rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Crank" naprawdę trzyma człowieka w garści i przedstawię Wam trzy punkty, które za tym przemawiają.
1. "Crank" Cię nie wciągnie. To ty wciągniesz "Crank".
Ellen Hopkins przedstawia rewelacyjną, szczerą do bólu historię uzależnienia głównej bohaterki Kristiny ('Bree') od, jak się można już po tytule książki domyślić, metamfetaminy. Opowieść o wzniesieniach i upadkach, które w końcu prowadzą do mety.
2. Niespotykana forma.
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z książką tego typu. Autorka ukazuje historię Kristiny: niby to powieść, ale tak naprawdę forma białych wierszy, dopuszczających wolną interpretację. Niesamowicie trafnie oddane emocje, dzięki czemu czytelnik jest w toku myśli i uczuć Bree.
3. Bezwzględność Bestii.
Ellen Hopkins przedstawiła realia uzależnienia. Diametralne zmiany w osobie, która jest od zawsze obok nas; wzloty i upadki, euforia i stany depresyjne; śmiech i łzy; gówniane decyzje i trudne wybory. Przykład Kristiny jest dla nas przestrogą. Po przeczytaniu "Crank", czytelnik nie powie "Wezmę tylko raz".

"Crank" naprawdę trzyma człowieka w garści i przedstawię Wam trzy punkty, które za tym przemawiają.
1. "Crank" Cię nie wciągnie. To ty wciągniesz "Crank".
Ellen Hopkins przedstawia rewelacyjną, szczerą do bólu historię uzależnienia głównej bohaterki Kristiny ('Bree') od, jak się można już po tytule książki domyślić, metamfetaminy. Opowieść o wzniesieniach i upadkach, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nowele napisana prostym, zrozumiałym językiem.

Maria Konopnicka pokazuje, że osoby starsze w społeczeństwie są wykorzystywane i traktowane z wielkim okrucieństwem.

Nowele napisana prostym, zrozumiałym językiem.

Maria Konopnicka pokazuje, że osoby starsze w społeczeństwie są wykorzystywane i traktowane z wielkim okrucieństwem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fantastyczna fabuła i rozwiązanie zagadki, którego nikt nie mógł się spodziewać. Napisana prostym językiem, zrozumiałym dla każdego. Jedyne co mi przeszkadzało to niektóre momenty książki - relacje między bohaterami. Mam tu na myśli irytujące słownictwo, może po prostu źle dobrane, ale przez to czasami uczucia jakie żywili do siebie były mało wiarygodne. Taki mały szczególik :P
Ogólnie bardzo fajna lektura.

Fantastyczna fabuła i rozwiązanie zagadki, którego nikt nie mógł się spodziewać. Napisana prostym językiem, zrozumiałym dla każdego. Jedyne co mi przeszkadzało to niektóre momenty książki - relacje między bohaterami. Mam tu na myśli irytujące słownictwo, może po prostu źle dobrane, ale przez to czasami uczucia jakie żywili do siebie były mało wiarygodne. Taki mały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zobaczyłam reklamę tej książki na portalu społecznościowym. Po przeczytaniu fragmentu powieści dostępnego online, już wiedziałam, że to nie będzie stracony czas. I nie był. Następnego dnia popędziłam po zdobycz do empiku, a kilka dni później trzymałam ją, już otwartą na ostatniej stronie i nie miałam zamiaru jej zamykać. Bo nie chciałam rozstawać się z tą historią.
Dla mnie "Confess" to jedna z tych historii, które pozostaną w twojej pamięci na długi czas. Żałuję, że nie mam pamięci jak superbohater, bo wtedy mogłabym zapamiętać wszystko z najdrobniejszych szczegółami. Jednak nie należę do tej szczęśliwszej części społeczeństwa ;)
Nie pamiętam zbyt wiele z książek, które czytałam. Ale zapamiętuję rzeczy, które w jakiś sposób odczuwam bardziej, z którymi moja dusza się utożsamia.
Wyznania, które autorka umieściła w powieści pozwoliły mi spojrzeć na życie z zupełnie innej perspektywy. I jeszcze wspaniałe prace malarskie Danny'ego O'Connora, które przedstawiały te właśnie tajemnice - to właśnie dzięki nim czytelnik czuje więź; ze sztuką, z literaturą, z innymi ludźmi.
Wyznania i obrazy pokazują ile tak naprawdę jest w naszym świecie bólu. Colleen Hoover zdejmuje maski z twarzy ludzi i pokazuje co się za nimi kryje.
Każdym z nas kierują inne powody. I każdy z nas jest innym człowiekiem. Ale tak, czy inaczej między każdym z nas jedna rzecz potrafi stworzyć dystans i nie rzadko wielką przepaść. A tą rzeczą jest prawda.

