Końcówka jakże przewidywalna, ale też emocjonująca. Przez chwilę jakby wszystkie nadzieje uszły z bohaterów i jeszcze ten moment w Górze Przeklętej... nie chce zdradzać szczegółów osobom, które tego nie przeczytały.

Czasami opisy otaczającego Drużynę świata były trochę przygnębiające, za dużo tego wszystkiego. Na niekorzyść działało jeszcze to, że w moim wydaniu było mnóstwo błędów literowych, jak i mały błąd w opowieści, który wynikał albo z błędu tłumacza, albo z błędu Tolkiena. (no i brak mapy)
Mimo wszystko daje 10/10 jak zwieńczenie tej epickiej historii, nie kierując się przy tym błędami polskiego wydawnictwa.

I tak o to dobiega koniec historii Drużyny Pierścienia. Tak samo jak z Hobbitem, tutaj też końcowe strony były dla mnie trudne, dlaczego trudne? Ano bo trzeba było się żegnać z tym pięknym światem.
Ostatecznie weszliśmy w złowrogi świat Mordoru, który był opisany tak, że czułem się, jakbym szedł razem z Frodem, jednocześnie gdy po piętach deptała mi historia Minas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugi tom, jakżeż ciekawy. IMHO ciekawszy od pierwszego. Kontynuacja przygody, która teraz nabiera ogromnego tempa. Bractwo rozpada się, a my podążamy dwiema drogami. Najpierw z Frodem i Samem, a później wracamy do Aragorna i reszty ziomków.
Najbardziej fascynuje w tej części to, że mimo tak wielu ciekawych postaci z I tomu, teraz doszło ich równie wiele. Entowie, król Theoden, Eomyna, Eomir... długo by wymieniać.

Tolkien uraczył nas wspaniałymi opisami bitew, oblężeniem Isengardu, trudnymi przeprawami przez Fangorn. Wszystko w tle mrocznej wieży Mordoru, która coraz bardziej przysłania jasne światło i skrajnie uśmierca Ziemie.
Część według mnie lepsza od Drużyny Pierścienia, ale oceny 11 niestety nie mogę dać.

Drugi tom, jakżeż ciekawy. IMHO ciekawszy od pierwszego. Kontynuacja przygody, która teraz nabiera ogromnego tempa. Bractwo rozpada się, a my podążamy dwiema drogami. Najpierw z Frodem i Samem, a później wracamy do Aragorna i reszty ziomków.
Najbardziej fascynuje w tej części to, że mimo tak wielu ciekawych postaci z I tomu, teraz doszło ich równie wiele. Entowie, król...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szkoda czasu na przytaczanie krótkiego streszczenia całej akcji, chciałbym tylko napisać swoją obiektywną opinie o tym dziele. (chociaż ktoś mógłby pomyśleć, że średnio ona obiektywna widząc ocenę 9)

Początek historii jest troszeczkę nużący, ponieważ zaczynamy od Bilba, który świętuje swoje urodziny. Oczywiście przy tym poznajemy wspaniały świat rozciągający się wokół Shire. Cała historia z czasem nabiera tempa, gdy pojawiają się wrogowie chcący za wszelką cenę pojmać Froda. Z wielkim trudem wszyscy docierają do Bree, gdzie poznajemy chyba jedną z ciekawszych postaci, czyli Aragorna.

Wszystko okraszone przy tym świetnymi dialogami i opisem krajobrazu, który jak wtedy wydawał się ciężki do czytania, bo Tolkien opisywał to wszystko bardzo szczegółowo, tak po przeczytaniu 3 tomu uważam, że to wszystko było świetne. Dał fundamenty pod znakomity klimat świata Władcy Pierścieni.

Im dalej od Shire byliśmy tym wszystko stawało się ciekawsze. Wróg przed Bractwem Pierścienia zastawia wiele pułapek, ale mimo to Ci się nie poddają i ostatecznie Pierścień nadal zmierza ku Mordorowi.

W tej części Tolkien ukazał czytelnikowi wiele postaci, dał początek świetnym wydarzeniom w 2 tomie. Najbardziej zadziwia tutaj ogrom tego całego świata, który mimo swej wielkości pozostawia książkę łatwą do czytania i ciekawą.

Szkoda czasu na przytaczanie krótkiego streszczenia całej akcji, chciałbym tylko napisać swoją obiektywną opinie o tym dziele. (chociaż ktoś mógłby pomyśleć, że średnio ona obiektywna widząc ocenę 9)

Początek historii jest troszeczkę nużący, ponieważ zaczynamy od Bilba, który świętuje swoje urodziny. Oczywiście przy tym poznajemy wspaniały świat rozciągający się wokół...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

OPINIA DOTYCZĄCA I i II tomu.

