-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński6
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać9
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2015-12-14
2015-07-13
„Lilianna” jest ostatnim tomem cyklu Podróż po miłość autorstwa Doroty Ponińskiej. W niniejszym tomie poznajemy robiącą karierę w korporacji młodą kobietę o imieniu Marta.
Nasza bohaterka była bardzo mocno związana ze swoją nieżyjącą już babcią Lilianną. Marta ma wyrobione zdanie o swojej babci, jako powściągliwej i bardzo statecznej kobiecie, która przez całe swoje życie kochała jednego mężczyznę. Pogląd ten zostaje mocno zachwiany, gdy w ręce Marty trafia dziennik babci Lilki…
Przed młodą kobietą odsłania się stopniowo całkowicie nowe oblicze seniorki rodu. Marta czując wewnętrzne wypalenie zawodowe i związaną z tym stanem potrzebę ułożenia sobie wielu spraw na nowo, a jednocześnie zafascynowana perypetiami babci, bierze urlop i wyjeżdża na Florydę – rzecz jasna z nieustannie czytanym dziennikiem pod ręką.
W ten oto sposób otwiera się przed Martą zupełnie nowy świat, który jest niezwykle urokliwy. Mieszkańcy wyspy, na której przebywa nasza bohaterka mają zupełnie inną mentalność, a ich podejście do życia cechuje radość z każdej przeżywanej chwili. Marta stopniowo odkrywa, iż w życiowym pędzie jaki od dłuższego już czasu był jej udziałem zagubiła swoje marzenia i zachwyt nad życiem.
Dzięki czytanemu przez kobietę dziennikowi coraz bardziej zagłębiamy się również w losy Lilianny, które jak się okazuje są niezwykle emocjonujące choć niejednokrotnie także mocno pogmatwane…
Jest to opowieść o bardzo wielu niekiedy trudnych i bolesnych obliczach miłości. Autorka przez swoją opowieść pokazuje nam, że nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń, nawiązywanie nowych relacji, odkrywanie siebie czy przewartościowanie prowadzonego dotąd życia. Mówi także o tym, iż każdy z nas ma swoje czasem bardzo głęboko skrywane sekrety, o których nie mają pojęcia nawet najbliżsi.
W powieści tej tak samo jak w poprzednich jej tomach nie brak również wątków historycznych.
Jeśli więc macie ochotę na bardzo dobrą prozę obyczajową, w której możecie ujrzeć zarówno przeszłość jak i dzisiejszy świat z całą gamą ich namiętności i różnorodnych emocji targających życiem ludzi kiedyś i dziś to nie pozostaje mi nic innego jak tylko zaprosić Was gorąco do lektury tej powieści.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/09/bo-kazda-podroz-ma-swoj-kres.html
„Lilianna” jest ostatnim tomem cyklu Podróż po miłość autorstwa Doroty Ponińskiej. W niniejszym tomie poznajemy robiącą karierę w korporacji młodą kobietę o imieniu Marta.
Nasza bohaterka była bardzo mocno związana ze swoją nieżyjącą już babcią Lilianną. Marta ma wyrobione zdanie o swojej babci, jako powściągliwej i bardzo statecznej kobiecie, która przez całe swoje życie...
2015-03-10
We wrześniu 2014 roku nakładem Wydawnictwa Dobra Literatura ukazało się wznowienie debiutanckiej powieści Grzegorza Kozery, której pierwsze, niskonakładowe wydanie miało miejsce dziesięć lat temu (2004).
Powieść „Biały Kafka” w sposób równie przejmujący jak i szczery opisuje losy uzależnionego od alkoholu dziennikarza, którego ów nałóg stopniowo lecz nieustająco coraz bardziej degeneruje oraz degraduje … Ma to wydźwięk zarówno w kontekście zawodowym jak też ogólnoludzkim.
Główny bohater pozostający w powieści właściwie jako NN, ukazuje nam, iż problem alkoholowy wraz ze wszystkimi jego konotacjami może dotknąć tak naprawdę każdą i każdego z nas bez względu na pochodzenie, wykształcenie, status materialny czy społeczny.
Podążając za narratorem jesteśmy świadkami wielu jego mniej lub bardziej przygodnych znajomości z kobietami, a także nieprzerwanego pijackiego ciągu toczącego się różnorakimi egzystencjalnymi kolejami. Snuta przez niego opowieść jest mocno autoironiczna. Ma ona również gorzki smak zbliżony do goryczy spożywanych notorycznie przez naszego bohatera trunków, z których całą listą zapoznajemy się czytając tę książkę.
Mężczyzna sam nie pochwala swego uzależnienia mając jednocześnie pełną świadomość faktu, że znajduje się na równi pochyłej…
Autor w sposób bardzo plastyczny ukazał samą chorobę alkoholową oraz wiele towarzyszących jej procesów zarówno tych zachodzących w sferze fizycznej jak i psychicznej. Nie sposób również pomimo całego alkoholowego zatracenia bohatera nie dostrzec jego ogromnego pragnienia miłości, bliskości i obecności drugiego człowieka. Narrator czując się niewiarygodnie wręcz samotnym w gruncie rzeczy ciągle ich poszukuje mając nadzieję, iż pomogą mu one w wydźwignięciu się z bagna, w którym tonie.
Książka ta zasługuje na uwagę z bardzo wielu powodów. Jednym z takowych jest dla mnie osobiście fakt, iż podniesiona w niej kwestia alkoholizmu w moim mniemaniu nadal zbyt często niestety pozostaje tematem tabu. Gratuluję autorowi szczerości i otwartości, które niewątpliwie tchnął On w swój tekst.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dobra Literatura.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
We wrześniu 2014 roku nakładem Wydawnictwa Dobra Literatura ukazało się wznowienie debiutanckiej powieści Grzegorza Kozery, której pierwsze, niskonakładowe wydanie miało miejsce dziesięć lat temu (2004).
Powieść „Biały Kafka” w sposób równie przejmujący jak i szczery opisuje losy uzależnionego od alkoholu dziennikarza, którego ów nałóg stopniowo lecz nieustająco coraz...
2015-09-30
Bywają takie książki, które nie sposób ocenić, a jeszcze trudniej opisać emocje, jakich doświadcza się podczas ich lektury, a także po jej zakończeniu… Jedną z tego typu pozycji jest niewątpliwie „Cztery i pół tygodnia. Historia naszego małego Juliusa”.
Autorką niniejszej opowieści, która jest historią prawdziwą, jest matka Juliusa – Constanze Bohg. Pewnego dnia okazuje się, iż wraz z mężem Tiborem spodziewają się upragnionego potomka, którego tak bardzo wyczekiwali. W świetle tak radosnej nowiny świat nabiera dla Bohgów oraz ich bliskich tęczowych barw. Jednak ich radość nie trwa długo, gdyż w trakcie kontrolnego badania dowiadują się, że dziecko cierpi na niezwykle rzadką wadę tzw. przepuklinę mózgową potyliczną. Schorzenie to występuje na tyle incydentalnie, a zarazem jest tak poważne, iż lekarze nie są w stanie podać jednoznacznych rokowań. Wiadomo jedynie na pewno, że życie chłopca będzie bardzo krótkie zakładając, iż w ogóle przeżyje on poród…
Po tych informacjach życie Constanze i Tibora w ułamku sekundy legnie w gruzach. Przed małżonkami staje konieczność nie tylko pogodzenia się z faktem, że ich synek jest bardzo ciężko chory, mało tego, muszą oni podjąć dramatyczną decyzję czy mimo wszystko kobieta zdecyduje się donosić ciążę czy też ze względów medycznych ją przerwać…
U Bohgów następuje okres buntu przeciw nieubłaganym faktom. Biją się oni z myślami, ciągle walczą również ze skrajnymi emocjami od euforii wywołanej świadomością, iż Constanze nosi pod sercem synka, aż po bezdenną rozpacz na myśl o tym, że najpewniej bardzo szybko go stracą. Nie opuszcza ich także dojmujące poczucie wewnętrznego rozdarcia pomiędzy wartościami moralnymi, jakimi od zawsze się kierują, a dobrem dziecka oraz zdrową dbałością o własną psychikę…
Małżonkowie świadomie, na czas podejmowania tej bodaj najtrudniejszej w ich życiu decyzji, całkowicie izolują się od rodziny i przyjaciół. Proces dokonywania tak dramatycznego wyboru jest powolny i niebywale bolesny. Constanze i Tibor przepracowują wiele swoich odczuć, weryfikują różne aspekty wyznawanego dotąd światopoglądu i niejednokrotnie zderzają się sami w sobie z własnym najintymniejszym i najpilniej strzeżonym i skrywanym przed innymi osobami wnętrzem…
Po 4,5 tygodnia zapada najważniejsza dla Bohgów decyzja… Nie zdradzę Wam co postanowili Constanze i Tibor, aby się tego dowiedzieć sięgnijcie do tej niezwykłej książki. Napiszę Wam tylko drodzy czytelnicy, iż historia rodziny Bohgów to istny wulkan emocji, jest to opowieść o sile miłości, odwadze i determinacji, którą każdy z nas w sobie nosi, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.
