Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jestem fanką Bartka i jego pióra. Tego ebooka wygrałam kiedyś w jego konkursie i dla mnie to ogromny zaszczyt. Czytanie tych felietonów było wspaniałą podróżą.

Jestem fanką Bartka i jego pióra. Tego ebooka wygrałam kiedyś w jego konkursie i dla mnie to ogromny zaszczyt. Czytanie tych felietonów było wspaniałą podróżą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawy pomysł na thriller, ale wykonanie słabe. Lubię, gdy na początku dostajemy tajemnice, im bardziej nieprawdopodobne i zagmatwane, tym lepiej. Tylko że później te tajemnice trzeba rozwiązać, połączyć logicznie wątki i dać czytelnikowi dobre zakończenie, a tutaj tego zabrakło.
Do tego autor zaserwował nam długie, rozwlekłe i powtarzające się opisy, które bardzo szybko zaczęły mnie nudzić i w pewnym momencie zaczęłam przeskakiwać od dialogu do dialogu, bo reszta była zwyczajnie nużąca. A szkoda, bo zapowiadała się ciekawa historia.

Ciekawy pomysł na thriller, ale wykonanie słabe. Lubię, gdy na początku dostajemy tajemnice, im bardziej nieprawdopodobne i zagmatwane, tym lepiej. Tylko że później te tajemnice trzeba rozwiązać, połączyć logicznie wątki i dać czytelnikowi dobre zakończenie, a tutaj tego zabrakło.
Do tego autor zaserwował nam długie, rozwlekłe i powtarzające się opisy, które bardzo szybko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię książki o utopiach, jak i o antyutopiach. To mogła być naprawdę dobra historia, bo pomysł był świetny i z ogromnym potencjałem. Niestety zbyt dużo w niej naiwności i sprzeczności, braku logiki i sensu.

Brak większego sensu dotyczy już samych kosiarzy i ich "misji". Myślałam, że są potrzebni, bo ludzie nie umierają, a tu bardzo szybko okazało się, że owszem, umierają, tylko że później zostają ożywieni. Po co ich ożywiać w takim razie? Czemu nie pozwolić na śmierć ludziom, którzy skaczą z wysokich budynków, giną w wypadkach, czy w starciu z dzikimi zwierzętami?

Zbiory na podstawie statystyk również do mnie nie trafiały. Na przykład zabicie młodego chłopaka, który kupił sobie auto i lubił alkohol, tylko dlatego, że według statystyk iluś tam młodych ludzi powinno zginąć w wyniku jazdy pod wpływem. Albo zabicie człowieka, który uratował w młodości siostrę i posiadał psy, tylko dlatego, że według statystyk, wiele osób wskakuje do wody by uratować swojego psa i przy tym sam tonie. Brzmi to absurdalnie. O wiele lepszym pomysłem byłoby wybieranie osób, które niewiele do tego świata wnoszą, mają złe charaktery, nie korzystają i nie doceniają swojego życia, są obojętne na świat i ludzi.
No i kolejny bezsens, to negatywne postrzeganie tego w jaki sposób zabijał Goddard. Z moralnego i logicznego punktu widzenia, nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś zabije jedną osobę dziennie przez miesiąc, czy 30 osób jednego dnia, a później nikogo przez kolejne 29. Na dodatek w naszym świecie zdarzają się katastrofy lotnicze czy masowe zabójstwa, więc takie zabójstwa też były w zgodzie ze statystykami.

Kolenna sprawa, to prawo, które nakazuje zabić całą rodzinę osoby, która sprzeciwiła się kosiarzowi. Uważam to za bestialskie i niesprawiedliwe. W pewnym momencie kosiarz sam łamie to prawo i nie zabija rodziny jednej ze swoich ofiar, a opisane jest to jako wielka mądrość, która pozwala na wiedzę, kiedy to prawo należy złamać. Ale przecież w każdej podobnej sytuacji rodzina takiej osoby jest niewinna, więc niby dlaczego tylko w tym jednym przypadku złamanie prawa było czymś dobrym? To prawo samo w sobie nie jest dobre, więc złamanie go będzie dobre za każdym razem, nie tylko w tej jednej sytuacji.

