rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Drugi tom cyklu Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu, autorstwa Kana Liu.

Po lekturze tomu pierwszego nie udało mi się zaczekać nawet całego dnia nim sięgnęłam po tom drugi. Historia, która się w nim rozgrywa była dla mnie równie wciągająca jak tom pierwszy. Niesamowicie dobrze bawiłam się w tym mrocznym i przesiąkniętym mrokiem świecie...

Kiedy poznajemy Kuniego Garu nie ma on w sobie zbyt wielu zadatków do wielkości. Łagodnie powiedziawszy: w końcu nie bywał widywany trzeźwy, wiódł żywot hulaki i nie bał się korzystać ze swojego zawadiackiego uroku, któremu trudno było się oprzeć. Jakby tego było mało wszelkie pozytywne cechy ukrywał tak, by nikt nie mógł powiedzieć o nim nic dobrego, a jednak teraz Kuni, znany pod dworskim przydomkiem - Ragin, jest cesarzem Dary i stara się ze wszystkich swoich sił by jak najlepiej rządzić sowim cesarstwem i dbać o potrzeby ludu. Nie przewidział jednak, że wraz z przybyciem na jedną z wysp tajemniczego Lyucu, a wraz z nim skrzydlatych bestii, wybuchnie chaos. Sytuacja z każdą chwilą robi się coraz trudniejsza, a gdy dodatkowo sam Kuni będzie musiał stawić czołu fałszywym oskarżeniom i zdradzie, wydaje się, że nie ma już nadziei. Na szczęście są jeszcze jego dorosłe dzieci, które chciałyby zapisać się w historii. Niestety to, co nadchodzi przerasta wyobraźnię każdego…

Ken Liu ma niesamowitą zdolność więzienia myśli w wykreowanych przez historiach. "Ściana burzy" stanowi niesamowicie spójną i satysfakcjonująca kontynuację królów Dary, a nie było to łatwe zadanie. Sequel zawsze stoi na z góry straconej pozycji, z założenia nie może mieć bowiem już tej świeżości co oryginał, a „Królowie…” mimo wszystko miały jej sporo. W drugim tomie natomiast dostaniecie zdecydowanie więcej akcji, realizm, ciekawych bohaterów i władzę, niż w tomie pierwszym.

„Ściana burz”, jak i poprzedni tom, napisane są znakomicie, z odpowiednią wagą i literackim wyczuciem. Nie jest to pusta, prosta przygoda, a bardzo dobrze napisana przyziemna, realna opowieść, która spodoba się miłośnikom real fantasy. Ken Liu pisze o wymyślonych światach i czasach, jednak robi to w sposób tak prawdziwy, że równie dobrze mógłby to być nieznany rozdział naszej historii. Jeśli więc lubicie takie klimaty, cenicie je bardziej, niż przepełnione magią, efekciarskie, ale nie efektowne opowieść, ta seria to coś dla Was. Zdecydowanie polecam ;)

Drugi tom cyklu Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu, autorstwa Kana Liu.

Po lekturze tomu pierwszego nie udało mi się zaczekać nawet całego dnia nim sięgnęłam po tom drugi. Historia, która się w nim rozgrywa była dla mnie równie wciągająca jak tom pierwszy. Niesamowicie dobrze bawiłam się w tym mrocznym i przesiąkniętym mrokiem świecie...

Kiedy poznajemy Kuniego Garu nie ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pierwszy tom cyklu Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu, autorstwa Kana Liu.

Dara to świat, w którym życie każdego człowieka uwarunkowane jest świętą wolą cesarza. Świat, w którym odrzucono dawne wartości, wymazano granice i zastąpiono je nowymi, uznanymi za właściwe przez jedynego człowieka. To świat tyranii, w którym szansę mają albo wyjątkowo silni albo wyjątkowo przebiegli. To świat Królów Dary.

W swojej powieści autor przedstawia wady i zalety ekspansji i dominacji jednego państwa nad innymi oraz to jak mechanizmy polityczne wpływają na losy przeciętnych mieszkańców. Autor porusza różne problemy natury etycznej, kładzie w swojej opowieści szczególny nacisk na okropieństwa wojny - widzimy jak wojna rozdziela rodziny, skłóca braci i ojców z synami. Udowadnia także, że każda jednostka ma szansę przejść do historii, jednak to jak zapamiętają ją przyszłe pokolenia zależy w bardzo dużej mierze od interpretacji jednego człowieka...

Książka zaczyna się silnym akcentem, jakim jest niewątpliwie zamach na samego cesarza, który będzie miał duże reperkusje w przyszłości. Potem, gdy wybucha rebelia, jest już tylko lepiej i akcja nie zwalnia aż do samego końca.

Zakochałam się w tej opowieści od pierwszej, niemalże chwili, zwłaszcza ze względu na niezwykle dramatycznych i pełnych sprzeczności bohaterów, którzy na naszych oczach wplątują się w polityczne intrygi, nawiązują wątpliwe sojusze, wyznają sprzeczne idee i wartości, prezentują zupełnie odmienne postawy. Każda z postaci została szczegółowo scharakteryzowana, a formujące się między postaciami więzi - doskonale przedstawione. Przez powieść przewija się naprawdę wiele postaci o mniejszym lub większym znaczeniu dla fabuły, jednak kiedy ich rola dobiega końca, autor nie obawia się ściągnąć ich ze sceny. Przy tym wykonuje to w tak przemyślany, a zarazem naturalny sposób, że można odnieść wrażenie, że czerpał wzorce z rzeczywistych wydarzeń. Książkę charakteryzuje także urzekający klimat, nawiązujący do tradycji Dalekiego Wschodu. Co ciekawe, Wyspy Dary mają też własną mitologię a konflikty między poszczególnymi bogami znajdują swoje odzwierciedlenie w losach ich mieszkańców.

„Królowie Dary” to napisana z rozmachem, niezwykle złożona powieść, zapewniająca wiele godzin pasjonującej lektury i zachęcająca do zapoznania się nie tylko z twórczością Kena Liu, ale także z historią i kulturą samego orientu. To naprawdę pozycja z wyższej półki, którą śmiało można by nazwać „Traktatem o rządzeniu”.

Pierwszy tom cyklu Pod sztandarem Dzikiego Kwiatu, autorstwa Kana Liu.

Dara to świat, w którym życie każdego człowieka uwarunkowane jest świętą wolą cesarza. Świat, w którym odrzucono dawne wartości, wymazano granice i zastąpiono je nowymi, uznanymi za właściwe przez jedynego człowieka. To świat tyranii, w którym szansę mają albo wyjątkowo silni albo wyjątkowo przebiegli....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wiatrodziej to drugi tom niesamowitego cyklu o Czaroziemiach autorstwa Susan Dennard.