„Cztery i pół tygodnia. Historia naszego małego Juliusa” to opowieść nie tylko wzruszająca i momentami rozdzierająca serce. To również ciepła i pomimo wszystko przetykana radością historia o tym, że miłość jest w stanie rozjaśnić nawet najczarniejszą życiowy otchłań rozpaczy i beznadziei.
Polecam, gdyż ta książka pozostanie w Was na długo, możliwe, że nawet na zawsze…
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Święty Wojciech.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/11/pomiedzy-miosc-i-smierc-wplesc-anegdote_47.html
Bywają takie książki, które nie sposób ocenić, a jeszcze trudniej opisać emocje, jakich doświadcza się podczas ich lektury, a także po jej zakończeniu… Jedną z tego typu pozycji jest niewątpliwie „Cztery i pół tygodnia. Historia naszego małego Juliusa”.
Autorką niniejszej opowieści, która jest historią prawdziwą, jest matka Juliusa – Constanze Bohg. Pewnego dnia okazuje...
2015-05-13
Powieść ta jest debiutem literackim autorki. Historia opowiada o losach czterech przyjaciółek. Na skutek śmierci jednaj z nich życie pozostałych trzech wywraca się do góry nogami.
Paradoksalnie dzięki nagłemu odejściu Sonji trzy pozostałe: Rebeca, Megan i Susanne mają szansę na zupełnie nowe otwarcie w swoich jak dotąd dosyć schematycznych, lecz nie koniecznie szczęśliwych egzystencjach.
Sonja przygotowuje dla swych ukochanych przyjaciółek wyjątkowy testament, którego administratorem i swego rodzaju pomocnikiem w jego wykonaniu czyni współpracującą z nią przez wiele lat kancelarię adwokacką.
Każda z trzech bohaterek otrzymuje list, w którym opisane jest zadanie jakie ma ona do wykonania w ciągu najbliższego roku. Dla wszystkich kobiet wiąże się to z wyjazdem ze Szkocji, a więc jednocześnie z tymczasowym rozstaniem przyjaciółek.
Londyn, Majorka oraz Paryż stają się na pewien czas miejscami docelowymi Rebecki, Megan i Susanne. W miejscach tych kobiety na nowo odkrywają same siebie oraz głęboko skrywaną prawdę o swoich marzeniach, pragnieniach i dawno zapomnianych potrzebach.
Jest to opowieść o przyjaźni, miłości i spełnianiu marzeń, na które nigdy nie jest za późno. W książce autorka pokazuje nam, iż radość życia może wygrać ze strachem przed zmianami, a nasze życie może się odmienić o 180 stopni tak naprawdę w każdym wieku, nawet jeśli niejednokrotnie wydaje się nam, że to, co w życiu najlepsze mamy już dawno za sobą…
Jeśli macie ochotę na ciepłą, barwną, niezwykle sympatyczna i wzruszającą lekturę w sam raz na lato koniecznie sięgnijcie po niniejszą powieść.
Ja natomiast z niecierpliwością czekam na jej drugą część, która ukaże się już niebawem :).
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
Powieść ta jest debiutem literackim autorki. Historia opowiada o losach czterech przyjaciółek. Na skutek śmierci jednaj z nich życie pozostałych trzech wywraca się do góry nogami.
Paradoksalnie dzięki nagłemu odejściu Sonji trzy pozostałe: Rebeca, Megan i Susanne mają szansę na zupełnie nowe otwarcie w swoich jak dotąd dosyć schematycznych, lecz nie koniecznie szczęśliwych...
2015-02-23
W styczniu bieżącego roku czytelnicy otrzymali w swoje ręce siódmą odsłonę serii Prowincja pełna… autorstwa Katarzyny Enerlich. Zapoznajemy się w niej z dalszymi losami Ludmiły i jej najbliższych. W końcówce części szóstej świat naszej bohaterki legnie w gruzach, ponieważ dowiaduje się ona o śmierci swego męża Wojtka, który ginie w katastrofie lotniczej wracając z wyprawy naukowej odbywającej się na Syberii.
Dodatkowo pewnego wieczoru zupełnie niespodziewanie w drzwiach domu kobiety staje Wiera, mieszkanka syberyjskiej wioski, u której Wojtek wraz z kolegami mieszkał podczas pobytu w tamtych stronach.
Ludmiła, która doszła już nieco do siebie po traumie jaka stała się jej udziałem nie ma jeszcze pojęcia, iż w jej dopiero co posklejanym z tak wielkim trudem życiu wraz z przybyciem Wiery nastąpi kolejne gigantyczne tąpnięcie...
Okazuje się bowiem, że Wiera i Wojtek mieli ze sobą romans, którego owocem jest chłopiec o imieniu Żenia – syn Wojtka. Wiadomość ta jest dla naszej bohaterki druzgocąca, a na idealnym jak dotąd wizerunku zmarłego męża powstaje całe mnóstwo pęknięć i rys…
Jak gdyby w równoległej perspektywie przyglądamy się też funkcjonowaniu nowo otwartego pensjonatu Ludmiły o nazwie Baba Joga. Dzięki ilości obowiązków jaką początkowo niesie ze sobą nowe przedsięwzięcie kobieta ma szansę nieco ostudzić targające nią emocje, nie jest to jednak proces szybki ani łatwy, a tym bardziej nie bezbolesny.
Autorka po raz kolejny zaserwowała nam niesamowicie ciepłą opowieść o tym jak ogromne piękno tkwić może w prostocie codziennego życia pomimo całego jego trudu i znoju, które czasem nas dotykają.
Maluje ona piórem historię relacji międzyludzkich, a także zmagań z samym sobą, własnymi emocjami i uczuciami, które jak się okazuje niejednokrotnie prowadzą nas bardzo zaskakującymi dla nas samych ścieżkami.
Jeśli macie ochotę dowiedzieć się czy i tym razem uda się Ludmile odnaleźć właściwe dla niej miejsce w niespodziewanych kolejach losu, a także zaczerpnąć odrobinę wiedzy na temat jogi i zdrowego oraz smacznego gotowania to zapraszam Was do lektury.
Tym bardziej, że z kolejną wizytą na ukochaną prowincję będzie można udać się już latem! :)
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu MG.
* https://www.facebook.com/KsiazkowoLC *
W styczniu bieżącego roku czytelnicy otrzymali w swoje ręce siódmą odsłonę serii Prowincja pełna… autorstwa Katarzyny Enerlich. Zapoznajemy się w niej z dalszymi losami Ludmiły i jej najbliższych. W końcówce części szóstej świat naszej bohaterki legnie w gruzach, ponieważ dowiaduje się ona o śmierci swego męża Wojtka, który ginie w katastrofie lotniczej wracając z wyprawy...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-04-04
Najnowsza książka Kasi Bulicz – Kasprzak jest moją drugą po „Nalewce zapomnienia…” stycznością z twórczością autorki.
