rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dużo opowiadania o synu autora, momentami trochę brzmi jak taka laurka, co niezbyt mi odpowiada. Książka ma specyficzną strukturę przez co w mojej ocenie nie jest do końca zrozumiała, nie jestem pewna czy odebrałam wszystko co autor chciał przekazać. Z jednej strony są fragmenty lekkie, które dobrze się czyta i faktycznie można zwrócić uwagę na pewne aspekty wychowania, które pomijamy w codziennym życiu, z drugiej są wstawki i dłuższe cytaty, które są tak napisane że je po prostu omijałam, bo męczyły. Czytałam lepsze książki o rozwoju i wychowaniu dzieci.

Dużo opowiadania o synu autora, momentami trochę brzmi jak taka laurka, co niezbyt mi odpowiada. Książka ma specyficzną strukturę przez co w mojej ocenie nie jest do końca zrozumiała, nie jestem pewna czy odebrałam wszystko co autor chciał przekazać. Z jednej strony są fragmenty lekkie, które dobrze się czyta i faktycznie można zwrócić uwagę na pewne aspekty wychowania,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna. Przeczytałam sporo książek parentingowych ale ta jest zdecydowanie jedną z lepszych. Ta książka pomaga podejść z dystansem do całego szału na bycie turbo rodzicem, perfekcyjnym i posiadającym wiedzę z każdej dziedziny. Pokazuje że np nie jesteśmy w stanie wyeliminować gier wideo i TV z życia dzieci ale co możemy zrobić żeby było kreatywnie. To ksiazka ktora podnosi na duchu i daje odczuć że mimo bombardowania zewsząd poradami co trzeba wiedzieć żeby być dobrym rodzicem, i poczucia że nie dajesz rady, to jednak dasz rade i możesz być rodzicem dającym swojemu dziecku wiele aby się kreatywnie rozwijało. Nawet jesli nie posyłałeś/łaś go na Gordonki, zajęcia sensoplastyczne i do Leśnego przedszkola. Podnosi na duchu. Bardzo polecam.

Świetna. Przeczytałam sporo książek parentingowych ale ta jest zdecydowanie jedną z lepszych. Ta książka pomaga podejść z dystansem do całego szału na bycie turbo rodzicem, perfekcyjnym i posiadającym wiedzę z każdej dziedziny. Pokazuje że np nie jesteśmy w stanie wyeliminować gier wideo i TV z życia dzieci ale co możemy zrobić żeby było kreatywnie. To ksiazka ktora podnosi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę ciekawe reportaże, potwierdzające to co myślę i przypuszczam o Zakopanem i okolicach.
Jest to w sumie niesamowicie smutna książka, mowiaca o tym, że Zakopane już właściwie straciliśmy. Też takie memento żeby nie zrobić z innych miast jak Karpacz czy Szklarska Poręba też takich kolejnych straconych miejsc.

Naprawdę ciekawe reportaże, potwierdzające to co myślę i przypuszczam o Zakopanem i okolicach.
Jest to w sumie niesamowicie smutna książka, mowiaca o tym, że Zakopane już właściwie straciliśmy. Też takie memento żeby nie zrobić z innych miast jak Karpacz czy Szklarska Poręba też takich kolejnych straconych miejsc.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po tych recenzjach spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego, tymczasem książka jest dla mnie rozczarowaniem. Owszem zawiera ona w sobie rady, jednakże jej treść do tylko wyłącznie teoria, zero przykładów które pokazałyby jak należy rozumieć tą teorie autorki i jak ja stosować, uważam że jest to nie zbędne w tego typu książkach. Idealna pod tym względem jest książka "jak mówić do dzieci zeby nas słuchały" która uważam za bardzo pomocną i świetnie napisaną. Tej nie polecam.

Po tych recenzjach spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego, tymczasem książka jest dla mnie rozczarowaniem. Owszem zawiera ona w sobie rady, jednakże jej treść do tylko wyłącznie teoria, zero przykładów które pokazałyby jak należy rozumieć tą teorie autorki i jak ja stosować, uważam że jest to nie zbędne w tego typu książkach. Idealna pod tym względem jest książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na plus jest to, że książka jest pomocna we wprowadzeniu w tematykę zimy, jednak na tym kończą się pozytywy.
Książka posługuje się nieładną i kolokwialną (kicia kocia krzyczy do Packa "już lecę" naprawdę
nie można napisać "już biegnę, idę?") polszczyzną, co moim zdaniem nie jest dobre dla malucha który dopiero uczy się mówić.
Nie podoba mi się też notoryczne wstawianie "się" przed czasownik, w niektórych momentach owszem pasuje ale poza tym razi, z tego co widziałam to stała maniera autorki.
Jestem na nie.