W tym tomie poznajemy losy Merika - Wiatrodzieja, który po stracie przyjaciela oraz zniszczeniu jego okrętu przez zabójczą moc ognia musi zrobić wszystko by umknąć swojej siostrze - Vivian, która marzy jedynie o jego śmierci. Po śmierci młodego księcia, to ona bowiem przejęła by tron. Całe Czaroziemie opanowuje wojna. W tym samym czasie, poznane przez nas w pierwszym tomie więziosiostry - Safi i Iseult, wpadają w kłopoty. Zostają rozdzielone, Safi - Prawdodziejka towarzyszy cesarzowej, uciekając wspólnie przez piekielnymi bardami, którzy cały czas depczą im po piętach, a Iseult po raz kolejny musi się zmierzyć z krwiodziejem...

Bohaterowie drugiego tomu, nawet bardziej niż w pierwszej części, muszą polegać na własnych nieprzeciętnych mocach. Tylko w ten sposób są w stanie stawić czoła czoła nawarstwiającym się niebezpiecznym wyzwaniom. Wciąż nadrzędnym celem okazuje się dobro Czaroziem, ale aby go osiągnąć trzeba wyjść zwycięsko z wielu ryzykownych potyczek i zabójczych walk. Autorka nie oszczędzała bohaterów serwując im porządną porcję: niezwykłych przygód, ucieczek, pogoni, porwań, konspiracji i demaskacji.

Miłośnicy intrygującej i dynamicznej akcji, zaskakujących zwrotów, nietuzinkowych splotów losów bohaterów, nie powinni czuć się zawiedzeni. Szybko mkniemy po stronach książki, zasłuchując się w opowiadaną historię, śledząc potęgę i słabości kluczowych postaci, niepokojąc się o pułapki zastawiane na nich przez wrogów.
Podoba mi się styl autorki, lekki, płynny, wciągający, porywający, dbający o detale w kreowaniu świata i profilowaniu bohaterów. Potrafi pozytywnie usposobić do postaci, bo choć nie brak im wad, przywar i niedoskonałości, to chętnie obdarzamy ich sympatią. Patrząc na to jak poziom od pierwszego do drugiego tomu niesamowicie skoczył, nie mogę się doczekać tomu trzeciego.

Wiatrodziej to drugi tom niesamowitego cyklu o Czaroziemiach autorstwa Susan Dennard.

W tym tomie poznajemy losy Merika - Wiatrodzieja, który po stracie przyjaciela oraz zniszczeniu jego okrętu przez zabójczą moc ognia musi zrobić wszystko by umknąć swojej siostrze - Vivian, która marzy jedynie o jego śmierci. Po śmierci młodego księcia, to ona bowiem przejęła by tron....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Prawodziejka jest pierwszym tomem cyklu o Czarozimiach autorstwa Susan Dennard.

Gdy pierwszy raz usłyszałam o tej książce nie była pewna czy ja przeczytać. Wydawała mi się być kolejnym, schematycznym fantasy, jednak ktoś przekonał mnie, że powinnam przynajmniej dać jej szansę i jestem... nie tyle co zachwycona co oczarowana.

Prawdodziejka opowiada historię młodej wiedźmy Safi, która posiada bardzo rzadko spotykany dar - jest wiedźmą prawdy. Przez swoje umiejętności musi ciągle uciekać i ukrywać się ponieważ bardzo wielu było by w stanie zrobić wszystko by zdobyć ją i jej umiejętności. Chcieli by użyć ją. Wykorzystać do swoich celów. Drugą wiedźmą, którą poznajemy już na początku historii jest Iseult, której moce są nieznane. Nawet ona sama nie wie jaką mocą włada, dlatego jest to nawet bardzie intrygujące niż moc prawdy Safi.

Przedstawiona w książce historia jest intrygująca i wciągająca, przygoda goniąca przygodę, sprawia, że z każdą kolejną przeczytaną stroną jeszcze bardziej nie jesteś w stanie się od niej oderwać. Bohaterowie są wielowymiarowi, mają swoje zalety i wady, swoją przeszłość i plany na przyszłość, zdecydowanie bardzo łatwo się z nimi zaprzyjaźnić i obdarzyć swoją sympatią. Każdego z nich losy obserwujemy z przyjemnością i nie jesteśmy w stanie powstrzymać się przed kibicowaniem im w trudach podejmowanej walki, ponieważ gra toczy się o wysoką stawkę. W szerszym wymiarze bohaterowie walczyli o utrzymanie rozejmu, niedopuszczenie do wojny, przetrwanie słabszych i biedniejszych księstw, a w węższym o sprostanie niebezpiecznym wyzwaniom, indywidualnym zmaganiom, pełnym pułapek i zagrożeń. Wydaje się, że to przeznaczenie kieruje wszystkim, posiłkuje się legendami i przepowiedniami, tworzy fascynujący scenariusz zdarzeń, w którym nie brakuje białej i czarnej magii, klątw i uroków, nadzwyczajnych uleczeń i rewitalizacji sił, zawiłej gry przeczuć i intuicji. Różne oblicza dobra i zła, mieszanka skrajnych emocji, walka wypełniona determinacją, nieustępliwością i poświęceniem. A wszystko utrzymane w klimacie nieustannej podróży lądem i morzem, bajkowych scenerii, mrocznych krajobrazów, nadzwyczajnych mocy, magicznych darów i wyjątkowych czarów.

Podsumowując, uważam, że książka jest bardzo dobrą lekturą na jesienne wieczory, zwłaszcza gdy ma się wystarczająco dużo wolnego czasu by nie odrywać się od niej od chwili otworzenia pierwszej strony, do ostatnich słów. Jest niesamowicie wciągająca i naprawdę trudno odłożyć ją choć na chwilę, ponieważ myśli i tak cały czas uciekają w jej stronę. Zdecydowanie polecam :)

Prawodziejka jest pierwszym tomem cyklu o Czarozimiach autorstwa Susan Dennard.

Gdy pierwszy raz usłyszałam o tej książce nie była pewna czy ja przeczytać. Wydawała mi się być kolejnym, schematycznym fantasy, jednak ktoś przekonał mnie, że powinnam przynajmniej dać jej szansę i jestem... nie tyle co zachwycona co oczarowana.

Prawdodziejka opowiada historię młodej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Intrygująca i nieszablonowa historia, dzięki której poznajemy losy Etty Spencer, zaledwie osiemnastoletniej, współcześnie żyjącej nastolatki, która zostaje wciągnięta w tunel czasoprzestrzenny, który wyrzucaja ją wiele mil i lat od jej miejsca zamieszkania. W ten sposób trafia do 1776 roku wprost w ramiona Nicholasa Cartera, młodego korsarza...

