rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Po pracy i codziennych znojach cóż przyjemniejszego niż usiąść z książką? Właśnie tak chciałam spędzić wieczór, gdy przypomniałam sobie, że od 3 tygodni męczę, zmuszam się do czytania Córki Kucharki. Interesowała mnie zawsze barwna postać Ćwierczakiewiczowej, myślę jednak że w przeciwieństwie do tej książki była ona dużo bardziej zajmująca. Nie dokończyłam, poddałam się. NIE.

Po pracy i codziennych znojach cóż przyjemniejszego niż usiąść z książką? Właśnie tak chciałam spędzić wieczór, gdy przypomniałam sobie, że od 3 tygodni męczę, zmuszam się do czytania Córki Kucharki. Interesowała mnie zawsze barwna postać Ćwierczakiewiczowej, myślę jednak że w przeciwieństwie do tej książki była ona dużo bardziej zajmująca. Nie dokończyłam, poddałam się. NIE.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem w stanie wyrazić ogromu żenady, jaką czułam, gdy czytałam te wypociny. Dobrze, że pan już nie pracuje w zawodzie. Wulgarne słownictwo, brak szacunku do drugiego człowieka, pogarda dla kobiet. Pan próbuje na siłę być dowcipny, ale nie wychodzi mu to.
Pracuję w szkole, nie wyobrażam sobie, żebym mogła wydać książkę, w której opisywałabym uczniów per niedojeb / patol / idiota / debil, a skąpo odziane uczennice - "dekolt do pizdy". To tylko promil tego, co można tam przeczytać o podopiecznych pana kuratora.

Nie jestem w stanie wyrazić ogromu żenady, jaką czułam, gdy czytałam te wypociny. Dobrze, że pan już nie pracuje w zawodzie. Wulgarne słownictwo, brak szacunku do drugiego człowieka, pogarda dla kobiet. Pan próbuje na siłę być dowcipny, ale nie wychodzi mu to.
Pracuję w szkole, nie wyobrażam sobie, żebym mogła wydać książkę, w której opisywałabym uczniów per niedojeb /...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan trochę kozaczy, ale czyta się to dobrze i szybko.
Ostatni rozdział najbardziej na plus.
Minusy:
- co drugą stronę czytam o psychoterapii na zmianę z info, że ma dziewczynę, naprawdę nie trzeba tego akcentować aż tyle razy
- Jan pisze, że nie chce wspominać o pandemii, bo ma traumę, ale odnoszę wrażenie, że 70% książki to historie pandemiczno-covidowe
- "wieloletnie doświadczenie" to 6 lat
- niezbyt staranna korekta, a zwłaszcza "speach" zamiast "speech"
Podsumowując: można sobie darować, ale po przeczytaniu nie mam poczucia straty czasu.

Pan trochę kozaczy, ale czyta się to dobrze i szybko.
Ostatni rozdział najbardziej na plus.
Minusy:
- co drugą stronę czytam o psychoterapii na zmianę z info, że ma dziewczynę, naprawdę nie trzeba tego akcentować aż tyle razy
- Jan pisze, że nie chce wspominać o pandemii, bo ma traumę, ale odnoszę wrażenie, że 70% książki to historie pandemiczno-covidowe
- "wieloletnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zasmuca mnie tak wysoka nota na portalu, którą otrzymała ta pisanina, wodolejstwo i grafomania. To oznacza, że poziom i wyrobienie literackie czytelników pozostawia wiele do życzenia.
Książka kompletnie niewiarygodna, a przecież to nie fantastyka. Beznadziejne, naiwne czytadło.
Męczyłam 3 tygodnie coś, co widzę że inni pochłonęli z wypiekami na twarzy w weekend.
Ani cienia wiarygodności w tej historii.
ODRADZAM

Zasmuca mnie tak wysoka nota na portalu, którą otrzymała ta pisanina, wodolejstwo i grafomania. To oznacza, że poziom i wyrobienie literackie czytelników pozostawia wiele do życzenia.
Książka kompletnie niewiarygodna, a przecież to nie fantastyka. Beznadziejne, naiwne czytadło.
Męczyłam 3 tygodnie coś, co widzę że inni pochłonęli z wypiekami na twarzy w weekend.
Ani cienia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

wnerwia mnie, że wszyscy pozytywni bohaterowie w tej książce są "cholernie przystojni" (mężczyźni), i "cholernie seksowni" (kobiety), ale poza tym dobrze się czyta

wnerwia mnie, że wszyscy pozytywni bohaterowie w tej książce są "cholernie przystojni" (mężczyźni), i "cholernie seksowni" (kobiety), ale poza tym dobrze się czyta