W „Domu na skraju” poznajemy mieszkańców ulicy Różanej.
Główną bohaterką powieści jest Marta, która jest świeżo po rozwodzie. Aby nieco się pozbierać i poukładać sobie wszystko na nowo wraca więc na jakiś czas do rodzinnego Rubinia.
Jednakże powrót w rodzinne strony wiąże się z również z ponownym zamieszkaniem w domu rodziców, fakt ten natomiast nie koniecznie działa budująco na naszą bohaterkę. Pociesza się ona jednak myślą, iż owa sytuacja jest tylko chwilowa. Kobieta dzieli swój czas pomiędzy bieganie, do którego wróciła po dłuższej przerwie, a pomoc w ogrodzie Leokadii, która de facto jest babcią jej byłego męża.
W niniejszej książce autorka ukazuje czytelnikowi całą gamę postaci, głownie są to kobiety, które różni właściwie wszystko – poczynając od wieku, poprzez wykształcenie, a na doświadczeniu życiowym kończąc…
Jest to powieść dla kobiet i o kobietach. Pełno w niej różnorodnych emocji, skomplikowanych relacji międzyludzkich oraz niejednoznacznych uczuć… A wszystko to w otoczeniu bajecznych ogrodów, które z niesamowitą pieczołowitością uprawiają mieszkańcy ulicy Różanej.
W opisanej przez Kasię Bulicz – Kasprzak historii przyglądamy się życiu zwykłych ludzi. Ich radościom, smutkom, marzeniom także tym niespełnionym, frustracjom oraz drzemiącej w każdym z nas potrzebie rywalizacji, która niekiedy niestety sprowadza nas na manowce…
Autorka w sposób niezwykle subtelny ukazuje także jak głęboko zakorzenione, mimo, iż bardzo często ukrywamy ten fakt nawet sami przed sobą, są w nas potrzeby kochania i bycia kochanym zwłaszcza, że miłość ma bardzo wiele odcieni i twarzy.
Gorąco polecam Wam „Dom na skraju”, a sama czekam na drugi tom tej powieści.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
* https://www.facebook.com/KsiazkowoLC *
Najnowsza książka Kasi Bulicz – Kasprzak jest moją drugą po „Nalewce zapomnienia…” stycznością z twórczością autorki.
W „Domu na skraju” poznajemy mieszkańców ulicy Różanej.
Główną bohaterką powieści jest Marta, która jest świeżo po rozwodzie. Aby nieco się pozbierać i poukładać sobie wszystko na nowo wraca więc na jakiś czas do rodzinnego Rubinia.
Jednakże powrót w...
2015-11-19
„Inna bajka” to już trzeci tytuł autorstwa Katarzyny Bulicz – Kasprzak, jaki przeczytałam.
Karolinę Jabłońską, studentkę ostatniego roku chemii poznajemy w chwili, gdy orientuje się ona, że najprawdopodobniej jest w ciąży. Zaznaczyć należy, iż ciąża ta jest nieplanowana - stan ów jest efektem zaledwie jednej płomiennej nocy…
Jako, że nasza bohaterka lada moment kończy studia i ma skonkretyzowane plany na swoją przyszłość początkowo ma jeszcze niewielkie złudzenia, co do tego, że jednak nie nosi pod sercem dziecka. Wizyta u lekarza pozbawia ją jednak tej płonnej nadziei.
Świat młodej kobiety ulega całkowitej reorganizacji, a ona sama czuje się bardzo zagubiona i pozbawiona perspektyw na przyszłość. Postanawia nic nie mówić ojcu dziecka, a decyzję tę podejmuje z dwóch powodów. Po pierwsze słabo zna Rafała obawia się więc reakcji młodego mężczyzny na tak ważkie informacje, a po drugie wie, że Rafał podoba się jej przyjaciółce i wygląda na to, że zaczyna ich ze sobą łączyć coraz poważniejsza relacja.
Książka podzielona jest na rozdziały, a każdy z nich opisuje perypetie bohaterki w każdym kolejnym miesiącu ciąży – zaczynając od rozdziału noszącego tytuł Poczęcie, a kończąc na fragmencie zatytułowanym Rozwiązanie.
Taki układ powieści ma wg mnie wymowę symboliczną. Autorka ukazała w ten sposób niemalże krok po kroku wiele trudów i radości, jakie przez 9 miesięcy stają się udziałem przyszłej mamy.
Zaznaczyć jednak należy, iż w „Innej bajce” poznajemy nie tylko losy Karoliny.
Śledzimy również różnorodne perypetie jej przyjaciół: Ani, Kingi, jej narzeczonego Tomka i zakochanego w Kindze na zabój Piotra.
Perturbacje pozostałych postaci bywają bardzo skomplikowane, a życie niektórych z nich także zmienia się o 180 stopni – o co dokładnie chodzi dowiecie się sięgając po tę książkę.
Jest to opowieść o przyjaźni, miłości oraz przewartościowywaniu swojego życia. Na przykładzie Karoliny mamy możliwość przypomnieć sobie, że niekiedy to co na pierwszy rzut oka wydaje nam się totalną katastrofą w ostatecznym rozrachunku może okazać się naszym największym szczęściem.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Świat Książki.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/12/zycie-nie-zawsze-porownywalne-do-bajki.html
„Inna bajka” to już trzeci tytuł autorstwa Katarzyny Bulicz – Kasprzak, jaki przeczytałam.
Karolinę Jabłońską, studentkę ostatniego roku chemii poznajemy w chwili, gdy orientuje się ona, że najprawdopodobniej jest w ciąży. Zaznaczyć należy, iż ciąża ta jest nieplanowana - stan ów jest efektem zaledwie jednej płomiennej nocy…
Jako, że nasza bohaterka lada moment kończy...
2015-03-07
Książka „Dante na tropie” jest czwartą odsłoną serii noszącej nazwę Literatura z fasonem.
Tym razem autorka wprowadza czytelników w nieco kryminalny klimat.
Główną bohaterką powieści jest młoda bibliotekarka Anna Drozd, która w wyniku pewnych życiowych zawirowań postanawia z dużego miasta przenieść się na prowincję. Swego nowego miejsca na ziemi upatruje w małym miasteczku noszącym nazwę Solec, gdzie nabywa ona stary dom zwany przez mieszkańców osady Dąbrową.
Pewnego dnia Anna wraz ze swoim psem wabiącym się Dante wybiera się na zwyczajowy długi spacer do okolicznego lasu. Podczas owej wyprawy pies przynosi swojej pani makabryczne znalezisko – ludzki palec…
Rozdygotana kobieta zgłasza sprawę na policję i tak oto rozpoczyna się śledztwo, które przynosi ze sobą wiele emocji i coraz bardziej zaskakujących informacji, od których senne dotąd miasteczko zaczyna wręcz buzować…
Podczas prowadzonych w toku postępowania czynności śledczych nasza bohaterka poznaje niezwykle przystojnego i równie tajemniczego komisarza Wiktora Grykę.
Z biegiem czasu dochodzenia staje się coraz bardziej skomplikowane, w związku z powyższym Anna postanawia prowadzić zapiski dotyczące wszystkiego co dzieje się wokół niej… Dochodzi do tego, że zaczynają ginąć ludzie, z którymi rozmawiała… Dla Anny powoli staje się również jasne, że ktoś dybie na jej życie.
Historię tę czyta się niezwykle płynnie i szybko. Nie brak w niej zadziwiających zwrotów akcji oraz interesujących portretów psychologicznych bohaterów.
