-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2020-07-21
2020-05-02
2017-01-19
2017-04-25
Generalnie chłopak mi zaimponował tym co zrobił i swoim uporem w dążeniu do wymarzonego celu, natomiast w książce dość sporo było marudzenia typu - ale dużo biurokracji, ale mi nikt nie chce zaufać, ale wszyscy są be bo sobie coś wymyśliłem a oni nie są na moje zawołanie. Trochę to wkurza czytając ale z dalszej perspektywy dokonania Simone ten efekt trochę łagodzą.
Polecam wszystkim fanom Himalajów, alpinistyki oraz gór w szerszym znaczeniu!
Generalnie chłopak mi zaimponował tym co zrobił i swoim uporem w dążeniu do wymarzonego celu, natomiast w książce dość sporo było marudzenia typu - ale dużo biurokracji, ale mi nikt nie chce zaufać, ale wszyscy są be bo sobie coś wymyśliłem a oni nie są na moje zawołanie. Trochę to wkurza czytając ale z dalszej perspektywy dokonania Simone ten efekt trochę łagodzą.
Polecam...
2017-05-07
Historia ultramaratończyka, któremu - śmiało można to powiedzieć - bieganie uratowało życie. Zaliczył wiele przygód z alkoholem i narkotykami i to dzięki bieganiu wyszedł na prostą. Zaliczył do tego pobyt w więzieniu ale chyba może o sobie powiedzieć, że spełnił marzenia i wykorzystał szanse, które dało mu życie.
Polecam!
Historia ultramaratończyka, któremu - śmiało można to powiedzieć - bieganie uratowało życie. Zaliczył wiele przygód z alkoholem i narkotykami i to dzięki bieganiu wyszedł na prostą. Zaliczył do tego pobyt w więzieniu ale chyba może o sobie powiedzieć, że spełnił marzenia i wykorzystał szanse, które dało mu życie.
Polecam!
2017-09-05
Czyta się dość przyjemnie choć nie brakuje powtórzeń. Tzn niektóre historie przywoływane są przy różnych okazjach po kilka razy. Co prawda czasem widziane z perspektywy innej osoby niż wcześniej ale nie zmienia to najczęściej odbioru sytuacji czy osoby pani Wandy.
Postać Wandy jest przedstawiona myślę w sposób niewybielony i to dobrze.
Polecam przeczytać tą historię o najlepszej i najbardziej utytułowanej kobiecie światowego Himalaizmu - szczególnie ludziom młodszego pokolenia, którzy znać ją mogą tylko z Wikipedii.
Czyta się dość przyjemnie choć nie brakuje powtórzeń. Tzn niektóre historie przywoływane są przy różnych okazjach po kilka razy. Co prawda czasem widziane z perspektywy innej osoby niż wcześniej ale nie zmienia to najczęściej odbioru sytuacji czy osoby pani Wandy.
Postać Wandy jest przedstawiona myślę w sposób niewybielony i to dobrze.
Polecam przeczytać tą historię o...
2009
Żadne tam wielkie arcydzieło ale solidnie napisane wspomnienia z przygotowań oraz udziału autora w czterech wyścigach ultramaratońskich z cyklu "4 deserts" czyli 4 x 250 kilometrów w czterech najbardziej ekstremalnych miejscach na Ziemi - Sahara(w tym przypadku akurat wyścig odbył się w Jordanii ale też po bezdrożach), pustynia Gobi, pustynia Atakama w Chile i Antarktyda.
Głównym atutem tej publikacji jest wg mnie forma motywacji jakiej używał autor do pokonania swoich granic wytrzymałości. Krok po kroku, najpierw prawa noga potem lewa i powtórzyć aż do mety! Niby takie proste ale przy 250 km w ekstremalnych warunkach przy towarzyszącym ciągle bólu, pragnieniu i maksymalnym zmęczeniu już nie jest takie łatwe do wykonania.
Książka napisana z humorem i ciekawie, bez zbędnych dłużyzn więc dzięki dużej ilości zdjęć można ją pochłonąć w jeden dzień. Podziwiam autora za wyczyn i polecam książkę, która udowadnia, że nieważne co robisz - przy odpowiednim nastawieniu oraz dużej pracy nad sobą możesz spełniać swoje marzenia! (w tym przypadku trzeba jeszcze mieć mnóstwo kasy ale może niektórzy mają mniej kosztowne marzenia) :)
Żadne tam wielkie arcydzieło ale solidnie napisane wspomnienia z przygotowań oraz udziału autora w czterech wyścigach ultramaratońskich z cyklu "4 deserts" czyli 4 x 250 kilometrów w czterech najbardziej ekstremalnych miejscach na Ziemi - Sahara(w tym przypadku akurat wyścig odbył się w Jordanii ale też po bezdrożach), pustynia Gobi, pustynia Atakama w Chile i...
więcej Pokaż mimo to