-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2018-08-15
2014-10-13
Takie krótkie, niepozorne, ale jakże treściwe dziełko. Natura ludzka jest skomplikowana, być może każdy zachowałby się inaczej, kiedy spotkałby anioła. Śmiem jednak podejrzewać, że gdyby anioł wpadł w łapska "większości", skończyłoby się to dla niego tak samo, jak w danym utworze. Dzięki filmom, czy też literaturze takiej jak ta, powątpiewa się w dobrą stronę człowieka. Po przeczytaniu "Anioła" czuję żal, wstyd za ludzi. Ciągle chcą więcej, byle zniszczyć, dopaść i uczynić swoim. Na refleksję pozostaje fragment:
"Nie wychował się jednak dziwny Anioł i nigdy na ludzi nie wyszedł; mówił zawsze od rzeczy, ciągle spoglądał w niebo i oczy miał zawsze zamglone.Nieraz się zrywał i wił z bólu, ruszając dziwnie ramionami, na których miał dwie wielkie blizny po operacji. Zawsze wtedy wpadał w zadumę i milczał, tylko w oczach miał dwie dziwnie piękne łzy. Potem mu się podobno rozum pomieszał i nieszczęśliwy Anioł zaczął pisać wiersze."
Takie krótkie, niepozorne, ale jakże treściwe dziełko. Natura ludzka jest skomplikowana, być może każdy zachowałby się inaczej, kiedy spotkałby anioła. Śmiem jednak podejrzewać, że gdyby anioł wpadł w łapska "większości", skończyłoby się to dla niego tak samo, jak w danym utworze. Dzięki filmom, czy też literaturze takiej jak ta, powątpiewa się w dobrą stronę człowieka. Po...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10-11
Do dziś aktualne. Uczą, bawią, zastanawiają, a niekiedy smucą. Wciąż uwielbiam "Dziewczynkę z zapałkami". Krótkie, a pełne bólu, tęsknoty za prawdziwą rodziną, za magiczną atmosferą świąt. Kiedyś na pewno będę czytać baśnie swoim dzieciom.
Do dziś aktualne. Uczą, bawią, zastanawiają, a niekiedy smucą. Wciąż uwielbiam "Dziewczynkę z zapałkami". Krótkie, a pełne bólu, tęsknoty za prawdziwą rodziną, za magiczną atmosferą świąt. Kiedyś na pewno będę czytać baśnie swoim dzieciom.
Pokaż mimo to2016-08-18
Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu autora; tak wykreować bohaterów, żeby kochało się ich całym sercem, tak fenomenalnie zobrazować całą bitwę, tak wpleść wielką dawkę humoru i równie wielką - wzruszeń. Tak się cieszę, że znalazłam tę serię! Boję się tylko coraz bardziej, że coś może się stać moim ulubionym postaciom. Brr! Aż strach! Za bardzo się z nimi zżyłam!
Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu autora; tak wykreować bohaterów, żeby kochało się ich całym sercem, tak fenomenalnie zobrazować całą bitwę, tak wpleść wielką dawkę humoru i równie wielką - wzruszeń. Tak się cieszę, że znalazłam tę serię! Boję się tylko coraz bardziej, że coś może się stać moim ulubionym postaciom. Brr! Aż strach! Za bardzo się z nimi zżyłam!
Pokaż mimo to2017-03-04
Łzy lały się ze mnie ciurkiem co kilkanaście stron tej wspaniałej i najbardziej uroczej książki świata. I nie przesadzam nadając jej ten tytuł, bo to jest najbardziej wzruszająca z książek, jakie czytałam do tej pory. Cała niewinność, lekka głupkowatość rozumowania psa, a także jego motywacje tworzą przepiękną historię, nie sposób nie pokochać tego bohatera. Nie mam nic, co mogłabym zarzucić tej książce. Dzięki niej tylko jeszcze bardziej marzę o własnym psie. Polecam!
Łzy lały się ze mnie ciurkiem co kilkanaście stron tej wspaniałej i najbardziej uroczej książki świata. I nie przesadzam nadając jej ten tytuł, bo to jest najbardziej wzruszająca z książek, jakie czytałam do tej pory. Cała niewinność, lekka głupkowatość rozumowania psa, a także jego motywacje tworzą przepiękną historię, nie sposób nie pokochać tego bohatera. Nie mam nic, co...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-05-18
Nie da się tych zapisków ocenić inaczej niż przez pryzmat emocji, jakie za sobą niosą. Przeczytałam jednym tchem. Masa zbrodni, totalny brak moralności i empatii. Obrzydzenie. I kilka chwil, które dawały cząsteczkę światła... Nie umiem komentować dzieł na takie tematy. Najwymowniejszy będzie tylko jeden komentarz, który tu zostawię: "Ludzie ludziom zgotowali ten los..."
