-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-05-05
2024-05-05
“Można być samemu, w spokojnej samotności, nie czując się osamotnionym; można też być osamotnionym w tłumie ludzi”.
„Ból jest zły nie tylko sam w sobie, ale też dlatego, że odbiera dostęp do wszystkiego, co dobre”.
"Life Is Hard. Filozofia na trudne czasy” to ekscytująca, intrygująca, wieloaspektowa, prowokująca do myślenia opowieść o mocy umysłu. Znakomita rozrywka filozoficzna prowadząca przez: zdrowie, osamotnienie, stratę, porażkę, niesprawiedliwość, absurd i nadzieję.
Siedem czynników składających się na definicję człowieczeństwa.
„Być bez przyjaciół to mieć poczucie kurczenia się, znikania z ludzkiego świata. Jesteśmy stworzeni do miłości i bez niej gubimy się”.
Cała książka to takie uświadomienie czytelnikowi, że filozofia nie może obiecać szczęścia albo życia idealnego, ale może ulży w ludzkich cierpieniach. Autor książki szczerze i wszechstronnie obnaża prawdę o nas samych, daje dowody filozoficzne na to, że prawda jest taka, że nie powinniśmy dążyć do osiągnięcia stanu szczęścia, tylko żyć najlepiej jak umiemy.
Musimy pamiętać, że życia żadnego człowieka nie można zredukować do jednego wydarzenia, jednego projektu, jednej ambicji. Każde składa się z wielu faktów.
Polubiłam filozofie Immanuela Kanta. który pisał słusznie o „nietowarzyskiej towarzyskości ludzi”.
„Osamotnienie nie jest więc dla nas złe dlatego, że z powodu braku kontaktów tracimy pełną świadomość”.
Poznałam Diogenesa z Synopy, który na pytanie, co jest najcenniejsze w życiu, odpowiedział: nadzieja.
„Nadzieja to ustępstwo na rzecz czegoś, czego nie możesz kontrolować”.
Lubię taką literaturę. W tych dziwnych czasach warto zatrzymać się, złapać oddech i przez chwilę spojrzeć „bardziej” racjonalnie na świat. Lektura zdecydowanie poprawia jakość myślenia i daje przestrzeń do otwartego myślenia.
“Można być samemu, w spokojnej samotności, nie czując się osamotnionym; można też być osamotnionym w tłumie ludzi”.
„Ból jest zły nie tylko sam w sobie, ale też dlatego, że odbiera dostęp do wszystkiego, co dobre”.
"Life Is Hard. Filozofia na trudne czasy” to ekscytująca, intrygująca, wieloaspektowa, prowokująca do myślenia opowieść o mocy umysłu. Znakomita rozrywka...
2024-05-01
"Ona tam jest”.
„Ludzie zaczynają ginąć”.
Uzdrowisko kojarzy się z wypoczynkiem, relaksem, jeziorkiem, spokojem, ale nie do końca tak wygląda kurort niedaleko wsi Dobrowola. Zmiana wizerunku tego słynnego niegdyś ośrodka następuje w 1986 roku. To właśnie wtedy, zaginęła bez śladu piętnastoletnia Justyna Dobrowolska. Została wysłana z listem do ekskluzywnej willi, w której spędzali wczasy komunistyczni oficjele. Nastolatka zniknęła, a jedyne, co po niej zostało, to zaparkowany przed willą rower i charakterystyczna torebka, którą dopiero po roku odnaleziono u miejscowego handlarza starociami.
Rok 2005, do Dobrowoli przyjeżdża oficer Piotr Werner, który planuje rozwiązać sprawę z pogróżkami, a to zaczyna łączą się ze zniknięciem Justyny sprzed 19 lat. I nagle na tarasie tej samej willi, przy której kiedyś zaginęła Justyna, zostają odkryte zwłoki innej kobiety. Czy ten zbieg okoliczności ma wspólny mianownik?
Czyta się szybko, przyjemnie, z zaangażowaniem.
Akcja dość szybko nabiera tempa. Lokalne społeczeństwo, jak to bywa w małych grupach, przygląda się prowadzonemu śledztwu, owszem rozmawiają, udzielają odpowiedzi, ale... Pytania rodzą kolejne pytania.
Retrospekcja pomaga w pewien sposób spojrzeć na ten problem z szerszej perspektywy, jednak tajemnice chyba zaczynają przerastać wszystkich.
Jaki detal pomoże rozwikłać zagadkę? 🤔
Sprawdźcie. Idealna lektura na majóweczkę.
"Ona tam jest”.
„Ludzie zaczynają ginąć”.
Uzdrowisko kojarzy się z wypoczynkiem, relaksem, jeziorkiem, spokojem, ale nie do końca tak wygląda kurort niedaleko wsi Dobrowola. Zmiana wizerunku tego słynnego niegdyś ośrodka następuje w 1986 roku. To właśnie wtedy, zaginęła bez śladu piętnastoletnia Justyna Dobrowolska. Została wysłana z listem do ekskluzywnej willi, w której...