Nieświadoma swoich zdolności dziewczyna zostaje wciągnięta w niebywałą intrygę oraz dowiaduje się, że ktoś czyha na jej życie oraz jej matki. Etta szybko musi nauczyć się odróżniać swoich przyjaciół do wrogów, których całe hordy otaczają ją z każdej możliwej strony. Równolegle w powieści ważą się losy Nicholasa Cartera, również młodego podróżnika w czasie, będącego jednak zaprawionym w bojach korsarzem, który nie miał pojęcia, że istnieje przejście do XXI wieku.

Ta magiczna para towarzyszy czytelnikowi przez cały czas, prowadzi go przez świat stworzony piórem Alexandry Bracken. Autorka włożyła niemały wysiłek w kreację bohaterów i realiów społeczno-historycznych, z jakimi przyszło im się zmierzyć. Każda z epok oddana została w wyjątkowy i szczegółowy sposób, tak by czytelnik mógł poczuć atmosferę morskiej przygody, nalotu bombowego podczas II wojny światowej, wyprawy po Kambodży w roku 1685 czy Paryża wieku XIX.

Z tą książką nie bała bym się przemierzyć wszystkie oceany i morza. Autorka zabiera bowiem czytelników w niezapomnianą morską podróż, wciągając ich w niekończący się wir akcji i zabiera w poszukiwaniu skrzyń pełnych nie złota, ale tajemnic do odkrycia. Choć książka jest skierowana głównie do młodzieży posiada w sobie to co, co czyni z niej interesującą lekturę, choć zdecydowanie napisaną niewyszukanym, prostym i lekkim językiem, który najłatwiej dociera do młodszych czytelników. Długie i dokładne opisy, które dziwnie pasowały mi do tej pozycji sprawiały, że książkę czytało się szybko, ponieważ brakowało przestojów poświęconych jedynie opisom, a te były umieszczane wybiórczo, w niektórych momentach, niekiedy rozbite na kilka mniejszych części, pozwalających czytelnikowi nie znudzić się, a powoli wyobrażać sobie otaczający go świat. Dzięki temu wykreowany przez autorkę świat wydawał mi się wystarczająco prawdziwy czy czuć na twarz chłodną morską bryzę, by moje oczy łzawił od zbyt mocnego wiatru, a stopy bolały od zbyt długiego krążenia po pokładzie. Autorka na poziomie zadbała o to by jej opowieść zabrała czytelników tam gdzie nie są w stanie ponieść ich nogi, a jedynie wyobraźnia.

„Pasażerka" to lekka, ale całkiem dobrze napisana, dynamiczna i pełna wartkiej akcji młodzieżówka, która pozwala oddać się przygodzie i po prostu dobrze bawić, o ile czytelnik nie będzie zbyt wnikliwy względem drobnych nieścisłości fabularnych oraz wykaże się cierpliwością w poznawaniu morskiej nomenklatury. W kategorii young adult powieść Bracken będzie jedną z lepszych pozycji literackich, która w bardzo przyjemny sposób pozwoli poznać historię powszechną i jej uroki.

Intrygująca i nieszablonowa historia, dzięki której poznajemy losy Etty Spencer, zaledwie osiemnastoletniej, współcześnie żyjącej nastolatki, która zostaje wciągnięta w tunel czasoprzestrzenny, który wyrzucaja ją wiele mil i lat od jej miejsca zamieszkania. W ten sposób trafia do 1776 roku wprost w ramiona Nicholasa Cartera, młodego korsarza...

Nieświadoma swoich...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Moja Lady Jane Brodi Ashton, Cynthia Hand, Jodi Meadows
Ocena 7,4
Moja Lady Jane Brodi Ashton, Cynth...

Na półkach: , ,

Pierwsze w historii takie połączenie trzech autorek, które wzruszyły niebo i ziemię, żeby dostarczyć nam (czytelnikom) najbardziej niesamowitą opowieść w historii. Magia, miłość, spisek i ... koń?? To wszytko przeplata się razem ze sobą tworząc nieziemską mieszankę, niemalże uzależniającą, którą mogę brać bez końca!

Klikając "zamów" przy tej książce na stronie internetowej nic o niej właściwie nie wiedziałam, poza tym, że moja siostra uważała ją za cudo, które muszę przeczytać. Tak też zrobiłam... I muszę przyznać, że dawno tak bardzo nie śmiałam się czytając cokolwiek, a zwłaszcza powieść napisaną na podstawie prawdziwych wydarzeń historycznych.

Nikt przed Cynthią Hand, Jodią Meadows i Brodi Ashton nie wpadł na to by pomieszać historię z magią. Było to z pewnością bardzo ryzykowne przedsięwzięcie, ale wynik jest niesamowity, genialny i uzależniający. Od dnia, w którym książka do mnie dotarła przeczytałam ją dokładnie trzy razy, zyskała bardzo dużo różnokolorowych karteczek, oznaczających najlepsze fragmenty oraz kolorowe zakreślenia cytatów, którymi zaczynam sypać z rękawa w najmniej odpowiednich momentach.

Jak udało mi się dowiedzieć po przeszukaniu internetu w poszukiwaniu historycznych faktów, które zostały umieszczone w książce: Lady Jane Grey przeszła do historii Anglii jako „dziewięciodniowa królowa” - jej króciutkie panowanie miało miejsce tuż po śmierci Edwarda VI Tudora, a na moment przed objęciem tronu przez Marię I Tudor. Koronacja Jane była wynikiem intrygi jej teścia, Johna Dudleya, który chciał umocnić swoją pozycję rodziny w kraju. Jane zmarła w wieku 17 lat, skazana na śmierć (razem z mężem i teściem) przez Krwawą Marię. Dzięki tym informacjom zdecydowanie lepiej byłam w stanie pojąć podstawy fabuły, które autorki baaardzo urozmaiciły otóż: akcja książki zaczyna się w momencie kiedy to Edward otrzymuje informacje o tym, że umiera. Za sprawą doradców decyduje się przekazać tron na ręce młodziutkiej Jane - swojej najlepszej przyjaciółki, która, by utrzymać tron dla swoich męskich potomków, musi wyjść za mąż. Jej narzeczony, wybrany specjalnie dla niej przez króla, ma być bardzo przystojnym i czarującym młodzieńcem... nikt jednak nie pamiętał o tym by powiedzieć jej o jednym, niewielkim mankamencie w jego postaci. Przez pół dnia żyje pod postacią KONIA.