Pokaż mimo to


Na półkach:

To już kolejna książka Christophera B.-D., którą miałam przyjemność (???) czytać. O ile w poprzednich przymknęłam oko na jego rozbuchane ego, tak teraz rzuciłam książką w kąt po przeczytaniu połowy - pod przykrywką rozmów z psychopatami tak naprawdę widzę monolog narcyza, zadufanego w sobie do granic możliwości. Nie odmawiam mu wiedzy, ale równocześnie uważam, że można to napisać pomijając w co drugim zdaniu natrętne wtręty, że jaki to on nie jest sprytny i wszyscy seryjni przestępcy, nieważne - kobieta / mężczyzna - łapią się na jego wyrafinowane (pseudo)psychologiczne sztuczki. No faktycznie, jest się czym chwalić, skoro facet o przeciętnej inteligencji wywiódł w pole zaburzonego i intelektualnie niewydolnego przestępcę. Jako pierwsza książka Christophera może ująć, jako kolejna - nie polecam.

To już kolejna książka Christophera B.-D., którą miałam przyjemność (???) czytać. O ile w poprzednich przymknęłam oko na jego rozbuchane ego, tak teraz rzuciłam książką w kąt po przeczytaniu połowy - pod przykrywką rozmów z psychopatami tak naprawdę widzę monolog narcyza, zadufanego w sobie do granic możliwości. Nie odmawiam mu wiedzy, ale równocześnie uważam, że można to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Speach" zamiast speech, 'prepayd' zamiast prepaid - takich kwiatków jest w tej książce mnóstwo. Pełno błędów interpunkcyjnych. Korekta bardzo niechlujna. Mam wrażenie, że jak najszybciej, byle wydać i zbić kasę na covidzie. Co do fabuły, pierwsze 50 stron fajne, język i styl ma autor lekki i inteligentny, ale gdy doszłam do 270s, a jest ich 470, i nadal nie działo się NIC, rzuciłam ją w diabły. No ale w końcu zamknięci w domu na kwarantannie, to co się ma dziać.
Pełno jakichś tajemniczych bohaterów, autorów odkrywa ich po trochu i w taki sposób, że wszyscy zaczynają się mylić, za mało szczegółów, żeby odróżnić jednego od drugiego. Duży plus za rodzinę Andrzejewskich, doskonale zobrazowana rodzina Januszy-Cebulaków <3. To by było na tyle z mocnych stron książki.
Można sobie darować.

"Speach" zamiast speech, 'prepayd' zamiast prepaid - takich kwiatków jest w tej książce mnóstwo. Pełno błędów interpunkcyjnych. Korekta bardzo niechlujna. Mam wrażenie, że jak najszybciej, byle wydać i zbić kasę na covidzie. Co do fabuły, pierwsze 50 stron fajne, język i styl ma autor lekki i inteligentny, ale gdy doszłam do 270s, a jest ich 470, i nadal nie działo się NIC,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pokręcona, jak wszystkie książki Kinga. Może i nie umiem docenić jego prozy, ale wynudziłam się czytając ją. Miałam wersję rozszerzoną, ale uważam, że więcej pożytku byłoby z wersji okrojonej - ta była straszliwie rozwlekła, a te wcześniej niepublikowane fragmenty ominęłam, już wersja podstawowa mocno mnie wyczerpała.
Bohaterów za dużo, wszyscy zaczęli mi się mylić dość szybko, co chwilę jakiś nowy wprowadzany, ich imiona i nazwiska zbiły mi się w umyśle w jeden supeł, którego nawet nie próbowałam rozplątać.

Pokręcona, jak wszystkie książki Kinga. Może i nie umiem docenić jego prozy, ale wynudziłam się czytając ją. Miałam wersję rozszerzoną, ale uważam, że więcej pożytku byłoby z wersji okrojonej - ta była straszliwie rozwlekła, a te wcześniej niepublikowane fragmenty ominęłam, już wersja podstawowa mocno mnie wyczerpała.
Bohaterów za dużo, wszyscy zaczęli mi się mylić dość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nazwijcie mnie ignorantką, trudno. Dawno jednak nie miałam do czynienia z takim nudziarstwem i pitoleniem o (_|_) marynie #dupamaryny Opasłe, nudne tomiszcze. Więcej zyciowej akcji znajdziecie chyba nawet w Cierpieniach mlodego Wertera, choć tu cierpienia jest mnóstwo, ale przeważnie dla czytelnika, że musi się nad tym męczyć. Od 6 tygodni brnę przez to, doszłam do 287str. i na tym koniec. Nic mnie nie obchodzą losy Jude’a i jego przyjaciol w NY. Wspaniale antidotum na bezsennosc, uśpi kazdego - na tym koniec zalet. Zycie jest za krotkie na nudne ksiazki. Zegnam bez żalu. #malezycie #małeżycie #małeżyciesucks