Miłośniczki romansów również nie powinny być zawiedzione, gdyż w sensacyjną tematykę powieści bardzo celnie wkomponowany został wątek miłosny.
Jeśli chcecie więc poznać losy cichej i spokojnej mieszkanki Dąbrowy, odkryć tajemnicę komisarza Gryki, a także rozwikłać zagadkę przerażającej zdobyczy Dantego oraz tego, w jaki sposób wiązać może się ona z mieszkańcami Solca to najnowsza książka Agnieszki Olejnik jest właśnie dla Was.
„Dante na tropie” trzyma w napięciu lecz także bawi i wzrusza. Polecam!
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
* https://www.facebook.com/KsiazkowoLC *
Książka „Dante na tropie” jest czwartą odsłoną serii noszącej nazwę Literatura z fasonem.
Tym razem autorka wprowadza czytelników w nieco kryminalny klimat.
Główną bohaterką powieści jest młoda bibliotekarka Anna Drozd, która w wyniku pewnych życiowych zawirowań postanawia z dużego miasta przenieść się na prowincję. Swego nowego miejsca na ziemi upatruje w małym...
2015-12-03
Po raz pierwszy z twórczością Pani Iwony Menzel spotkałam się w roku 2014 przy okazji lektury „Szeptuchy”. Kiedy więc w zapowiedziach wydawniczych ukazała się informacja o wznowieniu przez Wydawnictwo MG książki „W poszukiwaniu zapachu snów” opatrzonej miłą dla oka okładką oraz kuszącym opisem, jaki na niej widnieje postanowiłam sięgnąć po raz drugi po literaturę autorki.
Bohaterką powieści jest mieszkająca na stałe w Niemczech kobieta, samotnie wychowuje ona dziesięcioletniego Jana. Krążąc pomiędzy Polską, a Niemcami lat 90-tych snuje rozważania na temat swoich bardziej lub mniej udanych związków, które i tak finalnie kończą się fiaskiem…
Najnowszą fascynacją naszej bohaterki jest Josh. Czytając o nim odniosłam wrażenie, iż jest on wymuskanym amantem, który pojawia się i znika w zależności od tego, jak w danej chwili akurat jest mu wygodnie.
Oprócz perypetii natury damsko – męskiej nasza bohaterka ukazuje nam swoją ogromną pasję, którą są konie. Dzięki opisywanym przez autorkę przygodom głównej bohaterki z charakterną Lukrecją momentami lektura staje się dosyć zabawna.
W książce mowa jest również o przyjaźni, poszukiwaniu miłości, wpływie rodzinnych więzów na nasze życie bez względu na to gdzie i na jakim etapie swojego życia aktualnie się znajdujemy.
Tłem do dywagacji snutych w opowieści jest sytuacja społeczno- ekonomiczna panująca w burzliwych latach 90-tych tj. czasach kiedy w Polsce obalona zostaje komuna, upada mur berliński, a Niemcy dążą do zjednoczenia.
Chociaż mnie opowieść ta nie porwała, a czytając ją często miałam wrażenie, iż jest ona zlepkiem różnych historii połączonych postacią głównej bohaterki, wcale nie jest wykluczone, że dla kogoś z Was okaże się ona interesująca i spotka się w Waszych oczach z całkowicie odmienną niż moja interpretacją – w końcu ilu czytelników, tyle opinii.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu MG.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/12/miedzy-niemcami-i-polska.html
Po raz pierwszy z twórczością Pani Iwony Menzel spotkałam się w roku 2014 przy okazji lektury „Szeptuchy”. Kiedy więc w zapowiedziach wydawniczych ukazała się informacja o wznowieniu przez Wydawnictwo MG książki „W poszukiwaniu zapachu snów” opatrzonej miłą dla oka okładką oraz kuszącym opisem, jaki na niej widnieje postanowiłam sięgnąć po raz drugi po literaturę...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-07
Premiera książki w dniu 17.02, a już dziś jej recenzja, na którą gorąco zapraszam:
Najnowsza powieść autorstwa pani Krystyny Śmigielskiej jest moim świeżym odkryciem twórczości tej autorki.
„Kochanek Pani Grawerskiej” jest historią wielowątkową, odsłaniającą przed czytelnikiem zawiłe meandry ludzkiej psychiki, charakteru oraz wynikających z owej zawiłości zachowań.
Piękna, trzydziestoletnia Marta jest drugą żoną pnącego się po szczeblach politycznej kariery, starszego od niej biznesmena Marka Grawerskiego. Niestety mężczyzna traktuje ją tylko i wyłącznie jako gustowny i niezwykle przydatny dodatek do swojego wizerunku; w domowym zaciszu natomiast wyładowuje na żonie w sposób zarówno fizyczny jak też psychiczny wszystkie swoje frustracje i niepowodzenia…
Spragniona prawdziwego uczucia, a początkowo chociażby odrobiny uwagi i czułości nasza bohaterka nawiązuje niewinny flirt z przypadkowo poznanym w kawiarni Piotrem Michalskim, po kilku spotkaniach postanawiają oni spędzić wspólnie, oczywiście w tajemnicy przed Grawerskim, weekend w Karpaczu… Niestety nigdy nie docierają na miejsce…Marta budzi się w ciemnym, obcym i z całą pewnością zamkniętym na przysłowiowe cztery spusty pomieszczeniu. Nie ma pojęcia gdzie się znajduje, a jakby tego było mało zdaje sobie sprawę, iż jest stale obserwowana przy pomocy zamontowanych w tym nieznanym otoczeniu kamer…
Tak oto rozpoczyna się historia nie mająca w sobie nic banalnego ani oczywistego. Jest to opowieść o ludziach posiadających wiele twarzy zależnie od potrzeb i okoliczności. Autorka ukazała w niej również jak mocno żądza na coraz szerszą skalę zakrojonej władzy, bogactwa i społecznego prestiżu oraz przemożne pragnienie sterowania innymi ludźmi mogą stępić w człowieku poczucie człowieczeństwa. Życie w luksusie stwarza natomiast jedynie pozór szczęścia, pod którą to fasadą kryją się często skrajna samotność i poniżenie
Jednakże nie sposób odmówić niniejszej opowieści wielu jaśniejszych stron, gdyż jest to również historia o miłości, która rodzi się w ekstremalnych wręcz okolicznościach i przyjaźni, których każdy z nas mniej lub bardziej świadomie poszukuje.
Wielkie gratulacje dla autorki, która w swojej książce stworzyła niezwykle misterną intrygę kryminalną trzymającą w napięciu do ostatniej chwili.
Jeśli więc macie ochotę zapoznać się z tą nietuzinkową powieścią oraz opisanymi w niej losami Marty, Marka i pozostałych jej bohaterów zapraszam Was serdecznie do lektury i gwarantuję, że nie będziecie się nudzić, a odmalowana przez panią Krystynę historia z całą pewnością wiele razy Was zaskoczy.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
Premiera książki w dniu 17.02, a już dziś jej recenzja, na którą gorąco zapraszam:
Najnowsza powieść autorstwa pani Krystyny Śmigielskiej jest moim świeżym odkryciem twórczości tej autorki.
„Kochanek Pani Grawerskiej” jest historią wielowątkową, odsłaniającą przed czytelnikiem zawiłe meandry ludzkiej psychiki, charakteru oraz wynikających z owej zawiłości...
2015-05-27
„Maminsynek” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Nataszy Sochy.
Powieść ta, jak wskazuje na to sam jej tytuł traktuje o toksycznej relacji Matki i Syna (Leandra). Życie tych dwojga przebiega wręcz sielankowo, czują się oni idealnie we własnym towarzystwie, lecz kiedy tylko w życiu Landara pojawia się jakakolwiek inna kobieta już na samym starcie w ostatecznym rozrachunku przegrywa z mamusią, która jest niepodzielnie panującą królową w życiu syna…
Po serii mniej lub bardziej przelotnych związków w życiu naszego bohatera pojawia się Amelia, dziewczyna pomimo wielu różnorakich zawirowań w tym specyficznym trójkącie stawia sobie niejako za cel znalezienie „sposobu na potencjalną teściową”.