Zobaczyłam reklamę tej książki na portalu społecznościowym. Po przeczytaniu fragmentu powieści dostępnego online, już wiedziałam, że to nie będzie stracony czas. I nie był. Następnego dnia popędziłam po zdobycz do empiku, a kilka dni później trzymałam ją, już otwartą na ostatniej stronie i nie miałam zamiaru jej zamykać. Bo nie chciałam rozstawać się z tą historią.
Dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze mówiąc, miałam większe oczekiwania po ostatniej części.
Nie wiem z czego to wynika, że uznałam ją za bardziej dziecinną. Albo autorka dała plamę, albo to ja od ostatniego roku się zestarzałam...
Nie, jednak chyba to drugie.
Książka całkiem fajna, ale raczej dla młodszych czytelniczek. Oczywiście, ten kto czytał o przygodach Penny mógł się domyślić, że historia zakończy się happy end'em (to chyba nie jest spoiler - prawda?).
Po stylu pisania widać, że to jeszcze młoda autorka. Wiem, głupio to brzmi z ust jeszcze młodszej dziewczyny, ale po prostu niektóre luki w fabule mnie denerwowały. Ale od czegoś trzeba zacząć.
Zoe Sugg odniosła całkiem duży sukces, wypuszczając te książki na rynek i myślę, że dla wielu młodszych dziewczyn są całkiem pomocne w rozwiązywaniu problemów. Przecież sama idea blogu, który prowadzi Girl Online jest całkiem fajnym pomysłem, tym bardziej, że pojawiają się na nim różne rady na wiele tematów.
Mi samej w całej tej "trylogii"? podoba się to, że autorka wkłada w nią serce. Opisuje miejsca, jej bohaterowie potrafią docenić życie, które mają i ulubione miejsca, w których przebywają. To jest piękne, bo w książce ważne jest serce i wkład w otoczenie. W przeciwnym razie (przynajmniej w moim odczuciu), powieść ma mniejszą wartość.

Całkiem fajnie było się oderwać od innych książek i poczytać coś lekkiego. Nawet mnie samą zainspirowały ostatnie rozdziały. Nie chcę cytować, bo zepsuję całą radość z czytania książki, ale Zoe Sugg po raz kolejny chce udowodnić czytelnikom, że jeśli naprawdę się do czegoś przyłożymy, możemy dosięgnąć marzeń, na które czekamy.
Ciężka praca i pasja to klucz do sukcesu.

Szczerze mówiąc, miałam większe oczekiwania po ostatniej części.
Nie wiem z czego to wynika, że uznałam ją za bardziej dziecinną. Albo autorka dała plamę, albo to ja od ostatniego roku się zestarzałam...
Nie, jednak chyba to drugie.
Książka całkiem fajna, ale raczej dla młodszych czytelniczek. Oczywiście, ten kto czytał o przygodach Penny mógł się domyślić, że historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetne zakończenie trylogii. Książka trzyma w napięciu i na pewno nie nudzi. Dalszy ciąg losów Liv Silver jest warty przeczytania. Pomimo tego, iż parę razy chciałam ukatrupić główną bohaterkę, za te jej niestworzone pomysły, powieść świetna :D Polecam!

Świetne zakończenie trylogii. Książka trzyma w napięciu i na pewno nie nudzi. Dalszy ciąg losów Liv Silver jest warty przeczytania. Pomimo tego, iż parę razy chciałam ukatrupić główną bohaterkę, za te jej niestworzone pomysły, powieść świetna :D Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozytywne zaskoczenie!

Świetne wcielenie "w życie" koncepcji snów, które - nie oszukujmy się - są bardzo realistyczne i intrygujące.

Liv ma bardzo dziwaczne i niezrozumiałe sny. Jeszcze ta cała sprawa z partnerem jej matki, przeprowadzką i... czwórką tajemniczych chłopaków.
Dziewczyna spotyka ich we śnie, ale kiedy spotykają się na jawie, ma dziwne przeczucie, że wiedzą o niej więcej niż powinni.