2024-04-21
A co przez tę smutną niedzielę przeczytałam.
Córka z Grecji 🪄Soraya Lane 🪄 Seria 🪄Wydawnictwo Albatros🪄 Literatura kobieca
Trzeci tom zaplanowanego na osiem powieści cyklu obyczajowego „Utracone córki” za mną. Nie będę ukrywać. Wzruszyłam się i to znacząco.😢 „Córka z Grecji” to chwytająca za serce powieści. To historia przesiąknięta sekretami, piękną miłością do muzyki i drugiej osoby, złymi decyzjami, bólem, ale i sercem, które zawsze wskaże właściwy kierunek. To losy dwojga młodych ludzi, którym wmówiono … i tu ugryzę się w język.
🫢
Z zainteresowaniem śledziłam akcję rozgrywa się w dwóch planach czasowych- współczesny Londyn oraz począwszy od roku 1967, Ateny, losy dwóch bohaterek-jedną z nich jest Isabella Rose (Ella), współczesna mieszkanka Londynu oraz Aleksandra Konstantinidis- Greczynka. Kobiety dzieli mnóstwo aspektów, a łączy jedno małe pudełko znalezione pod deskami podłogi w placówce nazywanej Domem Hope.
Zachwyciłam się wieloma mądrościami lektury:
🗞️ „Zaufanie to coś, na co trzeba zapracować”,
🗞️ „Mama była dla mnie wszystkim (…) dzięki niej warto było żyć"- cudownie opisana miłość do matki.
🗞️" Tylko lustro mówi nam co innego, w nim wyglądamy o wiele starzej, niż jesteśmy w środku”.
Cudowna, emocjonalna, mądra lektura, w której Autorka zaprosiła czytelnika do pauzy, do wykonania wdechu i wydechu, i zastanowienia się, co tak naprawdę jest istotne w życiu, o co walczymy , o czym marzymy.
Pokochałam serię „Utracone córki”, gdyż opowiada o niezwykłych, odważnych kobietach, które los wystawił na ciężką próbę. Rozsiane po świecie starają się odnaleźć swoją tożsamość. Szukają tego, na co w prawdziwym życiu niejednokrotnie nie mamy odwagi. 💕
To niezwykła historia i nie mogę się doczekać, kiedy odkryję- przeżyję kolejny tom z tej serii.
A co przez tę smutną niedzielę przeczytałam.
Córka z Grecji 🪄Soraya Lane 🪄 Seria 🪄Wydawnictwo Albatros🪄 Literatura kobieca
Trzeci tom zaplanowanego na osiem powieści cyklu obyczajowego „Utracone córki” za mną. Nie będę ukrywać. Wzruszyłam się i to znacząco.😢 „Córka z Grecji” to chwytająca za serce powieści. To historia przesiąknięta sekretami, piękną miłością do muzyki i...
2024-04-16
W weekend przeczytałam wyśmienity, trzymający w napięciu i mroczny thriller pt. „Pustać” pióra pani Agaty Zamarskiej.
Zachwyciła mnie fabuła, portrety psychologiczne bohaterów, nieszablonowe postrzeganie świata przez młodych ludzi.
📖
„Głód uznania, sukcesu, bycia gwiazdą. Chyba każdy facet to w sobie ma, tylko niektórzy uważają, że nie mają szans, więc możesz tego nie dostrzec. A jak taki zauważy szanse, to będzie dążył do celu za wszelka cenę. Aż zacznie cię przerażać”.
Detale w budowaniu napięciami, skupiały moją czujność czytelniczą, a ujęcie problemu- widziane fakty tak, jak przez mgłę - podsycały ciekawość.
Mieszanka charakterów i osobowości młodych bohaterów odsłaniała wachlarz problemów.
Ada to młoda, szczęśliwie zakochana dziewczyna. Związek z Kamilem wydaje się jej spełnieniem wszystkich marzeń. Chłopak zabiera Adę do swojego rodzinnego miasteczka, żeby przedstawić ją przyjaciołom i rodzinie. Przyjaciele Kamila to bardzo ciekawe środowisko i … niebezpieczne. Ada powoli traci grunt pod nogami. Gdy wszyscy spotykają się w domku letniskowym nazywanym „Pustać”, sytuacja wymyka się spod kontroli.
📖
"Naprawdę myślałaś, że mój brat będzie z takim czymś w związku? Takie jak ty nigdy nie zdobywają fajnych facetów, pogódź się z tym, szaraczko”.
Intrygująco prowadzona fabuła.
Mega wciągającym wątek z gabinetem terapeutycznym, konceptem na napisanie książki i rozliczeniem się z przeszłością.
📖
„Miłość, młodość, zbrodnia i ogromne cierpienie. Możemy stworzyć bestseller! Musi tylko się pani otworzyć, żeby opisać wszystko dokładnie tak, jak było”.
Zachwyciłam się warstwą psychologiczną lektury, atmosferą, usytuowaniem fabuły i oczywiście finałem.