Nazwijcie mnie ignorantką, trudno. Dawno jednak nie miałam do czynienia z takim nudziarstwem i pitoleniem o (_|_) marynie #dupamaryny Opasłe, nudne tomiszcze. Więcej zyciowej akcji znajdziecie chyba nawet w Cierpieniach mlodego Wertera, choć tu cierpienia jest mnóstwo, ale przeważnie dla czytelnika, że musi się nad tym męczyć. Od 6 tygodni brnę przez to, doszłam do 287str....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Odnoszę wrażenie, że dla tych kobiet liczy się tylko, aby wyjść za mąż i mieć dzieci.

Odnoszę wrażenie, że dla tych kobiet liczy się tylko, aby wyjść za mąż i mieć dzieci.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kicz, szmira. Nie wiem jakim cudem ten gniot ma aż tak wysokie noty. Darujcie sobie.

Kicz, szmira. Nie wiem jakim cudem ten gniot ma aż tak wysokie noty. Darujcie sobie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naiwne czytadło na wakacje, momentami wciągające. Postaci naiwne, charakterystyka mało pogłębiona. Plus za śmierć głównego bohatera. Ogólnie można sobie darować.

Naiwne czytadło na wakacje, momentami wciągające. Postaci naiwne, charakterystyka mało pogłębiona. Plus za śmierć głównego bohatera. Ogólnie można sobie darować.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wstydzę się dodać tę książkę do Przeczytanych. Grafomaństwo level hard.
Nie lubię takich książek, ale myślę sobie: ach, wakacje, zrobimy małą odmianę na coś lekkiego i przyjemnego!
A jak już mam czytać coś a la romans, to skoro ma 7/10 na lubimyczytac, to na pewno jest to dobre!
Myliłam się. Nie jest to lekkie. Tzn jest to tak lekkie, że aż ciężkie. Męczę się czytając ten bełkot. Gdy myślę, że większych bzdur nie da się stworzyć, przewracam kartkę i okazuje się, ze do dna jeszcze daleko. Kolejne zachowania głównych bohaterów kompletnie nielogiczne, reakcje niewspółmierne do okoliczności. Natrząsałam się z kryminału-romansu Diany Brzezińskiej - Diano, przepraszam! Twój wątek miłosny to arcydzieło przy tej szmirze tutaj!
Straszne, nie czytajcie. Obraza dla ludzi z IQ wyższym niż 20.
Do tego poskąpili na dobrego korektora - każde „tak że” pisane w znaczeniu „więc” pisane jako TAKŻE.
Do piekła z tym!

Wstydzę się dodać tę książkę do Przeczytanych. Grafomaństwo level hard.
Nie lubię takich książek, ale myślę sobie: ach, wakacje, zrobimy małą odmianę na coś lekkiego i przyjemnego!
A jak już mam czytać coś a la romans, to skoro ma 7/10 na lubimyczytac, to na pewno jest to dobre!
Myliłam się. Nie jest to lekkie. Tzn jest to tak lekkie, że aż ciężkie. Męczę się czytając ten...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ehhhh no nieco lepsze niż drugi tom, ale dalej naciągane jak majty na wieprzku (choć w sumie powinnam użyć wkurzającego słowa "figi" - Autorka je lubi).
Trzy główne zarzuty (pomijając fakt, że wydarzenia kompletnie nierzeczywiste, naiwne to aż strach):
1 - zamordowano laskę, z która Krystian był w związku, którą lubił, a spłynęło to po nim jak po kaczce, beztrosko przespał się z Adą kilka godzin po tej zbrodni - przepraszam, ale nie jestem w stanie w to uwierzyć, to kompletnie nierealne, niby Krystian to zimny drań, ale mimo wszystko kłóci się to z jego postacią
2 - zwrot "pogłębić pocałunek" już na 26 stronie!! Na plus, że już więcej się nie pojawił
3 - Nowa bohaterka Sawicka jak zwykle super seksi atrakcyjna, to samo Lis (czy główni bohaterowie nie mają żadnych fizycznych ułomności?)

