-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2017-03-02
Pełna emocji, przepełniona ogromnym smutkiem, żalem oraz rozgoryczeniem – bo czytając ma się wrażenie, że Charlotte wciąż nie wybaczyła i nie pogodziła się z odejściem ukochanej siostry – książka Link, to świadectwo wojny jaką stoczyć musiała Franziska wraz z towarzyszącymi jej na polu bitwy ukochanymi. Franziska przegrała tą nierówną walkę, ale wojna trwa nadal.
To książka o życiu, o codzienności rodziny nad którą niczym miecz Demoklesa wisi wyrok, to historia kobiety która niczym na to nie zasłużywszy skazana została na niewyobrażalne cierpienie. To również historia o nieudolności i bezduszności niemieckiego systemu ochrony zdrowia, o zobojętnieniu personelu medycznego, o oszustach żerujących na ludzkim nieszczęściu, lecz to także opowieść o miłości.
Pełna emocji, przepełniona ogromnym smutkiem, żalem oraz rozgoryczeniem – bo czytając ma się wrażenie, że Charlotte wciąż nie wybaczyła i nie pogodziła się z odejściem ukochanej siostry – książka Link, to świadectwo wojny jaką stoczyć musiała Franziska wraz z towarzyszącymi jej na polu bitwy ukochanymi. Franziska przegrała tą nierówną walkę, ale wojna trwa nadal.
To...
2017-02
Wielka powieść o wielkim wbrew pozorom człowieku. Powieść o miłości, samotności, cierpieniu i smutku – bo przecież nawet kiedy Stoner zakochuje się z wzajemnością, uczucie to podszyte jest bólem i rozpaczą. Rzeczywistość stworzona przez Williamsa pozwala przenieść się czytelnikowi do wspaniałego świata z początku XX wieku i wraz z głównym bohaterem, kroczyć przez zamiecie dwóch wojen światowych, przez korytarze uniwersytetu w Missouri oraz przez zawiłe ścieżki życia.
Na tą książkę polski czytelnik musiał czekać ponad 50 lat – warto było. Z pełną świadomością, bez wahania użyję słowa „mistrzowska”. Mistrzowska powieść amerykańska, która na długi czas zapadnie mi w pamięci i w sercu, to jedna z najlepszych książek jakie miałam przyjemność przeczytać w życiu i bardzo żałuję, że ta przygoda już się skończyła . W moim przekonaniu „Profesor Stoner” to arcydzieło.
Wielka powieść o wielkim wbrew pozorom człowieku. Powieść o miłości, samotności, cierpieniu i smutku – bo przecież nawet kiedy Stoner zakochuje się z wzajemnością, uczucie to podszyte jest bólem i rozpaczą. Rzeczywistość stworzona przez Williamsa pozwala przenieść się czytelnikowi do wspaniałego świata z początku XX wieku i wraz z głównym bohaterem, kroczyć przez zamiecie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02
Nie jest łatwo mnie wzruszyć, nie jestem płaczką. „Tajemna historia” Tartt to nie „Zanim się pojawiłeś” Moyes. Z założenia ta książka nie ma za zadanie doprowadzać czytelnika do płaczu, a jednak. Dzięki autorce, udało mi się nawiązać więź z głównymi bohaterami i stała się ona na tyle silna, że kiedy czytałam ostatnie strony powieści, płakałam i zadawałam pytanie” Dlaczego? Donna jak mogłaś?”
Czy książka Tartt jest genialna? Hmmm… nie ponieważ ma pewne niedociągnięcia, ale na pewno jest książką wyjątkową, niebanalną i poruszającą która zasługuje na uwagę.
Czy warto było poświęcić tydzień czasu na lekturę? Tak! Zdecydowanie nie jest to czas zmarnowany, a lektura „Tajemnej historii” była ogromną przyjemnością. Poznałam jedną z lepszych książek jakie miałam okazję ostatnio czytać.
Gorąco Wam ją polecam!
