Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 20 września 2024LubimyCzytać202
- Artykuły„Niektórzy chcą postępować właściwie, a inni nie” – rozmowa z autorką powieści „Prawda czy wyzwanie”BarbaraDorosz1
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Śnieżka musi umrzeć“ Nele NeuhausLubimyCzytać15
- ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Rzeczy niezbędne” z Katarzyną Warnke i Dagmarą DomińczykLubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zbigniew Kosiorowski
Źródło: http://www.wforma.eu/
10
6,7/10
Urodzony: 01.01.1944
Prozaik, autor kilkuset reportaży radiowych, prasowych i słuchowisk; dziennikarz. W latach 1990-2006 prezes i redaktor naczelny Polskiego Radia Szczecin. Medioznawca i ekspert prawa autorskiego, profesor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, autor monografii naukowych m.in.: Radiofonia publiczna (1999),Dysjunkcje misji (2009) oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych z dziedziny zarządzania. Założyciel i dyrektor Szczecińskiej Szkoły pod Żaglami (1987-2003),kapitan jachtowy. Mieszka w Szczecinie. Wydał m.in.: 13° w skali Beauforta (1981),W pętli (1985),cykl powieści młodzieżowych Przez cztery oceany (1986-1990),Gnilec (1986),Archipelag trudnych nadziei (2003),Archipelag odpływów (2010),Desant (2013),Kamień podróżny (FORMA 2016),Archipelag pod żaglami (2017) i Zapadnia (FORMA 2018).
6,7/10średnia ocena książek autora
29 przeczytało książki autora
45 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Metanoia Zbigniew Kosiorowski
10,0
"Metanoia" Zbigniewa Kosiorowskiego opowiada o wydarzeniach z lat 80. XX w., a dokładnie rozgrywających się od grudnia 1989 roku do lipca 1986 roku. Zapaleni amatorzy przygód znajdą w niej wiele wątków. Będą przygody, awantury, intrygi, elementy powieści szpiegowskiej czy wojennej, ale nie zabraknie też wątku romantycznego. Wszystkie te elementu autor poukładał w powieść szkatułkową, w której jeden wątek wynika z drugiego albo rodzi następne. Daje nam to możliwość podglądania kilku zjawisk politycznych jednocześnie.
Książka stanowi przekrój przez morza i kontynenty, a wszystko to dzieje się w dość mocno odczuwalnej atmosferze stanu wojennego w Polsce. Jego echa wyraźnie odczuwa główny bohater "Metanoi". Wędrowiec, za sprawą sprawnie przeprowadzonej narracji, przeprowadza czytelnika szlakiem Falklandów oraz Afryki Południowej. Poznajemy historię krajów, o jakiej nie przeczytamy z podręczników do historii.
Bohater "Metanoi" to rozbitek, któremu przyszło przeżyć wiele burzliwych chwil oraz rozczarowań. Ta opowieść nie daje odpowiedzi na pytanie, jakie były dalsze losy mężczyzny, ale z pewnością ten człowiek jest nie tylko rozbitkiem życiowym, ale chyba bardziej duchowym. Stąd można wnioskować, iż niezwykle ważne znaczenie dla zrozumienia jego historii ma tytuł, czyli słowo "metanoia" – przemiana duchowa, radykalne przeistoczenie, a nawet nawrócenie. Jeśli rozumieć to zjawisko dosłownie, to trzeba przyznać, że bohater musiał w swoim życiu przeżyć coś niezwykle trudnego, co sprawiło, że został rozbity na kawałki. Takie sytuacje zostawiają na człowieku trwały ślad.
Tutaj więc nie chodzi jedynie o przeżycia czysto fizyczne. Trzeba treść książki rozumieć nieco głębiej. Wartkość akcji oraz jej wielopłaszczyznowość pokazuje, jak skomplikowane jest ludzkie życie i jak bardzo nie mamy na nie wpływu. Dlatego trafnym porównaniem będzie życie jako teatr, w którym my odgrywamy dwie role: widzów i aktorów. Musimy więc być elastyczni, aby dostosować się do aktualnie panujących warunków czy sytuacji. Zakładamy wtedy odpowiednią maskę i realizujemy scenariusz. Często odbiegamy od oryginału tak daleko, że nie wiemy, co jest prawdziwe, a co udawane. Nasza przemiana w kogoś, kim tak naprawdę nie jesteśmy bywa tak głęboka, że nie potrafimy już żyć inaczej. Nic nie będzie już takie samo, ponieważ nasze doświadczenia zmieniają nas jako ludzi nawet jeśli wydaje nam się, iż tak nie jest. Przeszłość zmienia, wzbogaca o doświadczenia, zmienia priorytety, weryfikuje priorytety. Kolejne wyzwania sprawiają, że dojrzewamy, a nasze wyobrażenie o rzeczywistości, w której żyjemy już na zawsze pozostanie tylko wyobrażeniem, czymś w sferze marzeń.
