-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać354
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik16
Biblioteczka
2020-12-13
2020-09-21
2020-02-09
2019-12-08
2017-06
2017-05
2017-07
2017-07
2017-05
2017-11-01
2017-07
2017-05
2017
2006-01-01
2012-10-01
Nie będę się rozpisywać - książka, która jako jedna z nielicznych poruszyła mnie do głębi. Wartka, zapierające dech w piersiach akcja, nieszablonowi bohaterowie. Tego właśnie oczekiwałam - nie herosa, kogoś, kto zrobi wszystko dla świata - a zdesperowaną dziewczynę, która po prostu chce, by dano spokój jej i jej rodzinie.
Potrafimy wczuć się w sytuację Katniss, w jej uczucia co do innych - wcale nie takie inne od naszych, gdybyśmy to my znaleźli się w sytuacji, gdzie albo zabijasz innych, albo inni zabiją Ciebie.
Całą Trylogię uważam za solidny kawałek literatury, z przesłaniem i w ogóle, ale też z wieloma przestrogami. Za wszystkie jej plusy, które zdecydowanie przerastają wady, daję 'Igrzyskom Śmierci" dziewięć gwiazdek. ^ ^
Nie będę się rozpisywać - książka, która jako jedna z nielicznych poruszyła mnie do głębi. Wartka, zapierające dech w piersiach akcja, nieszablonowi bohaterowie. Tego właśnie oczekiwałam - nie herosa, kogoś, kto zrobi wszystko dla świata - a zdesperowaną dziewczynę, która po prostu chce, by dano spokój jej i jej rodzinie.
Potrafimy wczuć się w sytuację Katniss, w jej...
Ania z Zielonego Wzgórza - książka, którą przeczytałam daaawno temu, ale która wryła mi się tak w pamięć, że z niepohamowaną radością powracam do niej nawet teraz, gdy od pierwszego przeczytania minęło wiele lat. Anię kocham w jej marzycielstwu, radości życia, przeświadczeniu o jego romantyzmie. Choć, przyznaję, czasami była z niej nieźle irytująca osóbka, przykładowo po upartym trwaniu w nieodzywaniu się do Gilberta. Racja, zrobił nieładnie, ale czy to powód, by obrażać się na niego na następne cztery lata? Nie sądzę. ^ ^
Mimo to, książka z jej opisami scenerii, radością, i wręcz magią wypływającą ze stronic sprawia, że powracam do niej ciągle, w kółko - takich książek się nie zapomina.
Ania z Zielonego Wzgórza - książka, którą przeczytałam daaawno temu, ale która wryła mi się tak w pamięć, że z niepohamowaną radością powracam do niej nawet teraz, gdy od pierwszego przeczytania minęło wiele lat. Anię kocham w jej marzycielstwu, radości życia, przeświadczeniu o jego romantyzmie. Choć, przyznaję, czasami była z niej nieźle irytująca osóbka, przykładowo po...
więcej Pokaż mimo to