-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2023-11-09
Historia przedstawiana jest z perspektywy dwójki głównych bohaterów.I choć w książce pojawiają się rozdziały przedstawiające losy innych postaci, co świetnie dopełnia całą opowieść (i pozwala znacznie rozbudować świat), to właśnie ich rozdziały są motorem napędowym całej fabuły. Lin, cesarska córka, stara się zdobyć aprobatę ojca i pokonać swojego rywala, Baylana, z którym rywalizuje o miano dziedzica. Przemytnik Jorvis stara się odnaleźć zaginioną partnerkę, jednak jego poszukiwania sprawiają, że staje na celowniku niebezpiecznych przeciwników.
„Lektura bez prawdziwego zrozumienia oznacza jedynie brodzenie na płyciźnie bez świadomości potworów czających się niżej.”
Każda z postaci daje czytelnikowi poznać inny zakątek świata, gdzie ludzie mieszkają na wielkich wyspach, nadzorowanych przez gubernatorów i konstrukty stworzone przez cesarza. Są one napędzane kośćmi na których wyryte są pewnego rodzaju imperatywy, których dany twór musi się trzymać.
„Najlepsze intencje mogą zostać podkopane przez chciwość.”
I choć początkowo cała historia przedstawiona jest głównie za pomocą akcji i nie zdradza wiele o świecie i systemie magii, nie sposób się w nią nie wciągnąć. Już od pierwszych stron czytelnik towarzyszy bohaterom w wydarzeniach, które sprawiają, że przyjęty porządek świata drży w posadach. A później… później jest tylko lepiej.Gdy wszystkie elementy fabularne zaczęły się ze sobą łączyć, nie mogłem się oderwać. To uczucie trzymało mnie do samego końca, a zwroty akcji, które w międzyczasie pojawiają się w tej historii… majstersztyk.
Taką wisienką na torcie jest bardzo zgrabnie wykorzystany tu motyw zwierzęcego towarzysza, który łagodzi wiele cięższych momentów. Nie brakuje również intryg politycznych, które dają poznać cesarstwo z różnych stron.
„Trudno jest przemodelować swój światopogląd, przyznać się do tego, że wcześniej był ograniczony.”
Bardzo polecam sięgnąć po tę historię, bo to gwarancja dobrze spędzonego czasu!> Czuję, że ma w sobie jeszcze duży potencjał, a kolejne tomy będą znacznie lepsze za sprawą solidnej podstawy, którą autorka postawiła w Córce Kości.
Historia przedstawiana jest z perspektywy dwójki głównych bohaterów.I choć w książce pojawiają się rozdziały przedstawiające losy innych postaci, co świetnie dopełnia całą opowieść (i pozwala znacznie rozbudować świat), to właśnie ich rozdziały są motorem napędowym całej fabuły. Lin, cesarska córka, stara się zdobyć aprobatę ojca i pokonać swojego rywala, Baylana, z którym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10
Sięgając po Księgarnie i Kościopył bałem się czy ten prequel dorówna poziomem Legendom i Latte, ale po lekturze stwierdzam, że te obawy były zupełnie niepotrzebne.
Historia zaczyna się, gdy Viv, wciąż jako najemniczka, zostaje ranna w bitwie i trafia do Murk, małej mieściny w której niewiele się dzieje. Czas spędzony na rekonwalescencji staje się mniej nużący dzięki mieszkańcom, których orczyca z każdym dniem poznaje lepiej.
Choć stawka jest jeszcze niższa niż w tomie, który następuje później (w końcu od samego początku wiadomo, jak potoczy się życie Viv), to ta historia ma w sobie ten luz i ciepło, za które pokochałem Legendy i Latte.
„Ludzie, którzy mają książki, ciągną tam… gdzie są książki.”
Wplecenie do fabuły wątku z księgarnią było świetnym posunięciem, tym bardziej, że w historii gdzieniegdzie pojawiają się wycinki lektur, które przewijają się w fabule. To taki dodatkowy smaczek, który bardzo mi się podobał.