Książka robi wrażenie! Takie debiuty, mogę czytać cały rok. 👌
Właśnie wcisnęłam ”fan autora” na @lubimyczytac.pl i mocno trzymam kciuki za kolejne książki Pani Agaty Zamarskiej.🤞🤞🤞
Mnie ta lektura pochłonęła, więc szczerze ją Wam polecam.
W weekend przeczytałam wyśmienity, trzymający w napięciu i mroczny thriller pt. „Pustać” pióra pani Agaty Zamarskiej.
Zachwyciła mnie fabuła, portrety psychologiczne bohaterów, nieszablonowe postrzeganie świata przez młodych ludzi.
📖
„Głód uznania, sukcesu, bycia gwiazdą. Chyba każdy facet to w sobie ma, tylko niektórzy uważają, że nie mają szans, więc możesz tego nie...
2024-04-16
Witam kawą po turecku ☕😄. Lubicie podróżować? Zanim gdzieś wyruszycie czytacie poradniki, blogi, reportaże?
Ja tak. Szukam inspiracji u innych podróżników. Chętnie też czytam książki w klimacie podróży nieoczywistych i tam często znajduje smaczki regionalne. Szkoda, że przed wyjazdem do Turcji nie przeczytałam tej lektury.
"Turcja. Na wschód od Zachodu" to interesująca i wciągająca lektura. Pełno w niej ciekawostek, historii, przeglądu życia kulturalno- społecznego i mnóstwo pięknych zdjęć.
Bardzo dobry reportaż o wielu elementach tureckiej kultury.
Turecka gościnność, życzliwość, gotowość do pomocy innym- te cechy pochwala autorka i zaprasza na turecki rynek, by odkryć ich moc.
Z książki dowiecie się masę ciekawostek:
- muzułmańska modlitwa wymaga sporego wysiłku. Wielokrotnie trzeba wstać, uklęknąć, pokłonić się.
-Baklawa to królowa tureckiej słodkości.
-Śniadanie to najdłuższy turecki posiłek.
-Oko proroka – to symbol kojarzony najczęściej z Turcją, po turecku nazywane „nazar boncuğu”, ma chronić przed złym, zawistnym i zazdrosnym spojrzeniem, przed rzuceniem przez kogoś uroku na nas. Ma ono za zadanie skupiać w sobie wszelkie złe moce i energie wysyłane przez innych ludzi. Jeśli pęknie, jest to znak, że talizman zadziałał i utrzymał zło z daleka od jego właściciela.
-Tespih – muzułmański różaniec.
Autorka swoją opowieścią, ukazuje barwne obyczaje i ciekawych ludzi, ale przede wszystkim rozdźwięk między rzeczywistością a wyobrażeniem, rozdarcie między tradycją a nowoczesnością, codziennymi sprawami a świątecznym uniesieniem.
Ciekawie,barwnie i emocjonalnie napisana książka.
Marcelina Szumer-Brysz prezentuje Turcję od strony turystki, która zachłysnęła się bogactwem tego kraju.
Witam kawą po turecku ☕😄. Lubicie podróżować? Zanim gdzieś wyruszycie czytacie poradniki, blogi, reportaże?
Ja tak. Szukam inspiracji u innych podróżników. Chętnie też czytam książki w klimacie podróży nieoczywistych i tam często znajduje smaczki regionalne. Szkoda, że przed wyjazdem do Turcji nie przeczytałam tej lektury.
"Turcja. Na wschód od Zachodu" to interesująca i...
2024-04-13
Moje nowe odkrycie literackie to pióro pana Tomasza Kieresa i książka pt.: „Przerwana lekcja angielskiego". Cudo! Emocjonalna, dojrzała, cudownie opowiedziana historia.
Podróż aleją wspomnień głównych bohaterów przeniosła mnie troszkę w moje dzieciństwo, kiedy to z kluczem na szyi cały dzień spędzałam na trzepaku.
Pierwszoplanowi bohaterowie to para zakochanych nastolatków, których niestety losy rozdziela. Tomek i Ola mimo zadeklarowanej miłości, przebywają daleko od siebie i ta przestrzeń kilometrowa i czasowa zakończyła ich rodzące się uczucie. Układają sobie życie na nowo. Tomek u boku Szwedki. Nieudane małżeństwo kończy się powrotem do Polski, do miasta, w którym spędził dzieciństwo. Wraca z córką. I dziwnym trafem kobieta, która uczy języka polskiego w tutejszej szkole, zostaje wychowawczynią Karin i to właśnie ona… jest pierwszą miłością Tomka.
I tu zaczyna dziać się prawdziwe życie.
Podoba mi się dojrzałość w dialogach bohaterów, ich relacje, przemyślenia, obawy, reakcje ciała i duszy.
💕
„Patrzyli na siebie spojrzeniem, którym tylko młodzi ludzie doświadczający pierwszej miłości mogą się obdarzyć”.
💕
„Moje „kocham” było zawsze zajęte i kiedy je wypowiedziałam, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawił się właściciel tej miłości”.
Cudowna lektura. O życiu, relacjach ludzkich, dojrzewaniu do pewnych decyzji i o miłości, której nigdy nie wolno lekceważyć.
