-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać272
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać7
-
Artykuły„Nie chciałam, by wydano mnie za wcześnie”: rozmowa z Jagą Moder, autorką „Sądnego dnia”Sonia Miniewicz1
Biblioteczka
2023-12-30
2023-12-22
Sprawnie przedstawiony konflikt, który w połowie lat 50. zaistniał między Egiptem, a Wielką Brytanią, Francją i Izraelem. Autor dość szczegółowo przedstawia genezę, wojskową operację, nie uchyla się od komentarza co do poszczególnych ruchów militarnych (i politycznych) stron konfliktu. Książka chyba jednak dla zainteresowanych tematem. Ja o tym konflikcie np. nie wiedziałem kompletnie nic i stwierdziłem, że muszę liznąć nieco wiedzy.
Sprawnie przedstawiony konflikt, który w połowie lat 50. zaistniał między Egiptem, a Wielką Brytanią, Francją i Izraelem. Autor dość szczegółowo przedstawia genezę, wojskową operację, nie uchyla się od komentarza co do poszczególnych ruchów militarnych (i politycznych) stron konfliktu. Książka chyba jednak dla zainteresowanych tematem. Ja o tym konflikcie np. nie wiedziałem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-12
Cóż... Temat seksu zawsze łykam jak młody pelikan. Przeczytałem w mig.
Cóż... Temat seksu zawsze łykam jak młody pelikan. Przeczytałem w mig.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-05
Dość dobrze się czyta. Ale druga sagi część minimalnie gorsza od pierwszej.
Dość dobrze się czyta. Ale druga sagi część minimalnie gorsza od pierwszej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-26
Alegoryczna opowieść o dorastaniu pod płaszczem fantasy. Niektóre fragmenty można byłoby zakreślać ołówkiem. Mój ulubiony: "Człowiek może poznać cel, do którego zmierza - ale nie potrafi go poznać, jeśli nie odwróci się, jeśli nie powróci do swego początku i nie zawrze tego początku w swoim istnieniu." Duża zaleta powieści: czyta się szybko i przyjemnie. Inspirująca i pobudzająca wyobraźnię powieść.
Alegoryczna opowieść o dorastaniu pod płaszczem fantasy. Niektóre fragmenty można byłoby zakreślać ołówkiem. Mój ulubiony: "Człowiek może poznać cel, do którego zmierza - ale nie potrafi go poznać, jeśli nie odwróci się, jeśli nie powróci do swego początku i nie zawrze tego początku w swoim istnieniu." Duża zaleta powieści: czyta się szybko i przyjemnie. Inspirująca i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-19
Odłożyłem na półkę powieść Leszka Hermana z uczuciem satysfakcji. W książkach szczecińskiego pisarza największą wartość odnajdywałem do tej pory w komentarzu wobec rzeczywistości; przede wszystkim świata polityki oraz mediów. Zawsze uciekałem od określania autora „Sedinum” jako twórcy kryminałów, czy sensacyjnych opowieści. Bardziej widziałem w nim świetnego obserwatora i kronikarza. To, co najważniejsze w jego powieściach to zakamuflowane (ale zakamuflowane jedynie pro forma) nawiązania do rzeczywistych wydarzeń i osób. Ale chyba jeszcze bardziej cenię go za doskonałe alegorie.
Tytułowy galeon też jest alegorią. Alegorią tajemnicy, która nigdy nie miała prawa ujrzeć świata dziennego; w końcu alegorią wyrządzonego niegdyś zła, chciwości, pogoni za pieniędzmi i władzą. Chodzi o przeszłość, która – jak to bywa w książkach Hermana – w końcu się o nas upomni.
Oczywiście, żeby zrozumieć o co chodzi, to należy po prostu książkę przeczytać. Wątki budowane na ponad pięciuset stronach powieści łączą się w całość w bardzo interesującym finale. Być może jest to najlepsze zakończenie ze wszystkich książek Leszka Hermana do tej pory.
No i wypada uderzyć się w pierś. Moja opinia ma to piętno, że miałem szczęście kilka lat temu osobiście poznać Leszka Hermana i kilkakrotnie z nim się spotkać lub rozmawiać. Pisarz ponownie podbudował moje ego - tym razem zamieszczając podziękowania dla mnie na ostatnich stronach powieści. Poza tym jedna z epizodycznych postaci w książce to niejaki Bartosz, dziennikarz ze Świnoujścia… Piszę więc „polecam!”, ale sami wiecie, że wszelkie standardy obiektywizmu - nawet w tej krótkie, fejsbukowej opinii - zostały złamane.
Bartosz Turlejski, (były) dziennikarz ze Świnoujścia.