Nie widzę też żadnego wytłumaczenia dla takiej różnorodności broni, którą kosiarze dokonywali swoich zbiorów. Skoro chodziło jedynie o kontrolę populacji, a sami kosiarze byli skromnymi ludźmi i skromnie żyli, to i sposób zabijania powinien być skromny i jednakowy dla wszystkich, np. szybka i bezbolesna tabletka z trucizną. Używanie różnorodnych broni, skazywanie części z ofiar na cierpienie, np. poprzez utopienie czy porażenie prądem, świadczy już o pewnego rodzaju wygórowanym ego i dużej pysze kosiarzy. Co całkowicie przeczy wszystkiemu, co na ich temat przeczytaliśmy.

Dużą sprzecznością jest też wybieranie na kosiarzy osób o wysokiej moralności, którzy nie chcą zabijać. Zabijanie samo w sobie wiąże się z brakiem moralności, więc jak można łączyć jedno z drugim? I jaki miałby być logiczny powód, by osoby o tak wysokiej moralności jak nasi główni bohaterowie, którzy zabijaniem się wręcz brzydzą, zdecydowały się jednak to robić? Na pewno dałoby się lepiej rozpisać tych bohaterów i na kosiarzy wybierać po prostu osoby mądre, z silnym charakterem i psychiką, którzy nie będą mieli problemu, by zabić, ale nie będą też czerpać z tego przyjemności. A tutaj mamy ciągłe wspominanie, jak bardzo nie chcą zabijać, jak trudne są to dla nich decyzje, a mimo to ciągle w to brną. Jeśli popatrzymy na to z psychologicznego punktu widzenia, to wniosek będzie prosty - tak naprawdę oni tego chcą, bycie kosiarzem ich w jakiś sposób pociąga i fascynuje, a jedynie próbują wmówić sobie i wszystkim wokół, że wcale tak nie jest. I to właśnie osoby takie jak oni są najgorszymi kandydatami. Bo skoro tak łatwo i szybko przeszli z obrzydzenia i ogromnej niechęci do wybierania ofiar i pomagania w zabójstwach, to równie szybko mogą przejść do czerpania z tego przyjemności i nadużyć. I tak właśnie mogło być w przypadku naszych czterech buntowników, którzy rozpętali wojnę. Rowan też bardzo szybko zboczył w tę stronę.

Mogłabym tak w nieskończoność, bo z rozdziału na rozdział absurd goni absurd.

Podsumowując, ta książka jest po prostu źle napisana. Płytka, infantylna i naiwna. Nie zaskakuje mnie jednak tak wysoka ocena, bo jest to książka typowo pod nastolatków, którym brak jeszcze wiedzy i świadomości, na czym opiera się ten świat. Gdybym przeczytała ją jako nastolatka, to pewnie też by mi się spodobała.

Lubię książki o utopiach, jak i o antyutopiach. To mogła być naprawdę dobra historia, bo pomysł był świetny i z ogromnym potencjałem. Niestety zbyt dużo w niej naiwności i sprzeczności, braku logiki i sensu.

Brak większego sensu dotyczy już samych kosiarzy i ich "misji". Myślałam, że są potrzebni, bo ludzie nie umierają, a tu bardzo szybko okazało się, że owszem, umierają,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie słabsza niż pierwsza część. Bardzo powtarzalny schemat, od początku wiedziałam, że to z żoną jest coś nie tak.
Millie mnie za to okropnie wkurzała. Była irytująca już w pierwszej części, ale w tej jest irytująca razy trzy. Nie dziwię się, że ciągle wpakowuje się w problemy, z takim charakterem. Jest wścibska, ciekawska, nie rozumie słowa "nie" i to jej ciągłe "tak, ale...". Miałam kiedyś takiego chłopaka, matko jak on mnie denerwował. Czasem miałam ochotę go udusić.
Millie widzi problem we wszystkim. Jej zachowania są irracjonalne, bezmyślne i pochopne. Każdy dźwięk, każdy hałas, kłótnia i płacz, to powód do jej podejrzliwości. Wydaje jej się, że wszyscy ją śledzą i chcą skrzywdzić. Albo z nią flirtują i ją podrywają. Zrywa się nagle i biegnie za szefem, bo zobaczyła go w tej samej dzielnicy, w której przebywała i stwierdziła, że ją śledzi i obserwuje. W efekcie sama go śledzi i wysuwa wnioski z tyłka, co on tam robi i kim jest towarzysząca mu kobieta. Traktuje swojego chłopaka jak śmiecia, nie szanuje go. Zresztą nie szanuje nikogo.
W dodatku wciąż jest tak samo naiwna jak wcześniej, niczego się nie nauczyła.
Naprawdę stała się przez to wszystko bardzo anytypatyczną postacią. Nie kibicowałam jej. Nie było mi jej szkoda. 5 gwiazdek, bo czyta się dobrze i szybko.

