Opinie użytkownika
Audiobook przesłuchany jednym ciągiem - niech to starczy za całą rekomendację. Mimo osobistej awersji żywionej względem astrologii, na której zasadza się większa część historii. Mimo zwielokrotnionego poczucia dyskomfortu w trakcie trwania "momentów" (superprodukcja z całym arsenałem krzyków i jęków robi swoje). Mimo tego wszystkiego, lektura była przednia.
Nie wiem, czy...
Czuję się oszukana. Jak kilkuletni pogromca warzyw, naczelny niejadek, któremu rodzicielka przemyciła w daniu obiadowym fasolowego burgerka i frytki z batatów. Wygłodniały dzieciak pożarł wszystko z wielką chęcią, ba! Przyznał, że było pyszne. Nieczyste zagranie matuli jednak się opłaciło.
Gdybym nieco bardziej zagłębiła się w fabułę "Debitu", doszłabym zapewne do wniosku,...
Jak wygląda Wasz wybór kolejnej lektury? Bierzecie pod uwagę kryterium geograficzne? Czy dźwięczy Wam w głowie nieśmiertelne „cudze chwalicie, swego nie znacie”?
Dziesiątki przeczytanych tytułów umiejscowiły mój czytelniczy gust w rejonach zachodnich. W tym roku powzięłam postanowienie, by wykrzesać minimalną dozę odwagi i otworzyć się na dorobek pisarski rodem z...
Nie jestem przekonana do motywu domorosłych detektywów, więc momentami było trochę nużąco, trochę irytująco - jednak w ostatecznym rozrachunku całość wypada naprawdę dobrze. Nawet (a może zwłaszcza?) rozwiązanie, co do którego również miałam pewne obiekcje. Już mi przeszło
Pokaż mimo to
To było... mocne. Wciągające. Chyba jeszcze nigdy nie natrafiłam na coś podobnego 😶
Pierwsze spotkanie z osławionym Mrozem na długo zapisze się w mojej pamięci
Po lekturze dziesiątek tytułów dotykających tematyki obozowej wreszcie dane mi było zapoznać się z perspektywą więźnia narodowości innej niż polska czy żydowska. Charakterystyczne oddanie "mateczce" dostrzec można niemal na każdej kolejnej stronie.
Relacja momentami nieco chaotyczna (choć czy w starciu z wojennymi wspomnieniami mamy prawo wysuwania podobnego zarzutu?),...
Duży pakiet emocji wszelakich gwarantowany. Doceniam wpisanie (trzeba to przyznać, dość oklepanego) motywu fantastycznego w ramy literatury pięknej. Wyszło ciekawie, na tyle nieinwazyjnie, że bez zwyczajowej niechęci mogłam skonsumować wszystko, co w realnym świecie raczej nie ma racji bytu.
Opowiadanie nr 2 roztrzaskało moje serducho na kawałki, nie mogło być inaczej 💔
Nie czuję się kompetenta, aby oceniać treść, ale...
ZA SAME ILUSTRACJE WYSTAWIŁABYM MILION GWIAZDEK
Jestem przeogromną fanką prac Ingi Moore, książki w nie wzbogacone są warte każdych pieniędzy. Do pełni szczęścia potrzeba mi jeszcze debiutu Astrid Sheckels na polskim rynku.
Prosty, momentami absurdalny humor, bohaterowie ciągle jeszcze oswajający jesień życia, odrobina czystego wzruszenia - ta książka to miód na moje serducho ❤
Pokaż mimo to
Nie znajduję słów, aby wyrazić jak bardzo rozczarowała mnie ta książka. Z jednej strony, krzycząca z okładki adnotacja każe mi przypuszczać, że jestem na nią po prostu za głupia. Z drugiej zaś, w zgrabną całość sklejają się wszelkie negatywne opinie, które w przeciągu roku zaobserwowałam na naszym lokalnym poletku czytelniczym.
Nie kupuję zaserwowanego nam konceptu....