Niezwykle refleksyjna lektura, którą szczerze polecam!
Moje nowe odkrycie literackie to pióro pana Tomasza Kieresa i książka pt.: „Przerwana lekcja angielskiego". Cudo! Emocjonalna, dojrzała, cudownie opowiedziana historia.
Podróż aleją wspomnień głównych bohaterów przeniosła mnie troszkę w moje dzieciństwo, kiedy to z kluczem na szyi cały dzień spędzałam na trzepaku.
Pierwszoplanowi bohaterowie to para zakochanych...
2024-04-10
Czy o wojnie można rozmawiać z młodym czytelnikiem? Można. Nawet trzeba, ale w odpowiednim czasie i we właściwej formie.
Sądzę, że dobrym tego przykładem jest właśnie tytuł "Odysejki" Doroty Cembrzyńskiej-Nogala. To powieść osadzona w realiach II wojny światowej.
Mała Ryfka to niezwykła dziewczynka. Bystra, pomysłowa, kreatywna, ma mnóstwo talentów, szybko uczy się języków i jest …niesforna. Petra Wapno, kucharka i opiekunka Ryfki, ledwo może za nią nadążyć. Ale przystaje na wszystkie szalone pomysły dziewczynki, bo kocha ją jak własne dziecko.
📖
„To mój najszczęśliwszy dzień w życiu- chlipnęła, przytulając zadowolone dziecko, a wtulona w nią Ryfka pomyślała, że chyba lepiej jest uszczęśliwiać kogoś niż siebie samego”.
Kilka tygodni później na miasto spadają bomby. Wybucha wojna, powstaje getto i Ryfka musi zmienić imię na Ewka.
📖
„Czasem pieniądze to samo życie”.
Zmienia się świat i wartości…
Książka przybliża młodym czytelnikom klimat wojny, konfliktów, pojęcie zła, ale z drugiej strony
„dziecięcy” punkt widzenia sprawia, że książka napawa optymizmem. I to w literaturze dziecięcej lubię najbardziej.
📖💕
„Przede wszystkim liczą się umiejętności, a nie wzrost”.
Ciekawa lektura, mimo trudnej tematyki i oczywiście z ważnym przekazem. Ktoś dawno, dawno temu powiedział, że historia lubi się powtarzać, więc… warto rozmawiać i wyciągać wnioski, uczyć dzieci empatii, tolerancji, szacunku, życzliwości, miłości -po prostu człowieczeństwa.
„Odysejki” czyta się jednych tchem. Sprawdźcie.
Na koniec doda, że tytuł ten otrzymał nagrodę literacką w konkursie Książka Roku 2023 Polskiej Sekcji IBBY!
Czy o wojnie można rozmawiać z młodym czytelnikiem? Można. Nawet trzeba, ale w odpowiednim czasie i we właściwej formie.
Sądzę, że dobrym tego przykładem jest właśnie tytuł "Odysejki" Doroty Cembrzyńskiej-Nogala. To powieść osadzona w realiach II wojny światowej.
Mała Ryfka to niezwykła dziewczynka. Bystra, pomysłowa, kreatywna, ma mnóstwo talentów, szybko uczy się języków...
2024-04-07
Chyba na stałe zaprzyjaźnię się z literaturą koreańską.
„Galeria Snów DallerGuta” pióra Lee Mi Ye to już mój trzeci tytuł w tym roku z zakresu tej literatury i z każdą kolejną książką zauważam walory tej kultury. Spokój, mądrość, niesamowici bohaterowie, klimat…, ale i podejmowanie ważnych społecznie tematów oraz zachęcenie do refleksji to wszystko tu odczujecie.
💞
„Sny są… przecinkami skrupulatnie umieszczonymi przez Boga na tej nieustannie pędzącej do przodu w zadyszanym tempie linii zwanej życiem”.
Uwielbiam wykorzystanie motywu oniryczności. Taki zabieg/ konwencja literacka, pozwala na ukazanie rzeczywistości na kształt marzenia sennego, czegoś realnego a jednak „zakrzywionego”, czasem jest to piękny obrazek, ale bywa też i formie koszmaru. Zwykle utwór ma wtedy charakter irracjonalny, wręcz absurdalny, sprzeczny z zasadami prawdopodobieństwa.
Jednak tu ta namalowana atmosfera powieści jest baśniowa, a treść- pełna niewypowiedzianych sugestii.
W tej lekturze skupicie się na zaprezentowanych etapach życia, radach, które udzielą Wam bohaterowie i wskazówkach wynikających ze snów. A sny są tworzone przez artystów, którzy wygrywają nagrody za najwybitniejsze sny.
Niesamowity literacki świat, w którym sny należy traktować jako towar, ich kreowanie jako ważną profesję, a emocje, które z tego wypływają to dochodowa waluta.
💞
„ Nawet złe emocje mogą mieć dobre zastosowania, jeśli się poszuka”.
💞
„Jednostronna miłość jest zbyt smutna”.
Cudowna, refleksyjna, klimatyczna lektura.
