-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownikaNa mojej półce z książkami na samym szczycie, obok Czarnoksiężnika z Archipelagu. O ile książka Le Guin dotyczyła psychologii człowieka, o tyle Kamienna Ćma dotyka subtelniejszych rejonów - duchowości, świadomości. Jest tak naprawdę zapisem drogi do oświecenia/przebudzenia. Fascynującym, wieloznacznym i trzymającym w napięciu zapisem.
Na mojej półce z książkami na samym szczycie, obok Czarnoksiężnika z Archipelagu. O ile książka Le Guin dotyczyła psychologii człowieka, o tyle Kamienna Ćma dotyka subtelniejszych rejonów - duchowości, świadomości. Jest tak naprawdę zapisem drogi do oświecenia/przebudzenia. Fascynującym, wieloznacznym i trzymającym w napięciu zapisem.
Pokaż mimo toKlasyk. Książka którą czytałem już dwa razy i której jeszcze do końca nie potrafię ogarnąć. Fizyka kwantowa, teoria chaosu, entropia. To po prostu zmusza do myślenia.
Klasyk. Książka którą czytałem już dwa razy i której jeszcze do końca nie potrafię ogarnąć. Fizyka kwantowa, teoria chaosu, entropia. To po prostu zmusza do myślenia.
Pokaż mimo toNajpiękniejsza książka o pożegnaniu z dzieciństwem, jaką czytałem.
Najpiękniejsza książka o pożegnaniu z dzieciństwem, jaką czytałem.
Pokaż mimo toEpokowe dzieło. Oczywiście nie oryginalne, ale najlepiej wyjaśniające laikom, jak funkcjonuje świadomość i iluzja bycia osobą.
Epokowe dzieło. Oczywiście nie oryginalne, ale najlepiej wyjaśniające laikom, jak funkcjonuje świadomość i iluzja bycia osobą.
Pokaż mimo toJedna z kilku książek, z którymi nigdy się nie rozstanę.
Jedna z kilku książek, z którymi nigdy się nie rozstanę.
Pokaż mimo toNikt nie opisuje "mechaniki" świadomości lepiej od Dennetta. Książka wydana w Polsce po 25 latach, ale naprawdę nic ciekawszego się w tym temacie przez ten czas nie pojawiło. Czekamy w tym roku na najnowszą książkę Dennetta, bo tylko on może siebie na tym polu pokonać :)
Nikt nie opisuje "mechaniki" świadomości lepiej od Dennetta. Książka wydana w Polsce po 25 latach, ale naprawdę nic ciekawszego się w tym temacie przez ten czas nie pojawiło. Czekamy w tym roku na najnowszą książkę Dennetta, bo tylko on może siebie na tym polu pokonać :)
Pokaż mimo toKapitalna lektura. Pomysł fenomenalny. I fenomenologiczny.
Kapitalna lektura. Pomysł fenomenalny. I fenomenologiczny.
Pokaż mimo toNiezwykła podróż do Indii, kolebki ezoterycznej duchowości. Dziewięć opowieści o poszukiwania duchowej ścieżki, ale też o próbie odnalezienia się w skostniałym, kastowym społeczeństwie Indii. a.
Niezwykła podróż do Indii, kolebki ezoterycznej duchowości. Dziewięć opowieści o poszukiwania duchowej ścieżki, ale też o próbie odnalezienia się w skostniałym, kastowym społeczeństwie Indii. a.
Pokaż mimo toW młodości uczyłem się fragmentów tej książki na pamięć. Ot tak, żeby móc je sobie powtarzać, kiedy nie miałem tej książki przy sobie.
W młodości uczyłem się fragmentów tej książki na pamięć. Ot tak, żeby móc je sobie powtarzać, kiedy nie miałem tej książki przy sobie.
Pokaż mimo toJeden z najmocniejszych manifestów nie tyle ateistycznych, co agnostycznych (Harris różni się nieco od czołowych ateistów tym, że ma bardziej giętki i otwarty umysł). Pasjonujące spojrzenie na religię, jako przestarzały i zużyty paradygmat, który już nic dobrego temu światu nie jest w stanie przynieść. Do tego dywagację na temat duchowości, medytacji, narkotyków. Błyskotliwa książka.
Jeden z najmocniejszych manifestów nie tyle ateistycznych, co agnostycznych (Harris różni się nieco od czołowych ateistów tym, że ma bardziej giętki i otwarty umysł). Pasjonujące spojrzenie na religię, jako przestarzały i zużyty paradygmat, który już nic dobrego temu światu nie jest w stanie przynieść. Do tego dywagację na temat duchowości, medytacji, narkotyków....
więcej mniej Pokaż mimo toPo wszystkich, genialnych nierzadko, inkarnacjach Szerloka Holmesa, to Mitch Cullin stawia ostatnią kropkę w tej opowieści. Szerlok ma 93 lata, zmaga się z rozsypującym się ciałem i coraz bardziej zawodną pamięcią. Po podróży do Japonii wraca do swego domku na wybrzeżu Sussex, gdzie pochłania go jego największa obecnie pasja - pszczelarstwo. Spodziewałem się po tej książce niemrawego kryminału, opowieści o starości i przemijaniu, może historii przyjaźni, a tymczasem oberwałem pięścią między oczy. Bo poza wszystkim to opowieść o odzieraniu człowieka ze złudzeń, o docieraniu do ostatecznej, najbardziej bolesnej tajemnicy życia. Film pojawi się w kinach w sierpniu, z Ianem McKellenem w roli głównej i myślę, że również będzie niezwykły.
Po wszystkich, genialnych nierzadko, inkarnacjach Szerloka Holmesa, to Mitch Cullin stawia ostatnią kropkę w tej opowieści. Szerlok ma 93 lata, zmaga się z rozsypującym się ciałem i coraz bardziej zawodną pamięcią. Po podróży do Japonii wraca do swego domku na wybrzeżu Sussex, gdzie pochłania go jego największa obecnie pasja - pszczelarstwo. Spodziewałem się po tej książce...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05-11
potrzebowałem tej lektury po kilku niby niezłych, ale jednak niewybitnych książkach w końcu coś znakomitego. zdarza się.
potrzebowałem tej lektury po kilku niby niezłych, ale jednak niewybitnych książkach w końcu coś znakomitego. zdarza się.
Pokaż mimo to
Nigdy nie płakałem tak długo po przeczytaniu książki, jak po Pieśni Achillesa. Będą uparcie używał tego tytułu, a nie tej beznadziejnej tandety wymyślonej przez Burdę. Generalnie, polska okładka i tytuł to żenada i jej sprawcy mają zapewnione miejsce w najmroczniejszym miejscu Hadesu. Na szczęście czytałem tę książkę najpierw po angielsku. Amerykańskie i brytyjskie wydania edytorsko dotrzymują tempa zawartości tej książki.
Nigdy nie płakałem tak długo po przeczytaniu książki, jak po Pieśni Achillesa. Będą uparcie używał tego tytułu, a nie tej beznadziejnej tandety wymyślonej przez Burdę. Generalnie, polska okładka i tytuł to żenada i jej sprawcy mają zapewnione miejsce w najmroczniejszym miejscu Hadesu. Na szczęście czytałem tę książkę najpierw po angielsku. Amerykańskie i brytyjskie wydania...
więcej Pokaż mimo to