Śledzenie jednej z licznych przygód Viv, obserwowanie jak nawiązuje przyjaźnie i odnajduje się w mieście, które początkowo wydaje się być jej najgorszym koszmarem, było totalnie komfortową lekturą. Wszystkie wydarzenia zasiewają ziarno niezbędne do zmian, które można śledzić w późniejszej historii. Uwielbiam wątki obyczajowe w książkach i często jest to dla mnie element, którego szukam, dlatego lektura tej powieści była dla mnie ogromną przyjemnością.
„Każda książka jest trochę zwierciadłem. Czasami patrzysz w nią i widzisz, że ktoś stamtąd patrzy na Ciebie.”
Jeśli podobały Wam się Legendy i latte, koniecznie sięgnijcie po tę opowieść. Pięknie pokazuje, że nigdy nie jest za późno, by szukać swojej drogi i podążyć za swoimi marzeniami, a przede wszystkim, że nawet najbardziej niespodziewany splot wydarzeń może doprowadzić do szczęśliwego zakończenia.
Sięgając po Księgarnie i Kościopył bałem się czy ten prequel dorówna poziomem Legendom i Latte, ale po lekturze stwierdzam, że te obawy były zupełnie niepotrzebne.
Historia zaczyna się, gdy Viv, wciąż jako najemniczka, zostaje ranna w bitwie i trafia do Murk, małej mieściny w której niewiele się dzieje. Czas spędzony na rekonwalescencji staje się mniej nużący dzięki...
Sięgając po Ostatnią pieśń oblubienicy kwiatów miałem duże oczekiwania, bo znam trylogię Pozłacanych Wilków, która była świetna. Jednym z jej najmocniejszych punktów była warstwa językowa, która błyszczy i w przypadku tego tytułu.
To jednak zdecydowanie była jedna z dziwniejszych książek jakie kiedykolwiek czytałem. Od samego początku, gdy poznajemy głównego bohatera, dowiadujemy się, że w jego życiu pojawiła się wyjątkowa kobieta. I można powiedzieć, że cała książka przedstawia właśnie historię tej pary.
Fabuła ma bardzo duszną i mroczną atmosferę. W opowieści pojawia się mroczny Dom Snów, wróżki, inny świat i odpowiedzi, których trzy różne osoby poszukują całe życie. W książce śledzimy rozdziały z perspektywy właśnie tej trójki głównych bohaterów, na dodatek w różnych latach, co dodatkowo wzmaga poczucie pewnego zagubienia i niezrozumienia historii. Autorka jednak z każdą stroną misternie tka fabularną sieć w którą czytelnik bardzo szybko się łapie.
Lektura była... ciekawym doświadczeniem, które naprawdę ciężko mi jednoznacznie ocenić. Z jednej strony miejscami tę historię naprawdę ciężko się czytało, jednak jest ona skonstruowana w ten sposób, że ciężko się oderwać, póki nie pozna się rozwiązania wszystkich tajemnic. Wielokrotnie łapałem się na zastanawianiu się czy snute przez głównego bohatera przypuszczenia są prawdziwe, czy może jedynie paranoją zakochanego mężczyzny.
Z pewnością nie jest to książka, która trafi do wszystkich czytelników, ani taka, którą bym wszystkim polecał. Jestem jednak przekonany, że znajdzie swoich fanów. To opowieść bardzo liryczna, mroczna, alegoryczna, jednak niewątpliwie piękna. Nie jestem całkowicie pewny czy wszystko zrozumiałem, jednak po poznaniu zakończenia patrzę na całą historię zupełnie inaczej i chciałbym poznać ją ponownie, by sprawdzić jak się ją czyta, znając rozwiązanie fabularnej zagadki.
