-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2015-09-04
2015-02-25
2014-11-30
2014-12-08
2015-01-15
2014-02-11
2014-02-12
Nie powaliło tak, jak swego czasu "Sto tysięcy królestw", ale nadal się podobało. Jemisin ma wielki talent do konstruowania fikcyjnych kultur wraz z ich religiami (i stojącą za nimi metafizyką), mentalnością, społeczeństwem i to zdecydowanie w jej twórczości uwielbiam, ma też dar do tworzenia postaci, które natychmiast obdarzam sympatią. Jednak w wypadku tej książki miałam wrażenie pewnego... braku fabularnego wyczucia. Nie dziwi mnie to, skoro "Zabójczy księżyc" to pierwsza powieść autorki. Pewne rzeczy wypadałoby dopracować, rozbudować, książka skończyła się nagle i pozostawiła nieodsyt. Liczyłam na faubłę rozciągniętą na oba tomy, tymczasem wygląda na to, że tom drugi cyklu będzie opowiadał odrębną historię. Tak w sumie było i w wypadku "Dziedzictwa", ale "Dziedzictwo" jednak oczarowało mnie bardziej. Może za dużo się spodziewałam, bo koleżanka powiedziała mi, że "Zabójczy księżyc" jest lepszy. Może zawinił tłumacz ("Dziedzictwo" czytałam w oryginale).
Niemniej jednak daję siedem gwiazdek, bo książka zwyczajnie mnie wciągnęła i nie mogłam się od niej oderwać. Bo przejmowałam się losami bohaterów i miałam nadzieję, że mój ulubieniec przeżyje, choć wiedziałam, że będzie inaczej (Niestety, nie przeżył). Bo kapłani snu, zajmujący się tak naprawdę leczeniem i zabijaniem wpasowują się w moje osobiste upodobania. Jemisin ma dar pisania powieści, które trafiają do moich emocji i będę obserwować jej kolejne poczynania. Mam nadzieję na postępujący rozwój jej twórczości i powieść, która zwali mnie z nóg.
Nie powaliło tak, jak swego czasu "Sto tysięcy królestw", ale nadal się podobało. Jemisin ma wielki talent do konstruowania fikcyjnych kultur wraz z ich religiami (i stojącą za nimi metafizyką), mentalnością, społeczeństwem i to zdecydowanie w jej twórczości uwielbiam, ma też dar do tworzenia postaci, które natychmiast obdarzam sympatią. Jednak w wypadku tej książki miałam...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-07-06
2014-12-22
2014-11-29
2014-11-03
2014-09-19
2014-07-25
2014-07-24
2014-05-21
2014-05-19
2014-05-16
Bardzo potrzebna książka. Szkoda tylko, że przeczytają ją głównie osoby, które już wszystko to, co jest w niej zawarte wiedzą.
Bardzo potrzebna książka. Szkoda tylko, że przeczytają ją głównie osoby, które już wszystko to, co jest w niej zawarte wiedzą.
Pokaż mimo to
Bardzo dosadna książka. Ostra. Czasem może za ostra, ale momentami boleśnie celna w tym waleniu prosto z mostu. Nie dziwię się, jeśli ludzi wkurza albo jeśli ktoś interpretuje ją jako dzieło skrajnego feminizmu (oj, daleko Greer do skrajności, zresztą sama się od nich odcina)
Bardzo dosadna książka. Ostra. Czasem może za ostra, ale momentami boleśnie celna w tym waleniu prosto z mostu. Nie dziwię się, jeśli ludzi wkurza albo jeśli ktoś interpretuje ją jako dzieło skrajnego feminizmu (oj, daleko Greer do skrajności, zresztą sama się od nich odcina)
Pokaż mimo to