Bardzo chciałabym zapałać większą miłością i zainteresowaniem do innych niż ssaki przedstawicieli fauny. Idzie mi to to dość opornie, ale staram się 🙃
Naprawdę zacna pozycja (ogromnie doceniam ostatnie dwa rozdziały, każdy powinien je przeczytać), wielbiciele tematu odnajdą się na jej stronach zapewne z dużo większą przyjemnością
2024: Chcąc być szczerą, muszę przyznać, że miałam niewielkie obawy jak odbiorę tę historię równo dwa lata po pierwszej lekturze. Poszły one w zapomnienie niemal od razu. W każdym słowie, w każdym zdaniu zawiera się tak niewypowiedziane piękno; nie sposób owego kunsztu nie docenić. Wszyscy, którzy uważają inaczej - pozostajecie dla mnie zagadką.
Kolejny raz nie wiem, jak w...
Im bliżej byłam ostatniej strony, tym silniej odczuwałam, że jest to książka w zasadzie o niczym. Zwłaszcza z punktu widzenia czytelnika skuszonego opisem wydawniczym. Kryminału tu tyle, co kot napłakał, wszelkie bardziej sensacyjne wątki wydają się ledwo liźnięte.
ACZKOLWIEK - tutaj plot-twist większy, niż wszystkie te pomniejsze zaskoczenia w niniejszej książce zebrane do...
Mam problem z tą książką. Niewielka objętość, na której zręcznie przenikają się tematy bliskie każdemu przeciętnemu zjadaczowi chleba - mniej i bardziej poważne, a także popkulturowe sacrum, nie zawsze dostępne i zrozumiałe w obrębie wyżej wspomnianej grupy. Intrygujące, skłaniające do refleksji czy uronienia łezki (lub dwóch).
Pewne momenty jednak sprawiały, że odbiór...
Bardzo wymęczyła mnie ta książka. Człowiek zmęczony, to człowiek zły. A wtedy już tylko krok dzieli go od wystawienia lekturze dwóch gwiazdek (*czterech, według skali LC).
Jedyne, czego nie sposób odmówić "Marinie" to klimat, który otacza czytelnika swoimi ramionami już od pierwszych zdań. Niestety, tajemnicza i osobliwa aura nie nakarmiły mnie wystarczająco. Właściwie, to...
Niezwykle pasjonujący zbiorek, który syci na długo. Momentami dało się odczuć zwiększoną zawartość nauki w nauce, co obiektywnie nie powinno stanowić wady - jednak mój misiowy rozumek nie do końca potrafił skojarzyć niektóre fakty 🙃
Pokaż mimo to
Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN (super sprawa, pięknie dziękuję za egzemplarz!)
Podobno boazeria to wyznacznik polskiej gościnności, obowiązkowy element domowego wystroju – coś jak ćmielowskie figureczki czy kosz ukryty w szafce kuchennej. Przez lata nie zasmakowałam luksusu posiadania żadnego z owych dodatków. Lektura „Robaków” utwierdziła...
Wspaniała podróż w głąb (nie)znanych przyzwyczajeń przedstawicieli światowej fauny. Swoisty manifest, który w sposób pasjonujący i charakterny obmywa liczne stereotypy, otwiera oczy i wzmaga głód zoologicznej wiedzy.
Pokaż mimo to
Kocham, gdy Mery dopieszcza litery
Gdy słowem się bawi i nudy nie trawi
Choć treść ta bywa nieodgadniona
A czytająca równie zdumiona
Lektura jak łza jest czystą
Przyjemnością
Strasznie długo czaiłam się na ten tytuł. Przyznacie, zgłębienie historii osoby, która od -nastu lat nie jest w stanie zaspokoić najoczywistszej ludzkiej potrzeby, wydaje się wielce intrygujące.
Bortne wybrał bardzo wartościowy sposób opowiedzenia historii bezsenności. Na niespełna trzystu stronach udało mu się zręcznie połączyć warstwę osobistych doświadczeń z fachowymi...