Sięgając po Ostatnią pieśń oblubienicy kwiatów miałem duże oczekiwania, bo znam trylogię Pozłacanych Wilków, która była świetna. Jednym z jej najmocniejszych punktów była warstwa językowa, która błyszczy i w przypadku tego tytułu.
To jednak zdecydowanie była jedna z dziwniejszych książek jakie kiedykolwiek czytałem. Od samego początku, gdy poznajemy głównego bohatera,...
Rozbite Imperium to satysfakcjonujące zamknięcie trylogii Hierarchia Magii. Rzadko się zdarza, żeby w finałowym tomie autor tak bardzo jeszcze rozbudowywał świat, relacje między bohaterami i sam system magiczny, a tutaj bardzo się to sprawdziło! Rozwijając fabułę przez dwa pierwsze tomy autor nierzadko powodował, że czytelnik często zostawał z większą liczbą pytań, niż na początku. Tym razem jest zupełnie odwrotnie, a wszystkie niejasności zostają sensownie wyjaśnione.
W serii Mitchella Hogana pojawia się klimat znany z klasycznych opowieści spod znaku magii i miecza, gdzie na szali staje los całego królestwa. Nie brakuje tu jednak ciekawych rozwiązań fabularnych, które sprawiają, że całość daje poczucie świeżości i angażuje. Po skończonej lekturze muszę powiedzieć, że to nie tylko historia z klasycznymi motywami. To również opowieść o szukaniu własnego miejsca, podejmowaniu decyzji w zgodzie ze swoimi przekonaniami, pięknej przyjaźni, bolesnej zdradzie i pogoni za władzą, która korumpuje.
Powtarzam to przy każdym tomie, ale system magiczny bardzo przypadł mi do gustu. Bohaterowie wykorzystują różne narzędzia, by korzystać ze swoich zasobów mocy, zwanych tu studniami. Obserwując akcję głównie za sprawą Caldana, który systematycznie rozwija swoje umiejętności, czytelnik ma okazję poznawać możliwości magów coraz lepiej. Wciąż jednak pojawiają się inne punkty widzenia, które dopełniają cały obraz i przedstawiając nie mniej interesujące wydarzenia.
Tygiel Dusz to emocjonujący początek, Krew Niewinnych popycha całą historię naprzód, ale to Rozbite Imperium stawia taką kropkę nad i, świetnie domykając wszystkie wątki. Cała trylogia pokazuje jak debiutujący autor świetnie się rozwinął, nie tylko pod względem tworzenia samej historii i postaci, ale nawet budowania napięcia, którego w finale nie brakuje! Co tu więcej pisać… CZYTAJCIE!
Rozbite Imperium to satysfakcjonujące zamknięcie trylogii Hierarchia Magii. Rzadko się zdarza, żeby w finałowym tomie autor tak bardzo jeszcze rozbudowywał świat, relacje między bohaterami i sam system magiczny, a tutaj bardzo się to sprawdziło! Rozwijając fabułę przez dwa pierwsze tomy autor nierzadko powodował, że czytelnik często zostawał z większą liczbą pytań, niż na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Teraz gdy jestem po lekturze dwóch z trzech części wznowienia (te graficzne okładki totalnie robią dla mnie robotę), muszę przyznać, że w pełni rozumiem zachwyty i wszystkie ochy i achy dotyczące pomysłu na fabułę i rozwiązań fabularnych.
Thunderhead jest nawet lepszy niż Kosiarze. Autor świetnie poradził sobie z zadaniem dalszego poprowadzenia historii, jednocześnie wprowadzając świeże elementy i utrzymując zaciekawienie czytelnika. Wątki z pierwszej części są tutaj systematycznie rozwijane, co pozwala znacznie lepiej poznać świat kosiarzy. Wewnętrzne konflikty, które trawią Kosodom są tutaj znacznie bardziej wyeksponowane, co BARDZO mi się podobało. Nowa postać, Greyson, dodaje ciekawą perspektywę do całości, pozwalając odkryć dotąd niezbadane części tego świata, które są nie mniej ciekawe! Wstawki Thunderheada znajdujące się na początku każdego rozdziału to taka kropka nad i, element, który sprawił, że pokochałem tę historię jeszcze bardziej.