Historia napisana z dużą dozą humoru, nie sposób jednak nie dostrzec, iż ukazuje ona bardzo trudny temat jakim niewątpliwie jest zaborcza miłość rodzicielska oraz brak umiejętności kierowania i brania odpowiedzialności za własne życie przez dorosłego mężczyznę, co z kolei z całą pewnością bardzo mocno rzutuje na jego relacje z potencjalnymi życiowymi partnerkami.
Autorka w sposób dojmująco szczery na przykładzie swoich bohaterów dokonuje głębokiej analizy psychologicznej człowieka na różnych płaszczyznach. Ukazuje również postawy ludzkie wynikające z bycia mocno uwikłanym w relacje międzyludzkie takie jak np. matka samotnie wychowująca dziecko, chłopiec wychowujący się bez ojca, kobieta ślepo wręcz podążająca za swoimi pragnieniami (co wg mojej prywatnej opinii nie zawsze jest słuszne…)
Powieść czyta się dobrze, choć u wielu może ona wywołać uśmiech przez łzy, ponieważ w wielu przypadkach tak jak pani Natasza opisała to w swojej książce wygląda życie par/małżeństw i jeśli się temu przyjrzeć to nie ma w tym stanie rzeczy nic zabawnego… niestety…
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu FILIA.
* https://www.facebook.com/KsiazkowoLC *
„Maminsynek” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Nataszy Sochy.
Powieść ta, jak wskazuje na to sam jej tytuł traktuje o toksycznej relacji Matki i Syna (Leandra). Życie tych dwojga przebiega wręcz sielankowo, czują się oni idealnie we własnym towarzystwie, lecz kiedy tylko w życiu Landara pojawia się jakakolwiek inna kobieta już na samym starcie w ostatecznym...
2015-06-20
„Zanim odszedł” to już kolejna powieść autorstwa Edyty Świętek, którą przeczytałam z niekłamaną przyjemnością.
W książce początkowo poznajemy losy dwóch przyjaciółek: Karoliny Rozwadowskiej i Sylwii Kasprzyk. Kobiety diametralnie się od siebie różnią. Karolina jest osobą niezwykle subtelną i stonowaną; Sylwia natomiast to wulkan energii działający według zasady „co w sercu, to na języku”.
Głęboka przyjaźń tych dwóch kobiet jest najlepszym dowodem na to, iż przeciwieństwa się przyciągają.
Karolina, aby odciągnąć myśli od traumatycznych przeżyć jakie stały się jej udziałem zatapia się w pracy czyli pisaniu kolejnej powieści.
Dzięki postaci głównej bohaterki otrzymujemy pewnego rodzaju wgląd w środowisko literackie zarówno od strony technicznej (np. Targi Książki) jak również tej bardziej międzyludzkiej. Oczywiście wszelkie opisy są fikcją literacką, niemniej jednak możemy dzięki nim przyjrzeć się pewnym schematom, z którymi na co dzień mamy do czynienia właściwie wszędzie.
W powieści tej poruszonych zostało bardzo wiele tematów takich jak na przykład przyjaźń, pragnienie miłości i spełniania marzeń czy też różnorakie perypetie i sekrety rodzinne.
Bohaterkami książki są w większości kobiety, ale według mnie nie jest to powieść tylko i wyłącznie dla pań. W moich oczach jest to pozycja dla wszystkich tych, którzy cenią sobie dobrą prozę obyczajową niosącą w swojej pozornej lekkości znacznie głębsze przesłanie.
Polecam!
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji Wydawnictwu REPLIKA.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/09/ulotne-chwile-ktore-zmieniaja-wszystko.html
„Zanim odszedł” to już kolejna powieść autorstwa Edyty Świętek, którą przeczytałam z niekłamaną przyjemnością.
W książce początkowo poznajemy losy dwóch przyjaciółek: Karoliny Rozwadowskiej i Sylwii Kasprzyk. Kobiety diametralnie się od siebie różnią. Karolina jest osobą niezwykle subtelną i stonowaną; Sylwia natomiast to wulkan energii działający według zasady „co w...
2015-10-11
„W kolejce po życie” to druga powieść w dorobku literackim Katarzyny Archimowicz. Natomiast jeśli chodzi o mnie książka ta była moim pierwszym zetknięciem z twórczością autorki, gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych okładkę tej publikacji oraz jej tytuł, a następnie zapoznałam się z okładkowym opisem wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Na początku poznajemy Ewę, która dowiaduje się, iż jej mąż Leszek uległ wypadkowi samochodowemu i w chwili obecnej przebywa w szpitalu w stanie śpiączki. Kobieta jest zdruzgotana tymi informacjami, chce być blisko Leszka, więc wyrusza w podróż z Krasnobrodu do Ciechocinka, gdzie jest on hospitalizowany.
Na miejscu jest zupełnie sama i nie bardzo wie co ze sobą począć. Z pomocą przychodzi jej doktor zajmujący się Leszkiem. Krzysztof daje jej wizytówkę pensjonatu, w którym Ewa może się zatrzymać. Jak dowiadujemy się w toku lektury, jest to dom jego ciotki – Konstancji, bardzo żwawej, tryskającej energią i poczuciem humoru staruszki.
Ewa większość czasu spędza przy mężu w szpitalu. Mimo, iż baronowa, u której nasza bohaterka obecnie mieszka jest dla niej bardzo miła i serdeczna nasza bohaterka czuje się bardzo samotna w nowym, obcym dla niej otoczeniu, zwłaszcza, że stan Leszka nie poprawia się, a wręcz odwrotnie - pogarsza…
Stopniowo relacja Ewy i Krzysztofa, który jest osobą bardzo skrytą, przechodzi ze statusu oficjalnego tzn. lekarz – żona pacjenta w stosunki bardziej przyjacielskie na gruncie prywatnym.
Książka nie jest jednak błahym romansem. Opowiada o ludziach, którzy wiele w życiu przeszli, a ich świat rozpadł się przy tym na kawałki. Bardzo wiele czasu i wysiłku wymaga od nich jako takie stanięcie ponownie na nogi, nie mało kosztuje ich także bardzo żmudny i powolny proces otwierania się na drugą osobę…
Jest to powieść o miłości, przyjaźni, utracie bliskich, podejmowaniu wielu trudnych egzystencjalnych decyzji. Opisany został w niej także bardzo bolesny proces zmagania się z żałobą i odnajdywania na nowo sensu życia po starcie.
Nie tylko główni bohaterowie tej opowieści mają tu dużo do przekazania. Autorka w sposób bardzo misterny utkała również inne bardzo interesujące postacie jak np. wspomniana już wcześniej baronowa Konstancja, która jest uosobieniem radości i korzystania z uroków życia pomimo wieku. Czy chociażby Maria – kobieta o niebywałym harcie ducha, która nie poddaje się pomimo kłód rzucanych jej pod nogi przez ciężką chorobę.
Jeśli macie ochotę zapoznać się z tą tylko pozornie lekką historią, która niesie ze sobą wiele ważnych przesłań, a także zaprzyjaźnić się z jej wielowymiarowymi i bardzo różnorodnymi bohaterami oraz zapoznać się ze skrywanymi przez nich sekretami, które z całą pewnością odmienia życie nie tylko ich samych lecz również osób na różne sposoby im bliskich ta książka jest właśnie dla Was.
Polecam!
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję autorce Pani Katarzynie Archimowicz.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/11/zycie-nie-jest-lepsze-ani-gorsze-od.html
„W kolejce po życie” to druga powieść w dorobku literackim Katarzyny Archimowicz. Natomiast jeśli chodzi o mnie książka ta była moim pierwszym zetknięciem z twórczością autorki, gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych okładkę tej publikacji oraz jej tytuł, a następnie zapoznałam się z okładkowym opisem wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Na początku poznajemy...