Jak dla mnie słabsza niż pierwsza część. Bardzo powtarzalny schemat, od początku wiedziałam, że to z żoną jest coś nie tak.
Millie mnie za to okropnie wkurzała. Była irytująca już w pierwszej części, ale w tej jest irytująca razy trzy. Nie dziwię się, że ciągle wpakowuje się w problemy, z takim charakterem. Jest wścibska, ciekawska, nie rozumie słowa "nie" i to jej ciągłe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze napisana książka, podobał mi się styl autorki, jednak podobny schemat występuje w wielu książkach, dlatego zakończenie kompletnie mnie nie zaskoczyło. O tym, że to z mężem jest coś nie tak domyśliłam się już po pierwszych stronach, właśnie przez tę schematyczność - idealny mąż, nieziemsko przystojny, dobry, miły, kochający, wybaczający wszystkie błędy i ignorujący toksyczność żony. Byłabym zaskoczona, gdyby jednak okazało się, że jest normalny.
Mimo wszystko czytało się szybko, idealna książka na nudny wieczór.

Dobrze napisana książka, podobał mi się styl autorki, jednak podobny schemat występuje w wielu książkach, dlatego zakończenie kompletnie mnie nie zaskoczyło. O tym, że to z mężem jest coś nie tak domyśliłam się już po pierwszych stronach, właśnie przez tę schematyczność - idealny mąż, nieziemsko przystojny, dobry, miły, kochający, wybaczający wszystkie błędy i ignorujący...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię tematykę chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy dysocjacyjne zaburzenie tożsamości. Niestety tutaj wypadło to bardzo sztucznie i nierealnie. Nie uwierzę, że zmienienie fryzury, stylu ubierania i głosu mogło zmienić kogoś do tego stopnia, że nikt go nie pozna. O ile niedowidzący, stary, uzależniony od alkoholu ojciec mógł się pomylić, tak Finn od razu powinien ją poznać. Ja potrafię poznać na ulicy osoby, które ostatni raz widziałam w podstawówce, gdy byliśmy dziećmi, choć minęło od tego czasu ponad 20 lat, a nie ledwie kilka, jak w książce. A wcale ich nie kocham ;) Autorka chciała zaskoczyć czytelników, ale wyszło absurdalnie.

Bardzo lubię tematykę chorób psychicznych, takich jak schizofrenia czy dysocjacyjne zaburzenie tożsamości. Niestety tutaj wypadło to bardzo sztucznie i nierealnie. Nie uwierzę, że zmienienie fryzury, stylu ubierania i głosu mogło zmienić kogoś do tego stopnia, że nikt go nie pozna. O ile niedowidzący, stary, uzależniony od alkoholu ojciec mógł się pomylić, tak Finn od razu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubiłam czytać te historie, gdy byłam dzieckiem. Wracałam do nich wielokrotnie. Teraz znalazłam ją na Legimi i był to cudowny powrót do dzieciństwa.

Bardzo lubiłam czytać te historie, gdy byłam dzieckiem. Wracałam do nich wielokrotnie. Teraz znalazłam ją na Legimi i był to cudowny powrót do dzieciństwa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tę książkę jako kilkuletnie dziecko, całkiem możliwe, że był to mój pierwszy w życiu thriller/kryminał. Znalazłam ją na strychu wśród starych, zapomnianych pudeł, a był to taki okres, że czytałam wszystko co mi wpadło w ręce. Tę książkę przeczytałam wtedy kilka razy, bo niewiele z niej rozumiałam, ale do dziś pamiętam zakończenie, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie.

