Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

[wersja anglojęzyczna] Dracula zdecydowanie może oczarować fanów klasyki epoki romantyzmu i wielu tropów znanych już z innych gotyckich powieści. Jednakże mój horyzont oczekiwań zupełnie rozminął się z przedstawioną historią, przez co nie mogłam odczuwać takiej przyjemności z podążania za bohaterami. W odsieczy przyszedł mi audiobook, który czytany na głosy zdecydowanie mój odbiór polepszył, a to za sprawą interpretacji i "sensacyjności" w głosach aktorów.

[wersja anglojęzyczna] Dracula zdecydowanie może oczarować fanów klasyki epoki romantyzmu i wielu tropów znanych już z innych gotyckich powieści. Jednakże mój horyzont oczekiwań zupełnie rozminął się z przedstawioną historią, przez co nie mogłam odczuwać takiej przyjemności z podążania za bohaterami. W odsieczy przyszedł mi audiobook, który czytany na głosy zdecydowanie mój...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo duże rozczarowanie poziomem prowadzenia historii.

Powrót do Igrzysk Śmierci jest dla mnie czymś bardzo nostalgicznym, stąd też od początku miałam stosunek do tej książki bardzo ciepły. Wiem, jak bardzo zmienił mi się gust i jak bardzo jest on dojrzalszy, dlatego też lektura była równocześnie obciążona moim horyzontem oczekiwań, jak i miała specjalne miejsce w pamięci.

Moja "prywata" jest w tym momencie kluczowa, gdyż ta perspektywa jest zapewne podobna do większości czytelników — już nie nastolatków, ale młodych dorosłych.

Pierwsza połowa jest dosłownym powrotem do Igrzysk Śmierci, w wersji lekko uproszczonej, jednakże z innym, małym twistem. Zamiana ról, której trudność podjęła się pisarka, jest powiewem świeżości dla trylogii. Najwięcej jednak potknięć fabularnych można zauważyć w oddzielonej grubą krechą drugiej połowie. Tak mało ciekawych zwrotów akcji to bardzo dawno nie widziałam w książce, która przecież stoi akcją. Rozwiązania są do bólu oczywiste, a postacie tak bardzo płytkie, że końcowo czytelnikowi nie zależy na żadnym z nich.

Bardzo duże rozczarowanie poziomem prowadzenia historii.

Powrót do Igrzysk Śmierci jest dla mnie czymś bardzo nostalgicznym, stąd też od początku miałam stosunek do tej książki bardzo ciepły. Wiem, jak bardzo zmienił mi się gust i jak bardzo jest on dojrzalszy, dlatego też lektura była równocześnie obciążona moim horyzontem oczekiwań, jak i miała specjalne miejsce w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pisze to teraz "ja" - pięcioletnia dziewczynka.

Najpiękniejsza powieść, która jak żadna inna wprowadziła mnie do świata książek. Jestem niezwykle wdzięczna moim rodzicom za czytanie mi jej do snu, jako jedyna tak bardzo zapisała się w mojej pamięci. Na pewno jest już współcześnie wiele podobnie wspaniałych książek dla dzieci, mimo to bardzo polecam wszystkim rodzicom do przekazywania jej z pokolenia na pokolenie.

Pisze to teraz "ja" - pięcioletnia dziewczynka.

Najpiękniejsza powieść, która jak żadna inna wprowadziła mnie do świata książek. Jestem niezwykle wdzięczna moim rodzicom za czytanie mi jej do snu, jako jedyna tak bardzo zapisała się w mojej pamięci. Na pewno jest już współcześnie wiele podobnie wspaniałych książek dla dzieci, mimo to bardzo polecam wszystkim rodzicom do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle wnikliwe kompendium wiedzy oraz informacji publicznych i tych, które nie wyszły na światło dzienne. Dokumentowane tutaj studium osobliwości, jakim niepodważalnie był Jim Jones, będzie idealnym źródłem wiedzy dla czytelników, które słyszały już historię o Jonestown, ale jednak chciałyby dowiedzieć się o całości, od samego początku do końca.