2015-10-28
Powieści autorstwa Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk mają już rzesze wiernych czytelników, a mało tego wciąż zdobywają nowych.
Sama zaliczam się do tego grona i zawsze z ogromną niecierpliwością czekam na kolejną książkę Pani Małgorzaty, po którą rzecz jasna sięgam, gdy tylko jest to możliwe.
Najnowsze „Kalendarze” są zupełnie inne niż to, co do tej pory proponowała nam autorka, jednakże i tym razem się nie zawiodłam.
Bohaterką powieści jest Dziewczynka, alter ego autorki, którą poznajemy w przełomowym dla niej momencie – w pewien październikowy poranek dowiaduje się ona, iż właśnie została starszą siostrą.
Dzięki wspomnieniom autorki, bo to one są główną bazą „Kalendarzy” czytelnik ma szansę dokonać swego rodzaju retrospekcji. Zobaczyć oczyma Dziewczynki świat, którego dzisiaj już nie ma. W owym świecie, choć nie brak codziennego trudu, znoju, a niejednokrotnie również biedy wszystko ma swój czas i swoje miejsce.
Istnieją pewne praktyki, które charakteryzowały okres PRL-u. Dzięki niniejszej książce nieco starsi czytelnicy będą mieli okazję odrobinę powspominać tamte czasy. Młodsi odbiorcy natomiast będą mieć szansę przeczytać np. o tym, jak odbywało się świniobicie bardzo popularne w owym okresie, gdyż dawało ono pewien rodzaj samowystarczalności konsumpcyjnej. Jak również o tym, że dawniej pościel zanoszono do magla - o czym dzisiaj w dobie niemnących materiałów etc dziś już mało kto pamięta.
Na tle bardzo wielu różnorodnych obrazków z dawnych lat obserwujemy jak Dziewczynka dorasta, staje się coraz bardziej dojrzała i odpowiedzialna. Autorka w sposób bardzo barwny ukazuje jej ciekawość świata, a także pełne ciepła relacje rodzinne.
W opowieści nie brakuje także fragmentów rzec można humorystycznych. Natrafiamy na epizody z czasów przedszkolnych, kiedy to Dziewczynce np. wręcz nie mieści się w głowie co przyjemnego jest w całowaniu i jak dorośli mogą robić coś tak odrażającego.
Cała powieść jest pełna ciepła i nostalgii za mimo wszystko beztroskim czasem dzieciństwa, a także za najbliższymi, którzy odeszli…
Należy również zwrócić uwagę na wplecione w snutą przez autorkę opowieść, króciutkie rozdziały dotyczące teraźniejszości. Chociaż według mnie są one dosyć melancholijne i przepełnione zadumą nad nieustannie mijającym czasem, to zapewne właśnie te fragmenty w dużej mierze stały się jedną z przyczyn powstania „Kalendarzy” w takiej formie jaką otrzymaliśmy do ręki jako czytelnicy.
Polecam.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/11/wspomnienia-upiekszaja-zycie.html
Powieści autorstwa Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk mają już rzesze wiernych czytelników, a mało tego wciąż zdobywają nowych.
Sama zaliczam się do tego grona i zawsze z ogromną niecierpliwością czekam na kolejną książkę Pani Małgorzaty, po którą rzecz jasna sięgam, gdy tylko jest to możliwe.
Najnowsze „Kalendarze” są zupełnie inne niż to, co do tej pory proponowała nam...
2015-12-06
Powieści autorstwa Hanny Cygler obecne są na mojej czytelniczej ścieżce już od dłuższego czasu. Gdy tylko natknęłam się na informację, że w marcu bieżącego roku nakładem Domu Wydawniczego Rebis ukaże się wznowienie wydanej po raz pierwszy w roku 2007 książki pt. „Czas zamknięty” było dla mnie kwestią wręcz oczywistą, że po nią sięgnę.
Jest rok 1939 - poznajemy młodego Włodka Hallmana, który po śmierci ojca mieszka wraz z siostrą Laurą oraz przybrana matką Helen w Wolnym Mieście Gdańsku. W przededniu II Wojny Światowej panuje coraz bardziej napięta sytuacja, dlatego też Helen chce wraz z dziećmi wyjechać do Anglii, do swojego ojca.
Włodek początkowo nie chce o niczym słyszeć, gdyż mimo, że jego marzeniem są podróże to nie w smak mu akurat teraz opuszczać dom i swoją pierwszą, młodzieńczą miłość Krysię.
Tuż przed wyjazdem chłopaka młodzi spędzają ze sobą upojną noc. Niestety na skutek psikusa jakiego dopuszczają się względem nich miejscowe dzieciaki zamykając parę w szopie nasz bohater spóźnia się na statek płynący do Anglii i w na skutek tego zostaje sam w mieście… Tak rozpoczyna się całe mnóstwo perypetii Włodka, który ze względu na swoje skomplikowane korzenie nie ma w ówczesnych czasach łatwego życia.
Musi walczyć o przetrwanie na różnych polach. Śledzimy więc jego pogmatwane losy, z zapartym tchem. Wielokrotnie zmienia swoją tożsamość, by przeżyć w rozgorzałej już na dobre wojennej zawierusze… Na szczęście na swojej drodze spotyka również życzliwych ludzi, jak choćby dawny przyjaciel ojca doktor Marszewski.
Poznajemy też losy sporego grona osób, z którymi życie styka naszego bohatera. Pewnego dnia na jego drodze staje Lila rudowłosa piękność (chociaż początkowo bardzo wymizerowana na skutek wielomiesięcznego ukrywania się wraz z przyjaciółmi w ziemiance). Młody Hallman wraz ze swoim przyjacielem Feliksem pomagają ukrywającym się. W ten oto sposób z biegiem czasu, na skutek różnych życiowych zawirowań, o których dowiecie się z kart powieści między Włodkiem, a Lilą wybucha gorące i niepohamowane w swej mocy uczucie.
Książka ta nie jest jednak z całą pewnością ckliwym romansem. Opowiada ona o losach ludzi na tle wojennej pożogi, o represjach wobec Żydów i wywózkach na Syberię.
Jest to opowieść o egzystowaniu w niezwykle trudnych czasach, pełnych lęku o życie własne i swoich najbliższych. Autorka ukazuje w niej wiele dramatycznych wyborów, przymusowych rozstań i traumatycznych przeżyć.
Historia ta nie epatuje jednak tragizmem, ukazuje czytelnikowi bohaterów, którzy pomimo realiów, w jakich przychodzi im żyć, a zaznaczyć trzeba, iż są one bardzo niestabilne, w miarę możliwości starają się układać sobie możliwie jak najbardziej normalne życie, w którym jest miejsce na przyjaźń, miłość, bliskość, cieszenie się każdym najdrobniejszym chociażby okruchem codzienności.
Hanna Cygler jak zwykle po mistrzowsku splata ze sobą tematy niezwykle trudne i bolesne z codzienny życiem zwykłych ludzi, które nie szczędzi im rozmaitych wydarzeń i wielobarwnej gamy przeżywanych na swój sposób przez każdego z bohaterów emocji.
Polecam. A sama niebawem zabieram się za wznowienie tomu drugiego niniejszej historii, który nosi tytuł „Pokonani”.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Domowi Wydawniczemu REBIS.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/12/czas-jak-fortuna-koem-sie-toczy.html
Powieści autorstwa Hanny Cygler obecne są na mojej czytelniczej ścieżce już od dłuższego czasu. Gdy tylko natknęłam się na informację, że w marcu bieżącego roku nakładem Domu Wydawniczego Rebis ukaże się wznowienie wydanej po raz pierwszy w roku 2007 książki pt. „Czas zamknięty” było dla mnie kwestią wręcz oczywistą, że po nią sięgnę.