Przeczytałam tę książkę jako kilkuletnie dziecko, całkiem możliwe, że był to mój pierwszy w życiu thriller/kryminał. Znalazłam ją na strychu wśród starych, zapomnianych pudeł, a był to taki okres, że czytałam wszystko co mi wpadło w ręce. Tę książkę przeczytałam wtedy kilka razy, bo niewiele z niej rozumiałam, ale do dziś pamiętam zakończenie, które zrobiło na mnie ogromne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to zła książka, historia mnie wciągnęła, była ciekawa, dobrze zbudowana, podobało mi się podzielenie fabuły na Kiedyś i Teraz. Zakończenie z jednej strony dobre, z drugiej pozostawia pewien niedosyt, że świat nie poznał prawdy. Jednak nie trafił do mnie styl autorki. Dialogi i opisy brzmiały bardzo sztucznie, przemyślenia głównej bohaterki również. Do tego ciężko mi uwierzyć, że naprawdę można być tak naiwną osobą. Gdyby styl był lepszy, to dałabym wyższą ocenę.

Nie jest to zła książka, historia mnie wciągnęła, była ciekawa, dobrze zbudowana, podobało mi się podzielenie fabuły na Kiedyś i Teraz. Zakończenie z jednej strony dobre, z drugiej pozostawia pewien niedosyt, że świat nie poznał prawdy. Jednak nie trafił do mnie styl autorki. Dialogi i opisy brzmiały bardzo sztucznie, przemyślenia głównej bohaterki również. Do tego ciężko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z tak oczywistym i infantylnym wręcz tytułem, myślałam, że to będzie prosta, lekka i nieskomplikowana książka. Dostałam za to ciekawą, złożoną i bardzo dobrze napisaną historię. Wczułam się w przygody tych ludzi, przeniosłam się na chwilę do tego głośnego, gorącego Londynu. Bardzo podobała mi się ta podróż, zakończenie też mnie usatysfakcjonowało. Jedynie opisy "dziewczyn" trochę nudziły i nużyły, w pewnym momencie zaczęłam je pomijać. Mimo to książka naprawdę fajna, polecam :)

Z tak oczywistym i infantylnym wręcz tytułem, myślałam, że to będzie prosta, lekka i nieskomplikowana książka. Dostałam za to ciekawą, złożoną i bardzo dobrze napisaną historię. Wczułam się w przygody tych ludzi, przeniosłam się na chwilę do tego głośnego, gorącego Londynu. Bardzo podobała mi się ta podróż, zakończenie też mnie usatysfakcjonowało. Jedynie opisy "dziewczyn"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry thriller, wciągnął mnie od pierwszych stron i trzymał w napięciu do samego końca. Mnogość wątków, akcji, plot twistów i zdarzeń jest ogromna, ale ja lubię takie poplątane historie. Nawet wątek "paranormalny" nie raził aż tak bardzo, choć na ogół akceptuję je jedynie w fantastyce i horrorach. Gdyby nie to, ocena byłaby nawet wyższa.

Bardzo dobry thriller, wciągnął mnie od pierwszych stron i trzymał w napięciu do samego końca. Mnogość wątków, akcji, plot twistów i zdarzeń jest ogromna, ale ja lubię takie poplątane historie. Nawet wątek "paranormalny" nie raził aż tak bardzo, choć na ogół akceptuję je jedynie w fantastyce i horrorach. Gdyby nie to, ocena byłaby nawet wyższa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po rewelacyjnym "Zwierzu" i niezłym "Domu", "Skóra' bardzo mnie rozczarowała. Rozczarowała to za mało powiedziane. Jest to jedna z niewielu książek, której nie przeczytałam do końca. Zostało mi jakieś 50 stron do końca, ale nawet mnie to zakończenie nie ciekawiło, a i tak wiadomo było od dawna, kto jest zabójcą. Dawno się tak nie męczyłam przy czytaniu. Aż ciężko mi uwierzyć, że to ten sam autor, co napisał Zwierza :(
Nienaturalne dialogi, sztucznie napisane myśli bohaterów, drętwe opisy, bezemocjonalne zachowania.
Opis antyterrorystów wpadających do mieszkania Mateusza był po prostu absurdalny i żenujący. Tak mogłoby wyglądać aresztowanie mordercy, gdy posiada się już niezbite dowody na jego winę, a nie zatrzymanie podejrzanego, o którym wie się tylko tyle, że spotykał się z zaginioną dziewczyną. To był pierwszym moment w tej książce, gdy miałam ochotę przestać czytać.
Opisy zabójstw były tak suche i bezemocjonalne, że nie czułam żadnego współczucia dla ofiar. Wszystko tam było po prostu żałośnie sztuczne. Jakby napisała to sztuczna inteligencja, a nie człowiek. Choć pewnie nawet AI napisałoby to lepiej. Z czystym sercem, jest to jeden z najgorszych kryminałów, jakie w życiu czytałam. Naprawdę nie rozumiem tak wysokiej oceny.

