-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel15
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2020-06-25
2020-06-26
2020-07-02
2020-06-24
2020-06-22
2020-06-20
2020-06-18
Opowiadanie pani Chutnik to, przysięgam, najgorsza rzecz jaką przeczytałam w ciągu ostatnich kilku lat. O nim zapominamy, nie ma go w tej antologii, nie powstało, dziękuję. Natomiast reszta, co najmniej w porządku, a czasem bardzo dobrze, jak np. "Sfora" Orbitowskiego, która może tak mi się spodobała, bo Kraków jest mi bliski i mogłam dzięki temu wsiąknąć w historię, wyobrazić sobie akcję dziejącą się w miejscach, które znam i do których jestem przywiązana. A na koniec Dukaj. Nawet tylko dla jego opowiadania, które w zasadzie jest niemal powieścią, warto zaopatrzyć się w to tomiszcze. Przyznaję, że książkę w większości przeczytałam przed rokiem, doszłam do Dukaja i tak mnie wziął z zaskoczenia poetyzm użyty do opowiedzenia historii o Imperium Chmur i Kiyoko, że aż musiałam to wszystko zostawić i wrócić dopiero teraz. Coś koło 200 stron, chętnie bym natomiast przeczytała i 600. No i oczywiście prace Różalskiego, które są powodem całego tego ambarasu, miód malina.
Opowiadanie pani Chutnik to, przysięgam, najgorsza rzecz jaką przeczytałam w ciągu ostatnich kilku lat. O nim zapominamy, nie ma go w tej antologii, nie powstało, dziękuję. Natomiast reszta, co najmniej w porządku, a czasem bardzo dobrze, jak np. "Sfora" Orbitowskiego, która może tak mi się spodobała, bo Kraków jest mi bliski i mogłam dzięki temu wsiąknąć w historię,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-03
2020-03-16
2020-03-15
Myślę, że od przeczytania tej książki mogę nazywać siebie zapalonym czytelnikiem. Zawaliłam wtedy wszystkie obowiązki. Po prostu całe popołudnie przeleżałam na kanapie, a duchem byłam w Hogwarcie :) Po raz pierwszy książka wciągnęła mnie tak bardzo, że zapomniałam o bożym świecie. Miałam wtedy chyba 11 lat. Dzisiaj mam 19 i magia działa tak samo.
Myślę, że od przeczytania tej książki mogę nazywać siebie zapalonym czytelnikiem. Zawaliłam wtedy wszystkie obowiązki. Po prostu całe popołudnie przeleżałam na kanapie, a duchem byłam w Hogwarcie :) Po raz pierwszy książka wciągnęła mnie tak bardzo, że zapomniałam o bożym świecie. Miałam wtedy chyba 11 lat. Dzisiaj mam 19 i magia działa tak samo.
Pokaż mimo to