Jest rok 1939 - poznajemy młodego...
2015-12-16
Zaledwie kilka książek wstecz miałam przyjemność zapoznać się z pierwszym tomem cyklu Czas zamknięty, po tej lekturze nieuniknionym było sięgnięcie po jego drugą odsłonę noszącą tytuł „Pokonani”.
W niniejszej powieści poznajemy dalsze losy Włodka Hallmana oraz bohaterów poprzedniej części, nie zabrakło jednakże nowych postaci i wątków.
Główny bohater chce wrócić do normalnego życia i rozpocząć poniechane w młodości studia medyczne lecz przewrotny los wciąż staje mu na drodze do spełnienia owych zamierzeń. Jak wiemy już z tomu pierwszego wielka miłość Włodka – Lila – żyje. Po tym jak drogi dwojga naszych bohaterów znów się przecinają postanawiają oni się pobrać i założyć rodzinę.
Początkowo wszystko układa się pomyślnie, Lila zachodzi w ciążę więc Halmanowie nie posiadają się ze szczęścia. Włodek cały czas służy w wojsku choć ciągle myśli o tym, aby w końcu rzucić mundur, niestety w powojennej rzeczywistości nie jest to łatwe zadanie…
Dla Lilki nadchodzi czas rozwiązania niestety ona i dziecko umierają na skutek komplikacji okołoporodowych w związku z powyższym na Włodka spada kolejna życiowa trauma.
Przytłoczony mężczyzna wchodzi w różnorodne związki, ma coraz większe problemy z własną tożsamością, co zapewne jest również efektem wielu dramatycznych, wojennych przeżyć z przeszłości. Halman nie radzi sobie sam ze sobą do tego stopnia, iż popada w alkoholizm. Zaistniałej sytuacji nie polepsza także fakt, iż Halman cały czas tkwi w wojsku…
Relacje Włodka z kobietami są ciągłym poszukiwaniem szczęścia, akceptacji i stabilizacji wciąż na nowo degradowanym przez projekcje zwichrowanej psychiki, aby je choć trochę uciszyć mężczyzna coraz częściej zagląda do kieliszka, co z kolei powoduje nasilającą się depresję oraz napady agresji…
W swojej powieści autorka w sposób bardzo obrazowy ukazała powojenną, pełną zakłamania i wszechobecnej obłudy rzeczywistość, w której nic nie jest wyłącznie białe lub czarne. W powstającym śmiało można rzec z popiołów świecie jest całe mnóstwo odcieni szarości.
Na kartach „Pokonanych” zostaje rozwikłanych wiele tajemnic, które swój początek miały w tomie pierwszym.
Jeśli więc pierwsza część niniejszego cyklu przypadła Wam do gustu to jego druga odsłona także Was nie zawiedzie. Z całą pewnością spędzicie w towarzystwie znakomicie wykreowany przez panią Hannę bohaterów wiele emocjonujących i wzruszających chwil, w których uśmiech będzie przeplatał się z niejednokrotnym zaskoczeniem, a także przysłowiową łezką w oku.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/12/az-do-konca-wierzac-ze-los-inny-mi.html
Zaledwie kilka książek wstecz miałam przyjemność zapoznać się z pierwszym tomem cyklu Czas zamknięty, po tej lekturze nieuniknionym było sięgnięcie po jego drugą odsłonę noszącą tytuł „Pokonani”.
W niniejszej powieści poznajemy dalsze losy Włodka Hallmana oraz bohaterów poprzedniej części, nie zabrakło jednakże nowych postaci i wątków.
Główny bohater chce wrócić do...
2015-12-27
Najnowsza powieść autorstwa Moniki Orłowskiej pt. „Całuję. Mama” jest moją pierwszą stycznością z twórczością tej autorki. Śmiało mogę powiedzieć, iż spotkanie to było bardzo pozytywne i z całą pewnością pociągnie za sobą kolejne, gdyż na mojej półce na swoją kolej czeka „Cisza pod sercem”, która również wyszła spod pióra Pani Moniki.
Wróćmy jednak do książki najnowszej – poznajemy w niej losy trzech sióstr: Beaty, Joanny oraz Pauliny, które po śmierci swojej matki porządkują jej mieszkanie, by móc je wynająć.
Beata najstarsza z trzech bohaterek jest już od dawna żoną i matką. Swoje pożycie małżeńskie i rodzinne rozpoczęła ona w bardzo młodym wieku będąc na początku studiów. Aktualnie wiedzie ustabilizowane życie, którego fundamentem są jej mąż i dzieci.
Dziesięć lat młodsza od swojej siostry Joanna jest dyrektorem banku, doskonale wiedzącą czego chce od życia kobietą z aspiracjami. Od pewnego czasu również jest zamężna – jej mąż Marek jest artystą. Para ma właściwie ugruntowaną pozycję zawodową i status majątkowy, a do pełni szczęścia pomimo usilnych wręcz starań brakuje im jednak potomka. Mimo podejmowania przez Joannę i Marka wysiłków każda kolejna próba powiększenia rodziny niestety kończy się fiaskiem. Sytuacja ta coraz bardziej frustruje Joannę, a mimo to nie dzieli się ona z nikim przytłaczającym ją ciężarem i przybiera maskę „twardzielki”…
Najmłodsza z sióstr Paulina jest młodą, wkraczającą dopiero w dorosłe życie kobietą. Wróciła z Londynu, gdzie zapoczątkowała swoją karierę projektancką i obecnie szuka dla siebie miejsca w zastanej rzeczywistości.
Te trzy, mimo, iż ze sobą spokrewnione, diametralnie odmienne od siebie właściwie pod każdym względem kobiety porządkując rzeczy matki muszą stanąć twarzą w twarz ze wspomnieniami z przeszłości. Podczas tej retrospekcji dowiedzą się bardzo wiele nie tylko o swoich rodzicach, lecz również o sobie nawzajem. Mało tego każda z nich odkryje także sporo prawd o samej sobie.
Bohaterki będą niezmiernie zaskoczone nie tylko nietypową wiadomością jaką po swoim odejściu zostawiła dla nich mama, ale także sposobem, w jaki zostanie im ona przekazana.
Jeśli chcecie dowiedzieć się, co konkretnie mam na myśli koniecznie sięgnijcie po tę ciepłą i refleksyjną powieść opowiadającą o relacjach rodzinnych, które choć niekiedy bywają trudne są również nieodzowne w życiu każdej i każdego z nas, bo przecież każdy wywodzi się z jakiejś rodziny.
Gratuluję autorce umiejętności wykreowania tak wielowymiarowych i prawdziwych postaci oraz snutej w sposób bardzo pochłaniający opowieści, która jednocześnie nie ocieka przesadnym czy sztucznym melodramatyzmem.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/12/usmiech-z-zaswiatow-ukryty-w-mozaice.html
Najnowsza powieść autorstwa Moniki Orłowskiej pt. „Całuję. Mama” jest moją pierwszą stycznością z twórczością tej autorki. Śmiało mogę powiedzieć, iż spotkanie to było bardzo pozytywne i z całą pewnością pociągnie za sobą kolejne, gdyż na mojej półce na swoją kolej czeka „Cisza pod sercem”, która również wyszła spod pióra Pani Moniki.
Wróćmy jednak do książki najnowszej –...
2015-12-31
Po lekturze urzekającej według mnie „Złodziejki książek” przyszła również kolej na drugą powieść Markusa Zusaka, która jak zapewne większość z Was wie nosi tytuł „Posłaniec”.
Książka ta jest zupełnie inna od poprzedniej, a jej głównym bohaterem jest Ed Kennedy.