Na plus jest to, że książka jest pomocna we wprowadzeniu w tematykę zimy, jednak na tym kończą się pozytywy.
Książka posługuje się nieładną i kolokwialną (kicia kocia krzyczy do Packa "już lecę" naprawdę
nie można napisać "już biegnę, idę?") polszczyzną, co moim zdaniem nie jest dobre dla malucha który dopiero uczy się mówić.
Nie podoba mi się też notoryczne wstawianie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cieszę się że trafiłam na tą autorkę. W końcu kryminał na poziomie, świetna, polecam wszystkim fanom Camilii Lackberg, do końca trzyma w napięciu i zaskakuje zakończeniem, warsztat kryminału o wiele lepszy niż u Mroza,
Polecam audiobook, Laura Breszka jest bardzo przyjemną do słuchania lektorką

Cieszę się że trafiłam na tą autorkę. W końcu kryminał na poziomie, świetna, polecam wszystkim fanom Camilii Lackberg, do końca trzyma w napięciu i zaskakuje zakończeniem, warsztat kryminału o wiele lepszy niż u Mroza,
Polecam audiobook, Laura Breszka jest bardzo przyjemną do słuchania lektorką

Pokaż mimo to

Okładka książki W oczekiwaniu na dziecko Sharon Mazel, Heidi E. Murkoff
Ocena 7,4
W oczekiwaniu ... Sharon Mazel, Heidi...

Na półkach:

Nie rozumiem zachwytów tą książką, bo jak dla mnie to jedno wielkie lanie wody, które w znikomym stopniu przygotowuje na rzeczywistość związaną z urodzeniem dziecka. Zauważyłam, że tego typu książki piszą głównie zagraniczni autorzy, a jeśli chcemy konkretów, to warto jednak sięgać po polskie pozycje (Pierwsza pomoc w macierzyństwie, Szkoład Rodzenia, Ksiązki wyd. Natuli) Tym bardziej, że zarówno ta książka jak i Searsowie nijak się mają do naszej polskiej rzeczywistości. Owszem można przeczytać jeśli ktoś ma za dużo czasu, albo mieć żeby doraźnie sprawdzać czy dana dolegliwość jest normalna na danym etapie ciąży, ale czytanie całej książki to dla mnie strata czasu.

Nie rozumiem zachwytów tą książką, bo jak dla mnie to jedno wielkie lanie wody, które w znikomym stopniu przygotowuje na rzeczywistość związaną z urodzeniem dziecka. Zauważyłam, że tego typu książki piszą głównie zagraniczni autorzy, a jeśli chcemy konkretów, to warto jednak sięgać po polskie pozycje (Pierwsza pomoc w macierzyństwie, Szkoład Rodzenia, Ksiązki wyd. Natuli)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie napisana książka, w mojej ocenie bardzo dobry sposób narracji, zgadzam się z opinią, że autor pisze tak jak opowiada Czubówna ;-) Wiele ciekawostek i informacji z życia zwierząt, najbardziej zafascynował mnie rozdział o bobrach. Książka podczas lektury skłania do szukania dalszych informacji w internecie, w szczególności, że zdjęcia w niej zamieszczone nie są najlepszej jakości.

Świetnie napisana książka, w mojej ocenie bardzo dobry sposób narracji, zgadzam się z opinią, że autor pisze tak jak opowiada Czubówna ;-) Wiele ciekawostek i informacji z życia zwierząt, najbardziej zafascynował mnie rozdział o bobrach. Książka podczas lektury skłania do szukania dalszych informacji w internecie, w szczególności, że zdjęcia w niej zamieszczone nie są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Będąc w ciązy przeczytałam masę różnych książek na ten temat. Ta, to dla mnie absolutny must have, ponieważ nie tylko omawia Polskie standardy okołoporodowe, ale także udziela praktycznych wskazówek i informacji jak ogarnąć dziecko i na co należy się przygotować. Same konkrety, bez lania wody, jak to jest w przypadku wszystkich amerykańskich autorów, których książki kompletnie mi nie podchodzą. Książka bardzo dobra dla przyszłych tatusiów, bo każdy rodział zawiera podsumowanie skierowane właśnie do nich. Serdecznie polecam. Jedynym minusem tej książki jest w zasadzie brak jakichkolwiek informacji o porodzie drogą cesarskiego cięcia, w tym zakresie polecam książkę wydawnictwa Natuli.

Będąc w ciązy przeczytałam masę różnych książek na ten temat. Ta, to dla mnie absolutny must have, ponieważ nie tylko omawia Polskie standardy okołoporodowe, ale także udziela praktycznych wskazówek i informacji jak ogarnąć dziecko i na co należy się przygotować. Same konkrety, bez lania wody, jak to jest w przypadku wszystkich amerykańskich autorów, których książki...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Cesarskie cięcie i poród po cesarskim cięciu Magdalena Hul, Katarzyna Osadnik
Ocena 7,1
Cesarskie cięc... Magdalena Hul, Kata...

