Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyTrendy maja 2024: w TOP ponownie Mróz, ekranizacje i bestsellerowe „Chłopki”Ewa Cieślik5
-
ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Do usług szanownej pani”LubimyCzytać11
-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać33
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[121]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2014-01-20
2014-01-20
Średnia ocen:
7,6 / 10
208 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 775
Opinie: 21
Przeczytał:
2014-01-12
2014-01-12
Średnia ocen:
7,0 / 10
31 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (4 plusy)
Czytelnicy: 114
Opinie: 24
Zobacz opinię (4 plusy)
Przeczytał:
2013-12-26
2013-12-26
Średnia ocen:
7,1 / 10
5782 ocen
Ocenił na:
1 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 11292
Opinie: 386
Średnia ocen:
7,7 / 10
1543 ocen
Ocenił na:
2 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4420
Opinie: 208
Średnia ocen:
7,5 / 10
948 ocen
Ocenił na:
4 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1883
Opinie: 55
Średnia ocen:
8,0 / 10
201 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 438
Opinie: 17
Średnia ocen:
5,0 / 10
1 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3
Opinie: 0
Średnia ocen:
6,9 / 10
76 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 295
Opinie: 15
Średnia ocen:
7,9 / 10
272 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 886
Opinie: 30
Średnia ocen:
8,1 / 10
527 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1446
Opinie: 86
Średnia ocen:
8,4 / 10
577 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2135
Opinie: 74
Średnia ocen:
7,0 / 10
44 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 135
Opinie: 1
Średnia ocen:
8,3 / 10
4820 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6961
Opinie: 169
Średnia ocen:
7,2 / 10
6 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 62
Opinie: 2
Średnia ocen:
7,8 / 10
17 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 57
Opinie: 2
Średnia ocen:
7,8 / 10
9608 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 14380
Opinie: 584
Średnia ocen:
7,7 / 10
14166 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 20366
Opinie: 1007
Średnia ocen:
7,6 / 10
179 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 565
Opinie: 10
Średnia ocen:
7,8 / 10
3297 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6417
Opinie: 344
Średnia ocen:
7,7 / 10
3674 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 7578
Opinie: 301
Na początek powiem wam, że ja nigdy jeszcze napisałam opinii. Do tej pory z racji zawodu uważałam to za nieetyczne, ale tym razem, ze względu na batalię pomiędzy użytkownikami, czuję się w obowiązku to zrobić. Na tym portalu zawsze szukałam wyłącznie preferencji użytkowników. Trendów panujących wśród użytkowników.
Pracowałam w jednym z wydawnictw, które odrzuciło tą książkę i krótko mówiąc zrobiłam to ja. Teraz bardzo tego żałuję, bo zrobiłam to nawet jej nie czytając. Wystarczył sam temat, który dotykał mnie osobiście.
Opowiem wam moją historię.
„ Kiedy byłam małą dziewczynką mama ze swojej jedwabnej piżamy, którą dostała od cioci z Niemiec uszyła mi moją pierwszą suknię balową. Część z was pamięta puste półki za komuny. Nie chciałam jej potem zdjąć, i nawet w niej spałam. Mama wysłała zdjęcie do ciotki, która potem rok w rok wysyłała nam takie piżamy. Od tamtej pory nie śpię w niczym innym. Wyszłam za mąż w wieku dwudziestu lat, i byłam wtedy w czwartym miesiącu ciąży. Urodziła nam się śliczna córeczka, która w wieku dwóch lat zmarła na białaczkę. Kiedy jedna z czytelniczek w swej przepełnionej jadem opinii napisała, że wyraziła w niej swoje emocje, to mogę ją zapewnić, że nie ma zielonego pojęcia jakie uczucia targają człowiekiem, który traci swoje dziecko. Ja nawet nie jestem w stanie o nich pisać poza podaniem faktów z mego życia. Niecały rok po śmierci mojego aniołka rozeszłam się z mężem. Choć bardzo tego nie chcieliśmy, to ciągle się wzajemnie obwinialiśmy. Patrząc na siebie widzieliśmy nieszczęściu jakie nas spotkało, choć tak bardzo chcieliśmy żyć dalej. Półtora roku spotkała mnie kolejna tragedia. Zmarła moja mama. Pochowałam ją z tatą obok mojego aniołka. Został mi już tylko tato. Schorowany i za wszelką cenę starający się pchnąć mnie do dalszego życia. Moją drugą miłość spotkałam nad grobami moich ukochanych. Niedaleko leżała jego mama. Kiedy myślałam, że nikt mnie nie widzi zaczęłam zawodzić z rozpaczy. A on tylko podszedł do mnie i mnie objął. I to wystarczyło. Wypłakałam mu się w koszulę. Mamy dwoje wspaniałych dzieci. Co niedziela odwiedzamy mojego aniołka na cmentarzu. Z tego co wiem, mój pierwszy mąż wyjechał za granicę i nie odwiedza naszego aniołka. Nie mam żalu, bo rozpacz to indywidualna sprawa każdego człowieka”.