Tak zaczyna się przygoda Ślicznego Elfa i Kurewsko Przystojnych Blondasów.
Czy Liv uda się dotrzeć do sedna sprawy? A może ta cała pozorna rzeczywistość ma drugie dno?

Pozytywne zaskoczenie!

Świetne wcielenie "w życie" koncepcji snów, które - nie oszukujmy się - są bardzo realistyczne i intrygujące.

Liv ma bardzo dziwaczne i niezrozumiałe sny. Jeszcze ta cała sprawa z partnerem jej matki, przeprowadzką i... czwórką tajemniczych chłopaków.
Dziewczyna spotyka ich we śnie, ale kiedy spotykają się na jawie, ma dziwne przeczucie, że...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: ,

Może moja ocena wynika z tego, że już na samym początku byłam sceptycznie nastawiona do ósmej części książek z serii o Harry'm. Byłam zaciekawiona nową częścią, jednak wg mnie to już bardziej pisanie na siłę. J.K. Rowling ostatnią część, pokonanie Voldemorta i zła, pisała z myślą o zakończeniu serii. A tu proszę... Znów Voldemort się "odradza" i jeszcze okazuje się, że ma córkę! To naprawdę przesadzona fabuła. Jedyne co mi się podobało to nowe postacie. A mianowicie Albus Potter i Scorpius Malfoy. Chociaż muszę przyznać, że autorzy mogli wydobyć z nich jeszcze więcej cech. No z tym co mi się nie podoba, jest już trochę inna sprawa. Po pierwsze: przekombinowana fabuła. Tak jak już pisałam ponowny "powrót" Czarnego Pana. Po drugie: postacie, które odgrywały główne role we wszystkich poprzednich częściach serii najzwyczajniej w świecie nie były sobą. Wydawało mi się, że Harry, Ron i Draco to kompletnie inni ludzie... Jedynie Hermiona miała swoje zacięcie i osobowość. Wracając, okey, może i ludzie się zmieniają, dorastają, czy też można wmówić sobie coś podobnego. Ale nie sądzę, żeby jakiś człowiek, nawet Harry Potter, czy Draco Malfoy, albo chociażby Ron Weasley; zmienił tak bardzo swój sposób myślenia, tylko dlatego, że założył rodzinę.
No cóż, podsumowując; lektura mnie nie zachwyciła. Było trochę zabawnych momentów. Szkoda, że autorzy nie poszli w stronę przygód Albusa.
Liczę się z tym, że jest to scenariusz do spektaklu teatralnego, jednak uważam, że był to krok, o który Rowling za bardzo się posunęła. Jeden krok do przodu, który tak naprawdę cofnął wszystko o dwa do tyłu.

Może moja ocena wynika z tego, że już na samym początku byłam sceptycznie nastawiona do ósmej części książek z serii o Harry'm. Byłam zaciekawiona nową częścią, jednak wg mnie to już bardziej pisanie na siłę. J.K. Rowling ostatnią część, pokonanie Voldemorta i zła, pisała z myślą o zakończeniu serii. A tu proszę... Znów Voldemort się "odradza" i jeszcze okazuje się, że ma...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu "Dawcy" byłam niesamowicie nakręcona na książki Lois Lowry. Niestety muszę przyznać, że "Egzamin dojrzałości" nie był zbyt ciekawą lekturą. Owszem, przyjemnie się ją czytało, jednak pozostawia wiele do życzenia.
Postacie nie zostały do końca dobrze wykreowane. Kiedy czytałam książkę, trudno było mi uwierzyć, że brak jakichkolwiek "oczywistych" emocji matki do dziecka, kiedy to spotykają się po latach niewiedzy, mógłby być czymś "normalnym".
Niektóre momenty były niesamowite. Po przeczytaniu pewnego fragmentu tarzałam się przez 10 minut po ziemi ze śmiechu :) Podziwiam autorkę za wykreowanie postaci Tami (babcia głównej bohaterki) i Kim (matka). Bo naprawdę jest za co.
Jednak uważam, że mogła lepiej przedstawić emocje i uczucia, jak też samą Natalie, jej cechy i otoczenie; przyjaciół.
Brakowało mi przedstawienia świata dziewczyny. Wszystko wydawało się "bezuczuciowe", wyprane ze wszystkich dobrych cech.
Koniec szkoły = koniec przyjaciół, koniec związku, koniec "wolności".
Naprawdę zawiodłam się, czytając tę książkę.