Zachęcam 👉📖💞.
Chyba na stałe zaprzyjaźnię się z literaturą koreańską.
„Galeria Snów DallerGuta” pióra Lee Mi Ye to już mój trzeci tytuł w tym roku z zakresu tej literatury i z każdą kolejną książką zauważam walory tej kultury. Spokój, mądrość, niesamowici bohaterowie, klimat…, ale i podejmowanie ważnych społecznie tematów oraz zachęcenie do refleksji to wszystko tu odczujecie.
💞
„Sny...
2024-04-03
Czy zastanawialiście się kiedyś, co jesteśmy winni przyszłości? Jak w ogóle będzie wyglądała przyszłość? Które obszary obecnie najbardziej wpływają na cywilizację? 🤔
Mnóstwo dylematów, prawda? Dlatego z wielką przyjemnością oddałam się lekturze „Co jesteśmy winni przyszłości. Longtermizm jako filozofia jutra”.
Autor w bardzo interesujący, rzeczowy, naukowy sposób tka swoje rozważania o przyszłości ludzkości.
📖
„Ludzkość może przetrwać przez następne miliony, może nawet miliardy. Ale tempo zmian współczesnego świata nie utrzyma się dłużej niż tysiące lat. Oznacza to, że żyjemy w wyjątkowym rozdziale ludzkości. W porównaniu z przeszłością i przyszłością w każdej dekadzie naszego życia doświadczamy w najwyższym stopniu niezwykłej liczby gospodarczych i technologicznych przemian”.
I musimy pamiętać, że każda modyfikacja ma olbrzymi wpływ na cały dalszy bieg dziejów.
William MacAskill, to oksfordzki filozof, który zapoznaje czytelników z longtermizmem – koncepcją, zgodnie z którą priorytetem moralnym naszych czasów powinno być działanie na rzecz jak najlepszej przyszłości ludzi.
Książka ta, bada i broni logtermizmu, poglądu głoszącego, że pozytywne oddziaływanie na długofalową przyszłość jest jednym z kluczowych priorytetów moralnych naszych czasów. Autor sugeruje, że powinniśmy troszczyć się o to, co faktycznie się dzieje, nie o to, co przyszli ludzie mogą wprowadzić w czyn.
Działanie tu i teraz przyniesie realne korzyści. Jednak jeśli chcemy, aby nasza cywilizacja przetrwała, nie wystarczy, że będziemy pracować nad cofnięciem zmian klimatycznych, ochroną środowiska, czy powstrzymaniem kolejnej pandemii. Wyzwania, jakie stoją przed nami, to także przygotowanie przyszłych pokoleń do życia na planecie, na której będzie królować inteligencja… sztuczna, a nie biologiczna, koroną stworzenia zaś będą byty cyfrowe, a nie ludzie. Musimy mieć pewność, że nasza cywilizacja podniesie się po każdym upadku i zadbać o jej technologiczny i moralny rozwój.
I właśnie moją uwagę przykuły rozdziały mówiące o AI.
Filozof przekonuje, że w tym obszarze mamy dużo do zrobienia:
- zrozumieć system AI,
- opracować standardy i systemy monitorowania,
- ułatwić kontrolę nad potężnymi systemami.
Przeraża mnie ta perspektywa dominacji AI.
Oj, dużo refleksji mam w sobie po lekturze. Polecam gorąco.
Książka do kupienia w empiku.
Czy zastanawialiście się kiedyś, co jesteśmy winni przyszłości? Jak w ogóle będzie wyglądała przyszłość? Które obszary obecnie najbardziej wpływają na cywilizację? 🤔
Mnóstwo dylematów, prawda? Dlatego z wielką przyjemnością oddałam się lekturze „Co jesteśmy winni przyszłości. Longtermizm jako filozofia jutra”.
Autor w bardzo interesujący, rzeczowy, naukowy sposób tka swoje...
2024-04-02
A wiecie, że dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Książki Dla Dzieci?
Związku z tym, przygotowałam właśnie taki dziecięcy post.
Lubię i zawsze szczerze polecam cykl książeczek „Nieprzeciętni”. To seria poświęcona wybitnym Polakom, przedstawiająca, jacy byli w dzieciństwie, młodości i dzięki czemu osiągnęli tak wiele. Z tych pięknie wydanych książeczek, dowiecie się wiele o … Marii Konopnickiej.
Była niezwykłą kobietą, poetką, nowelistką, pisarką dla dzieci, krytykiem, publicystką, tłumaczką. Nie wiem, czy pamiętacie, ale 2022 był właśnie Rokiem Marii Konopnickiej.
Już od pierwszych stron lektury odkrywamy wyjątkowy charakter bohaterki. Niestety, poznajemy ją w trudnym momencie, ma dopiero dwanaście lat a już jest półsierotą, wraz z ojcem oraz rodzeństwem zmierza na grób niedawno zmarłej mamy. Na kolejnych stronach dowiadujemy się, gdzie Maria uczył się i czy lubiła w ogóle szkołę.