Uważam, że książka jest naprawdę niesamowita, ponieważ ma wszystko to czego zawsze szukam w powieściach: humor, fabułę oraz wielowymiarowych bohaterów. Żadna z postaci, które zostały nam zaprezentowane nie zostały potraktowanie "po macoszemu". Każda z nich ma swoją historię, swoje cele i swoje marzenia, swoje zdanie i swój rozum - dzięki temu przez całą lekturę czułam się jakby książka, która trzymałam w dłoniach stanowiła okno, przez które zaglądałam historia Jane.

Moja Lady Jane, zdecydowanie polecam wszystkim, którzy mają ochotę na lekką, choć wciągającą i przedstawiającą bardzo dużo, powieść. Ostrzegam, nie róbcie sobie do niej herbaty, bo albo oblejecie książkę czytając i pijąc jednocześnie, przez niekontrolowane napady śmiechu, lub wystygnie wam i będzie szkoda :P

Pierwsze w historii takie połączenie trzech autorek, które wzruszyły niebo i ziemię, żeby dostarczyć nam (czytelnikom) najbardziej niesamowitą opowieść w historii. Magia, miłość, spisek i ... koń?? To wszytko przeplata się razem ze sobą tworząc nieziemską mieszankę, niemalże uzależniającą, którą mogę brać bez końca!

Klikając "zamów" przy tej książce na stronie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W momencie gdy tylko przeczytałam opis książki, byłam pewna, że pewnego dnia ją przeczytam. Oto nadszedł ten dzień.

Historia przedstawiona na kratach książki pozwala nam poznać Margo, trzynastoletnią dziewczynkę, która w wraz z każdą kolejną przewracaną kartką przeistacza się w młodą, ale dorosłą już kobietę. Margo od początku miała trudniejszą drogę do przejścia i więcej przeszkód do pokonania niż jej rówieśnicy. Nie wychowała się w pełnej, kochającej rodzinie. Bez ojca, którego nigdy nie poznała. Bez wsparcia ze strony matki. Bez możliwości na zwierzenie się komukolwiek... Jej matka pewnego dnia zaczęła się po prostu staczać, nigdy nie interesowała się córką, traktując ją niczym służącą, bardziej niż przebywać z nią wolała przesiadywać całe dnie w ciemnym pokoju, a jej sposobem na zarobek szybko stała się prostytucja we własnym domu...
Margo nazywa go Pożeraczem, miejscem, które w jej oczach, żyje własnym życiem. Chodząc do szkoły dziewczyna zaczyna zauważać coraz więcej rzeczy w sowim rodzinnym miasteczku, dojrzewając przez to o wiele szybciej niż jej rówieśnicy, aż pewnego dnia poznaje Judaha, chłopca na wózku. Szybko zaprzyjaźniają się. Jest on jednym z mieszkańców Bone, który z pozoru nie ma nic do zaoferowania, jednak szybko zawiązuje się między nim, a Margo nić porozumienia.
Niedługo później całym miasteczkiem wstrząsa wieść o śmierci małej Neveah. Margo zirytowana bezradnością w chwili takiej tragedii, postanawia przeprowadzić swego rodzaju śledztwo, ponieważ czuje się osobiście dotknięta tragedią. Podejmując tą decyzję zdecydowanie nie spodziewała się, że obudzi to w niej najgorsze instynkty.

Największe wrażenie na mnie wywarł obraz miasteczka przedstawiony przez autorkę. Od pierwszej strony jest to miejsce mroczne, ciemne, przytłaczające i pełne patologii. Mieszkańcy Bone to ludzie żyjący z dnia na dzień, bez większych ambicji, planów ani celów. Przez ten obraz, w którym brakuje choćby niewielkiego blasku słońca, choć jednej rodziny/osoby nie będącej taką samą jak reszta, Bone wydaje się być odciętym od reszty świata. Ludzie wydają się tam czuć bezkarnymi, istniejącymi poza jakimkolwiek prawem czy zasadami. Istnieją według ich własnego kodeksu moralnego, który niekiedy wydaje się w ogóle nie istnieć.

Podsumowując, uważam, że Margo powinien przeczytać każdy, zwłaszcza młody człowiek, który próbuje udowodnić sobie, że może samemu zmienić wszystko. Margo przedstawia właśnie to - walkę, upadek oraz zwycięstwo i klęskę w świecie tak szarym i nieprzyjemnym jak nasz, a zwłaszcza widziany oczami młodych ludzi - nudny.
Osobiście odkładam Margo na moją półeczkę z cudami, do których będę regularnie powracać, by ponownie pozwolić autorce zniszczyć moje wyobrażenie o literaturze młodzieżowej. Zdecydowanie genialne!!!

W momencie gdy tylko przeczytałam opis książki, byłam pewna, że pewnego dnia ją przeczytam. Oto nadszedł ten dzień.

Historia przedstawiona na kratach książki pozwala nam poznać Margo, trzynastoletnią dziewczynkę, która w wraz z każdą kolejną przewracaną kartką przeistacza się w młodą, ale dorosłą już kobietę. Margo od początku miała trudniejszą drogę do przejścia i więcej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna seria z cudownym słowiańskim klimatem, potworami i magią, którą postanowiłam przeczytać.

Nie jestem do końca pewna o kim właściwie jest ta historia: o Feliksie - żniwiarzu od lat zajmującym się polowaniem na demony, upiory i zwidy; o Magdzie, jego dwudziestoletniej kuzynce, która chciałaby pójść w ślady wujka; a może o samych potępieńcach, ich historii, sposobie funkcjonowania i tworzenia sojuszników? Nawet po skończeniu lektury nie mogę tego jednogłośnie określić, ponieważ książka na każdej niemalże stronie przepełniona jest akcją, zwrotami akcji oraz pięknymi opisami tradycji i zabobonów ludowych. Świetne jest to jak wszystko co jest nam tłumaczone nauką, medycyną lub psychologią, autorka tłumaczy w zupełnie inny sposób, ukazując nam czyhające za tym wszystkim potwory...

Najważniejsza wydaje mi się jednak przedstawiona historia młodej, bo zaledwie dwudziestoletniej Magdy. Dziewczyna jest jedną z niewielu ludzi nadal kroczących po ziemi, które dostrzegają to co kryje się w mroku. Ona wie co zwiastuje cień, wie co się w nim kryje. Dzięki temu, ale przez to, postanawia chronić bliskie jej osoby, w momencie gdy jej wujek-żniwiarz ponownie umiera i nikt nie wie, ile czas zajmie mu powrót do życia.