Nie da się tych zapisków ocenić inaczej niż przez pryzmat emocji, jakie za sobą niosą. Przeczytałam jednym tchem. Masa zbrodni, totalny brak moralności i empatii. Obrzydzenie. I kilka chwil, które dawały cząsteczkę światła... Nie umiem komentować dzieł na takie tematy. Najwymowniejszy będzie tylko jeden komentarz, który tu zostawię: "Ludzie ludziom zgotowali ten...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-05
Nic nie poradzę. Mam sentyment do Wertera. Rozumiem jego zamiłowanie do przyrody, jego nieumiejętność życia w świecie, wyobcowanie i romantyczność. I uważam, że jest mocno niedoceniany. Wiadomo, inna epoka, inny styl życia nie pozwala dziś ludziom się roztkliwiać, ale proszę pomyśleć, co tak porwało ludzi w okresie świetności książki, że zabijali się, łącząc swe losy z Werterem? Listy Wertera i jego przyjaciela są pełne ciepła, ale i samotności. Szkoda mi biednego bohatera, który uwikłał się w miłość beznadziejną. Być może jego ostatni czyn był dość śmieszny i niemądry, ale klimat tej opowieści, mentalność dawnych czasów wszystko usprawiedliwia.
Nic nie poradzę. Mam sentyment do Wertera. Rozumiem jego zamiłowanie do przyrody, jego nieumiejętność życia w świecie, wyobcowanie i romantyczność. I uważam, że jest mocno niedoceniany. Wiadomo, inna epoka, inny styl życia nie pozwala dziś ludziom się roztkliwiać, ale proszę pomyśleć, co tak porwało ludzi w okresie świetności książki, że zabijali się, łącząc swe losy z...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-01
Fantastyczna powieść. Zafon podkreśla, że jego mistrzami są Tołstoj, czy Dostojewski i w jego twórczości łatwo zauważyć inspirację panami, którzy są bliscy także mi. Cień wiatru to niepozorny tekst. Na początku delikatnie wciąga w rozwój wydarzeń, by pod koniec zaskoczyć głębią i niezwykłym rozwiązaniem akcji. Mnóstwo prawd życiowych, mnóstwo mądrych słów. Coś pięknego. Cień wiatru wzrusza, bawi i uczy, a tego powinniśmy oczekiwać od dobrej literatury. Pozycja zdecydowanie godna polecenia.
Fantastyczna powieść. Zafon podkreśla, że jego mistrzami są Tołstoj, czy Dostojewski i w jego twórczości łatwo zauważyć inspirację panami, którzy są bliscy także mi. Cień wiatru to niepozorny tekst. Na początku delikatnie wciąga w rozwój wydarzeń, by pod koniec zaskoczyć głębią i niezwykłym rozwiązaniem akcji. Mnóstwo prawd życiowych, mnóstwo mądrych słów. Coś pięknego....
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-26
Powoli, niepostrzeżenie zakochałam się w tej książce. Prawdziwa uczta dla wyobraźni- tak bardzo chciałabym być w tym cyrku! Na początku książka może zniechęcać i być zwyczajnie nudna, jednak potem wszystko nabiera tempa. Piękna. I trafia do ulubionych.
Powoli, niepostrzeżenie zakochałam się w tej książce. Prawdziwa uczta dla wyobraźni- tak bardzo chciałabym być w tym cyrku! Na początku książka może zniechęcać i być zwyczajnie nudna, jednak potem wszystko nabiera tempa. Piękna. I trafia do ulubionych.
Pokaż mimo to2015-12-17
Książka przesycona...Ciemną Mocą. Świetnie się to czyta. Bohater posiadający wiele osobowości, wartka akcja. U mnie jest dziwnie ze Star Warsami. Bo o ile filmy mnie nie zachwyciły, to od tej książki nie mogłam się oderwać! Tak więc polecam zarówno fanom filmów, jak i początkującym, nie wtajemniczonym w świat przedstawiony na ekranie. Przeżyjecie niesamowitą przygodę :)
Książka przesycona...Ciemną Mocą. Świetnie się to czyta. Bohater posiadający wiele osobowości, wartka akcja. U mnie jest dziwnie ze Star Warsami. Bo o ile filmy mnie nie zachwyciły, to od tej książki nie mogłam się oderwać! Tak więc polecam zarówno fanom filmów, jak i początkującym, nie wtajemniczonym w świat przedstawiony na ekranie. Przeżyjecie niesamowitą przygodę :)
Pokaż mimo to2016-01-12
Baardzo żałuję, że to już ostatnia część trylogii... Naprawdę emocje sięgały zenitu, a i teraz, kiedy skończyłam już czytać, nie jestem pewna, czy koniec jest tak oczywisty jak się wydaje; mały szczegół wprowadza lekki zamęt. Autor cały czas gra z czytelnikiem, wprowadza nowych bohaterów, by znacznie zwiększyć ich rolę i nas zmylić co do końca trylogii. Cieszę się, że nie zapomniał też o pewnej postaci kobiecej, która pojawiła się w tej części. Teraz tylko marzy mi się, by jak najszybciej upolować całą trylogię i postawić na godnym miejscu w mojej biblioteczce.