Po przeczytaniu "Dawcy" byłam niesamowicie nakręcona na książki Lois Lowry. Niestety muszę przyznać, że "Egzamin dojrzałości" nie był zbyt ciekawą lekturą. Owszem, przyjemnie się ją czytało, jednak pozostawia wiele do życzenia.
Postacie nie zostały do końca dobrze wykreowane. Kiedy czytałam książkę, trudno było mi uwierzyć, że brak jakichkolwiek "oczywistych" emocji matki...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pewnego dnia, idąc zamglonymi uliczkami Barcelony pewien księgarz zaprowadził swojego syna na Cmentarz Zapomnianych Książek. Los sprawił, że chłopiec odnalazł tam pewną powieść "Cień Wiatru" nieznanego mu autora - Juliana Caraxa. Młody Daniel jeszcze wtedy nie wiedział, jak potoczy się jego życie, że tak bardzo zostanie porwany w wir powieści i że jego historia to początek, a zarazem koniec.
"Cień wiatru" to niezwykła opowieść o książkach, które mają duszę; o historiach, które się ze sobą przeplatają; o utraconym życiu; o ironii losu - bo to właśnie los jest sprawcą zdarzeń.

Pewnego dnia, idąc zamglonymi uliczkami Barcelony pewien księgarz zaprowadził swojego syna na Cmentarz Zapomnianych Książek. Los sprawił, że chłopiec odnalazł tam pewną powieść "Cień Wiatru" nieznanego mu autora - Juliana Caraxa. Młody Daniel jeszcze wtedy nie wiedział, jak potoczy się jego życie, że tak bardzo zostanie porwany w wir powieści i że jego historia to początek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Theodore i Violet. Dwójka młodych ludzi odkryła Indianę. A każde z nich miało własne problemy, marzenia, plany i idee. Jaka to ironia losu; od momentu poznania się na szkolnej dzwonnicy, ich role się obróciły.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Jennifer Niven sprawiła, że ujrzałam ludzi z prawdziwymi problemami. Ukazuje czytelnikowi jak wygląda życie chwilą, życie osoby, która straciła kogoś bliskiego; pokazuje problemy w rodzinie, relacje i uczucia jakie nie pojawiają się "ot tak, po prostu"; pragnienie i pożądanie śmierci.
Biorąc do ręki tę książkę, nie spodziewałam się, że tak bardzo ją pokocham.

Theodore i Violet. Dwójka młodych ludzi odkryła Indianę. A każde z nich miało własne problemy, marzenia, plany i idee. Jaka to ironia losu; od momentu poznania się na szkolnej dzwonnicy, ich role się obróciły.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Jennifer Niven sprawiła, że ujrzałam ludzi z prawdziwymi problemami. Ukazuje czytelnikowi jak wygląda życie chwilą, życie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszy raz sięgnęłam po książkę Colleen Hoover i muszę przyznać, że pochłonęłam ją w ciągu kilku dni. Do rzeczy: Sydney codziennie o ósmej wieczorem, przesiaduje na balkonie i słucha chłopaka z naprzeciwka, który o tej porze gra na gitarze. Ich ścieżki się łączą, ponieważ jak się okazuje dziewczyna pisze świetne teksty piosenek.
W końcu nadchodzi dzień jej dwudziestych drugich urodzin i co? Świat Sydney pada w gruzach. Jej chłopak okazuje się wielkim dupkiem, przyjaciółka cały czas ją okłamywała, a na dodatek solenizantka staje się "bezdomna". Tajemniczy gitarzysta proponuje jej nocleg i współpracę. Więcej nie mogę zdradzić - trzeba przekonać się samemu jak dalej potoczą się losy Syd.
Hmmm.. Chyba w tej książce, najfajniejsza jest sprawa muzyki. Bo dzięki aplikacji na telefon możemy słuchać utworów, które są niesamowite - naprawdę! Na początku powieść bardzo mnie zaciekawiła. Świetnym doświadczeniem było spojrzeć na świat oczami "innego człowieka" (sami się przekonacie co mam na myśli). Później nie mogłam zrozumieć pokręconej historii o uczuciach młodych ludzi(bo jest naprawdę pokręcona). Jednak z upływem czasu wszystko się wyjaśniło i przeżywanie razem z bohaterami ich "przygód" sprawiło mi wielką przyjemność.
Serdecznie polecam!