Ed jest przeciętnym młodym chłopakiem mieszkającym, wraz ze swoim psem wabiącym się Odźwierny, w ruderze i nie mającym zbyt wielkich życiowych ambicji. Głównymi zajęciami Eda są: praca na taksówce, aby mógł ją podjąć musiał zawyżyć nieco swój wiek; oraz gra w karty z trojgiem przyjaciół – Marvem, Ritchiem i Audrey, w której Ed jest od dawna zakochany…
Życie naszego bohatera płynie utartym rytmem do momentu, w którym w zaskakujący dla samego siebie sposób udaremnia on napad na bank.
Wydarzenie zapoczątkowuje duże zmiany w życiu mężczyzny, pewnego dnia otrzymuje on bardzo dziwną przesyłkę w postaci Asa karo z napisanymi na odwrocie trzema adresami… Jest to pierwsza z kilku wiadomości od nieznanego nadawcy dla Eda.
Tak oto staje się on posłańcem, niosącym ludziom dobro, pomoc, nadzieję i ulgę w różnego rodzaju cierpieniach. W toku opowieści otrzymuje kolejne karty, a gdy nie ma pojęcia co powinien zrobić kierując się głosem serca oraz intuicji prędzej czy później napotyka na swojej drodze właściwe rozwiązanie zagadki.
Młody mężczyzna konsekwentnie podąża za przeznaczeniem, które można śmiało powiedzieć dyktują mu otrzymywane karty i sytuacje jakie mają w związku z tym miejsce w jego życiu.
Jednakże Eda wciąż bardzo nurtuje jedna kwestia, a mianowicie - kto za tym wszystkim stoi…
Powieść ta choć napisana prostym, a przez to bardzo przystępnym językiem zawiera w sobie głębokie przesłanie i tzw. drugie dno. Na przykładzie Eda autor ukazuje nam, że tak naprawdę każdy z nas jest w stanie zrobić coś wielkiego dla drugiego człowieka, ponieważ wielkie nie zawsze oznacza równocześnie spektakularne, a wręcz przeciwnie gesty i czyny, które często wydają nam się bez znaczenia mogą odmienić czyjeś życie.
Jeśli chcecie poznać trzymające w napięciu i niejednokrotnie zaskakujące losy głównego bohatera, a także pozostałych bardzo zręcznie wykreowanych przez autora postaci koniecznie wejdźcie do intrygującego świata „Posłańca”, w którym z całą pewnością nie będziecie się nudzić.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2016/01/wielkie-rzeczy-to-czasem-drobiazgi.html
Po lekturze urzekającej według mnie „Złodziejki książek” przyszła również kolej na drugą powieść Markusa Zusaka, która jak zapewne większość z Was wie nosi tytuł „Posłaniec”.
Książka ta jest zupełnie inna od poprzedniej, a jej głównym bohaterem jest Ed Kennedy.
Ed jest przeciętnym młodym chłopakiem mieszkającym, wraz ze swoim psem wabiącym się Odźwierny, w ruderze i nie...
2015-01-01
!RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!
Najnowsza książka Magdaleny Witkiewicz pt. „Pierwsza na liście” to już kolejna pozycja, autorki, którą miałam możliwość przeczytać. Z czystym sumieniem mogę przyznać, iż po raz kolejny jestem zachwycona historią, która została fantastycznie „namalowana” słowem.
Trzy kobiety, jeden mężczyzna… Banalna zdawać by się mogło historia jakich wiele, a jednak nic podobnego…
Gdy pewnego dnia Karolina znajduje zapiski swojej cierpiącej na białaczkę mamy, a wśród nich listę pięciu osób, do których może się zwrócić gdyby cokolwiek się stało uwagę młodej dziewczyny przykuwa znajdująca się na pierwszej pozycji Ina, o której Karola nigdy wcześniej nie słyszała… Nie mogąc zrozumieć dlaczego właśnie ta, a nie któraś z czterech pozostałych osób z listy znajduje się na pierwszym miejscu nasza młoda bohaterka postanawia ją odnaleźć…
Tak oto rozpoczyna się przepełniona niezwykle bogatym wachlarzem emocji opowieść o przyjaźni, miłości, trudnych życiowych wyborach oraz rozmaitych zakrętach losu, z którymi przychodzi nam się niejednokrotnie zmierzyć na naszej życiowej ścieżce.
Książki tej się nie czyta, ją się wręcz pochłania! Przysłuchując się historii, stopniowo odtwarzanej przez bohaterów i ich wzajemne relacje, które poznajemy, na kartach tej powieści.
„Pierwsza na liście” jest opowieścią, która pomimo wszystko tchnie optymizmem ukazując, iż nigdy nie jest za późno, aby coś zmienić w swoim życiu, a prawdziwa przyjaźń jest w stanie przetrwać nawet najgorsze egzystencjalne burze, huragany, tornada etc…
Najlepszym zaś według mnie podsumowaniem przekazu tej powieści niech będzie, zdanie, które ostatnio zwróciło moją uwagę:
„ Przeszłości nie zmienisz…
…ale masz jeszcze szansę zmienić przyszłość”
Za udostępnienie tekstu do recenzji dziękuję autorce Pani Magdalenie Witkiewicz.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2016/01/przypominajkowo.html
!RECENZJA PRZEDPREMIEROWA!
Najnowsza książka Magdaleny Witkiewicz pt. „Pierwsza na liście” to już kolejna pozycja, autorki, którą miałam możliwość przeczytać. Z czystym sumieniem mogę przyznać, iż po raz kolejny jestem zachwycona historią, która została fantastycznie „namalowana” słowem.
Trzy kobiety, jeden mężczyzna… Banalna zdawać by się mogło historia jakich wiele, a...
Regina Brett od momentu wydania swojej debiutanckiej książki „Bóg nigdy nie mruga…” zyskała rzesze wiernych fanów, który z niecierpliwością czekają na jej kolejne publikacje jej autorstwa.
W listopadzie bieżącego roku pojawiła się na rynku wydawniczym czwarta już odsłona twórczości Reginy Brett, tym razem jest to gratka dla fanów pozycji nietypowych. Nakładem Wydawnictwa Insignis ukazał się dziennik połączony z kalendarzem. Publikacja ta nosi tytuł „Twój dziennik. 12 nowych lekcji i myśli na każdy dzień” jest to niecodzienny notatnik, który wraz z autorką możemy tworzyć w sposób bardzo osobisty.
W niniejszej książce znajduje się dwanaście felietonów pani Brett – każdy kolejny miesiąc otwiera felieton – w większości dotyczą one pobytów autorki w Polsce i związanych z nimi różnorodnych spostrzeżeń.
Miejsce na nasze prywatne zapiski przeplatane jest z krótkimi myślami z książek autorki, na kartach notatnika widnieją również symbole obrazujące myśli, o których wspomniałam wyżej. Istnieje również możliwość tworzenia własnych znaków, które są dla nas w taki czy inny sposób istotne.
Jeśli więc macie ochotę spędzić w towarzystwie Pani Reginy cały kolejny rok, a oprócz tego lubicie niekonwencjonalne kalendarze ta publikacja zdecydowanie jest przeznaczona dla Was.
„Twój dziennik. 12 nowych lekcji i myśli na każdy dzień” według mnie nadaje się również idealnie na prezent dla wszystkich tych, którzy potrzebują czegoś praktycznego - co pomoże im uporządkować i zorganizować całą masę codziennych spraw – a jednocześnie lubiących otaczać się dodatkami inspirującymi i wysmakowanymi w swojej formie.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Insignis.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2015/12/dwanascie-nowych-lekcji.html
Regina Brett od momentu wydania swojej debiutanckiej książki „Bóg nigdy nie mruga…” zyskała rzesze wiernych fanów, który z niecierpliwością czekają na jej kolejne publikacje jej autorstwa.
więcej Pokaż mimo toW listopadzie bieżącego roku pojawiła się na rynku wydawniczym czwarta już odsłona twórczości Reginy Brett, tym razem jest to gratka dla fanów pozycji nietypowych. Nakładem Wydawnictwa...