Podsumowując, książka prezentuje sobą naprawdę interesującą i wciągającą historię, jednak dialogi między bohaterami są momentami sztuczne i takie... zimne/mechaniczne. Nie pokazują w żaden sposób targających bohaterami emocji. Sprawia to, że ocena książki leci w dół... jednak nie jest tak źle, bym nie sięgnęła po następne tomy ;)

Kolejna seria z cudownym słowiańskim klimatem, potworami i magią, którą postanowiłam przeczytać.

Nie jestem do końca pewna o kim właściwie jest ta historia: o Feliksie - żniwiarzu od lat zajmującym się polowaniem na demony, upiory i zwidy; o Magdzie, jego dwudziestoletniej kuzynce, która chciałaby pójść w ślady wujka; a może o samych potępieńcach, ich historii, sposobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co należy zrobić gdy po podniesieniu książki w księgarni na dłonie sypie Ci się piasek? Co zrobić gdy otwierając ją w nozdrza uderza Ci świeży, nico gryzący, ale zdecydowanie przyjemny zapach prochu strzelniczego? Co zrobić gdy magia wypływa z opowieści przejmując cały twój umysł, kradnąc każdą, nawet najmniejszą, twoją myśl? Zdecydowanie zakupić buntowniczkę z pustyni.

Ahoj przygodo! Nowa podróżniczka przybywa!

Niewielka górnicza wioska na pustyni Dustwalk od zawsze wyznaczała granice wolności dla Amani. Życie dziewczyny od początku nie jest łatwe, jednak nigdy nie poddaje się. Amani wcześnie straciła rodziców. By mieć co jeść pracuje dla wujostwa oraz mieszka z pięcioma kuzynkami w bardzo małym pokoju. Od maleńkości ma tylko jedno marzenie. Chce wyrwać się z tego miejsca i nigdy do niego nie wrócić.
Pewnego dnia podejmuje najważniejszą w jej życiu decyzję. Postanawia wziąć udział w zawodach strzeleckich, zdobyć pierwsze miejsce, zgarnąć pokaźną nagrodę pieniężną i jeszcze tej samej nocy uciec z miasta. W swoich planach nie uwzględniła jednak dwóch rzeczy. Zamieszania jakie wywołał podczas zawodów ruch, przeciwko tyranii Sułtana oraz tajemniczego Juna, który zwrócił jej uwagę od pierwszego wejrzenia. W ten sposób Amani zamknęła jeden bardzo ważny rozdział w swoim życiu i rozpoczęła nowy. Z hukiem, pyłem, dymem i radością...

"Buntowniczka z pustyni" jest jedną z tych historii, które czyta się szybko i lekko, niemal przez cały czas mając na twarzy zadowolony uśmieszek. Traci nieco na swoich możliwościach przez pobieżne opisy i raczej schematyczny sposób prowadzenia historii. Nie sprawia to jednak, że historia Amani jest przez to mniej intrygująca, jednak nie byłam w stanie w pełni stać się częścią świata, w którym działa się historia.
Pomijając wszystkie niedociągnięcia, podobała mi się mechanika rozwoju postaci. Amani na początku jest strasznie egoistyczna, jednak nie dziwiłam jej się w tym, w końcu pragnęła rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Ma jednak dobre serce, które nie pozwala jej przejść obojętnie wobec krzywdy innych ludzi.

Co należy zrobić gdy po podniesieniu książki w księgarni na dłonie sypie Ci się piasek? Co zrobić gdy otwierając ją w nozdrza uderza Ci świeży, nico gryzący, ale zdecydowanie przyjemny zapach prochu strzelniczego? Co zrobić gdy magia wypływa z opowieści przejmując cały twój umysł, kradnąc każdą, nawet najmniejszą, twoją myśl? Zdecydowanie zakupić buntowniczkę z pustyni....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Drugi tom trylogii autorstwa Alwyn Hamilton, w której poznajemy dalsze losy Amani Al'Hiza.
Udało jej się. Amani uciekła z tłamszącego i zabijającego ją psychicznie miasteczka. Dziś to pustynia jest jej domem. Każe miejsce, każdy jej metr, każdy kamień i oaza... jednak nie jest wcale bezpieczniejszy od poprzedniego. Umyka dzień po dniu, aż trafia do samego serca konfliktu, który wstrząsa pustynią wzdłuż i wszerz, do pałacu samego Sułtana. Po zobaczeniu wszystkiego co tam się kryje, naradza się w niej niemogące być niczym stłumiona chęć, by obalić tyrana.
Pierwszy tom porwał mnie swoją świeżością, nowością i magią, podczas czytania drugiego tomu o wiele bardziej czułam piach, pot i łzy. Magia, dżiny, pustynia... nieco zmniejszyły swoją pozycję, jednak nadal towarzyszyły mi.
Najtrudniej było mi znieść główną bohaterkę. Stała się dokładnie tym typem, którego tak bardzo nie lubię. Nieporadnej, zauroczonej dziewczynki, która wydaje się obrywać od wszystkich i wszystkiego wokoło, a i tak nadal ma się dobrze. Tak, Amani strasznie działała mi na nerwy. Nie przez cały czas, jednak tych momentów było sporo. Kilku innych bohaterów zyskało moją sympatię, a pojawiali się zaledwie epizodycznie.
Pomimo wszelkich niedoskonałości, uważam jednak, że na równi z pierwszym tomem, drugi również stanowi bardzo dobrą lekturę na zimne jesienne wieczory ;)