Ale poza tym czyta się fajnie, chociaż nikt o inteligencji większej niż rozwielitki nie daje się nabrać na tę fabułę, to trudno się od książki oderwać. nawet chyba sięgnę po kolejną część.

Ehhhh no nieco lepsze niż drugi tom, ale dalej naciągane jak majty na wieprzku (choć w sumie powinnam użyć wkurzającego słowa "figi" - Autorka je lubi).
Trzy główne zarzuty (pomijając fakt, że wydarzenia kompletnie nierzeczywiste, naiwne to aż strach):
1 - zamordowano laskę, z która Krystian był w związku, którą lubił, a spłynęło to po nim jak po kaczce, beztrosko przespał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy tom bardzo mi się podobał, choć wątek romansowy moim zdaniem nie był potrzebny, poza tym był nieco naciągany. Ale przynajmniej nie przysłaniał fabuły (fajnie skonstruowanej, nieprzewidywalnej), czego nie da się powiedzieć o tomie drugim, w którym zupełnie zdominował całą opowieść, po mocnym wstępie aż do str. 152(!!!) jest tylko relacja między Adą i Krystianem. O ile postać policjanta jeszcze ujdzie, jest w miarę spójna, o tyle infantylna histeryczka Ada i jej irracjonalne decyzje działają mi niesamowicie na nerwy. Najpierw 4 m-ce bez żadnego powodu milczy i nie kontaktuje się z Krystianem, a potem nagle po pół godz zgadza się na wspólne zamieszkanie. Nie chce z nim być niby, ale wysyła sprzeczne sygnały cały czas. Nieobowiązkowa, roztrzepana i mająca wszystko gdzieś, nieuprzejmość jest u niej wgrana jako default. W normalnym życiu nie miałaby szans na utrzymanie pracy z takim podejściem, tu o dziwo jakoś jej to idzie.
O ile jeszcze w pierwszym tomie rozumiałam jej opory przed Romansem z Krystianem (mężatka, choć też nieudolnie poprowadzony ten wątek - poznajemy to małżeństwo w pierwszym tomie jako idealne wręcz, z mężem po uszy zakochanym w Adzie, ale już drugie wejście kilkanaście stron dalej i okazuje się, że to zazdrosny psychopata - zupełnie znienacka), to teraz kompletnie nie pojmuję opierania się dla samego opierania, bo przecież widzimy jak bardzo na nią ten facet działa. Po co ta pruderia, skoro w kółko są wstawki o tym, jak bardzo ona ma na niego ochotę. Do tego drętwe dialogi między Krystianem a każdym facetem z pracy, oczywiście na temat Ady, w ogóle nieprzekonujące, naiwne do bólu, nie wierzę, że istnieją mężczyźni, którzy w ten sposób prowadzą dialog.
Do tego Magda, która godzi się na chory układ jako plaster na złamane serce Krystiana, doskonale wiedząc że Krystian woli (kocha!!!) Adę i do tego z nią mieszka, to już w ogóle kpina z czytelników.
i jeszcze nieścisłości w jednej wypowiedzi: Ochocki na pasach potrącił dziewczynkę, a 3 zdania dalej okazuje się, że przechodziła w niedozwolonym miejscu. To w końcu jak?
Ada i Krystian i Magda oczywiście fizycznie idealni do porzygu, krągłe biodra, szeroka klata itp. Cały ten wątek z dupy jest jak dla mnie. Kryminalna zagadka jest jednak w porządku, ale jakby wyciąć romans, to powieść miałaby jakieś 100 stron? Bo 4/5 książki to tanie romansidło kompletnie oderwane od rzeczywistości.
Zakończenie trzyma poziom i mimo wszystko zmusza do sięgnięcia po trzecią część.
Podsumowując, gdybym chciała romans, to bym sobie chyba wypożyczyła harlequina, co nie?

P.s. do szału doprowadza mnie sformułowanie "pogłębić pocałunek" w opisach niemal wszystkich scen całowania.