Na półkach:

Książka bardzo dobra, rzetelne źródło wiedzy na temat porodu drogą CC, jedyna tak szczegółowa pozycja na polskim rynku, która zawiera konkrety, bez zbednęgo lania wody i krok po kroku opisuje CC. Jeśli jest duże prawdopodobieństwo że będziesz miała CC to koniecznie przeczytaj.
Dlaczego jednak dałam 8/10 A nie 9 albo 10?
Ta książka daje wsparcie w zakresie wiedzy jednak w moim odczuciu za bardzo forsuje walkę o poród naturalny. Ok zgadzam się że taki jest najlepszy dla dzieckA, ale jeśli są kobiety które nie mają wyjścia i nie jest to ich fanaberia to naprawdę nie mają ochoty czytać fragmentów wypowiedzi kobiet które zarzucają sobie że są złymi matkami bo urodziły przez CC. O ile jestem pogodzona z tym że muszę mieć CC ten fragment książki zdołował mnie i to pominęłam żeby nie poczuć się gorzej bo rodzę przez CC. Za mało w tej książce wsparcia psychicznego dla tych kobiet, które nie mają wyboru. A można byłoby napisać choć fragment o tym, że CC to nie koniec świata i że są pozytywne aspekty tego zabiegu- bo są.

Książka bardzo dobra, rzetelne źródło wiedzy na temat porodu drogą CC, jedyna tak szczegółowa pozycja na polskim rynku, która zawiera konkrety, bez zbednęgo lania wody i krok po kroku opisuje CC. Jeśli jest duże prawdopodobieństwo że będziesz miała CC to koniecznie przeczytaj.
Dlaczego jednak dałam 8/10 A nie 9 albo 10?
Ta książka daje wsparcie w zakresie wiedzy jednak w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z trzech części ta najmniej mi się podobała, a autorka udowodniła w niej, że główna bohaterka nie jest za bardzo inteligentna i ciężko u niej z myśleniem. Najlepszym przykładem jest moment, w którym Laura mimo, iż jeżdzi na snowboardzie (!!!!!)nie wie o co chodzi Nacho, gdy ten pyta się jej, którą nogę ma dominującą. Nie mówiąc już o całej akcji z przysłaniem przez Massimo pieska w pudełku i przebiegu ślubu Olgi. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko na potrzeby fabuły, ale w tej książce fabuła się ewidentnie nie klei, jest naciągana, czytanie męczy i tylko zastanawiałam się w jak idiotyczny sposób to się skończy. Było dobrze, ale tak jak napisałam, ta część ujawniła, że Laura jest nierozgarniętą ładną dziewczyną, która lubi markowe ciuchy, luksus i Moeta. Ale, żeby porozmawiać o czymś sensownym czy też nauczyć się języka jednego ze swoich facetów (serio to było dla niej za trudne?)., to już ją przerosło. Dobrze, że ta trylogia już się skończyła.

Z trzech części ta najmniej mi się podobała, a autorka udowodniła w niej, że główna bohaterka nie jest za bardzo inteligentna i ciężko u niej z myśleniem. Najlepszym przykładem jest moment, w którym Laura mimo, iż jeżdzi na snowboardzie (!!!!!)nie wie o co chodzi Nacho, gdy ten pyta się jej, którą nogę ma dominującą. Nie mówiąc już o całej akcji z przysłaniem przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dalsza część historii, w której czytając co rusz zadajesz sobie pytanie "i co k... jeszcze?!". ;-)
Druga część także spełniła swoje zadanie i odmóżdzyła mnie w wakacje. Na codzień czytam po prostu zbyt dużo zbyt poważnych i trudnych tekstów.

Prosty język, szybko płynąca fabuła, sporo zwrotów akcji, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko.

Dalsza część historii, w której czytając co rusz zadajesz sobie pytanie "i co k... jeszcze?!". ;-)
Druga część także spełniła swoje zadanie i odmóżdzyła mnie w wakacje. Na codzień czytam po prostu zbyt dużo zbyt poważnych i trudnych tekstów.

Prosty język, szybko płynąca fabuła, sporo zwrotów akcji, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tą książkę i jej drugą część zabrałam na tydzień na wakacje. Miałam oczekiwania odmóżdżającej, niewymagającej i prostej lektury. Dostałam dokładnie to czego chciałam i dlatego uważam, że książka jest bardzo dobra - spełnia swoją rolę. To samo z resztą mówi o niej jej autorka.