Po rewelacyjnym "Zwierzu" i niezłym "Domu", "Skóra' bardzo mnie rozczarowała. Rozczarowała to za mało powiedziane. Jest to jedna z niewielu książek, której nie przeczytałam do końca. Zostało mi jakieś 50 stron do końca, ale nawet mnie to zakończenie nie ciekawiło, a i tak wiadomo było od dawna, kto jest zabójcą. Dawno się tak nie męczyłam przy czytaniu. Aż ciężko mi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to typowy kryminał, spodziewałam się trochę czegoś innego, ale styl autorki i humor bardzo mnie wciągnęły, zdarzyło mi się zaśmiać przy czytaniu. Przeszkadzało mi trochę trzymanie tajemnic przed czytelnikiem, nawet gdy Joanna już je poznała, mam na myśli unikanie nazwisk, czy faktów, które od kogoś usłyszała. Właściwie nie poznaliśmy wszystkich szczegółów tej tajemnicy, Joanna powiedziała, że wszystkiego się domyśliła i... tyle. Czytelnik chyba też miał sam się wszystkiego domyślić, a wolałabym jednak przeczytać to w książce, bo za dużo tam było chaosu, za dużo informacji i dziwnych zdarzeń. Mimo wszystko, ze względu na styl i humor, chętnie sięgnę po kolejne części.

Nie jest to typowy kryminał, spodziewałam się trochę czegoś innego, ale styl autorki i humor bardzo mnie wciągnęły, zdarzyło mi się zaśmiać przy czytaniu. Przeszkadzało mi trochę trzymanie tajemnic przed czytelnikiem, nawet gdy Joanna już je poznała, mam na myśli unikanie nazwisk, czy faktów, które od kogoś usłyszała. Właściwie nie poznaliśmy wszystkich szczegółów tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy przeczytałam tę książkę, byłam dzieckiem i pamiętam, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Najbardziej w pamięci zapadło mi wytatuowane na karku oko. Utkwiło we mnie jak zadra. 20 lat później sama zrobiłam sobie taki tatuaż. Kiedyś wrócę do tej książki.

Gdy przeczytałam tę książkę, byłam dzieckiem i pamiętam, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Najbardziej w pamięci zapadło mi wytatuowane na karku oko. Utkwiło we mnie jak zadra. 20 lat później sama zrobiłam sobie taki tatuaż. Kiedyś wrócę do tej książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugi tom trzyma ten sam poziom, co pierwszy. Zgrabnie napisany, wciągający, brak dziur w fabule, ale brak też wielkiego efektu zaskoczenia czy niesamowitych zwrotów akcji. Po prostu - poprawny kryminał.

Drugi tom trzyma ten sam poziom, co pierwszy. Zgrabnie napisany, wciągający, brak dziur w fabule, ale brak też wielkiego efektu zaskoczenia czy niesamowitych zwrotów akcji. Po prostu - poprawny kryminał.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka i wciągająca, czyta się szybko i przyjemnie. Fabuła i konstrukcja na plus. Wciągnęłam ją w jeden wieczór.

To co mi przeszkadzało, to brak konsekwencji w kwestiach finansowych. Obie bohaterki opisywane są jako osoby niezbyt bogate, nie mogące sobie pozwolić na mieszkanie, prywatne badania, czy nawet przejazd taksówką. A jednocześnie obie noszą drogie ubrania od projektantów. Mieszkam w Anglii i wiem, jak wyglądają realia. Jeśli kogoś nie stać na taksówkę, to nosi baleriny z Primarka, a nie od Chloe.
No i nielogiczne zachowanie Jane pod koniec. Bała się Simona, chciała zadzwonić na policję albo gdziekolwiek. On zaproponował zadzwonienie po lekarza, ale odmówiła. Dlaczego? Nawet lekarz w tym przypadku mógłby jej zapewnić bezpieczeństwo. Ale cóż, w stresie różnie reagujemy, więc powiedzmy, że można to niedociągnięcie zaakceptować.

Lekka i wciągająca, czyta się szybko i przyjemnie. Fabuła i konstrukcja na plus. Wciągnęłam ją w jeden wieczór.

