-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2020-02-29
2023-12-02
Przeurocza książka, idealna na poprawę nastroju. Czesi mają swój specyficzny humor i dowcip i „Ostatnia arystokratka” jest tego idealnym przykładem.
Czegóż tu bowiem nie ma! Jest mnóstwo pysznego poczucia humoru, podszytego dużą ilością ironii i absurdu. Mamy amerykańską rodzinę czeskiego pochodzenia, która wraca do Czech na odziedziczone w spadku włości. I to nie byle jakie bo od razu zamek, z całym dobrodziejstwem inwentarza, do którego można zaliczyć troje pracowników tegoż zamku – kasztelana Józefa, ogrodnika Spocka i kucharkę Panią Cichą. Już ta trójka – poza rodziną Kosktów – wystarczyłaby żeby zapełnić całą fabułę swoimi perypetiami ale równie absurdalnych postaci jest tam znacznie więcej. Nie wspominając o pewnej kotce, dwóch psach, czy koniach… Autor niejednokrotnie ociera się o groteskę, pastisz i przerysowanie ale robi to z takim wdziękiem i tak uroczo, że nie sposób się w tej powieści nie zakochać.
Narratorką jest Maria Kostka, tytułowa arystokratka, a swoją opowieść snuje w formie dziennika, w którym opisuje wszystko co się jej przytrafia. I robi to w sposób kapitalny, niejednokrotnie śmiałem się w głos. Evzen Bocek ma bowiem niesamowite poczucie humoru, lekkie, niewymuszone i bezpretensjonalne. Ma też niesamowitą wyobraźnię bowiem kolejne postaci pojawiające się w powieści jak i kolejne wydarzenia są coraz ciekawsze, zabawniejsze i naładowane absurdem aż do granic.
Żałuję, że tak późno się zabrałem za tę książkę, leżała na półce ponad rok. Nie zdawałem sobie sprawy, że na wyciągnięcie ręki miałem taki poprawiacz nastroju. Serdecznie polecam, bardzo lekka, bardzo przyjemna i niesamowicie zabawna lektura.
Przeurocza książka, idealna na poprawę nastroju. Czesi mają swój specyficzny humor i dowcip i „Ostatnia arystokratka” jest tego idealnym przykładem.
Czegóż tu bowiem nie ma! Jest mnóstwo pysznego poczucia humoru, podszytego dużą ilością ironii i absurdu. Mamy amerykańską rodzinę czeskiego pochodzenia, która wraca do Czech na odziedziczone w spadku włości. I to nie byle...
Muszę przyznać, że powieść „Świnki morskie” wywołała u mnie bardzo mieszane uczucia. Historia rodziny, w której nagle pojawia się z pozoru niewinne stworzonko jakim jest świnka morska była niewiadomą, nie wiedziałem czego się mogę po niej spodziewać. A jakie wnioski po lekturze? Otóż chwilami powieść bardzo mi się podobała a chwilami ogromnie mnie irytowała.
Na plus poczucie humoru autora, widoczne najbardziej w rozmowach narratora z rodziną czy w opisach zwyczajów świnek morskich, ich zachowań i obserwacje tychże. Zabawne również sytuacje z miejsca pracy narratora, na swój sposób absurdalne, groteskowe i pełne czarnego humoru.
Na minus ten dziwaczny, momentami psychodeliczny klimat. Główny bohater wydaje się chwilami normalnym, sympatycznym facetem by po chwili sprawiać wrażenie obłąkanego. A próby wyjaśnienia tego zachowania autorowi wyszły jakoś tak nie do końca przekonująco, dla mnie przynajmniej. Do tego jeszcze ta nie do końca normalna euforia, wręcz sadystyczna, którą wywoływało znęcanie się nad świnkami. Rozczarowujące jest również zakończenie.
Czy polecam? Trudno powiedzieć. To co polecam to wyrobić sobie zdanie samemu.
Muszę przyznać, że powieść „Świnki morskie” wywołała u mnie bardzo mieszane uczucia. Historia rodziny, w której nagle pojawia się z pozoru niewinne stworzonko jakim jest świnka morska była niewiadomą, nie wiedziałem czego się mogę po niej spodziewać. A jakie wnioski po lekturze? Otóż chwilami powieść bardzo mi się podobała a chwilami ogromnie mnie irytowała.
więcej Pokaż mimo toNa plus...