Zaczęło się ciekawym Eragonem, lepszym Najstarszym po którym przyszła pełna absurdów książka o wymownym tytule: Brisingr. Zwieńczenie historii to Dziedzictwo, które jest podsumowaniem tej słabej tetralogii.

W Dziedzictwie nie ma nic prócz ciągłego oblężenia zamków. Paolini najpierw próbuje przedstawić nam, jak to ciężkiemu zadaniu będzie musiał sprostać Eragon, ale to tylko napompowane słówka, bo przecież czytając to wszyscy wiemy co się wydarzy. Zwycięstwo... i tak cały czas. A Roran ledwo żywy jedzie z pomocą do innego zamku, bo bez tak mężnego woja nie da się przełamać obrony wroga.

Szczerze rozczarowałem się prawdziwymi imionami naszych bohaterów. Liczyłem, że pan Paolini się tutaj popisze, ale nic z tego. A przecież na to czekało się praktycznie od chwili, gdy zostało wspominane coś takiego, jak właśnie prawdziwe imię. Co nam autor serwuje? "Jego imię było piękne i potężne. Było zarazem pokazem siły i mądrości Eragona bla bla" i takie bzdety?! Serio?
Kompletny brak klimatu, który jak był w poprzednich częściach, tak tutaj go brakowało. Więcej można było dowiedzieć się o wyglądzie kamienia w zamkowym murze, niż o otaczającym Eragona świecie.

OPINIA DOTYCZĄCA I i II tomu.

Zaczęło się ciekawym Eragonem, lepszym Najstarszym po którym przyszła pełna absurdów książka o wymownym tytule: Brisingr. Zwieńczenie historii to Dziedzictwo, które jest podsumowaniem tej słabej tetralogii.

W Dziedzictwie nie ma nic prócz ciągłego oblężenia zamków. Paolini najpierw próbuje przedstawić nam, jak to ciężkiemu zadaniu będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Próba Długich Noży, czyli super władca Nasuada i 200 zabitych wojowników w jednej bitwie, czyli Roran. (nie mówiąc o innych Roranowskich absurdach)

Te dwa właśnie przykłady podsumowują cały Brisingr i daje za to mocne 4.
Myślałem, że po ciekawym Najstarszym dostanę coś lepszego w swoje ręce, ale niestety nie. Nic więcej nie chce mi się o tym pisać.

Próba Długich Noży, czyli super władca Nasuada i 200 zabitych wojowników w jednej bitwie, czyli Roran. (nie mówiąc o innych Roranowskich absurdach)

Te dwa właśnie przykłady podsumowują cały Brisingr i daje za to mocne 4.
Myślałem, że po ciekawym Najstarszym dostanę coś lepszego w swoje ręce, ale niestety nie. Nic więcej nie chce mi się o tym pisać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Maksymalna ilość gwiazdek bez większych wątpliwości. To jest lektura obowiązkowa dla każdego kto czyta książki, IMHO.
Tolkien wprowadza nas do swojego pięknego i jakże ogromnego świata. Biorąc się za Władcę Pierścieni, trzeba najpierw łyknąć Hobbita, ponieważ to jest bardzo dobre wprowadzenie do podróży z Pierścieniem.

Sama książka lekka, łatwa i przyjemna, a mimo to napisana bezbłędnie. Niektóre sceny bawią, niektóre wzruszają, a finał pozostawia cię z uczuciem jakbyś dostał kopa w żebra, a później przeżył zawód z ważnego dla ciebie powodu.

Maksymalna ilość gwiazdek bez większych wątpliwości. To jest lektura obowiązkowa dla każdego kto czyta książki, IMHO.
Tolkien wprowadza nas do swojego pięknego i jakże ogromnego świata. Biorąc się za Władcę Pierścieni, trzeba najpierw łyknąć Hobbita, ponieważ to jest bardzo dobre wprowadzenie do podróży z Pierścieniem.

Sama książka lekka, łatwa i przyjemna, a mimo to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo krótka i lekka książka, chociaż niektórzy pisali o trudnym języku Sofoklesa. Wydanie które miałem składało się z około 80 stron, więc książka bardzo krótka.

Historia chyba wszystkim znana. Antygona nie dopuszcza do tego, aby zbezczeszczono ciało jej brata. W swoich poczynaniach jest bardzo nieustępliwa, za co spotyka ją kara, w przeciwieństwie do jej siostry, którą bardzo krytykuje.
Końcówka bardzo dramatyczna, jak to w greckim dramacie. Po wielkim finale prócz kilku wiadomych treści, które przekazuje ta lektura, czyli stawianie na swoim, szanowanie bliskich nie przekazuje niczego większego, co zasługiwałoby na wyższą ocenę.

Bardzo krótka i lekka książka, chociaż niektórzy pisali o trudnym języku Sofoklesa. Wydanie które miałem składało się z około 80 stron, więc książka bardzo krótka.

