Opinie użytkownika
Dobra, bo ciekawa. Im dalej w las, tym lepsza. Napisana jednak językiem, który mnie zmęczył.
Pokaż mimo toCzytadło z serii czytanych błyskawicznie, ale bez szalonych emocji. Raz tylko nie mogłam doczekać się, co wydarzy się za kilka(naście) stron. Odpowiednie na zmęczone popołudnia.
Pokaż mimo toZdjęcia piękne, wiadomo. Piękniejsze jednak historie. Odmienne od tego, co za oknem widzimy. Odrębne. Niezrozumiałe. Uczące pokory wobec inności. Pokory wobec patentu na jedynie słuszną rację.
Pokaż mimo toCzytało się lekko, ale i historia nie porywająca, i głębi wielkiej nie doświadczyłam. A już kiedy chłop zaczął gadać do obrazu... z deka zaczęło być słabe.
Pokaż mimo to
Solidna opowieść, bez większych fajerwerków, ale historia nieźle się skleiła. No, może pomijając wydarzenia w Puszczy Kampinoskiej.
Po wcześniej czytanej ostatniej Puzyńskiej, język wręcz na poziomie arcymistrzowskim.
Po którejś już książce z tej serii, mogę powiedzieć tylko jedno: "o, jeżu! w kółko to samo".
Pokaż mimo toIntryguje, zmienia spojrzenie, otwiera klapki. Delikatnie bohaterki zlały mi się w jedność, ale... jednakowość ich żyć (w pewnych aspektach) uderza: To jak to? Tak niewiele się zmieniło na przestrzeni lat?
Pokaż mimo toZdecydowanie za dużo, żeby treści nie zdradzać, wszystkiego. Do tego miałam wrażenie, jakbym już tę historię znała. Nie da się jednak zaprzeczyć, że czyta się łatwo.
Pokaż mimo toNa kolana może nie rzuca, ale czyta się dobrze. Akcja jest wartka, czasem zaskakuje, czasem nie można się doczekać, co będzie dalej. Na wrześniowe dni, kiedy wieczorami nie mam ochoty na szczególne przemyślenia, jak znalazł.
Pokaż mimo to
Ważny temat. Ważny tym bardziej, że kilka osób wokół mnie pije. Popija tylko, jak mówią. Dla relaksu.
Jednocześnie książka jest dla mnie jakby... odległa. Historie powinny mnie poruszać, a do mnie docierają jak przez mur. Spojrzenie tym kobietom w oczy, na pewno by mną wstrząsnęło. Czytanie - poruszyło zbyt mało strun.
Dobra, bo opowiada o ciekawych wydarzeniach, pokazując perspektywę widzianą oczyma tych, którym niełatwo przebić się do pierwszych stron gazet. Przeciętna, bo język mnie męczył mocno. I odnosiłam wrażenie, że im dalej w las, tym płycej.
Pokaż mimo to
Monotematyczna aż do znudzenia. Właściwie każdy rozdział jest powtórką wcześniejszego. Jednocześnie myślę o niej i myślę, bo - choć nie wydarzenie w wydarzenie - znam tę historię nazbyt dobrze.
I podoba mi, że się Bukowski pisze bez zadęcia.
Oczekiwałam więcej. Za mało dynamiczna i niezbyt mocno trzymająca w napięciu. Główny bohater mało przekonujący, niespecjalnie czułam targające nim rozterki. Przeczytać można, ale nie porywa.
Pokaż mimo toCiekawa, nie powiem. Ale nie przepadam za tego typu publikacjami, bo w chwilę po ostatniej stronie wszyscy bohaterowi książki się wymieszali i już nie pamiętam kto i co. Pełne biografie chętnie bym przeczytała.
Pokaż mimo toPod koniec delikatnie mnie wciągnęła, aczkolwiek raczej nie wyczekiwałam z niecierpliwością rozwiązania zagadki. Główny bohater ze strony na stronę stawał się coraz bardziej antypatyczny. I tylko śnieżną Rosję zobaczyłabym chętnie. Na minutę, bo czterdziestostopniowe mrozy podobają mi się jedynie na zdjęciach.
Pokaż mimo toZamysł właściwie pyszny. Prosty, banalny właściwie, ale tło wydarzeń smakowite. Kupuję to.
Pokaż mimo toLubię Kereta i już. Nawet jeśli nie wszystkie jego opowiadania treściowo mnie przekonują, lubię język, jakim pisze i lubię sposób, w jaki mnie często zaskakuje. Lubię też, kiedy okazuje się, że w tak miniaturowej formie można zawrzeć takie wiele treści.
Pokaż mimo toWystarczająco abstrakcyjna, pokręcona, groteskowa, żeby mi się spodobała bardzo. Cieniutka, taka mikroksiążeczka, a czytałam po kawałeczku, by historie ułożyły się w głowie, w pamięć zapadły, myśli uruchomiły.
Pokaż mimo to