Doznane krzywdy oraz wielość zaistniałych sytuacji, jakimi obdarzył autor swoich bohaterów sprawia, że zamiast ucieczki z komunistycznej Polski, wyruszają w kolejne podróże, aby poznać historię, jakiej nigdy nie dano jej przeczytać. Zagłębią się w mroczne sekrety reżimu, poznają tortury, terroryzm w najczystszej postaci. Dowiedzą się o funkcjonującym biznesie narkotykowym więcej niżby chcieli. Wylądują nawet w szpitalu, więzieniu KGB czy na morzu. Mają niepowtarzalną okazji podejrzeć pracę tajnych służb bezpieczeństwa. Bezpowrotnie zmieni to życie każdego. Będą musieli zmierzyć się z własnymi lękami, ponieważ aby przeżyć, muszą stać się silniejsi niż kiedykolwiek.
Wątek marynistyczny to jedynie pretekst do opowiedzenia głębszej historii. Daje szansę pokazania, co może się stać, gdy zaufamy niewłaściwej osobie, nieodpowiedniemu systemowi. Jednak uświadamia również, że jakiegokolwiek wyboru byśmy nie dokonali, i tak nie będzie on do końca idealny. Odwołania do dzieł wybitnych pisarzy ubogaca treść książki pozwalając tym samym na spojrzenie na szereg problemów z różnych stron.
Polifoniczność, bogactwo faktograficzne oraz sprytne przeplatanie kolejnych wątków, postaci i sytuacji nie pozwala na oderwanie się od fabuły ani na moment. Wymaga od czytelnika ogromnego skupienia, dania sobie przestrzeni na rozmyślania. Tu nie ma czasu na oddech, a jeśli takowy następuje, to tylko dlatego, aby móc się przez chwilę zastanowić nad tym, co właśnie przeczytaliśmy. Czasem fabuła sama spowalnia niczym tratwa na bezwietrznym morzu i pozwala przez moment na dryfowanie na bezkresnym oceanie.
Wtedy też następuje automatyczne przeniesienie nas do przeszłości, aby wyjaśnić fakty, pokazać miejsca, nakreślić sytuacje oraz udowodnić, że często najmniejsza decyzja ma ogromne znaczenie dla późniejszych wydarzeń. A wszystko to opowiedziane z perspektywy bohatera-rozbitka, który – chcąc dokonać podsumowania swojego życia – postanawia cofnąć się w czasie do miejsc, w których niegdyś bywał i do sytuacji, których doświadczył.
Istotnym wątkiem wydaje się być również motyw władzy oraz jej niszczycielskiej siły, gdy wykorzystamy ją do nieetycznych celów. Autor nie bez przyczyny przeciwstawia dwa państwa: Polskę oraz Argentynę. W obu krajach bowiem dochodzi do olbrzymich mataczeń, manipulacji i nadużyć, a ludzie nieustannie byli poddawani cierpieniu. Wszędzie toczyła się okrutna gra polityczna. Nikt nie mógł się z niej wyplątać, przeciwstawić się. Człowiek jako nic nieznacząca jednostka przeciwstawiona aparatowi władzy jest tylko marionetką, którą ktoś bezwiednie steruje, a ona próbuje przetrwać i nie oszaleć.
Czy wobec tego człowiek może wybrać coś innego jak zło? Czy kiedyś uda się je zwalczyć? Czy jednak zawsze musimy wybierać między jednym złem a drugim, tym rzekomo mniejszym? Na te pytania chyba nigdy nie poznamy odpowiedzi.