Najważniejszą zaletą reportażu Jeffa Guinna jest jego wnikliwość i dokumentarność. Wszystkie wywiady, listy, komentarze są skrzętnie opisane, przypisane, a sama podana bibliografia to lista bez końca. Podczas lektury nie zastanawiasz się, czy przypadkiem reportażysta nie obrał jednostronniczego oglądu spraw — historia napisana jest niczym faktografia każdego pomniejszego działania Kościoła Ludu.

Jeff Guinn całą książkę zadedykował głównemu przewodnikowi Jonestown — Jimiemu Jonesowi. Zważając na objętość reportażu i intensywności opisywania Jonesa prędzej powinna być ona kategoryzowana jako biografia, niżeli reportaż. I jest to mój osobisty zarzut, chociaż wielu osobom może taka strategia przypaść do gustu — kwestia sporna.

Niezwykle wnikliwe kompendium wiedzy oraz informacji publicznych i tych, które nie wyszły na światło dzienne. Dokumentowane tutaj studium osobliwości, jakim niepodważalnie był Jim Jones, będzie idealnym źródłem wiedzy dla czytelników, które słyszały już historię o Jonestown, ale jednak chciałyby dowiedzieć się o całości, od samego początku do końca.

Najważniejszą zaletą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zgubiłam się pomiędzy linijkami zapisanymi przez Jane Austen.

Powieść napisana prostym językiem (przekład Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej) często przypomina bardziej dramat niżeli prozę, jednak wybrzmiewa w niej tajemnicza nuta współczesności. Już od bardzo dawna tak bardzo nie wciągnęło mnie czytanie i jestem Austen bardzo za to wdzięczna, bo już wydawało mi się, że utraciłam na zawsze moją dziecięcą ciekawość lekturą.

Moja ocena spadła o gwiazdkę przez jeden bardzo ważny fragment powieści. Podczas istotnej sceny dialogu dwóch bohaterów nagle narracja zmienia się z bezpośredniej w pośrednią. Czułam się, jakbym w tym najważniejszym momencie nagle ogłuchła i oślepła. Bardzo rozczarowałam się takim rozwiązaniem, nie mogę tego przeboleć.

Zgubiłam się pomiędzy linijkami zapisanymi przez Jane Austen.

Powieść napisana prostym językiem (przekład Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej) często przypomina bardziej dramat niżeli prozę, jednak wybrzmiewa w niej tajemnicza nuta współczesności. Już od bardzo dawna tak bardzo nie wciągnęło mnie czytanie i jestem Austen bardzo za to wdzięczna, bo już wydawało mi się, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Edycja ilustrowana - kiedy w poprzedniej części ilustracji było co 15 stron, tak tutaj jest ich dziesięć razy mniej, a do tego się powtarzają (raz czarno-białe, raz kolorowe). Zupełnie nie tego oczekiwałam po tym wydaniu, totalne rozczarowanie.

Starcie królów - oszlifowany diament Georga R. R. Martina mieni się wieloma barwami. Nie można narzekać na brak akcji, nie ma ani jednego niepotrzebnego bohatera lub źle zarysowanego. Historia płynie, w żadnym momencie nie zwalnia.

Edycja ilustrowana - kiedy w poprzedniej części ilustracji było co 15 stron, tak tutaj jest ich dziesięć razy mniej, a do tego się powtarzają (raz czarno-białe, raz kolorowe). Zupełnie nie tego oczekiwałam po tym wydaniu, totalne rozczarowanie.

Starcie królów - oszlifowany diament Georga R. R. Martina mieni się wieloma barwami. Nie można narzekać na brak akcji, nie ma ani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mając wiele do zarzucenia prywatnym opiniom autora, zdziwiło mnie, jak niewiele problemów odnajduję w jego książce. Gładkość i swoboda wypowiedzi Cejrowskiego idealnie sprawdza się przy pisemnym bajdurzeniu o wyprawie do Wenezueli. Jak wszyscy już zauważyli, pan Wojciech ma niesamowity dar do opowiadania historii. Niejedna wydaje się zbyt dziwna, żeby była wiarygodną, lecz nie przeszkadza to ani na sekundę, ba! Wręcz nie mogłam się oderwać od tych magicznych i fantastycznych historii.