Mimo że początek tego tomu rozwija się dość powoli, autor wraz z rozwojem fabuły zwiększa tempo wydarzeń i wprowadza zaskakujące zwroty akcji. Emocjonujące (i zaskakujące!) zakończenie jest świetnym zwieńczeniem tej historii.
Seria Żniw Śmierci to mój nowy i niekwestionowany ulubieniec. Świetna młodzieżówka, która broni się pomysłem na świat, odważnymi pomysłami fabularnymi i bohaterami, którym nie sposób kibicować. Nie mogę doczekać się kolejnego tomu, a Wam napiszę: CZYTAJCIE KOSIARZY! ⚔️🔥
Teraz gdy jestem po lekturze dwóch z trzech części wznowienia (te graficzne okładki totalnie robią dla mnie robotę), muszę przyznać, że w pełni rozumiem zachwyty i wszystkie ochy i achy dotyczące pomysłu na fabułę i rozwiązań fabularnych.
Thunderhead jest nawet lepszy niż Kosiarze. Autor świetnie poradził sobie z zadaniem dalszego poprowadzenia historii, jednocześnie...
2023-03-04
Siódemka studentów rozpoczyna czwarty rok nauki w elitarnej szkole artystycznej, której dyplom stanowi gwarancję sukcesu w świecie sztuki. Grupa aktorów skupia się na twórczości Szekspira i ma w planach wystawić w tym roku kolejną sztukę. Jednocześnie ukazane są wydarzenia dekadę później, kiedy to jeden z bohaterów wychodzi z więzienia po odbyciu kary za zabójstwo i postanawia opowiedzieć co tak naprawdę się zdarzyło. Na początku przyjaciele cenią swoje towarzystwo nade wszystko, jednak z biegiem akcji w ich grupę wkrada się mroczny element, który całkowicie zmienia dynamikę ich relacji.
Wow! Świetnie bawiłem się z tą historią i nie spodziewałem się, że tak bardzo mi się spodoba. Kiedy zacząłem czytać i przemierzać korytarze studenckiego kampusu z bohaterami to nie mogłem się oderwać, towarzysząc im w ich życiu codziennym. Cała opowieść przesiąknięta jest mrocznym i dusznym akademickim klimatem, który wzmacniany jest wstawkami z szekspirowskich sztuk. Twórczość dramaturga nie jest mi obca, a że większość czytałem w oryginale na studiach, świetnie odnalazłem się w fabule i rozumiałem drugie dno dialogów. Z pewnością ten aspekt nie spodoba się każdemu, ale dla mnie był taką kropką nad i, dzięki czemu ta historia całkowicie mnie zauroczyła. Choć całość zbudowana jest na podstawie łączącej kryminał i sztukę dramatyczną, autorka skupia się na emocjach targających bohaterami i tego jak konsekwencje ich wyborów wpływają na ich życia.
To książka, która łamie serce. Opowieść o zbrodni i karze, psychologii, trudnych relacjach i dorastaniu do pewnych wniosków przed którymi nie sposób uciekać. Cała historia pełna jest zwrotów akcji i jak podczas przedstawienia teatralnego, kończy się punktem kulminacyjnym, który rzuca światło na skrzętnie tkaną intrygę. Czytanie „A jeśli jesteśmy złoczyńcami” było dla mnie świetną czytelniczą przygodą, która z pewnością zostanie ze mną na dłużej.
