Chcąc wyrobić sobie zdanie o algorytmie, musimy najpierw zrozumieć relację człowieka i maszyny. Każdy algorytm wiąże się z ludźmi, którzy go...
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
- ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Hannah Fry
Wydała trzy książki. Pierwsza, „Matematyka miłości”, przedstawia „zasadę 37%”, zgodnie z którą mniej więcej jedna trzecia potencjalnych partnerów powinna zostać odrzucona. Druga, „Niepodlegające dyskusji istnienie Świętego Mikołaja” (wraz z innym matematykiem, Thomasem Oléronem Evansem),omawia różne zagadnienia związane z Bożym Narodzeniem i jak można w nie zaangażować matematykę. Trzecia, „Hello world. Jak być człowiekiem w epoce maszyn”, analizuje wpływ algorytmów na życie.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
W czasach, kiedy algorytmy komputerowe coraz bardziej kontrolują i określają naszą przyszłość, „Hello world” stanowi przypomnienie o możliwo...
W czasach, kiedy algorytmy komputerowe coraz bardziej kontrolują i określają naszą przyszłość, „Hello world” stanowi przypomnienie o możliwości dialogu człowieka z maszyną. O chwili, w której naprawdę nie sposób już ustalić, kto wydaje polecenia, a kto je wykonuje. To początek partnerstwa – wspólnej podróży, której nie zdołamy odbyć w pojedynkę.
1 osoba to lubiPowód pięknie wyrażony przez Douglasa Hofstadtera wiele lat przed jego spotkaniem z EMI: „« Program», który potrafiłby tworzyć muzykę (......
Powód pięknie wyrażony przez Douglasa Hofstadtera wiele lat przed jego spotkaniem z EMI: „« Program», który potrafiłby tworzyć muzykę (...) musiałby wędrować samodzielnie przez świat, z trudem pokonując labirynt życia i wyraźnie odczuwając każdą jego chwilę. Musiałby rozumieć radość i samotność zimnego nocnego wiatru, tęsknotę za ukochaną dłonią, nieosiągalność odległego miasta, zdruzgotanie i odnowę po śmierci bliskiego człowieka. Musiałby znać smak rezygnacji i znużenia życiem, smutku i rozpaczy, determinacji i zwycięstwa, bogobojności i nabożnej czci. Musiałby umieć pogodzić w sobie takie skrajności, jak nadzieja i lęk, cierpienie i wesołość, błogość i napięcie. To wszystko nie mogłoby się obyć bez poczucia wdzięku, humoru, rytmu, bez doświadczenia nieoczekiwanego – i rzecz jasna, bez owej czarodziejskiej, przemożnej świadomości tworzenia czegoś nowego. Tutaj – i tylko tutaj – można szukać źródeł znaczenia w muzyce”.
1 osoba to lubi