Drugi tom trylogii autorstwa Alwyn Hamilton, w której poznajemy dalsze losy Amani Al'Hiza.
Udało jej się. Amani uciekła z tłamszącego i zabijającego ją psychicznie miasteczka. Dziś to pustynia jest jej domem. Każe miejsce, każdy jej metr, każdy kamień i oaza... jednak nie jest wcale bezpieczniejszy od poprzedniego. Umyka dzień po dniu, aż trafia do samego serca konfliktu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszy tom cyklu Pęknięta Ziemia, autorstwa Nory K. Jemisin – Piąta pora roku.
Sięgając po tą pozycję, nie byłam pewna czego się spodziewać, jednak otrzymałam coś… czego zdecydowanie się nie spodziewałam! Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Jemisin i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobało. Sposób w jaki autorka prowadziła historię, jak wszystko zdawało się dziać jednocześnie, wokół mnie, tak, że wnikałam do wnętrza świata by oddychać tym samym powietrzem co bohaterowie i… czuć to samo co oni.
W powieści przenosimy się do intrygującego świata, do świata Bezruchu. Kontynentu, na którym po jakiś czas oprócz normalnych czterech pór roku, pojawia się piąta. Piąta pora roku musi zostać przez coś zapoczątkowana, przez aktywność sejsmiczną lub inny kataklizm, który sprawia że życie w Bezruchu może ulec zagładzie. Podczas trwania piątej pory roku, natura jest kapryśna i nieprzewidywalna, nikt nie może być pewny kiedy, gdzie i czy w ogóle jakiegoś miasta nie zburzy trzęsienie ziemi, czy nagle na oceanie nie pojawi się tsunami lub czy nagły wybuch wulkanu nie przysłoni słońca. Wszyscy mieszkańcy Bezruchu żyją w ciągłej gotowości i strachu. W gotowości by stawić czoła piątej porze roku oraz w strachu przed dniem, gdy jednak nadejdzie…
Wśród tych wszystkich dziwów i niebezpieczeństw, które przed mieszkańcami Bezruchu stawia sam świat istnieją na nim jeszcze ludzie, a właściwie nieludzie, zwani przez innych górotworami. Posiadają oni szczególne umiejętności pozwalające im wpływać na wszelkie zdarzenia sejsmiczne, przesuwać, zatrzymywać oraz unosić skały. Pomimo tego jak dużo dobrego byli by w stanie zdziałać dla świata są oni znienawidzeni przez „normalnych” ludzi… Uważają ich za niebezpiecznych, nienaturalnych…
Główna bohaterka powieści Essun, jest jedną z górotworów, wyrusza na poszukiwanie swojej uprowadzonej przez męża córki… jest w stanie zrobić wszystko by ocalić swoje dziecko. Przed niczym się nie cofnie…
Podsumowując, pierwszy tom naprawdę przypadł mi do gustu. Było to coś nowego, świeżego, z czym od jakiegoś czasu nie udało mi się spotkać.

Pierwszy tom cyklu Pęknięta Ziemia, autorstwa Nory K. Jemisin – Piąta pora roku.
Sięgając po tą pozycję, nie byłam pewna czego się spodziewać, jednak otrzymałam coś… czego zdecydowanie się nie spodziewałam! Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Jemisin i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobało. Sposób w jaki autorka prowadziła historię, jak wszystko zdawało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwszej części przygód Nikkity, która mnie wciągnęła i zaintrygowała, choć nie zachwyciła, do drugiego tomu podeszłam z lekkim wahaniem, ponieważ z tyłu mojej głowy, od momentu zakończenia lektury tomu pierwszego, zaczynałam składać bardzo obszerną listę rzeczy, które chciałabym dostać i wszystko to, czego nie chciałabym… Jednak w końcu przemogłam się i oto… właśnie skończyłam czytanie! Czas na recenzję…
W pierwszym tomie „Dziewczyna z dzielnicy cudów” poznaliśmy Nikkitę – dziewczynę, która jest inna i niesamowita, jednak nie wiemy nic o jej historii, w drugim tomie właśnie to przedstawia nam autorka. Brakujący fragment historii. Prawdę, owianą wieloma tajemnicami. Szczególnie bardzo podobała mi się stopniowa, choć burzliwa, przemiana głównej bohaterki. Dziewczyna, tak jak się po niej od początku spodziewałam, kwestionuje dawno temu narzucone zasady i normy, postanawiając wyjaśnić wszystkie tajemnice dotyczące jej przeszłości. Komuś jednak bardzo zależy na tym, by kobieta nie dotarła do prawdy i by nigdy nie odkryła kilku bardzo niewygodnych faktów…
Kobieta nie wie, już, komu może ufać, ani kto chce jej przeszkodzić i zawrócić ją z obranej przez nią drogi. Nie wie, z kim przyjdzie jej się zmierzyć, by wywalczyć sobie drogę, do tego, czego pragnie…
Uwielbiam te momenty, kiedy całą sobą przeżywałam historię Nikkity, reagując zmartwieniem na każdy jej źle postawiony krok, wzruszeniem, na każde małe zwycięstwo oraz złością na każdą porażkę.
Uważam, że książka kończy się zdecydowanie za szybko. Czuję się teraz taka… wyrwana ze świata, do którego udało mi się już dopasować. Prawie stałam się już częścią niego…
W tym tomie udało się autorce umieścić również nieco więcej niesamowitych istot, na których niedobór narzekałam po tomie pierwszym, co jest kolejnym wielkim plusem książki.
Oczywiście, polecam akuszera bogów każdemu, kto, tak samo, jak ja, uwielbia zanurzać się w innych, alternatywnych, światach i poznawać je „od deski do deski”.

Po pierwszej części przygód Nikkity, która mnie wciągnęła i zaintrygowała, choć nie zachwyciła, do drugiego tomu podeszłam z lekkim wahaniem, ponieważ z tyłu mojej głowy, od momentu zakończenia lektury tomu pierwszego, zaczynałam składać bardzo obszerną listę rzeczy, które chciałabym dostać i wszystko to, czego nie chciałabym… Jednak w końcu przemogłam się i oto… właśnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Pył Ziemi”, jest pierwszą książką autorstwa Rafała Cichowskiego, z którą się spotkałam i muszę przyznać, że od razu zakochałam się w sposobie pisania autora. Nie często sięgam po książki postapokaliptyczne, przedstawiające upadającą Ziemię, ani takie, w których po upadku, powracają na nią ludzie. Jednak ta pozycja, jest według mnie na tyle wciągająca i intrygująca, że każdy, nawet ci, którzy nie przepadają za takim klimatem, powinni po nią sięgnąć, ponieważ autor stworzył niezwykły świat, mieszając ze sobą wiele różnych gatunków literackich i czerpiąc z nich jedynie to, co najlepsze.
Historia opowiedziana przez autora pokazuje nam, jak ludzkość została zmuszona po opuszczenia Ziemi w XXIV wieku, gdy planeta zaczęła niespodziewanie umierać. Ludzie, mieszkający wtedy na Ziemi postanowili ocalić swój gatunek, poprzez wysłanie w przestrzeń kosmiczną statku pokoleniowego, którego nazwali Yggdrasil. Gdy po upływie siedmiuset lat na powierzchnię Ziemi przybywają dwie tajemnicze istoty, która przeszła tyle zmian, że trudno ich dłużej nazywać ludźmi, wiele rzeczy zaczyna się dziać, a tajemnice wychodzą na jaw… Lili i Rez, którzy zostają wysłani na Ziemię z bardzo ważną i trudną misją odnalezienia Biblioteki Snów, w której przechowywana jest bezcenna wiedza ludzkości, muszą zrobić wszystko, co są w stanie, by im się udało. Od powodzenia ich misji zależeć może przerwanie statku…
„Pył Ziemi” jest niesamowicie harmonijną mieszanką bardzo wielu gatunków. Bez problemu można odnaleźć w niej wątki rodem z rasowej space opery, w postaci podróży statkiem pokoleniowym i eksploracji kosmosu. Mamy tu również wątki kryminalne, na przykład sytuację, gdy bohaterowie muszą odnaleźć mordercę w XIX wiecznej kopii Londynu, ale również elementy hard science fiction, głównie w postaci niezwykłych rozwiązań technologicznych, w jakie wyposażeni są Lilo i Rez. Na początku lektury bałam się, że zbyt dużo różnych, pomieszanych ze sobą gatunków, na tak małą objętościowo książkę będzie straszne, że wszystko będzie się wydawać sztuczne, jednak po skończeniu lektury muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie teraz tej historii przedstawionej w żaden inny sposób. Autor bardzo sprawnie przechodzi pomiędzy wątkami i czytając, nie mamy poczucia, że oddziela je wyraźna granica.
Podsumowując, książka „Pył Ziemi” naprawdę spodobała mi się i skradła mi kilka bardzo dobrze spożytkowanych godzin. Historia wciągnęła mnie do tak dobrze znanych mi miejsc, a jednak przedstawionych w zupełnie inny sposób oraz z zupełnie innej perspektywy. Choć nie przepadam za książkami pisanymi w narracji pierwszoosobowej, to jednak historia opowiedziana przez Rez’a była intrygująca. Dzięki jego narracji mogłam bardzo dobrze go poznać, to co nieco mnie zabolało w jego opowieści to niemalże pomijanie Lili, przez całą książkę czułam jakby była dla niego ważna, a jednak prawie nic o niej nie wiem…