Kamień podróżny Zbigniew Kosiorowski
8,8
Opowieści wojenne i powojenne fascynowały mnie od zawsze. Szczególnie wiele książek poruszających tę tematykę przeczytałam w liceum. W tamtym czasie duże wrażenie zrobił na mnie „Los utracony” Imre Kertesz. Wojna z perspektywy dziecka, które stara się zrozumieć to, co dzieje się dookoła, ale nie potrafi zrozumieć, ponieważ w świecie zabrakło logiki. Naiwne spojrzenie i fascynacja światem przypomina to, co próbuje nam – dorosłym czytelnikom – wyjaśnić Antoine de Saint-Exupéry: dzieci spostrzegają świat inaczej, z większą fascynacją, zainteresowaniem, otwartością i prostotą.
Te same cechy można znaleźć w „Kamieniu podróżnym” Zbigniewa Kosiorowski. Książka pozwalająca nam na odbycie niezwykłej podróży. Chłopiec-narrator wprowadza czytelnika do swojego otoczenia, tłumaczy czytelnikowi swój świat, opowiada przygody, w których nie zabraknie historii, a co za tym idzie i polityki, ale jest to historia i polityka opowiedziana niewinnie, naiwnie i z wielkim zdziwieniem.
Powojenna Polska to teren ciągłych wędrówek. Ze wschodu na zachód jadą wagony pełne ludzi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zostali zmuszeni do porzucenia swoich dóbr i wpakowani do bydlęcych wagonów – wagonów, które kojarzą się ze śmiercią, przewozem ludzi do obozów. Jednak wojna już się zakończyła, obozy zamknięto, kraj okrojono, przesunięto niczym kawałek tortu. „Przyklepywanie” odstających elementów to czasochłonne zajęcie wymagające wielu manipulacji, przemieszczeń, likwidacji pozostałości po AK i dawnej tożsamości regionalnej.
Dotarcie na dawne ziemie niemieckie nie kończy wędrówkę. Mimo tego ludzie nawiązują znajomości, dbają i siebie oraz są ciągle gotowi do dalszej drogi. Jak bardzo niepewny jest los każdego z bohaterów świadczą kuferki znajdujące się w gotowości. Podstawowe rzeczy mające zapewnić przetrwanie każdego z członków rodziny strzeżone są niczym skarby. To takie tobołeczki pozwoliły rodzinie na przeżycie podróży w pociągu wiozącym ich z dawnych ziem polskich. Od końca wojny mijają kolejne lata, a ludzie ciągle żyją w niepewności. Stała praca nie gwarantuje spokojnego życia.
Początek komunizmu to czasy dziwne. Dorosłym trudno odnaleźć się w nowych realiach. Polska w nowej, powojennej postaci nie przypomina niczego znanego. Ludzie migrują z wschodu na zachód, tracą majątki, zyskują nowe. Kraj ciągle pozostaje w rozsypce. Ruiny, lasy, rzeki przyciągają znudzone dzieci, których nikt nadmiernie nie pilnuje, a których zajęcia mogą okazać się niebezpieczne dla całej rodziny. W takim świecie nic nie jest pewne poza strachem przed karą wymierzaną przez ludzi pracujących dla systemu.
Zbigniew Kosiorowski zabiera swoich czytelników w podróż niezwykłą, bo odbywa się ona w czasie i ma wymiar powrotu do niewinnej dziecinności. Polska widziana dziecięcym wzrokiem jest fascynująca, wielka, dziwna i pełna paradoksów. Jest to świat, w którym dorośli mają poważne tajemnice, dzieci muszą uważać na służby państwowe, a do tego ziemia oraz ruiny pełne są skarbów, wśród których można znaleźć ubranie żołnierza, hitlerowską flagę, która doskonale zastąpi materiał na bieliznę. Jest to świat, w którym puszczanie papierowych łódek na rzece może być bardzo niebezpieczne.
Delikatnie, ale bardzo wprawnie kreślone przez Zbigniewa Kosiorowskiego obrazy sprawiają, że wydarzenia stają nam się bliskie, że zaczynamy rozumieć świat naszych dziadków oraz rodziców. Świat widziany dziecięcymi oczami przypomina nam to, co znamy z książek Bohumiła Hrabala, Oty Pavla oraz z nowszej literatury Wacława Grabowskiego i Zenona Rogali. Proste, zabawne, bardzo dobrze napisane i nieco naiwne obrazki podkreślające dziecięcą perspektywę pozwalają nam dostrzec jak bardzo różniło się życie ówczesnych Polaków, którzy marzyli o normalności, zakładali rodziny i chcieli wolności od nieznanego systemu, w którym grzęźli i nie potrafili się od niego uwolnić.