Problem największy jednak widzę w sposobie opisywania "siebie". Widać od razu, jak bardzo pan Cejrowski chce przedstawić swoją postać jako "łowcę", "macho" itd. Co rusz autor rozpoznaje myśli obcych ludzi i wie doskonale, co dzieje się za jego plecami. Aroganckość jest z pewnością cechą piszącego, stąd nie ma co się dziwić, że zawartość książki jest nią przesiąknięta.

Mając wiele do zarzucenia prywatnym opiniom autora, zdziwiło mnie, jak niewiele problemów odnajduję w jego książce. Gładkość i swoboda wypowiedzi Cejrowskiego idealnie sprawdza się przy pisemnym bajdurzeniu o wyprawie do Wenezueli. Jak wszyscy już zauważyli, pan Wojciech ma niesamowity dar do opowiadania historii. Niejedna wydaje się zbyt dziwna, żeby była wiarygodną, lecz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy wiedziałam coś o więziennictwie w Polsce przed przeczytaniem "Pudła"? Nie. Czy po przeczytaniu moja wiedza została uzupełniona? Tak, ale...

Reportaż Niny Olszewskiej na poziomie konstrukcji nie odbiega od znanemu wszystkim czytelnikom zbioru wypowiedzi środowiska. Nie brakuje w nim również krótkich komentarzy obserwacyjnych od autorki - jak wygląda osoba mówiąca, jak się zachowuje. Były one bardzo pomocne, bez nich wypowiedzi nie opowiadałyby całej historii.

Jednakże żadna z opisanych postaci nie była na tyle interesująca, żeby została ze mną na dłużej. Audiobook towarzyszył mi przy spacerach, więc uwagę miałam całkiem skupioną na książce, mimo to większości wywiadu już zdążyłam zapomnieć.

Czy wiedziałam coś o więziennictwie w Polsce przed przeczytaniem "Pudła"? Nie. Czy po przeczytaniu moja wiedza została uzupełniona? Tak, ale...

Reportaż Niny Olszewskiej na poziomie konstrukcji nie odbiega od znanemu wszystkim czytelnikom zbioru wypowiedzi środowiska. Nie brakuje w nim również krótkich komentarzy obserwacyjnych od autorki - jak wygląda osoba mówiąca, jak...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki A co wyście myślały? Spotkania z kobietami z mazowieckich wsi Agnieszka Pajączkowska, Aleksandra Zbroja
Ocena 6,6
A co wyście my... Agnieszka Pajączkow...

Na półkach: ,

Bardzo lekka, ale też wystarczająco edukacyjna, aby dalej być przyjemną w lekturze. Reportaż pomógł mi w zrozumieniu pewnych aspektów życia na wsi, a ponieważ nie mam rodziny spoza miasta, dlatego nie orientuję się we współczesnych rolniczych systemach społecznych.

Moja romantyczna dusza trochę ciągnie ku takiemu życiu, ale szybko się zrewidowałam dzięki przedstawionym wypowiedziom wielu pań.

Bardzo lekka, ale też wystarczająco edukacyjna, aby dalej być przyjemną w lekturze. Reportaż pomógł mi w zrozumieniu pewnych aspektów życia na wsi, a ponieważ nie mam rodziny spoza miasta, dlatego nie orientuję się we współczesnych rolniczych systemach społecznych.

Moja romantyczna dusza trochę ciągnie ku takiemu życiu, ale szybko się zrewidowałam dzięki przedstawionym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sapkowski dowozi niesamowite historie z wiedźmińskiego świata w międzynarodowym, najwyższym stylu fantasy.

Już od początku książki mamy dość dobre pojęcie o charakterze naszego tytułowego bohatera, a przy okazji jego relacji z wieloma innymi postaciami. Świat zarysowany jest w przejrzysty, aczkolwiek nie prostacki sposób.

Najlepszą decyzją wydawniczą (a może autorską?) było przeplatanie opowiadań z historią "Głosem rozsądku". Dzięki temu zabiegowi całość książki zyskuje na uspójnieniu — czytelnik nie ma wrażenia „przeskakiwania” z wątku na wątek.