Pierwszy tom bardzo mi się podobał, choć wątek romansowy moim zdaniem nie był potrzebny, poza tym był nieco naciągany. Ale przynajmniej nie przysłaniał fabuły (fajnie skonstruowanej, nieprzewidywalnej), czego nie da się powiedzieć o tomie drugim, w którym zupełnie zdominował całą opowieść, po mocnym wstępie aż do str. 152(!!!) jest tylko relacja między Adą i Krystianem. O...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

3 miesiące to czytałam. 538 stron straszliwej nudy. Ale zaparłam się, bo uważam, że anglista powinien przeczytać tę książkę. Podziwiam ogrom pracy, który musiała wykonać autorka, żeby to skompilować. Pomysł przeplatania rozdziałów „raz matka raz córka” jest poroniony, miesza się wszystko, zwłaszcza, że mają tak samo na imię. Ledwo się ogarnęłam, że To #maryshelley a tu już #marywollstonecraft , może jestem za tępa, ale przeszkadzało mi to. Było kilka ciekawych szczegółow, można się dużo dowiedzieć o realiach epok(i), ale ogólnie czytanie tego nie stanowiło dla mnie przyjemności. #możejestemignorantką #buntowniczki

3 miesiące to czytałam. 538 stron straszliwej nudy. Ale zaparłam się, bo uważam, że anglista powinien przeczytać tę książkę. Podziwiam ogrom pracy, który musiała wykonać autorka, żeby to skompilować. Pomysł przeplatania rozdziałów „raz matka raz córka” jest poroniony, miesza się wszystko, zwłaszcza, że mają tak samo na imię. Ledwo się ogarnęłam, że To #maryshelley a tu już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozwój Londynu jest tu pretextem do przyjrzenia się historii Zjednoczonego Królestwa. Książka naszpikowana jest wybornymi ciekawostkami, które docenią anglofile. Mamy tu i coś o języku, i wyjaśnienie pewnych zwyczajów. Po prostu raj, byłam w czytelniczo-anglofilskim niebie.

Historia UK jest przebogata, a autor nie starał się chyba ograniczać, a i tak ominął całe połacie wydarzeń, np. Wojna Dwóch Róż jest ledwo wspomniana. Znajdziemy w niej ciekawostki znane chyba jedynie najpilniejszym absolwentom filologii i uczestnikom olimpiady Krzyżanowskiego, a przyznam się, że dopiero z tej książki dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak Kamień Londyński (shame on me???).

więcej tu: http://www.english-nook.pl/2018/06/londyn-edwarda-rutherfurda-must-readem.html

Rozwój Londynu jest tu pretextem do przyjrzenia się historii Zjednoczonego Królestwa. Książka naszpikowana jest wybornymi ciekawostkami, które docenią anglofile. Mamy tu i coś o języku, i wyjaśnienie pewnych zwyczajów. Po prostu raj, byłam w czytelniczo-anglofilskim niebie.

Historia UK jest przebogata, a autor nie starał się chyba ograniczać, a i tak ominął całe połacie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając Lampiony, cały czas wydawało mi się, że jestem zbyt tępa, żeby to ogarnąć. Za dużo wątków, postaci myliły mi się od samego początku. Ostatnie 60 stron to w zasadzie nie wiedziałam, co czytam. Ulżyło mi, jak zobaczyłam recenzje tu - że nie jestem jedyna. Przegadane, za długie, zbyt wiele wszystkiego. Nie chcę mi się sięgac po czwarty tom z serii.

Czytając Lampiony, cały czas wydawało mi się, że jestem zbyt tępa, żeby to ogarnąć. Za dużo wątków, postaci myliły mi się od samego początku. Ostatnie 60 stron to w zasadzie nie wiedziałam, co czytam. Ulżyło mi, jak zobaczyłam recenzje tu - że nie jestem jedyna. Przegadane, za długie, zbyt wiele wszystkiego. Nie chcę mi się sięgac po czwarty tom z serii.

Pokaż mimo to

Okładka książki Niedziele u Tiffanyego Gabrielle Charbonnet, James Patterson
Ocena 6,5
Niedziele u Ti... Gabrielle Charbonne...

Na półkach:

Rozczarowałam się bardzo. Na miejscu pana Pattersona wstydziłabym się własnym nazwiskiem podpisać to tanie romansidło, naiwne aż strach. Fani prozy Pattersona, którzy liczą na wartką akcję i sensację - omijajcie z daleka!

Rozczarowałam się bardzo. Na miejscu pana Pattersona wstydziłabym się własnym nazwiskiem podpisać to tanie romansidło, naiwne aż strach. Fani prozy Pattersona, którzy liczą na wartką akcję i sensację - omijajcie z daleka!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

biblioteka

biblioteka

Pokaż mimo to