Siódemka studentów rozpoczyna czwarty rok nauki w elitarnej szkole artystycznej, której dyplom stanowi gwarancję sukcesu w świecie sztuki. Grupa aktorów skupia się na twórczości Szekspira i ma w planach wystawić w tym roku kolejną sztukę. Jednocześnie ukazane są wydarzenia dekadę później, kiedy to jeden z bohaterów wychodzi z więzienia po odbyciu kary za zabójstwo i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-01-28
2023-01-29
2023-01-26
2023-01-25
2023-01-21
2023-01-15
2023-01-15
2023-01-14
2023-01-12
2023-01-11
2023-01-08
2023-01-05
2023-01-02
Carl i jego kotka Donut ruszają na podbój osiemnastopoziomowego lochu, który powstaje na Ziemi po przejęciu jej przez obcą rasę i zniszczeniu wszystkiego, co znajdowało się na jej powierzchni.
Po przeczytaniu Drogi Szamana rozglądałem się za podobnymi historiami, a pomysł fabularny w przypadku tej książki tak mnie skusił, że prawie natychmiastowo się za nią zabrałem. I... od samego początku przepadłem.
Matt Dinniman bardzo przekonująco wykreował świat przedstawiony, z każdym rozdziałem dodając szczegóły i elementy, które znacznie go rozbudowywały. Punkt widzenia bohaterów, którzy wkraczają w nieznane i uczą się tego świata razem z czytelnikiem bardzo dobrze się tu sprawdził. A informacji jest niemało, jednak są podane w taki sposób, że w żadnym momencie nie czułem zmęczenia czy spowolnienia akcji by coś zostało wyjaśnione.
Sam pomysł na międzygalaktyczny turniej to taki dodatkowy szczegół fabularny, który bardzo mi się podobał. Dzięki niemu poznajemy rzeczywistość, która istnieje poza samym lochem i czuję, że ten wątek w kolejnych tomach będzie się rozwijać. Co więcej, bohaterowie mogą być obserwowani przez widzów i mogą trafiać do ich ulubieńców, co w dalszym etapie "gry" wpływać będzie na jakość sponsorów, którzy będą fundować im ekwipunek.
Jednak główne skrzypce gra tutaj eksploracja lochu i związane z nią wyzwania, tj. zabijanie różnego rodzaju stworów, bossowie, osiągnięcia i ekwipunek. Nie brakuje tutaj również typowego dla litRPG rozwoju postaci i zdobywania kolejnych poziomów.
Przekomarzanki słowne między dwójką głównych bohaterów są taką kropką nad i. Bardzo szybko okazuje się, że Donut przez pewne wydarzenia może mówić i ma określony punkt widzenia na wszystkie sytuacje, któremu nie brakuje typowo kocich cech. Jednak humor pojawia się tu też w postaci opisów różnych osiągnięć, które bohaterowie zdobywają za eksplorację lochu czy nawet za sprawą samych postaci drugoplanowych. No i trzeba to wspomnieć - literacko ta książka jest po prostu bardzo zgrabnie napisana i bardzo przyjemnie się ją czyta.
Jedynym, może niewielkim minusem jest to, że mam wrażenie, że te poważniejsze starcia wyszły bohaterom stosunkowo bez szwanku. Pojawiają się sytuacje krytyczne, jednak w żadnym momencie nie miałem odczucia, że grozi im coś poważniejszego - oczywiście, to pierwszy tom serii, więc to jest zrozumiałe, jednak do pełni szczęścia brakuje mi trochę więcej przeciwności losu, którym ta para będzie musiała sprostać.
Czy polecam ten tytuł? Bardzo. Zdecydowanie widzę tę książkę na polskim rynku. Ja niewątpliwie sięgnę po kolejny tom, tym bardziej, że końcówka zapowiada baaaaardzo ciekawe wydarzenia.
Carl i jego kotka Donut ruszają na podbój osiemnastopoziomowego lochu, który powstaje na Ziemi po przejęciu jej przez obcą rasę i zniszczeniu wszystkiego, co znajdowało się na jej powierzchni.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo przeczytaniu Drogi Szamana rozglądałem się za podobnymi historiami, a pomysł fabularny w przypadku tej książki tak mnie skusił, że prawie natychmiastowo się za nią zabrałem. I......