-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-05-09
2022-05-04
2022-04-21
Bardzo dobra książka. Merytorycznie dopracowana, świetnie sfabularyzowana, stylistycznie również na wysokim poziomie, dzięki czemu czytało się bardzo przyjemnie. Dawno nie miałem w reku tak ciekawego i mocnego tytułu.
Schizofrenia - tajemnicza, ciągle niezgłębiona, otoczona nimbem tajemnicy choroba psychiczna. Bywa również romantyzowana i koloryzowana przez ludzi poszukujących w tej chorobie przepustki do świata, do którego zwykły śmiertelnik nie ma wejścia. Ale schizofrenia to piekło dla osoby nią dotkniętej oraz dla samej rodziny, co wcale nie jest medialne jak sama choroba. I głównie o tym jest „W ciemnej dolinie”.
Piekło rodzinnej tragedii, gdzie z 12 rodzeństwa aż 6 osób padnie ofiarą schizofrenii. Poczynając od rodziców po najmłodsze dziecko, wszyscy doświadczają jej skutków, przybierają różne strategie radzenia sobie, od tak zwanego bohatera rodziny po osobę, która czym prędzej się odcina od rodzinnej historii(negując w zasadzie także część swojej tożsamości).
Wielką zasługą jest też wplecenie w historię Galvinów wątku badań nad schizofrenią. To, że los ich tak doświadczył dało nauce nieocenioną możliwość dokonania porównań genetycznych odnośnie etiologii schizofrenii. Ot, szczęście w nieszczęściu, że nawet dzieje rodziny tak mocno doświadczonej nie pójdą w zapomnienie.
Last but least, czytanie tej książki jest trochę terapeutycznym doświadczeniem. Każe zastanowić się nad losami własnej rodziny, schematami zachowania, mechanizmami obronnymi. Mimowolnie przychodzi refleksja o własnych "słoniach w składzie porcelany", czyli o problemach o których każdy wie, ale nikt nie ma odwagi mówić. Absolutnie do polecenia.
Bardzo dobra książka. Merytorycznie dopracowana, świetnie sfabularyzowana, stylistycznie również na wysokim poziomie, dzięki czemu czytało się bardzo przyjemnie. Dawno nie miałem w reku tak ciekawego i mocnego tytułu.
Schizofrenia - tajemnicza, ciągle niezgłębiona, otoczona nimbem tajemnicy choroba psychiczna. Bywa również romantyzowana i koloryzowana przez ludzi...
2022-03-26
2022-02-08
2019-12-23
2019-10-19
2017-08-27
Pożyteczna książeczka. W sumie, przeczytawszy trzy inne książki Frankla, które traktowały o tym samym, czyli terapii sensem, nie spodziewałem się fajerwerków. Dość żmudny, mniej efektowny wykład na temat wartości sensu życia w życiu. Do przebrnięcia dla wytrwałych. I niech was nie zdziwi tytuł, Bóg w rozumieniu Frankla to nie Bóg katolicki, protestancki czy inny. Bogiem nazywa transcendencję ukrytą przed nami, ale istniejącą z nami w tworzeniu życia, sensu i celu. Wystarczy się na nią otworzyć, ateizm też tego nie wyklucza, czyli współpracy z duchową częścią rzeczywistości(są różne formy ateizmu).
Frankl nie wyklucza nikogo, stara się raczej ogarnąć wszelkie zjawiska ludzkie swoim podejściem i myślą. Ważnym elementem franklowskiej szkoły jest powrót do wartości realizacji, dziś samorealizacji, poprzez zapominanie o sobie i angażowanie się w jakiś cel. To „zapomnienie” daje najlepsze efekty jeśli chodzi o rozwój człowieka jako istoty mającej potrzebę realizacji swojego potencjału. W czasach narcyzmu, to jest o zgrozo, ślepa uliczka, koncentrowanie się na samorozwoju, który nie jest samorozwojem. Intuicyjnie możemy doświadczać tego w życiu. Od myślenia o pisaniu nie stajemy się pisarzami.
Oczywiście, trzeba mieć także świadomość rozwoju, to znaczy, żeby rozwój nie był samopas, ale był ukształtowany i rozumnie kierowany, a to nie jest możliwe bez nakierowania uwagi na niego samego od czasu do czasu. Ale generalnie, rozwój dokonuje się zawsze poza przestrzenią naszego ja(zawsze, często, zależy).
Jeżeli ktoś nie czytał nic z Frankla - to na początek najbardziej polecam "Człowiek w poszukiwaniu sensu".