„Pył Ziemi”, jest pierwszą książką autorstwa Rafała Cichowskiego, z którą się spotkałam i muszę przyznać, że od razu zakochałam się w sposobie pisania autora. Nie często sięgam po książki postapokaliptyczne, przedstawiające upadającą Ziemię, ani takie, w których po upadku, powracają na nią ludzie. Jednak ta pozycja, jest według mnie na tyle wciągająca i intrygująca, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy pierwszy raz spojrzałam na tą książkę, pomyślałam: „Lampa, dżin, życzenie… znam już tą historię”, lecz gdy tylko zaczęłam czytać, uświadomiłam sobie, w jak wielkim byłam błędzie. Baśń opowiedziana na nowo wcale nie musi być taka sama jak jej pierwowzór, a nawet więcej, drugi raz opowiadana baśń daje nam to coś, czego zazwyczaj chcieliśmy doświadczyć, czytając oryginał. To właśnie dostałam, czytając „Zakazane życzenie” autorstwa Jessicy Khoury.
Wiele razy rozważałam, jak mogłaby potoczyć się historia Alladyna, gdyby odnaleziony przez niego dżinn nie stał się jego przyjacielem, a… przyjaciółką?… Główna bohaterka, Zahra, jest dżinnem… (dżinnką?), która od tysięcy lat uwięziona jest w lampie. Nieprzyjemny los, nie sądzicie?
Jedynym zadaniem Zahry jest, jak każdego dżinna, spełnienie trzech życzeń osoby, która potrze lampę, uwalniając ją w ten sposób na krótki czas od wiążącej ją lampy, po czym powrócenie do niej po zakończeniu swojego zadania. Dżinnka spełniła już wiele życzeń, wielu osób, które odnajdywały jej lampę na przestrzeni wieków. Szczęśliwcy, którym się to udawało, otrzymywali wszystko, co chcieli, jednak ich prośby musiały się ograniczyć do trzech życzeń. Trzy, tylko tyle i ani jednego więcej…
Gdy jednak, po zdecydowanie dłuższym czasie niż poprzednimi razami, jej lampę odnalazł młody złodziejaszek – Alladyn, wszystko się zmienia. Zahra nie chce już wracać do lampy, chce zostać z nim nie tylko do czasu, gdy ten wypowie swoje trzy życzenia…
Uważam, że opowieść Jessicy Khoury jest niesamowitym połączeniem tego, co w książkach najbardziej lubię: magii, miłości i fantastyki. Stanowi odpowiednio wyważoną mieszankę, która rozpływa się niczym najpyszniejsza czekolada. Przeczytałam ją w jeden dzień i nie żałuję czasu, który z nią spędziłam.

Gdy pierwszy raz spojrzałam na tą książkę, pomyślałam: „Lampa, dżin, życzenie… znam już tą historię”, lecz gdy tylko zaczęłam czytać, uświadomiłam sobie, w jak wielkim byłam błędzie. Baśń opowiedziana na nowo wcale nie musi być taka sama jak jej pierwowzór, a nawet więcej, drugi raz opowiadana baśń daje nam to coś, czego zazwyczaj chcieliśmy doświadczyć, czytając oryginał....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgając pierwszy raz po „Czas żniw” nie spodziewałam się tego co otrzymałam. Moją pierwszą myślą po zobaczeniu książki w księgarni było: „Wygląda na przyjemną i lekką” lecz gdy przeczytałam sam opis, bardzo mnie zainteresowała. Zazwyczaj jestem dość sceptyczna gdy staję naprzeciwko debiutów pisarskich, zwłaszcza szczególnie młodych autorów, jednak tym razem książka mnie zaskoczyła, bardzo pozytywnie.
Samantha Shannon w bardzo przyjemny, płynni i niemalże lekki, a na pewno zrozumiały i łatwy w odbiorze dla wszystkich czytelników sposób tłumaczy nam od pierwszej strony w jakim świecie się znaleźliśmy i co się w nim działo, dzieje i co się będzie dziać. Taki sposób, niepozostawiania czytelnika w niewiedzy, tak długo jak będzie to tylko możliwe, by w odpowiednim momencie móc go zaskoczyć, a właśnie wykładanie wszystkich informacji by móc się z nimi oswoić podczas czytania jest według mnie o wiele lepszy. Według mnie, autorka wykazała się bardzo dużymi umiejętnościami pisarskimi, wplatając informacje tak by same znajdowały miejsce do odpowiednich przegródek w moim mózgu. Pomogły w tym oczywiście przypisy, mapa i dokładna klasyfikacja jasnowidzów. Dzięki temu im więcej czytałam, tym swobodniej mogłam poruszać się po przedstawianym mi świecie.
W czasie żniw najbardziej podobał mi się pomysł autorki. Sam pomysł na przedstawiony świat, na jasnowidzów, duchy, walkę o przetrwanie i cały podziemny świat – genialne! Czytałam wiele książek przedstawiających różne wizje dystopii, jednak żadna z nich nie miała, aż tak rozbudowanej fabuły, historii, ani aż tak bardzo nie zapadały mi w pamięć.
Minusem w całej opowieści jest jak dla mnie pisanie w narracji pierwszoosobowej, nigdy nie byłam w stanie przyzwyczaić się do nich i odpowiednio się w nie wczuć, choć narracja pozwala nam się po części stawać głównym bohaterem, to do mnie jednak to nie przemawia. Nie jest to jednak, na tyle duży minus by przyćmić wszystkie, zdecydowanie duże, plusy.
Nieco zabolał mnie brak opisów, ani historii innych postaci, głównie drugoplanowych. Zawsze lubię się im przyjrzeć i to pośród nich zazwyczaj szukam moich faworytów, którym kibicuję. Niestety tutaj autorka… niezbyt się na nich skupiła, a właściwie jedynie nadmieniła, że ktoś taki istnieje, w całości skupiając się na Page. Mam nadzieję, że zmieni się to choć trochę w dalszych częściach…
Podsumowując, książka „Czas żniw” jest naprawdę godnym polecenia dziełem. Akcja nie wlecze się, tylko ciągle prze do przodu, sprawiając, że czytelnik nie jest w stanie się od niej oderwać (ani razu gdy mówiłam sobie „jeszcze tylko jeden rozdział” nie byłam w stanie jej odłożyć). Czytając, bardzo mocno odczuwałam przekazywane przez autorkę odczucia. Na równi z naszą bohaterką odczuwałam ból, gniew, a niekiedy również i radość. Historia pokazuje w bardzo szczegółowy i dogłębny sposób jak rodzi się zaufanie, przyjaźń i rodzi się bardzo małymi kroczkami miłość…