📖
„Dla Mani najwspanialsze sklepy to księgarnie. Zna poezje Jana Kochanowskiego oraz innych poetów. Nawet tych, których pisma zostały wydane na emigracji i które są zakazane w kraju”.
W związku z tym, już musiała matkować młodszemu rodzeństwu, nie wróciła do szkoły.
W 1862 roku poślubiła ziemianina Jarosława Konopnickiego i zamieszkała w majątku Bronów pod Łęczycą. Pewnego dnia na strychu znalazła wiele starych książek „ (…) dla mnie- dar od losu. Czytałam zachłannie, dokształcałam się…”.
Czego nie rozumiał i nie pochwalał jej mąż.
Mama gromadki dzieci. Mimo obowiązków, miała odwagę marzyć i zadebiutowała wierszem „W zimowy poranek” w dzienniku „Kaliszanin” w roku 1870. W 1877 roku przeniosła się wraz z dziećmi do Warszawy, publikując i dorabiając korepetycjami. W latach 80. Konopnicka pracowała w redakcji pisma dla kobiet „Świt”, współpracowała z tygodnikiem „Bluszcz”, pisała nowele.
Krytycy doceniają jej twórczość, przychodziły honoraria, które ginęły w okamgnieniu na codzienne wydatki.
Żyła skromnie, ale w domu pełnym miłości.
I tak bym Wam mogła pisać i pisać o tej niezwykłej kobiecie. Książka zawiera naprawdę wiele faktów z życia poetki, napisana jest komunikatywnym, prostym i życzliwym językiem. Autorka pięknie zaprezentowała szkic psychologiczny Konopnickiej, realia czasów, w których żyła i problemy, które na drodze pisarki się pojawiały. Muszę również pochwalić starannie przygotowane ilustracje- one również oddają klimat opisywanej epoki. Brawo!
„Czarodziejka osobliwa. Opowieść o Marii Konopnickiej” pióra Beaty Ostrowieckiej to cudowna literacka podróż, w którą warto zaprosić wasze dzieci.
Na końcu lektury znajdziecie krótkiej kalendarium z życia pisarki oraz ciekawe zdjęcia.
Zdecydowanie polecam!
"Czarodziejka osobliwa. Opowieść o Marii Konopnickiej"
Autor: Beata Ostrowicka
Ilustrator: Magdalena Pilch
Kategoria wiekowa: 9+
Ilość stron: 48
A wiecie, że dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Książki Dla Dzieci?
Związku z tym, przygotowałam właśnie taki dziecięcy post.
Lubię i zawsze szczerze polecam cykl książeczek „Nieprzeciętni”. To seria poświęcona wybitnym Polakom, przedstawiająca, jacy byli w dzieciństwie, młodości i dzięki czemu osiągnęli tak wiele. Z tych pięknie wydanych książeczek, dowiecie się wiele o...
2024-04-01
Cześć.
Dzisiaj przychodzę z trudną emocjonalnie książka. Trudną, bo dotycząca przemocy, uprzedmiotowienia człowieka, odarcia go dosłownie ze wszystkiego.
„Zwierzęta bowiem zabijają tylko wtedy, gdy są głodne lub czują zagrożenie. Tych, którzy byli strażnikami i aktywnie brali udział w mordowaniu, nic nie tłumaczy”.
„Esesmanka” pióra Jarosława Molendy obrazuje potworną historii kobiety - Hildegard Lächert o przydomku „ Krwawej Brygidy” – strażniczki w obozach: Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Majdanek, Płaszów, Gries-Bolzano i Mauthausen-Gusen.
„Oskarżona zachowywała się jak pani życia i śmierci więźniów, niewinnych ludzi, nadużywając przyznanej jej władzy. Ludzie byli torturowani i maltretowani aż do śmierci, a całe ich zachowanie wskazywało, ze nie nadawali więźniom znajdującym się pod ich opieka żadnej wartości ludzkiej i godności ludzkiej”.
„Krwawa Brygid” w latach 1942-1943 pełniła funkcję strażniczki lubelskiego obozu, kopała i biczowała więźniów na śmierć, wybierała kobiety i dzieci, posyłając je do komory gazowej, szczuła owczarkami niemieckimi ciężarne Żydówki, a kobiety wpychała do latryn i topiła.
Gdy zatrzymała ją policja 24 sierpnia 1973 r. oskarżając o zbrodnie w Majdanku, ta broniła się, twierdząc, z była jedynie nadzorczynią w domu publicznym, troszczącą się o porządek.
A tymczasem była to jedna z trzech najbardziej brutalnych nadzorczyń Majdanka obok Elsy Lischen Friday Ehrich i Hermine Braunsteiner- Ryan.
W trakcie procesu w 1975 ta „sympatyczna” z wyglądu starsza pani robiła na drutach.
Wyobrażacie sobie, jakie emocje towarzyszyły ofiarom podczas spotkania z oskarżonymi na sali sadowej? Dla wielu świadków oznaczało to ogromny stres, powrót do tego, o czym chcieli, a nie mogli zapomnieć.