Pierwszy raz sięgnęłam po książkę Colleen Hoover i muszę przyznać, że pochłonęłam ją w ciągu kilku dni. Do rzeczy: Sydney codziennie o ósmej wieczorem, przesiaduje na balkonie i słucha chłopaka z naprzeciwka, który o tej porze gra na gitarze. Ich ścieżki się łączą, ponieważ jak się okazuje dziewczyna pisze świetne teksty piosenek.
W końcu nadchodzi dzień jej dwudziestych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Suzanne Collins wprowadza czytelnika w szary świat, pełen woni śmierci i bólu. Ukazuje życie w luksusie, biedę, wojnę, technologię, przyszłość. Jest to prawdziwa powieść science fiction, która sprawia, że chcemy się zastanowić nad tym dzisiaj, które jest początkiem jutra. Bo to właśnie w naszym świecie, rodzą się wszystkie lęki i obawy przed nieznanym.

Suzanne Collins wprowadza czytelnika w szary świat, pełen woni śmierci i bólu. Ukazuje życie w luksusie, biedę, wojnę, technologię, przyszłość. Jest to prawdziwa powieść science fiction, która sprawia, że chcemy się zastanowić nad tym dzisiaj, które jest początkiem jutra. Bo to właśnie w naszym świecie, rodzą się wszystkie lęki i obawy przed nieznanym.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziękuję. Dziękuję za to, że mogłam wkroczyć do świata Nory, Patcha, Vee
i Scotta. Dziękuję, że mogłam zgłębiać ich największe tajemnice. Dziękuję, za te wszystkie dni, które spędziłam w ich towarzystwie; za dni kiedy nie obchodziło mnie nic innego, tylko ich historia. Dziękuję za wszystkie emocje i uczucia, których doznałam i jakimi ich darzyłam; i darzę.
Po prostu dziękuję za to, że były to jedne z najpiękniejszych chwil w moim życiu.
Nie mam pojęcia komu dziękować, ale... DZIĘKI.

Dziękuję. Dziękuję za to, że mogłam wkroczyć do świata Nory, Patcha, Vee
i Scotta. Dziękuję, że mogłam zgłębiać ich największe tajemnice. Dziękuję, za te wszystkie dni, które spędziłam w ich towarzystwie; za dni kiedy nie obchodziło mnie nic innego, tylko ich historia. Dziękuję za wszystkie emocje i uczucia, których doznałam i jakimi ich darzyłam; i darzę.
Po prostu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Aktualnie tkwimy w cudownym okresie. Mamy wolne, świąteczna atmosfera jeszcze się udziela i z założenia powinniśmy skakać z radości. No bo kto by nie chciał wylegiwać się cały dzień na kanapie, zajadać pozostałości ze świątecznych smakołyków i mieć radochę ze świątecznych prezentów.
Niestety mi ten okres nie służy.
Ostatnio w dniu moich urodzin mama wręczyła mi trylogię Tahereh Mafi i ja ujrzawszy tą książkę, pomyślałam: "Aha, no tak. To ta książka, co ostatnio tyle o niej słychać." I szczerze powiedziawszy nie ciągnęło mnie do niej tak bardzo.
Ale kiedy rozpoczęłam czytanie, no to "było jak w niebie". no okey, może bardziej jak "w piekle" :D Ale tutaj raczej nie muszę tłumaczyć jak to jest "przenosić się" do książki.
No a teraz o samej powieści. Jeśli ktoś lubi takie fantastyczne klimaty to na pewno mu się spodoba. Moje osobiste wrażenia, to wielkie WOW. Wciągająca fabuła, ciekawy wątek z "białym ptakiem" i historia braci. Chyba nie mam zastrzeżeń, chociaż brakowało mi kontynuacji ostatniej części. Chociaż tego to chyba każdemu brakuje. Książka warta przeczytania :)

Aktualnie tkwimy w cudownym okresie. Mamy wolne, świąteczna atmosfera jeszcze się udziela i z założenia powinniśmy skakać z radości. No bo kto by nie chciał wylegiwać się cały dzień na kanapie, zajadać pozostałości ze świątecznych smakołyków i mieć radochę ze świątecznych prezentów.
Niestety mi ten okres nie służy.
Ostatnio w dniu moich urodzin mama wręczyła mi trylogię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu tej książki nie mam już wątpliwości. To jeden z najlepszych utworów jakie czytałam. Bardzo się cieszę, że jest to moja lektura szkolna, ponieważ w przeciwnym razie pewnie w ogóle bym po nią nie sięgła.
Schmitt w tym utworze uświadamia nas, że świat jest piękny. Nakłania do tego, żeby każdy dzień był dla nas wyjątkową, niezapomnianą przygodą. Po prostu tak jakby chciał powiedzieć:
Przeżyj ten dzień, tak jakby był on ostatnim w twoim życiu.