Pożyteczna książeczka. W sumie, przeczytawszy trzy inne książki Frankla, które traktowały o tym samym, czyli terapii sensem, nie spodziewałem się fajerwerków. Dość żmudny, mniej efektowny wykład na temat wartości sensu życia w życiu. Do przebrnięcia dla wytrwałych. I niech was nie zdziwi tytuł, Bóg w rozumieniu Frankla to nie Bóg katolicki, protestancki czy inny. Bogiem...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-05
Jak dla mnie za słaba, żeby adekwatnie oddać to, czym jest coaching.Po tej książce możemy trochę utknąć w tanich stereotypach. Facet przedstawia na 70 stronach przebieg typowych sesji coachingowych, które mają częściowo przekazać idee coachingu, bardzo podstawowe elementy składowe i również specyfikę relacji coach - klient. Dla mnie zbyt łopatologicznie, nie wyczerpuje w żadnym razie żadnego z tematów, które poruszył, a trochę je spłyca. Dialogi są dość tandetne i kruche, niby to ma ciekawić a odpycha. Jedna sesja coachingowa może zawierać tyle, co cała ta książeczka. Jedyny plus to to, że czyta się to w godzinę, może dwie.
Polecam bardziej Coaching - Rogers Jenny.
Jak dla mnie za słaba, żeby adekwatnie oddać to, czym jest coaching.Po tej książce możemy trochę utknąć w tanich stereotypach. Facet przedstawia na 70 stronach przebieg typowych sesji coachingowych, które mają częściowo przekazać idee coachingu, bardzo podstawowe elementy składowe i również specyfikę relacji coach - klient. Dla mnie zbyt łopatologicznie, nie wyczerpuje w...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-09
Rozczarowanie.
Moim zdaniem książka w sposób bardzo pobieżny, tendencyjny i niekompletny przedstawia zagadnienie wzajemnego wpływu psychologii i wiary, oczywiście rzymskokatolickiej. Autorom bardziej chodzi o korzyści jakie psychologia może wnieść do na przykład rozeznawania powołania kandydatów na kapłanów oraz kwestii ich formacji.
Rozważania snute pod ukrytą tezę, że psychologia stworzyła kult samej siebie i nic więcej jej nie obchodzi. Oraz jaka psychologia powinna być, alby była bardziej zgodna z duchem nauczania Kościoła. Poza tym, kilka dłuższych wstawek o New Age, o satanizmie, o rzeczach właściwie nie do końca zrozumiałych z punktu widzenia tytułu tej książeczki. Rozmiarami też nie grzeszy jak na możliwości i potencjał tematu. Ogólnie słabo.
Co na plus? Warto przeczytać dla kilku ciekawych rozdziałów, które z reguły są krótkie i mają po kilka,maks kilkanaście stron, a omawiają krytycznie i sensownie implikacje ukrytych założeń antropologicznych albo to, że wśród amerykanów klientów psychologów 90 procent jest wierzących, a wśród samych psychologów i psychiatrów wierzących jest zaledwie 40 procent. Może psycholodzy i psychiatrzy rzeczywiście chcą być niczym bogowie psyche, wpadając w grzech pychy? Polecam wybrać sobie najciekawsze wg spisu treści i przeczytać dla poszerzenia oglądu współczesnego mariage`u(a czasami rozbratu) psychologii z wiarą.
Rozczarowanie.
Moim zdaniem książka w sposób bardzo pobieżny, tendencyjny i niekompletny przedstawia zagadnienie wzajemnego wpływu psychologii i wiary, oczywiście rzymskokatolickiej. Autorom bardziej chodzi o korzyści jakie psychologia może wnieść do na przykład rozeznawania powołania kandydatów na kapłanów oraz kwestii ich formacji.
Rozważania snute pod ukrytą tezę, że...
2016-03-13
2016-03-06
Dość zgrabne omówienie bardziej znanych nurtów terapii rodzin.Trochę wszystko wrzucone do jednego garnka i zmieszane, ale i tak na początek znajomości z tą tematyką może być.
Dość zgrabne omówienie bardziej znanych nurtów terapii rodzin.Trochę wszystko wrzucone do jednego garnka i zmieszane, ale i tak na początek znajomości z tą tematyką może być.
Pokaż mimo to2016-02-26
Bardzo dobry poradnik. Nie przegadany jak na amerykańskie standardy, z wieloma odniesieniami do nauki i ciekawymi przykładami do zastosowania w życiu codziennym. Autor przysłowiowo nie odkrywa Ameryki, a my wiemy, że nasze nawyki i funkcjonowanie opiera się o pewne znane nam intuicjyjnie schematy i zasady. Jednak ma przewagę w tym, że umie je dokładnie przeanalizować, dobrze nazwać i wskazać rozwiązania. Na pewno na jednej lekturze się nie skończy. Kilka takich poradników już przeszło przez moje ręce i to jest jedna z dwóch pozycji, które mogę bez wątpienia polecić( obok siły nawyku Duhigga)
Bardzo dobry poradnik. Nie przegadany jak na amerykańskie standardy, z wieloma odniesieniami do nauki i ciekawymi przykładami do zastosowania w życiu codziennym. Autor przysłowiowo nie odkrywa Ameryki, a my wiemy, że nasze nawyki i funkcjonowanie opiera się o pewne znane nam intuicjyjnie schematy i zasady. Jednak ma przewagę w tym, że umie je dokładnie przeanalizować,...
więcej Pokaż mimo to