Żona, matka, kochanka… diabeł, potwór, chodząca znieczulica.
Nie potrafię zrozumieć, co kierowało tą kobietą i innymi oprawcami, nadzorcami i nadzorczyniami SS w obozach koncentracyjnych, dlaczego w trakcie licznych procesów Niemcom wierzono na słowo, a…
„W tym procesie ofiary stały się winowajcami”.
Bardzo rzetelnie- liczne przypisy, ilustracje, dokumenty, fakty, zdjęcia- napisany reportaż. Z dużą dawką prawdy i wynikającą z tego emocjonalnością.
Z morałem, który podaje dalej:
„Pomimo ze większość sprawców zbrodni już nie żyje, nie wolno puścić w niepamięć ich czynów, ponieważ w historii ludzkości nie ma większych zbrodniarzy niż dwa monstra naszego stulecia: Hitler i Stalin. By uniemożliwić powtórzenie tych niewyobrażalnych wprost zbrodni, należy uświadomić wszystkim, którzy brali w nich udział, iż nie zaznają spokoju, jak długo będę żyli, niezależnie od tego, gdzie się znajdują i ile lat upłynęło od czasu zbrodni”.
Mimo drastycznych opisów, szczerze polecam.
Cześć.
Dzisiaj przychodzę z trudną emocjonalnie książka. Trudną, bo dotycząca przemocy, uprzedmiotowienia człowieka, odarcia go dosłownie ze wszystkiego.
„Zwierzęta bowiem zabijają tylko wtedy, gdy są głodne lub czują zagrożenie. Tych, którzy byli strażnikami i aktywnie brali udział w mordowaniu, nic nie tłumaczy”.
„Esesmanka” pióra Jarosława Molendy obrazuje...
2024-03-31
„Lucy i morze” to czwarta książka Elizabeth Strout z pisarką – Lucy Barton w roli głównej.
Mamy rok 2020, wirus rozprzestrzenia się po Nowym Jorku i w kolejnych stanach. Życie raptownie zmienia się w koszmar, który nie do końca bohaterka potrafi pojąć. Zresztą nie tylko ona. Lucy przez wirusa musi rezygnować z trasy promującej jej kolejną książkę w Europie i za namową byłego męża- Williama, z którym utrzymuje przyjacielskie stosunki, przenosi się z nim do Maine, gdzie wynajął dom nad oceanem.
Maseczki domowej roboty, częste mycie rąk, ucieczka do spokojnego miejsca i… niechęć sąsiadów ”Przeklęci nowojorczycy! Wynoście się z naszego stanu”.
Pierwsza izolacja. Czas na rachunek sumienia. Na wielkie pytania i na odnalezienie odpowiedzi: dokąd zmierza cywilizacja?
„Życie w pandemii było wielką niewiadomą”.
„To dziwne, jak umysł dopiero po pewnym czasie przyjmuje pewne rzeczy do wiadomości”.
„Żal jest sprawą osobistą”.
Autorka w swojej książce wykreowała świat pełen ludzkich historii i związanych z nimi emocji – tych trudnych i tych, które przynoszą nadzieję na lepsze jutro. Wplata w nie niedawne wydarzenia społeczno-polityczne, pokazując swą wrażliwość na otaczającą rzeczywistość.
Książka przypomina nie tylko o pandemii, relacjach międzyludzkich, rodzinnych, ale o tragedii George Floyda i protestach, które wybuchły po tym zdarzeniu. W tych opisach dostrzeżecie wiele gniewu, smutku, rozczarowania, spotkacie tu również kilka niekontrolowanych ataków paniki.
„Całe moje dzieciństwo to był lockdown. (…) Nigdy się z nikim nie widywałem ani nigdzie nie chodziłem”.
„Chodzi mi o to, że każdy myśli po swojemu”.
Niesamowicie prawdziwa powieść. Obnażająca prawdziwą naturę człowieka, jego wewnętrzne zagubienie i pragnienie: „Każdy potrzebuje czuć się ważnym”.
Piękna estetyka myśli. Szczerze polecam!
„Lucy i morze” to czwarta książka Elizabeth Strout z pisarką – Lucy Barton w roli głównej.
Mamy rok 2020, wirus rozprzestrzenia się po Nowym Jorku i w kolejnych stanach. Życie raptownie zmienia się w koszmar, który nie do końca bohaterka potrafi pojąć. Zresztą nie tylko ona. Lucy przez wirusa musi rezygnować z trasy promującej jej kolejną książkę w Europie i za namową...
2024-03-30
✨
„Kształtuj swoje nawyki, jakby od nich zależało twoje dalsze życie. Bo zależy”.
Przemówiło do mnie to zdanie. Przemówiła do mnie Sophie Mort (www.drsoph.com), psycholożka kliniczna z wieloletnim doświadczeniem, aktywnie działająca w przestrzeni internetowej jako Dr Soph.
