Opinie użytkownika
Przez kilkaset stron geniusz walczy z poważnymi chorobami psychicznymi. Często wygrywa i wychodzą z tego magiczne rzeczy.
Pokaż mimo toCoś potwornego. Pseudo-natchnione banały rodem z przeciętnej fejsbukowej ściany zakopane w samozachwycie autora. Zaczyna z patosem jakby się miało nie wiadomo co zaraz wydarzyć, a później w kółko tytułowy "prorok" klepie jakieś upośledzone zrzynki z książek napisanych tysiące lat temu. Zaczyna się to robić śmieszne w okolicach 15 strony i pozostaje takie aż do samego...
więcej Pokaż mimo to
Jest to wyjątkowo skurpulatnie i brutalnie napisane oskarżenie istoty ludzkiego ducha mające za nic wszelkie maski i kolory, które każdy z nas próbuje nakładać na otaczającą nas rzeczywistość.
Camus przedstawia nam nagą prawdę, a później podtyka pod nos lustro. Czy możesz jeszcze popatrzeć sobie w oczy?
Choć wydawało mi się to niemożliwe, "Upadek" może być jeszcze lepszy...
Szaleństwo, groza, tajemnica, bezsilność człowieka w obliczu nieznanego - są tu wszystkie najlepsze cechy Lovecraftowej prozy, ale jednak zdaje się to momentami nieco zbyt rozwleczone. Jego opowiadania dzięki swojej zwięzłości wypracowują dużo silniejszy suspens, co za tym idzie, bronią się dużo lepiej.
Lovecraft podobnie jak Cortazar jest mistrzem krótkich form i wygląda...
Jakbyś czytał spisane ploty pewnej wulgarnej ale i spostrzegawczej wieśniaczki. Powieść zacznie się tak jak się skończy, czuć to od razu i bardzo dobrze. O to w tym wszystkim chodzi.
Pokaż mimo to
Miałem Houellebecqa za nudnego, sfrustrowanego dekadentę, ale jego diagnozy w "Uległości" są zbyt trafne by można było go tak łatwo zaszufladkować. Kierunek w którym idziemy został już dawno obrany, czy mamy jeszcze szansę zmienić bieg zdarzeń, czy może jedyne co nam pozostaje to dostosować się i zaakceptować nieuchronny upadek europejskich ideałów?
Prawie 100 lat temu w...
Na każde pytanie otrzymujesz kilka dobrych odpowiedzi które (wydaje się) w żaden sposób do niczego Cię nie przybliżają. W pewnym momencie jesteś już za głęboko żeby się cofnąć - zakończenie nie może być szczęśliwe, puenta będzie lodowata. Absurd którego nikt nie adresuje. Kobo Abe wystawia wciąż aktualną diagnozę upadającej, globalnej cywilizacji, opierającej się na coraz...
więcej Pokaż mimo toFrankl był wyjątkowy. Po przeczytaniu książki o Holokauście czuję się podniesiony na duchu.
Pokaż mimo toTopor jest paskudny, ironiczny, zdystansowany do czegokolwiek poważnego, kpi z piękna i ideałów. Śmieje się, ale nie jest to śmiech szaleńca - w krzywym zwierciadle też można zobaczyć czasem coś prawdziwego.
Pokaż mimo toU Bukowskiego widać post-modernizm, surrealizm, trochę klasyki, ale to wszystko jest zawsze bardzo blisko nas. Proste - nigdy prostackie.
Pokaż mimo toTrafiasz do mnie Remarque, z całym tym swoim sentymentalizmem i nadętym patosem, wciąż potrafisz napisać coś nieprawdopodobnie prawdziwego.
Pokaż mimo to
Ostatni rozdział w którym Bunuel pogodzony ze starością i przemijaniem, opisuje swoje ostatnie dni jest jednym z najpiękniejszych, najszczerszych kawałków literatury jakie czytałem.
"Jedno wyznam: mimo mojej nienawiści do informacji chciałbym móc raz na dziesięć lat wstać spośród zmarłych, pójść do kiosku i kupić parę gazet. Nie prosiłbym o nic więcej. Z gazetami pod...
Myślę że nazwanie tej książki "biblią surrealizmu" nie będzie zbyt dużym nadużyciem. Aragon stworzył klimat który Cortazar prawdopodobnie chciał wykreować w swojej "Grze w klasy" tyle że z dużo lepszym efektem. Trochę filozofii i różnego typu rozważań, ale nigdy do przesady. Wolność odnajdywana oczami poety w zwykłej codzienności której doświadczają wszyscy. Tylko Aragon...
więcej Pokaż mimo to
Cortazar wciąż najlepszy w krótkich formach - nic się nie zmienia.
Kilka fajnych wierszy, kilka świetnych opowiadań i cała masa różnych głupot pisanych chyba dla samego tylko faktu pisania - "Patrzcie na mnie! Jestem PISARZEM!"
Niekończące się opisy przyrody i żadnego suspensu. Czasami pojawiają się fajne akapity które dają coś w rodzaju nadziei na to że w końcu zacznie się coś dziać, ale wszystko prędzej czy później spełza na niczym i dalej mamy serwowane raporty z otaczającego bohaterów świata.
I tak to już jest na tym Edenie.
Fascynacja tą książką budowała się u mnie powoli. Czytając "Czarodziejską Górę" podobnie jak główny bohater powoli dostosowujesz się do tempa obcej z początku rzeczywistości, by koniec końcom okazało się że nie wyobrażasz już sobie "zejścia na dół" by żyć bez niej. Im dłużej w nią wchodzisz, im więcej o niej myślisz, tym więcej od niej dostajesz, a czerpać można bez końca....
więcej Pokaż mimo to