Sięgając pierwszy raz po „Czas żniw” nie spodziewałam się tego co otrzymałam. Moją pierwszą myślą po zobaczeniu książki w księgarni było: „Wygląda na przyjemną i lekką” lecz gdy przeczytałam sam opis, bardzo mnie zainteresowała. Zazwyczaj jestem dość sceptyczna gdy staję naprzeciwko debiutów pisarskich, zwłaszcza szczególnie młodych autorów, jednak tym razem książka mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy fan fantastyki z pewnością spotkał się kiedyś z twórczością Anety Jadowskiej. Fenomenalnej autorki wielu książek, umiejscowionych w alternatywnych miastach. Fenomenalny cykl, tejże autorki, o Dorze Wilk zdobył sporą popularność oraz uznanie wśród wielu czytelników. Również ja rozpoczęłam przygodę z jej dziełami właśnie od tego cyklu.
Po zakończeniu pierwszego tomu nowego cyklu mogę jedynie podtrzymać wcześniejszą opinię. Autorka jest prawdziwą czarodziejką z niesamowitym talentem do snucia fascynujących opowieści. Posiada wyjątkowo kreatywną wyobraźnię oraz naturalne poczucie humoru, za które pokochałam ją od pierwszej książki. Historia, którą przedstawia nam, czytelnikom, na stronach jej powieści wciąga niczym teleport do innego świata. Realistyczność, w którą wczuwa się coraz bardziej z każdą kolejną przeczytaną stroną, i szczegółowość przedstawionego nam świata sprawia, że z jeszcze większym zapałem śledzimy niezwykłe przygody głównej bohaterki.
Mnie najbardziej urzekła złożoność i bogactwo świata, który Aneta Jadowska nam zafundowała w pierwszym tomie, nowego cyklu, pod tytułem „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów”. Niesamowita była również mieszanka magii, nadprzyrodzonych ras, realnych i alternatywnych miast oraz rozmaitych stworzeń. Zadziwiające było głównie to, że nowych intrygujących rzeczy było dużo, ale nie za dużo. Wszystko tworzyło ze sobą niesamowitą intrygującą substancję, w której niczego nie było ani za dużo ani za mało. Przewracając kolejne strony, czytając opowieść niemalże z prędkością światła, bardzo polubiłam główną postać. Była ciekawa i wyrazista, jej historia (niejasna i dramatyczna)była bardzo intrygująca, choć momentami autorka rzucała nam zbyt dużo informacji, pomimo tego z ciekawością zabrałam się za szybkie i dogłębne odkrywanie wszystkich sekretów z nią związanych.
Powiedziałam o plusach opowieści, więc muszę niestety zwrócić uwagę również na minusy, czego szczególnie nie lubię robić, jednak niestety muszę, ponieważ przedstawianie czegoś jedynie w superlatywach nie leży w moim zwyczaju. Tak więc przede wszystkim, przez zbyt dużą liczbę opisów, które niekiedy są ciekawe i intrygujące, jednak zbyt duża ich ilość sprawia, że czytanie po jakimś czasie się zwyczajnie nudzi, akcja książki ciągnęła się strasznie powoli, choć autorka nadganiała to po prostu próbując jakby zrównoważyć opisy akcją. Nie jestem pewna czy jej się to udało, ponieważ nie często zdarza mi się zwracać uwagę na takie rzeczy. Według mnie bilans jest równy (50:50) w książce występuje akcja i opisy… Zabolał mnie też nieco brak opisów innych postaci niż Robin i Nikita, żałuję bo zawsze lubię „poznać” inne postaci niż najważniejsze i to bardzo często w nich odnajduję moich faworytów. Tutaj zostali potraktowani prze autorkę jako tło, którym po prawdzie są, jednak danie im nieco więcej realności mogło by pomóc w bliższym zapoznaniu się z nimi…
Kończąc, uważam, że książka była naprawdę interesująca, jednak nie idealna. Autorka przedstawiła nam wiele, naprawdę bardzo wiele, różnych stworzeń, na które bohaterka mogła się natknąć podróżując po mieście, jednak nie natknęła się na nie (zaledwie spotkała kilka wilkołaków) – zdecydowanie oczekiwałam czegoś więcej. Są to dla mnie niewykorzystane możliwości. Całą nadzieję, na rozwinięcie tych wątków, pokładam w drugim tomie, za który niedługo się zabieram…

Każdy fan fantastyki z pewnością spotkał się kiedyś z twórczością Anety Jadowskiej. Fenomenalnej autorki wielu książek, umiejscowionych w alternatywnych miastach. Fenomenalny cykl, tejże autorki, o Dorze Wilk zdobył sporą popularność oraz uznanie wśród wielu czytelników. Również ja rozpoczęłam przygodę z jej dziełami właśnie od tego cyklu.
Po zakończeniu pierwszego tomu...

więcej Pokaż mimo to