Wracając do książki „Dla ratowania życia”. Jak widzicie mam wiele wspólnego z bohaterami tej książki. Dlatego tak bardzo się jej obawiałam, i jak się okazało całkiem niepotrzebnie. Autorka zrobiła to z niezwykłym wyczuciem. Rozumiem Dianę, że śpi w jedwabnej koszuli z koronkami. Ja po mojej tragedii nie byłam w stanie latać po sklepach, żeby kupić sobie bardziej odpowiedni strój. O tym się wtedy w ogóle nie myśli. Mechanicznie ubiera się w to co znajdzie się w domu. Śmiać się z tego może tylko osoba, która nie ma zielonego pojęcia jakie uczucia targają wtedy człowiekiem. Rozumiem też Kaśkę, która dosłownie rzuciła się w ramiona pierwszemu mężczyźnie, który naprawdę rozumiał jej tragedię. A strzała Amora nie wybiera sobie scenerii. Jak widać mnie prawdziwa miłość spotkała na cmentarzu. Główny bohater, który poświęca się, a raczej naraża, aby ratować życie przypomina mi lekarza, który był z moją córeczką do samego końca. Kiedy wszyscy wokół mówili o hospicjum, on walczył o jej życie całymi godzinami. Inaczej całe życie zastanawiałabym się czy można było zrobić coś jeszcze. Dzięki jego nieustannej walce, wiem, że nie.
Przeczytanie tej książki wymagało ode mnie nie lada odwagi. Teraz nie żałuję. Poleciłabym ją wszystkim po utracie dziecka. W taki czy inny sposób musimy żyć dalej – dla siebie i dla innych. I opisana w niej historia, pcha nas do dalszego życia. Powiem wam, że gdyby ktoś chciał opisać moją historię to nie wyobrażam sobie teraz nikogo innego niż właśnie Annę Reszelę. Nie wiem skąd u niej tak trafne spostrzeżenia i szacunek w opisie emocji. Być może przeżyła coś takiego, a być może ktoś jej to opowiedział. To już wie tylko ona sama.
To, że pisanie wychodzi jej tak naturalnie, to dowodzi tylko jej geniuszu. Choć warsztat wymaga jeszcze trochę pracy. Pani Anna Reszela pracuje, więc z pewnością zajmie jej to znacznie więcej czasu, niż tym, którzy mogą poświęcić na to wiele godzin wolnego dnia. Ale historie opowiedziała fantastycznie. Chciałabym kiedyś posłuchać jak opowiada jakąś osobiście.
„Dla ratowania życia” to debiut. Wyobrażam sobie jak będą wyglądały jej dalsze propozycje. Żałuję, że nie pracuję już w wydawnictwie. Miałabym szansę naprawić swój błąd.
Jeżeli chodzi o wydawnictwo WFW, to ja z kolei będę na bieżąco śledzić ich propozycje. Spójrzcie na niedoceniany geniusz Harrego Poterra. Poczytajcie sobie o historii jego powstania. Stanę też w obronie dużych wydawnictw. Są tak zawalani tekstami, że łatwo nie zauważyć prawdziwej perły.
A teraz sięgnę po tak zjadliwie (podobnie jak „Dla ratowania życia”) obsmarowane przez Panią Bernadetę pozycje Olgi Rudnickiej i Marii Ulatowskiej. Czuję w tej użytkowniczce koleżankę po fachu. To przykre, ale prawdziwe. Nawet w świecie kultury, w tym i literatury nieuczciwa konkurencja pozostawia swoje piętno.
Na początek powiem wam, że ja nigdy jeszcze napisałam opinii. Do tej pory z racji zawodu uważałam to za nieetyczne, ale tym razem, ze względu na batalię pomiędzy użytkownikami, czuję się w obowiązku to zrobić. Na tym portalu zawsze szukałam wyłącznie preferencji użytkowników. Trendów panujących wśród użytkowników.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPracowałam w jednym z wydawnictw, które odrzuciło tą...