To moje drugie spotkanie z autorką i kolejna porcja motywacji za mną. W swojej najnowszej książce „Odnowa” napisanej podczas pierwszego okresu izolacji w trakcie pandemii, pani psycholog, stwierdza, że zmiana jest możliwa na każdym etapie życia. Wiek nie jest przeszkodą – szkodzi jedynie brak działania. I dlatego właśnie lubię poradniki.
💛
„Wiedza to moc, lecz właśnie działania czynią cię silnym”.
Nawyki, siła woli, heurystyki, autosabotaż, trójkąt dramatyczny, historie, czyli traumy międzypokoleniowe takie pojęcia- zagadnienia zostały tu szczegółowo opisane, wytłumaczone po to, byś mógł, czytelniku, rozpocząć swoją osobistą podróż w głąb siebie.
Najbardziej przydatny dla mnie- osobiście okazał się rozdział o autosabotażu- to działania, które podejmujemy i które utrudniają nam osiągniecie celów życia, jakie pragniemy. Tak bardzo boimy się porażek, że nie zaczynamy nowych rzeczy.
📖
„Sabotujemy własne szanse na szczęście i sukces, aby uniknąć trudnych emocji takich jak strach, ból, wstyd, dyskomfort, a czasem nawet nuda”.
Świetna lektura, która proponuje szereg efektywnych ćwiczeń, porad, rad, wskazówek. Opisane przypadki, sytuacje skłaniają do głębokich refleksji. Jednak wypływający morał jest tym budującym czynnikiem, który pomoże zidentyfikować obszary, w których potrzebujesz pomocy. Później pozostaje tylko działanie, którego nie należy się bać:
🫶
„Ćwicz, aby rozwinąć poczucie własnej wartości”.
🫶
„Ustanawiaj granice”.
Podsumowując, „Odnowa. Zmień nawyki i zacznij żyć po swojemu” to przystępnie i rzeczowo napisany poradnik o samorozwoju, o wsparciu, którego często potrzebujemy, o zmianach, które chcemy podjąć, ale… No właśnie, zawsze jest to „ale”, które przeszkadza rozwinąć nam skrzydła. Ta lektura to olbrzymi krok w stronę szczęśliwego życia. Polecam. Gorąco!
✨
„Kształtuj swoje nawyki, jakby od nich zależało twoje dalsze życie. Bo zależy”.
Przemówiło do mnie to zdanie. Przemówiła do mnie Sophie Mort (www.drsoph.com), psycholożka kliniczna z wieloletnim doświadczeniem, aktywnie działająca w przestrzeni internetowej jako Dr Soph.
To moje drugie spotkanie z autorką i kolejna porcja motywacji za mną. W swojej najnowszej książce...
Zabrakło Wam kiedyś tchu przy czytaniu?
Mnie, zdarzyło się to drugi raz. Przeżyłam każde słowo na temat tytułowego ośrodka. Szokująca historia dwudziestowiecznych sierocińców, w których przez dekady skrywano to, co najgorsze: przemoc, bestialstwo, molestowanie seksualne, a nawet śmierć.
„Jesteście śmietnikiem społeczeństwa” powtarzało się jak refren. Jedzenie własnych wymiocin, zwracanie się do dzieci nie imionami, tylko numerami, zabieranie inhalatorów, spanie w określonej pozycji, bicie, „smażenie” na krześle, krzywdzenie małych dzieci w najokrutniejszy sposób.
To w głowie się nie mieści! A to niestety prawda. 😢
Dziennikarka, Christine Kenneally poświęciła dziesięć lat, starając się odkryć potworną prawdę. Skupiając historię wokół Sierocińca Świętego Józefa, katolickiej placówki w amerykańskim stanie Vermont, Kenneally spisała porażającą listę zbrodni i niegodziwości.
Przez całą książkę czułam ucisk w klatce. Nie mogę pojąć, jakim trzeba być człowiekiem, żeby zafundować drugiemu człowiekowi taką traumę. Zniszczyć godność i psychikę małych dzieci. Okaleczyć na całe dorosłe życie.
Nie przytoczę żadnego cytatu, gdyż to zbyt trudne.
Sądzę, że największą zaleta reportażu jest szczerość, dotarcie do wielu osób i oddanie im głosu. Głosu ofiar, których należy wysłuchać i potraktować jako apel o czujności. Dziennikarskie śledztwo wskazuje, jak łatwo nas oszukać, ukryć tragedię rozgrywającą się za murami tak istotnych instytucji.
Niewypowiedzianie smutna tragedia. 💔Szczegółowość, emocjonalność, autentyczność, tragizm to atrybuty tego dokumentu, który zdaję sobie sprawę nie każdy da radę przeczytać. Jednak odważnych - zachęcam.
Zabrakło Wam kiedyś tchu przy czytaniu?
więcej Pokaż mimo toMnie, zdarzyło się to drugi raz. Przeżyłam każde słowo na temat tytułowego ośrodka. Szokująca historia dwudziestowiecznych sierocińców, w których przez dekady skrywano to, co najgorsze: przemoc, bestialstwo, molestowanie seksualne, a nawet śmierć.
„Jesteście śmietnikiem społeczeństwa” powtarzało się jak refren. Jedzenie własnych...