Historia chyba wszystkim znana. Antygona nie dopuszcza do tego, aby zbezczeszczono ciało jej brata. W swoich poczynaniach jest bardzo nieustępliwa, za co spotyka ją kara, w przeciwieństwie do jej siostry, którą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie czytałem zbyt wielu książek, ale ta bez wątpienia długo będzie się utrzymywać na mojej liście "top 10 najgorszych książek jakie czytałem".
Spodziewałem się liznąć troszkę historii z fantastyką w tle, ale nic bardziej podobnego. Dostajemy historie rodem z Władcy Pierścieni - wystarczy rzucić okiem na opis książki, w tym rzecz, że ta "wersja" jest dramatycznie słaba.

Kolejne wątki były bardzo przewidywalne, historia opisana prostym językiem, pominięto w ogóle opis otaczającego bohatera świata. Książka jest bardzo krótka, do tego miałem ją w wersji z jakimiś wielkimi literami.
Czuło się, jakby autor pisał to na desce klozetowej, naprawdę. Krytykować każdy umie, ale serio dziwie się, że wypuszczono aż 6 części.

To nie dla mnie, może kiedyś wypożyczę 2 część.

Nie czytałem zbyt wielu książek, ale ta bez wątpienia długo będzie się utrzymywać na mojej liście "top 10 najgorszych książek jakie czytałem".
Spodziewałem się liznąć troszkę historii z fantastyką w tle, ale nic bardziej podobnego. Dostajemy historie rodem z Władcy Pierścieni - wystarczy rzucić okiem na opis książki, w tym rzecz, że ta "wersja" jest dramatycznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Scott Lynch w swojej książce stworzył nową, ciekawą historie z innym niż się dało dotychczas czytać światem.
Locke Lamora zaczyna swoją historie na ponurym cmentarzysku, żeby po wielu latach dorobić się wielkich pieniędzy. Jego akcje są skrupulatnie przemyślane, a on sam jest bardzo bystry i błyskotliwy zarazem.

W nagrodę za chęć przeczytania tej książki, dostajemy świetnie opisany świat, który czytając czujemy w naszych nozdrzach. Wszystkie przedstawione zapachy, stworzone krajobrazy - to rewelacyjnie "zaprogramowana" część tego tworu.
Historia jest bardzo zaskakująca, według mnie oczywiście. Lynch działa w sposób iście Tarantiński. (Quentin Tarantino) Dlaczego? A no to już się domyśli każdy, kto oglądał jakiś film tego reżysera i przeczyta książkę Kłamstwa Locke'a Lamory.
Cała akcja poprzedzana jest komicznymi dialogami i sytuacjami. Nie jest to jakiś kicz, a naprawdę ciekawe momenty.

Podsumowując: bardzo byłem przygnębiony tym, gdy dochodziłem do ostatnich kartek, a co najgorsze - nie mam szansy czytać drugiej części, gdyż nie ma jej w bibliotekach w moim rejonie.

Scott Lynch w swojej książce stworzył nową, ciekawą historie z innym niż się dało dotychczas czytać światem.
Locke Lamora zaczyna swoją historie na ponurym cmentarzysku, żeby po wielu latach dorobić się wielkich pieniędzy. Jego akcje są skrupulatnie przemyślane, a on sam jest bardzo bystry i błyskotliwy zarazem.

W nagrodę za chęć przeczytania tej książki, dostajemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka na którą każdy powinien poświęcić swój czas i przeczytać. Jednego wciągnie i będzie napajał się klimatem XIXw. Francji, a inni skończą i odłożą na półkę, ale mimo to warto zaryzykować.

Kate Mosse od początku kreowała wspaniały klimat. Deszczowy i czasami ponury Paryż, dostojne spotkania wyższych sfer, a równolegle czasy obecne - mniej wyraziste, ale także świetnie napisane.
Historia sama w sobie była ciekawa, wszystko od początku do końca łączyło się w spójną całość, a postacie zostały wyraziście przedstawione.
Jak się później u mnie okazało, żal mi było po tym co się wydarzyło w końcówce. A sam finał? Nie był tak zjawiskowy, jakby mogło się wydawać.

Ważne, że myśląc o tym tytule, mam przed oczyma ponure miejsca i ponurą historię - o to chodziło.

Książka na którą każdy powinien poświęcić swój czas i przeczytać. Jednego wciągnie i będzie napajał się klimatem XIXw. Francji, a inni skończą i odłożą na półkę, ale mimo to warto zaryzykować.

Kate Mosse od początku kreowała wspaniały klimat. Deszczowy i czasami ponury Paryż, dostojne spotkania wyższych sfer, a równolegle czasy obecne - mniej wyraziste, ale także świetnie...

więcej Pokaż mimo to