Bardzo dobre rozpoczęcie serii.

Sapkowski dowozi niesamowite historie z wiedźmińskiego świata w międzynarodowym, najwyższym stylu fantasy.

Już od początku książki mamy dość dobre pojęcie o charakterze naszego tytułowego bohatera, a przy okazji jego relacji z wieloma innymi postaciami. Świat zarysowany jest w przejrzysty, aczkolwiek nie prostacki sposób.

Najlepszą decyzją wydawniczą (a może autorską?)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Najlepsza comforting książka, która przypomina Ci tylko te najlepsze chwile dzieciństwa. Wspaniale było odwiedzić ten świat jeszcze raz — tym razem okiem dorosłego, ale także w oryginalnym języku. Odbiór zmienił się niewiele, bo moje wewnętrzne dziecko za każdym razem przejmowało emocjonalne stery. Jak najbardziej mogę Anię polecić, ale byłoby to niekoniecznie potrzebne, gdyż każdy czytelnik powinien znać wartość tej lektury.

Najlepsza comforting książka, która przypomina Ci tylko te najlepsze chwile dzieciństwa. Wspaniale było odwiedzić ten świat jeszcze raz — tym razem okiem dorosłego, ale także w oryginalnym języku. Odbiór zmienił się niewiele, bo moje wewnętrzne dziecko za każdym razem przejmowało emocjonalne stery. Jak najbardziej mogę Anię polecić, ale byłoby to niekoniecznie potrzebne,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nawet nie wiem, co mam powiedzieć po zakończeniu. Czytając tą książkę miałam wrażenie taplania się w brudzie, topienia się w rozpaczy i cichego krzyku. Dramatyczna opowieść, która może poruszyć struny, o których chcieliśmy zapomnieć. Pomimo jednak depresyjnego nastroju, po przeczytaniu można poczuć pewnego rodzaju oczyszczenie.

Nawet nie wiem, co mam powiedzieć po zakończeniu. Czytając tą książkę miałam wrażenie taplania się w brudzie, topienia się w rozpaczy i cichego krzyku. Dramatyczna opowieść, która może poruszyć struny, o których chcieliśmy zapomnieć. Pomimo jednak depresyjnego nastroju, po przeczytaniu można poczuć pewnego rodzaju oczyszczenie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Skondensowana neologizmami i abstrakcyjnymi konceptami powieść sci-fi. Nie mogłam uwierzyć, że książka ta była napisana w szarych latach Polski Ludowej, za grosz się nie zestarzała. Czasami sprawiała wrażenie bycia bardzo aktualnej. Poza pomysłowością Lem nie szczędzi humoru - co chwila musiałam się wstrzymywać z prychnięcia śmiechem.

Nie polecałabym jednak początkującym czytelnikom literatury science fiction - pomimo faktu, że powieść jest krótka, to przechodzi się przez nią w bardzo powolnym tempie.

Skondensowana neologizmami i abstrakcyjnymi konceptami powieść sci-fi. Nie mogłam uwierzyć, że książka ta była napisana w szarych latach Polski Ludowej, za grosz się nie zestarzała. Czasami sprawiała wrażenie bycia bardzo aktualnej. Poza pomysłowością Lem nie szczędzi humoru - co chwila musiałam się wstrzymywać z prychnięcia śmiechem.

Nie polecałabym jednak początkującym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powieść, która bardzo źle się zestarzała czy mająca znaki nowoczesności?

"Przeminęło z wiatrem" jest wybitną (przez wielkie "w") klasyką, która swoimi rozmiarami przestraszyła zapewne niejednego konesera książek. Nie jest jednak niczym dziwnym objętość powieści, gdyż sama autorka spędziła dziewięć lat na jej pisaniu. Historia obejmuje wiele lat z życia głównej bohaterki, Scarlett O'Hary, która w wieku młodzieńczym musi zmierzyć się z wojną secesyjną oraz jej skutkami. Scarlett jest bardzo praktyczną i zimną kobietą, tzw. "famme fatal". Trudno jest utożsamić się ze Scarlett, czasami nawet odpycha czytelnika swoją bezwzględnością, jednak droga przez życie, którą ona idzie, jest nad wyraz wciągająca i fascynująca.

