Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Pani Roksano, jest pani Mistrzynią!

Pani Roksano, jest pani Mistrzynią!

Czytałam, drżąc z emocji. Urzekła mnie ta powieść!

Czytałam, drżąc z emocji. Urzekła mnie ta powieść!

Stare ale jare :-)

Stare ale jare :-)

Kiedy zaczęłam czytać tę powieść, byłam zachwycona oryginalnością ujęcia, pięknym językiem, głębią przekazu. Jednak okazało się, że im głębiej w las, tym więcej grzybni... Książka wydała mi się sztuczna, przekombinowana. Przykro mi, że stawiam taką niską notę, ale inaczej nie mogę...

Kiedy zaczęłam czytać tę powieść, byłam zachwycona oryginalnością ujęcia, pięknym językiem, głębią przekazu. Jednak okazało się, że im głębiej w las, tym więcej grzybni... Książka wydała mi się sztuczna, przekombinowana. Przykro mi, że stawiam taką niską notę, ale inaczej nie mogę...

Trzeba "swoje" przejść, bo życie zazwyczaj oferuje tylko pozłacane rybki. Świetna powieść, nie tylko dla młodzieży!

Trzeba "swoje" przejść, bo życie zazwyczaj oferuje tylko pozłacane rybki. Świetna powieść, nie tylko dla młodzieży!

Imponująca strona graficzna. Natomiast treść- no cóż...

Imponująca strona graficzna. Natomiast treść- no cóż...

Niby ładny język, niby dużo niezwykłych zdarzeń, ale... Nie mogłam nie odczuć pretensjonalności tej powieści...

Niby ładny język, niby dużo niezwykłych zdarzeń, ale... Nie mogłam nie odczuć pretensjonalności tej powieści...

Fajna zabawa formą- to zaciekawia, przynajmniej na początku powieści. Intryga kryminalna dość nędzna. Najbardziej podobała mi się okładka, a tak "najbardziej najbardziej"- kulinaria :-)

Fajna zabawa formą- to zaciekawia, przynajmniej na początku powieści. Intryga kryminalna dość nędzna. Najbardziej podobała mi się okładka, a tak "najbardziej najbardziej"- kulinaria :-)

Zniewala liryzm tej powieści. Odrzuca panujący w niej bałagan. Nie wystarczy "CO"... Trzeba wiedzieć "-JAK"...

Zniewala liryzm tej powieści. Odrzuca panujący w niej bałagan. Nie wystarczy "CO"... Trzeba wiedzieć "-JAK"...

Arcydzieło.

Arcydzieło.

Jest to pisarstwo tradycyjne, bez poszukiwań nowoczesnych środków wyrazu... Czy to zarzut? Bynajmniej! Piękno języka, bohaterowie zaplątani w meandry historii, ludzkie dramaty, życiowe wybory... Wszystkiego dopełnia koloryt miejsc... Pani Iwona Słabuszewska-Krauze potrafi zniewolić!

Jest to pisarstwo tradycyjne, bez poszukiwań nowoczesnych środków wyrazu... Czy to zarzut? Bynajmniej! Piękno języka, bohaterowie zaplątani w meandry historii, ludzkie dramaty, życiowe wybory... Wszystkiego dopełnia koloryt miejsc... Pani Iwona Słabuszewska-Krauze potrafi zniewolić!

Uwagę przyciąga oryginalność (nie mylić z pięknem) języka. Jednak pojawiające się dłużyzny i nawroty myśli (kociokwik?) szkodzą powieści. Mimo to jakoś przebrnęłam...

Uwagę przyciąga oryginalność (nie mylić z pięknem) języka. Jednak pojawiające się dłużyzny i nawroty myśli (kociokwik?) szkodzą powieści. Mimo to jakoś przebrnęłam...

Niewielka- wielka książeczka! Wartka akcja, wyraziste postaci, subtelna satyra, liryzm, mądrość... Ach!

Niewielka- wielka książeczka! Wartka akcja, wyraziste postaci, subtelna satyra, liryzm, mądrość... Ach!

Słowa, słowa, słowa... Bardziej niż pisanie- popisywanie się...

Słowa, słowa, słowa... Bardziej niż pisanie- popisywanie się...

Nie podjęłabym się reżyserii...

Nie podjęłabym się reżyserii...

Nie spodziewałam się takiej treści. Bolesna książeczka...

Nie spodziewałam się takiej treści. Bolesna książeczka...

Ciekawy pomysł, ale... za dużo bałaganu przy jego realizacji. Nie przepadam też za aż takim słowotokiem...

Ciekawy pomysł, ale... za dużo bałaganu przy jego realizacji. Nie przepadam też za aż takim słowotokiem...

85 lat XX wieku i zmieniający się świat kobiet... Narracja z pazurem!

85 lat XX wieku i zmieniający się świat kobiet... Narracja z pazurem!

Piękny język powieści. Zabrakło mi jednak jakiegoś literackiego "mięsa". Nie wiem...

Piękny język powieści. Zabrakło mi jednak jakiegoś literackiego "mięsa". Nie wiem...

Tę satyryczną historyjkę przeczytałabym chętnie w wersji elektronicznej. Uważam, że format książki, sztywna okładka, rozkładówki- to jednak przerost formy nad treścią. Cóż, pozycję nabyłam za niemałą kwotę, więc poczułam się trochę nabita w butelkę. O zgrozo, usłyszałam słowa: PRZYZWYCZAISZ SIĘ...

Tę satyryczną historyjkę przeczytałabym chętnie w wersji elektronicznej. Uważam, że format książki, sztywna okładka, rozkładówki- to jednak przerost formy nad treścią. Cóż, pozycję nabyłam za niemałą kwotę, więc poczułam się trochę nabita w butelkę. O zgrozo, usłyszałam słowa: PRZYZWYCZAISZ SIĘ...