-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2016-06-18
2016-03-30
2016-03-18
2016-03-18
2016-02-28
Kryminał połączony z wątkiem obyczajowym, romansem.
Czytało się przyjemnie, jednak tej książki nie zaliczę do najlepszych (co sugerowały liczne opinie na jej temat).
Wiele wątków nie zostało wyjaśnionych, co z książką o Alex? co z Anną i jej "kochającym" mężem? No, ale oczywiście najmniej ważny wątek "wyzwolonego woźnego" znalazł swoje zakończenie... Serio?!
Nie lubię niedokończonych historii, to tak jakby autorka nie miała pomysłu na zakończenie. Być może wyjaśni się to w kolejnych tomach - mam taką nadzieję.
Książka była średnia. Dobrze,że nie nastawiłam się na wielkie wow, bo bym się zawiodła.
Kryminał połączony z wątkiem obyczajowym, romansem.
Czytało się przyjemnie, jednak tej książki nie zaliczę do najlepszych (co sugerowały liczne opinie na jej temat).
Wiele wątków nie zostało wyjaśnionych, co z książką o Alex? co z Anną i jej "kochającym" mężem? No, ale oczywiście najmniej ważny wątek "wyzwolonego woźnego" znalazł swoje zakończenie... Serio?!
Nie lubię...
2016-02-13
Nie była dobra, nie była zła. Na tym chyba zakończę.
"Religia to teologiczny odpowiednik klasycznego przekrętu ubezpieczeniowego, polegającego na tym, że rok po roku wnosisz składki, po czym, kiedy chcesz ze swojej sumiennie opłacanej polisy skorzystać, dowiadujesz się, że firma, która brała od ciebie pieniądze, tak naprawdę nie istnieje."
Nie była dobra, nie była zła. Na tym chyba zakończę.
"Religia to teologiczny odpowiednik klasycznego przekrętu ubezpieczeniowego, polegającego na tym, że rok po roku wnosisz składki, po czym, kiedy chcesz ze swojej sumiennie opłacanej polisy skorzystać, dowiadujesz się, że firma, która brała od ciebie pieniądze, tak naprawdę nie istnieje."
2016-02-09
Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki.
Po licznych zachwalających recenzjach miałam wrażenie,że będzie 10/10.
Tymczasem fabuła się dłużyła, choć nie powiem - czytało się przyjemnie, liczyłam na więcej akcji.
Dobrze wykreowana postać Lisabeth do której czytelnik żywi uczucia raczej ambiwalentne. Aspołeczna,bezuczuciowa,pełna tajemnic. Jednak niejednokrotnie ma "przebłyski" człowieczeństwa.
No.. i oczywiście ostatnie strony książki mnie bardzo zawiodły, tak samo jak Lisa zawiodła się widząc Mikaela z inną. Cóż za okropne zakończenie.
Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki.
Po licznych zachwalających recenzjach miałam wrażenie,że będzie 10/10.
Tymczasem fabuła się dłużyła, choć nie powiem - czytało się przyjemnie, liczyłam na więcej akcji.
Dobrze wykreowana postać Lisabeth do której czytelnik żywi uczucia raczej ambiwalentne. Aspołeczna,bezuczuciowa,pełna tajemnic. Jednak niejednokrotnie ma ...
2016-01-06
2016-01-20
Otóż nadszedł ten dzień,w którym w końcu zabrałam się za czytanie, a nie tylko za granie w Wiedźmina.. Jestem szczerze zachwycona. W tej książce nie ma mowy o "nudzie", wciąga od pierwszej strony. Znajdzie się w niej wszystko - zarówno intrygi, jak i wyszukany humor(to uwielbiam najbardziej).
W sumie nie ma do czego się doczepić, chyba jedynie do tego,że zbyt szybko się skończyła. Zdecydowanie trafia na półkę "Ulubione".
Teraz pora na kolejne części.
Otóż nadszedł ten dzień,w którym w końcu zabrałam się za czytanie, a nie tylko za granie w Wiedźmina.. Jestem szczerze zachwycona. W tej książce nie ma mowy o "nudzie", wciąga od pierwszej strony. Znajdzie się w niej wszystko - zarówno intrygi, jak i wyszukany humor(to uwielbiam najbardziej).
W sumie nie ma do czego się doczepić, chyba jedynie do tego,że zbyt szybko się...
2016-01-26
W końcu Tess Gerritsen, którą aż chce się czytać.
Książka wciągnęła mnie bez reszty. Czyta się łatwo, szybko i przyjemnie.
Przede wszystkim należy pochwalić za to,że pomimo 11 tomu z serii Isles/Rizzoli to u Tess nie występuje spadek "formy", nadal trzyma poziom :) Ten duet nigdy mi się nie znudzi.
Uwielbiam ten cykl i mam nadzieję,że będzie kontynuowany.
Aż żal było, gdy przeczytało się ostatnią stronę. Czuje niedosyt. Mogłabym czytać bez przerwy!
W końcu Tess Gerritsen, którą aż chce się czytać.
Książka wciągnęła mnie bez reszty. Czyta się łatwo, szybko i przyjemnie.
Przede wszystkim należy pochwalić za to,że pomimo 11 tomu z serii Isles/Rizzoli to u Tess nie występuje spadek "formy", nadal trzyma poziom :) Ten duet nigdy mi się nie znudzi.
Uwielbiam ten cykl i mam nadzieję,że będzie kontynuowany.
Aż żal...
Cóż to była za udręka czytać ten tom!
Czyżby spadek formy? Ciągnęła się, jak flaczki z olejem, akcji mało, we wszystkich królestwach nuuuda.
Brakowało mi czegoś, czuje niedosyt..
CO TO W OGÓLE MIAŁO BYĆ ZA ZAKOŃCZENIE? Żenada.
W końcu ją przeczytałam..... po miesiącu.. Gdzie zdarza mi się pochłaniać książki w 2/3 dni (tak było z "Ucztą dla Wron").. Mam nadzieję,że kolejny tom wzniesie się na wyżyny i czymś zaskoczy.
Cóż to była za udręka czytać ten tom!
więcej Pokaż mimo toCzyżby spadek formy? Ciągnęła się, jak flaczki z olejem, akcji mało, we wszystkich królestwach nuuuda.
Brakowało mi czegoś, czuje niedosyt..
CO TO W OGÓLE MIAŁO BYĆ ZA ZAKOŃCZENIE? Żenada.
W końcu ją przeczytałam..... po miesiącu.. Gdzie zdarza mi się pochłaniać książki w 2/3 dni (tak było z "Ucztą dla Wron").. Mam nadzieję,że...