PS Brodę mam, ale czarne włosy to jedynie chciałbym mieć. ;)
Odłożyłem na półkę powieść Leszka Hermana z uczuciem satysfakcji. W książkach szczecińskiego pisarza największą wartość odnajdywałem do tej pory w komentarzu wobec rzeczywistości; przede wszystkim świata polityki oraz mediów. Zawsze uciekałem od określania autora „Sedinum” jako twórcy kryminałów, czy sensacyjnych opowieści. Bardziej widziałem w nim świetnego obserwatora i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-10
Dość ciekawa powieść awanturnicza na tle legendy o legendarnym władcy - Arturze. Polemiczna wobec historii, które znamy z kina i telewizji. I to spory atut tej książki. Czegoś jednak tej powieści brakuje. Może ciekawszego bohatera (jest nim towarzysz Artura, a nie sam legendarny władca), może większej dramaturgii... Te bardziej interesujące postacie znikają ze sceny zanim zdążymy je polubić/znienawidzić, żeby oddać pola głównemu bohaterowi, którego losy - mnie osobiście - niezbyt pochłaniają. Sam nie wiem czy brać się za kolejne tomy. Historia zbyt dobra, żeby zaniechać, ale nie tak dobra, żeby z niecierpliwością rzucać się na kolejne części.
Dość ciekawa powieść awanturnicza na tle legendy o legendarnym władcy - Arturze. Polemiczna wobec historii, które znamy z kina i telewizji. I to spory atut tej książki. Czegoś jednak tej powieści brakuje. Może ciekawszego bohatera (jest nim towarzysz Artura, a nie sam legendarny władca), może większej dramaturgii... Te bardziej interesujące postacie znikają ze sceny zanim...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutorowi udało się oddać mrok universum, ale nie udało się stworzyć postaci, które chociażby w połowie budziły taką sympatię jak kapral Hicks, android Bishop czy niepokojących, ale dających się summa summarum lubić jak ekipa straceńców z „trójki”. Cała historia jest bezpieczna; powiela schemat opowieści o grupie, która musi dotrzeć z punktu A do punktu B, ale „zonk”, bo gdzieś tam panoszą się potwory. Z czytania miałem tyle funu, co z oglądania ostatnich filmów o zmaganiach rodzaju ludzkiego z ksenomorfami, czyli niewiele. „Obcy” jak dla mnie zakończył się na Fiorinie Fury, a później to już było rozmienianie kapitalnej niegdyś historii na drobne. Ta książka też niewiele wnosi.
Autorowi udało się oddać mrok universum, ale nie udało się stworzyć postaci, które chociażby w połowie budziły taką sympatię jak kapral Hicks, android Bishop czy niepokojących, ale dających się summa summarum lubić jak ekipa straceńców z „trójki”. Cała historia jest bezpieczna; powiela schemat opowieści o grupie, która musi dotrzeć z punktu A do punktu B, ale „zonk”, bo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSpodziewałem się czegoś bardziej odjechanego. Jedna z tych "tylko dobrych" pozycji Edwarda Lee. Nawet mistrz nie musi przecież pisać za każdym razem powieści 10/10. Jak wszystkie dzieła autora "Bigheada" - "Potworność" czyta się szybko i przyjemnie. Lekkie pióro, dość ciekawe postaci, intryga, która nie nudzi. Tym razem przemoc i seks - podane w dość oszczędnych, jak na tego autora, dawkach.
Spodziewałem się czegoś bardziej odjechanego. Jedna z tych "tylko dobrych" pozycji Edwarda Lee. Nawet mistrz nie musi przecież pisać za każdym razem powieści 10/10. Jak wszystkie dzieła autora "Bigheada" - "Potworność" czyta się szybko i przyjemnie. Lekkie pióro, dość ciekawe postaci, intryga, która nie nudzi. Tym razem przemoc i seks - podane w dość oszczędnych, jak na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-02-24
Dobrze napisany thriller polityczny. Zakończenie raczej oczywiste, ale to mi nie przeszkadza.
Dobrze napisany thriller polityczny. Zakończenie raczej oczywiste, ale to mi nie przeszkadza.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Raczej dla fanów Bruce’a Lee niż dla osób szukających zestawu jakichś naprawdę oryginalnych aforyzmów. Wg mnie to był wielki człowiek więc czytałem z zainteresowaniem, ale też niczego lepszego poza powszechnie znanym powiedzeniem Bruce’a „Bądź jak woda, przyjacielu” nie znalazłem.
Raczej dla fanów Bruce’a Lee niż dla osób szukających zestawu jakichś naprawdę oryginalnych aforyzmów. Wg mnie to był wielki człowiek więc czytałem z zainteresowaniem, ale też niczego lepszego poza powszechnie znanym powiedzeniem Bruce’a „Bądź jak woda, przyjacielu” nie znalazłem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to