Nie jest łatwo mnie wzruszyć, nie jestem płaczką. „Tajemna historia” Tartt to nie „Zanim się pojawiłeś” Moyes. Z założenia ta książka nie ma za zadanie doprowadzać czytelnika do płaczu, a jednak. Dzięki autorce, udało mi się nawiązać więź z głównymi bohaterami i stała się ona na tyle silna, że kiedy czytałam ostatnie strony powieści, płakałam i zadawałam pytanie” Dlaczego?...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02
Nie wiem czy to kwestia tak doskonałych książek, czy może stałam się wrażliwszą osobą, ale niezaprzeczalnym jest fakt, że „Uśpieni” wzruszyli mnie do granic możliwości. Wylewałam łzy nad losem niewinnych dzieci, które być może wychowywały się w złym miejscu i przez to, ich życie zostało złamane. Płakałam nad losem dzieci, które stały się ofiarami okrutnych i bezlitosnych katów, którzy spowodowali, że serca i dusze tych chłopców umarły. Płakałam nad losem dorosłych już mężczyzn, którzy co noc budzili się przerażeni obrazami powracającymi do nich niczym upiory, nad losem mężczyzn którzy w obronie swojego życia, sami stali się oprawcami.
Wzruszająca, poruszająca i dająca do myślenia, napisana doskonałym językiem, cudownie wyważona, fantastyczna – taka jest książka Lorenzo Cacaterry – oparta na faktach, powieść opisująca horror przez jaki przeszedł autor i trzech jego najlepszych przyjaciół. Ta książka warta jest każdej poświęconej jej chwili, pozostawia wyraźny ślad w umyśle czytelnika. Jestem przekonana, że nie zapomnę o niej przez długi czas.
Nie wiem czy to kwestia tak doskonałych książek, czy może stałam się wrażliwszą osobą, ale niezaprzeczalnym jest fakt, że „Uśpieni” wzruszyli mnie do granic możliwości. Wylewałam łzy nad losem niewinnych dzieci, które być może wychowywały się w złym miejscu i przez to, ich życie zostało złamane. Płakałam nad losem dzieci, które stały się ofiarami okrutnych i bezlitosnych...
więcej mniej Pokaż mimo to
Takiej literatury na polskim rynku brakuje! A może ona jest, tylko ja nic o niej nie wiem? O Tomaszu Kowalskim dowiedziałam się zupełnym przypadkiem i teraz jestem wdzięczna losowi za to zrządzenie. Gdyby nie ono, ominął by mnie kawał doskonałej przygody czytelniczej, która niestety trwała zbyt krótko. Autor książki zawarł w niej wszystko to, czego potrzebuję do czerpania przyjemności z lektury. Mamy tu dawkę doskonałego poczucia humoru, kąśliwego, błyskotliwego i przede wszystkim bawiącego.
Kowalski bierze na warsztat tematy trudne i niecodzienne, niejednokrotnie obśmiewając ludzkie ułomności, w fantastyczny sposób prowokuje czytelnika do przemyśleń, ukazując na najprostszych przykładach jak wiele przemyśleć by należało. W tej książce każdy bohater jest na wagę złota – miejscowa prostytutka nie pierwszej młodości, biznesmen który w życiu przeczytał ledwo dwie strony książki, wampir alkoholik który od setek lat walczy z nałogiem i wielu innych, i choćby pojawiali się w historii ledwo na kilka minut, to każdy z nich odgrywa znaczącą rolę w tej opowieści. Co więcej, każdy z nich wzbudza sympatię i wywołuje szczery uśmiech na twarzy, okazuje się nawet, że nie tak trudno jest zidentyfikować się z tymi jakże niecodziennymi postaciami.
Książka Kowalskiego to kawał przyjemnej, dobrze napisanej literatury choć znajdzie się wielu którzy poddadzą to w wątpliwość. Bo przecież jak można powiedzieć, że opowiastka o trzech grabarzach, śmierci, wampirach, diabłach i duchach jest dobra? Dobre to jest „Małe życie” albo „Wyznaję” Cabre. Dobre, ambitne, głębokie. A no własnie!
W historii jaką serwuje nam Kowalski można odnaleźć więcej głębi niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. To zabawna, pełna mądrości opowieść nad którą zdecydowanie warto się pochylić. Chciałabym, żeby Pan Tomasz postawił w swej twórczości właśnie na tego typu utwory, bo wychodzi mi to wręcz po mistrzowsku. Bez wahania i z czystym sumieniem polecam książkę „Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć”tym, którzy oczekują czytelniczej doskonałej zabawy i porcji istotnych tekstów zmuszających przemyśleń.
Takiej literatury na polskim rynku brakuje! A może ona jest, tylko ja nic o niej nie wiem? O Tomaszu Kowalskim dowiedziałam się zupełnym przypadkiem i teraz jestem wdzięczna losowi za to zrządzenie. Gdyby nie ono, ominął by mnie kawał doskonałej przygody czytelniczej, która niestety trwała zbyt krótko. Autor książki zawarł w niej wszystko to, czego potrzebuję do czerpania...
więcej Pokaż mimo to