Dałabym maksymalną ocenę, gdyby nie nieregularne tempo akcji. Częste przeprowadzki Scarlett są próbą znalezienia innego, lepszego życia, a każde nowe miejsce zamieszkania jest zupełnie nową historią. Jednakże nie każde miejsce akcji ma tę samą wartkość w przebiegu fabuły, jedne są bardzo dynamiczne, kiedy inne trochę wloką się jak po błocie. Moje odczucia były bardzo mieszane, aż do samej końcówki powieści, gdyż ona drodzy państwo, jest jedną z najlepszych domknięć fabularnych, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Otwiera tak wiele drzwi do interpretacji, a jednocześnie pozostawia czytelnika tak bardzo usatysfakcjonowanego, że w moich oczach cała historia urosła do większej rangi.

Powieść, która bardzo źle się zestarzała czy mająca znaki nowoczesności?

"Przeminęło z wiatrem" jest wybitną (przez wielkie "w") klasyką, która swoimi rozmiarami przestraszyła zapewne niejednego konesera książek. Nie jest jednak niczym dziwnym objętość powieści, gdyż sama autorka spędziła dziewięć lat na jej pisaniu. Historia obejmuje wiele lat z życia głównej bohaterki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo chaotyczna struktura - trudno się połapać, co następowało po sobie. Sama zazdrość jest głównym problemem powieści pod względem problemu-tematu, jak i problemu-dysfunkcji. Przez to, że tak było jej pełno i niektóre przemyślenia były bardzo repetytywne, dlatego coraz mniej mnie one interesowały. Trudno było przedrzeć się przez całość, historia zupełnie nie wciąga.

Bardzo chaotyczna struktura - trudno się połapać, co następowało po sobie. Sama zazdrość jest głównym problemem powieści pod względem problemu-tematu, jak i problemu-dysfunkcji. Przez to, że tak było jej pełno i niektóre przemyślenia były bardzo repetytywne, dlatego coraz mniej mnie one interesowały. Trudno było przedrzeć się przez całość, historia zupełnie nie wciąga.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najgorsza książka Kinga, jaką kiedykolwiek przeczytałam. Przede wszystkim "Billy Summers" jest przeokropnie nudny, akcji ma maksymalnie 50 stron, a reszta jest albo czekaniem głównego bohatera, albo jazdą z miasta do miasta, albo przygotowaniami do akcji. Wątek poboczny z Faludży zupełnie do niczego nie prowadzi, tak samo jak nowe hobby Billiego. Bohaterowie z początku książki są porzucani, a za to przesuwa się ciężar akcji na nową bohaterkę, z którą Billy ma niezwykle przedziwny romans. Główny bohater pomimo swojej moralności jest nieprzekonujący, brak w nim głębi i konsekwencji. Końcówka, jak to King ma w zwyczaju, jest zupełnie położona, bo jest tak oczywista.

Już sama więź pomiędzy Alice i Billym jest casem dla psychologów, a jednak nie jest niczym złym w oczach Kinga. Nie ukrywam, że oburzyłam się sposobem przedstawiania Alice - jej zachowanie po sytuacji, która ją spotkała (bez spoilerów) jest zupełnie nierealna, a tym bardziej krzywdząca dla rzeczywistych ofiar przemocy. Relacja Alice-Billy jest zrzynką Matyldy-Leona ("Leon Zawodowiec"), tylko że tutaj Alice jest o parę lat starsza od Matyldy. Tak jakby Stephen King nie chciał problemów z wydaniem książki jak Nabokov z "Lolitą".

Najgorsza książka Kinga, jaką kiedykolwiek przeczytałam. Przede wszystkim "Billy Summers" jest przeokropnie nudny, akcji ma maksymalnie 50 stron, a reszta jest albo czekaniem głównego bohatera, albo jazdą z miasta do miasta, albo przygotowaniami do akcji. Wątek poboczny z Faludży zupełnie do niczego nie prowadzi, tak samo jak nowe hobby Billiego. Bohaterowie z początku...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Betrayed Kristin Cast, Phyllis Christine Cast
Ocena 5,9
Betrayed Kristin Cast, Phyll...