Baardzo żałuję, że to już ostatnia część trylogii... Naprawdę emocje sięgały zenitu, a i teraz, kiedy skończyłam już czytać, nie jestem pewna, czy koniec jest tak oczywisty jak się wydaje; mały szczegół wprowadza lekki zamęt. Autor cały czas gra z czytelnikiem, wprowadza nowych bohaterów, by znacznie zwiększyć ich rolę i nas zmylić co do końca trylogii. Cieszę się, że nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-30
Chyba jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby tak odrażający bohater mnie jednocześnie tak fascynował, że marzę już o dorwaniu 3 części. Bardzo dobrze napisana książka, zwroty akcji, wciągające wątki, żadna z postaci nie pojawia się tam przypadkowo, wszystkie mają jakiś cel, są przemyślane. Chcę więcej!
Chyba jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby tak odrażający bohater mnie jednocześnie tak fascynował, że marzę już o dorwaniu 3 części. Bardzo dobrze napisana książka, zwroty akcji, wciągające wątki, żadna z postaci nie pojawia się tam przypadkowo, wszystkie mają jakiś cel, są przemyślane. Chcę więcej!
Pokaż mimo to2016-02-06
Od razu zaznaczam opinię w spoiler, bo muszę wszystko z siebie wyrzucić. Piękny koniec. Idealny. A teraz, świeżo po skończeniu Fazy szóstej, nie mogę przestać płakać... Tyle bólu, tyle niewinnych śmierci, tyle grobów na środku placu niedaleko Albertowego McDonalds'a... I kiedy uzmysłowimy sobie, jak pięknie zmienili się bohaterowie; Orc, Caine. I na jak wspaniałych mimo młodego wieku "wyrośli" inni; Edilio, Sam, Astrid. Tyle emocji. Żaden z dorosłych spoza ETAPu nigdy nie zrozumie co przeżyły te dzieciaki. Z czym musiały się mierzyć, dlaczego płaczą, kiedy mogą coś zjeść... Ta seria ścisnęła mnie za serce niczym bicz Drake'a i nie chciała puścić aż do końca. Właściwie nadal nie czuję się wolna. Chcę o tym pamiętać. Chcę do tego wracać. Za to kocham książki. Za takie serie. Za takie historie.
Od razu zaznaczam opinię w spoiler, bo muszę wszystko z siebie wyrzucić. Piękny koniec. Idealny. A teraz, świeżo po skończeniu Fazy szóstej, nie mogę przestać płakać... Tyle bólu, tyle niewinnych śmierci, tyle grobów na środku placu niedaleko Albertowego McDonalds'a... I kiedy uzmysłowimy sobie, jak pięknie zmienili się bohaterowie; Orc, Caine. I na jak wspaniałych mimo...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ta książka jest rewelacyjna w każdym calu. Tak silnie wczułam się w klimat, że przeczytałam wszystko jednym tchem.
Mamy tutaj świat niepokojąco podobnie zalany multimediami co nasz obecny, za samo posiadanie książek grozi nam więzienie lub śmierć (jeśli nie chcemy grzecznie poddać się służbie strażackiej). Jak można było wpaść na pomysł, żeby palić książki? Otóż bardzo łatwo - książki wprawiają w niepotrzebną zadumę, wprowadzają melancholię i każą się zastanawiać, a po co to robić, skoro wszystko jest tak piękne i kolorowe, ze ścian domów uśmiechają się do nas piękni ludzie i mówią do nas (co prawda sztucznie, bo każdy może sobie wprowadzić swoje dane, no ale przestańmy się czepiać, jest pięknie!). Najbardziej uderzył mnie dysonans pomiędzy tym, co starano się wcisnąć ludziom, tj. że świat jest wesoły i wspaniały dzięki temu, że nie ma książek, a tym, że co chwilę słyszało się o kimś, kto albo zabił siebie albo kogoś obcego i to tylko dla zabawy.
Nie mogę nie wspomnieć również o genialnej kreacji postaci tępo podążającej za tym, co jej się poda, czyli żonie głównego bohatera - totalnie odrealnionej od otaczającego ją świata. A już jej rozmówki z przyjaciółkami przebiły skalę tolerancji głupoty.
Bardzo podobało mi się jak Montag budził się z letargu, zauważał, zamyślał się... W ogóle język, jakim jest to wszystko zapisane zasługuje na hołd (szczególnie opisy podczas ucieczki, tj. marzenia o jabłkach i mleku, o spaniu na słomie, o pachnących ogniskach i pieczonych ziemniakach - cudo!).
Koniec jest świetny - podkreśla jeszcze bardziej głupotę miasteczkowego społeczeństwa i ukazuje jej konsekwencje.
Kocham.
Ta książka jest rewelacyjna w każdym calu. Tak silnie wczułam się w klimat, że przeczytałam wszystko jednym tchem.
więcej Pokaż mimo toMamy tutaj świat niepokojąco podobnie zalany multimediami co nasz obecny, za samo posiadanie książek grozi nam więzienie lub śmierć (jeśli nie chcemy grzecznie poddać się służbie strażackiej). Jak można było wpaść na pomysł, żeby palić książki? Otóż bardzo...