Po przeczytaniu tej książki nie mam już wątpliwości. To jeden z najlepszych utworów jakie czytałam. Bardzo się cieszę, że jest to moja lektura szkolna, ponieważ w przeciwnym razie pewnie w ogóle bym po nią nie sięgła.
Schmitt w tym utworze uświadamia nas, że świat jest piękny. Nakłania do tego, żeby każdy dzień był dla nas wyjątkową, niezapomnianą przygodą. Po prostu tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezwykła opowieść o najważniejszych wartościach, które towarzyszą nam w życiu. Miłość, przyjaźń, odpowiedzialność, a przede wszystkim prawda. Książka warta uwagi i rozmyślań.

Niezwykła opowieść o najważniejszych wartościach, które towarzyszą nam w życiu. Miłość, przyjaźń, odpowiedzialność, a przede wszystkim prawda. Książka warta uwagi i rozmyślań.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wow, świetna książka, lekko napisana, przyjemnie się ją czyta. A co najważniejsze fabuła tak wciąga, że nie można się oderwać :)

Wow, świetna książka, lekko napisana, przyjemnie się ją czyta. A co najważniejsze fabuła tak wciąga, że nie można się oderwać :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

12 luty. Piątek. Budzik, szkoła, impreza... i światło. Samantha Kingston budzi się następnego dnia, tylko czy to na pewno kolejny dzień? A może po prostu zjawisko deja vu?
Nie sądzę. Znów jest piątek, 12 lutego i Sam przeżywa Dzień Kupidyna jeszcze raz, od początku.

7 dni - 7 szans na radykalną zmianę Twojego życia.
Pamiętaj, że "(...) nigdy nie jest za późno"

12 luty. Piątek. Budzik, szkoła, impreza... i światło. Samantha Kingston budzi się następnego dnia, tylko czy to na pewno kolejny dzień? A może po prostu zjawisko deja vu?
Nie sądzę. Znów jest piątek, 12 lutego i Sam przeżywa Dzień Kupidyna jeszcze raz, od początku.

7 dni - 7 szans na radykalną zmianę Twojego życia.
Pamiętaj,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

No cóż, to już koniec niezwykłej sagi o Harrym Potterze i aż trudno mi w to uwierzyć. Moje tegoroczne wakacje toczyły się głównie wokół książek - i spędziłam je wyjątkowo przebywając w świecie magii. Historia o Chłopcu, Który Przeżył wciągnęła mnie na max-a. Rowling zawładnęła moim sercem. Myślę, że ze wszystkich części ostatnia - VII, podobała mi się najbardziej. Wątek związany z Dumbledorem i Snapem układa się w logiczną całość. Podziwiam pomysłowość Rowling za stworzenie takiej fabuły. Postacie Severusa Snape'a i Albusa Dumbledora są stworzone fantastycznie, można powiedzieć, ze nawet "warstwowo", a dlaczego? Ponieważ świetnie zmyliły czytelnika;
W pewnych momentach powieści ryczałam jak dziecko. A były to niezwykłe momenty, które na pewno każdy fan "Harrego Pottera" - pamięta. Nie chcę podawać spojlerów, więc po prostu zachęcam każdego kto jeszcze nie sięgnął po arcydzieła Rowling do przeczytania sagi o Wybrańcu.

No cóż, to już koniec niezwykłej sagi o Harrym Potterze i aż trudno mi w to uwierzyć. Moje tegoroczne wakacje toczyły się głównie wokół książek - i spędziłam je wyjątkowo przebywając w świecie magii. Historia o Chłopcu, Który Przeżył wciągnęła mnie na max-a. Rowling zawładnęła moim sercem. Myślę, że ze wszystkich części ostatnia - VII, podobała mi się najbardziej. Wątek...

więcej Pokaż mimo to