Na półkach: , ,

Niestety, nie mogę przejść przez te głupotki wypisane w książce. W fabule są takie dziury logiczne, że przypominają kratery. Nic się nie spina, bohaterowie są nad wymiar antypatyczni, a akcja zupełnie nie idzie do przodu (oprócz nastoletnich dram, które są nierealistyczne). Kompletnie odradzam w wersji oryginalnej... jak i w jakiejkolwiek.

Niestety, nie mogę przejść przez te głupotki wypisane w książce. W fabule są takie dziury logiczne, że przypominają kratery. Nic się nie spina, bohaterowie są nad wymiar antypatyczni, a akcja zupełnie nie idzie do przodu (oprócz nastoletnich dram, które są nierealistyczne). Kompletnie odradzam w wersji oryginalnej... jak i w jakiejkolwiek.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to mój pierwszy kontakt z Chmielarzem i dopiero trzeci z kryminałem. Nie znając innych pisarzy kryminału czuję się trochę jak papierek lakmusowy...

Podpalacz jako pierwsza odsłona serii o Mortce powinna być dobrą inicjacją w świat zbrodni i występków. Niestety tak dobrze tutaj nie jest, bowiem każdy z bohaterów jest skrajnie antypatyczny, a ich decyzje są nieracjonalne. Utrudnia to bardzo przewidzenie rozwiązania zagadki. Niestety nawet sama zagadka nie dociąga. Bardzo mnie rozczarował wymyślony sprawca oraz rozwiązanie sprawy - wyszło z tego wszystkiego trochę takie Deus Ex Machina. Zupełnie akcja mnie nie wciągnęła, ale powodu nie potrafię określić.

No cóż, raczej już nie sięgnę niczego tego autora. Widocznie nie wpisuje się w moje gusta czytelnicze.

Jest to mój pierwszy kontakt z Chmielarzem i dopiero trzeci z kryminałem. Nie znając innych pisarzy kryminału czuję się trochę jak papierek lakmusowy...

Podpalacz jako pierwsza odsłona serii o Mortce powinna być dobrą inicjacją w świat zbrodni i występków. Niestety tak dobrze tutaj nie jest, bowiem każdy z bohaterów jest skrajnie antypatyczny, a ich decyzje są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pomimo miliarda wprowadzonych postaci, każda z nich jest charakterystyczna i pogłębiona. Nikt tutaj nie jest wycinanką z papieru, a sytuacje zawiązywane w czasie akcji są jak najbardziej wiarygodne (o ile nie mówimy o elementach fantasy). Ilustracje nadają książce nowego kształtu, w końcu przy czytaniu nie musiałam myśleć o adaptowanym serialu i grających tam aktorach. "Saga Lodu i Ognia" jest najważniejszą serią fantasy, zaraz po uniwersum Tolkiena.

Pomimo miliarda wprowadzonych postaci, każda z nich jest charakterystyczna i pogłębiona. Nikt tutaj nie jest wycinanką z papieru, a sytuacje zawiązywane w czasie akcji są jak najbardziej wiarygodne (o ile nie mówimy o elementach fantasy). Ilustracje nadają książce nowego kształtu, w końcu przy czytaniu nie musiałam myśleć o adaptowanym serialu i grających tam aktorach....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

*Mogiła* Z początku zapowiadała się na dość przyswajalną historię z akcją i bohaterami... jednak nic z tego nie jest tutaj ważne. Koniec to już zupełnie nic z fabuły nie ma, jedynie obrazy smutnej Polski. Lektura ważna do badań komparystycznych, nie dla rozrywki.

*Mogiła* Z początku zapowiadała się na dość przyswajalną historię z akcją i bohaterami... jednak nic z tego nie jest tutaj ważne. Koniec to już zupełnie nic z fabuły nie ma, jedynie obrazy smutnej Polski. Lektura ważna do badań komparystycznych, nie dla rozrywki.

Pokaż mimo to