To co mi przeszkadzało, to brak konsekwencji w kwestiach finansowych. Obie bohaterki opisywane są jako osoby niezbyt bogate, nie mogące sobie pozwolić na mieszkanie, prywatne badania, czy nawet przejazd taksówką. A jednocześnie obie noszą drogie ubrania od...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka podobała mi się o wiele mniej niż "Zwierz". Czytało się tak samo szybko, fabuła równie wciągająca, płot twist dobry, choć przewidywalny, ale najbardziej zabrakło mi emocji. Wszystkie zdarzenia opisywane są w tak bardzo sztywny i bezemocjonalny sposób, że nawet najbardziej przerażające opisy nie wbudzały we mnie współczucia czy smutku. Czułam się jakbym czytała przepisy w książce kucharskiej, a nie opisy gwałtów, przemocy i morderstw. Nie wiem, czy to celowy zabieg autora, ale nie spodobało mi się to.

Ta książka podobała mi się o wiele mniej niż "Zwierz". Czytało się tak samo szybko, fabuła równie wciągająca, płot twist dobry, choć przewidywalny, ale najbardziej zabrakło mi emocji. Wszystkie zdarzenia opisywane są w tak bardzo sztywny i bezemocjonalny sposób, że nawet najbardziej przerażające opisy nie wbudzały we mnie współczucia czy smutku. Czułam się jakbym czytała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kochałam tę książkę jako dziecko i mam do niej ogromny sentyment. Być może wrócę do niej kiedyś już jako dorosła i być może wtedy moja ocena się zmieni, ale na razie mam w pamięci cudowną, zabawną i wzruszającą opowieść.

Kochałam tę książkę jako dziecko i mam do niej ogromny sentyment. Być może wrócę do niej kiedyś już jako dorosła i być może wtedy moja ocena się zmieni, ale na razie mam w pamięci cudowną, zabawną i wzruszającą opowieść.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zabawna, ciepła i wzruszająca opowieść. Trochę się pośmiałam i trochę popłakałam. Czasem irytował mnie styl, składnia i ciągłe powtórzenia, czyniło to wszystko tę książkę lekko infantylną. Tak, wiem, że taki był zamysł, że te zabiegi były celowe. Ale irytowały mnie i tak. Widocznie mam coś z Ovego :)

Zabawna, ciepła i wzruszająca opowieść. Trochę się pośmiałam i trochę popłakałam. Czasem irytował mnie styl, składnia i ciągłe powtórzenia, czyniło to wszystko tę książkę lekko infantylną. Tak, wiem, że taki był zamysł, że te zabiegi były celowe. Ale irytowały mnie i tak. Widocznie mam coś z Ovego :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niby czytało się dobrze, niby historia wciągająca, niby wątki sensowne i ciężko znaleźć jakąś wadę. A jednak dla mnie wszystkiego tu było za dużo. Wszystko takie przesadzone, wyolbrzymione. Bogactwo Paula i przepych ich mieszkania, jakby był milarderem, a nie zwykłym architektem. Owszem, architekci zarabiają dużo, ale nie na taką skalę, jak to było opisane. I zdaję sobie sprawę, że jego pieniądze brały się z lewych interesów, ale naprawdę jego żonie nie przyszło do głowy, że żyją w trochę zbyt wielkim luksusie, jak na architekta? Charakter Paula również był wyolbrzymiony i przejaskrawiony, zarówno jego dobra strona, jak i ta zła. Okazał się psychopatą, bez choćby cienia moralności, mordercą, złodziejem, gwałcicielem, nekrofilem, kłamcą i oszustem. Zabrakło jeszcze tylko, żeby był pedofilem i kanibalem. A dla swojej żony ideał, dobry, czuły, kochający, ani razu się nie wpadł w gniew, ani razu nie okazał negatywnych emocji. Nie ma takiej możliwości, żeby ktoś o tak psychopatycznych skłonnościach, był w stanie kontrolować się przez tyle lat i nie podnieść choćby głosu, nie zezłościć się, czy nie wpaść choćby z jednym kłamstwem.

Niby czytało się dobrze, niby historia wciągająca, niby wątki sensowne i ciężko znaleźć jakąś wadę. A jednak dla mnie wszystkiego tu było za dużo. Wszystko takie przesadzone, wyolbrzymione. Bogactwo Paula i przepych ich mieszkania, jakby był milarderem, a nie zwykłym architektem. Owszem, architekci zarabiają dużo, ale nie na taką skalę, jak to było opisane. I zdaję sobie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to