Jeśli miałabym podsumować fabułę to zamyka się ona w jednym zdaniu - "No i co k... jeszcze ?!" :-D To pytanie towarzyszy przez całą książkę.

Czasami trochę za dużo tych szczegółowych opisów seksu, który na margnesie praktycznie za każdym razem jest taki sam, ale przynajmniej rozbudza fantazje czytelnika, a jak powiedział mój mąż, jeśli dzięki tej książce część społeczeństwa będzie częściej uprawiać seks i stanie się bardziej spełnione, to czemu nie ? ;-)
Jeśli już przeczytacie, to niech Was pozytywnie natchnie ;-)

Tą książkę i jej drugą część zabrałam na tydzień na wakacje. Miałam oczekiwania odmóżdżającej, niewymagającej i prostej lektury. Dostałam dokładnie to czego chciałam i dlatego uważam, że książka jest bardzo dobra - spełnia swoją rolę. To samo z resztą mówi o niej jej autorka.

Jeśli miałabym podsumować fabułę to zamyka się ona w jednym zdaniu - "No i co k... jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

liczyłam że Chyłka będzie miała jaja, żeby zrobić coś z nielegalnymi walkami psów.

liczyłam że Chyłka będzie miała jaja, żeby zrobić coś z nielegalnymi walkami psów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

słuchana jako audiobook. Dalej podtrzymuje swoje zdanie na temat tego cyklu z tą drobną różnicą, że im mniej w książkach Mróz poświęca czasu na pisanie o zagadnieniach prawnych, tym są one lepsze, dlatego te ostatnie są zdecydowanie lepsze niż pierwsze. Mimo to jednak nadal brak motywu ekscytującego rozwiązywania przez Chyłkę zagadki, tylko znów w przedostatnim rozdziale ktoś czytelnikowi tłumaczy wszystko jak krowie na rowie... ;-/

słuchana jako audiobook. Dalej podtrzymuje swoje zdanie na temat tego cyklu z tą drobną różnicą, że im mniej w książkach Mróz poświęca czasu na pisanie o zagadnieniach prawnych, tym są one lepsze, dlatego te ostatnie są zdecydowanie lepsze niż pierwsze. Mimo to jednak nadal brak motywu ekscytującego rozwiązywania przez Chyłkę zagadki, tylko znów w przedostatnim rozdziale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę przesłuchałam jako audiobook. Bardzo dużą część książki obejmują zaapisy pijanej Chyłki i jej zmagań z alkoholem, dlatego przedstawione kwestie dotyczące prawnych aspektów jej pracy zeszły na dalszy tor. Książka lepsza niż Zaginięcie, choć tym razem to Kordian wzbijał się na szczyty geniuszu w swoich poczynaniach. Dwie postacie, takie jak ojciec i Szczerbaty zostały tam wprowadzone, choć jakby ich nie było to nie miałoby to znacznego wpływu na fabułę. W końcu zakończenie jest z typu "boom! nagle się wszystko wyjaśnia", niemniej jednak nie podoba mi się to, że wyjaśnienie całej sprawy nie następuje wskutek działań bohatera lecz w toku rozmowy na ławce w parku :-/
Chyłka przedstawiana jest w serii jako genialny prawnik, który wygrywa każdą sprawę, ale z perspektywy książek które już przeczytałam/ przesłuchałam, stwierdzam, że jej sukces to nie umiejętności i wiedza lecz szczęście i fart. Idealnie pasuje tu powiedzenie, że ma więcej szczęścia niż rozumu.

Książkę przesłuchałam jako audiobook. Bardzo dużą część książki obejmują zaapisy pijanej Chyłki i jej zmagań z alkoholem, dlatego przedstawione kwestie dotyczące prawnych aspektów jej pracy zeszły na dalszy tor. Książka lepsza niż Zaginięcie, choć tym razem to Kordian wzbijał się na szczyty geniuszu w swoich poczynaniach. Dwie postacie, takie jak ojciec i Szczerbaty zostały...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę słuchałam jako audiobook. Zawiera wiele zmian/nieprawidłowości jeśli chodzi o faktyczny przebieg postępowania sądowego i pracy adwokata. Z uwagi na prolog, w którym autor powiedział o zamierzonych zmianach nie wiem czy kwesite takie jak: Kordian w todze adwokackiej na sali sądowej (aplikant nie nosi togi) czy też rozwiązanie umowy o pracę na końcu z Chyłką(adwokat nie może pracować na umowę o pracę) były intencjonalną zmianą czy niedopatrzeniem. Generalnie wiele rozwiązać przyjętych przez bohaterów budziło moje wątpliwości. Podobnie jak w kasacji liczyłam na rozwiązanie zagadki w stylu "booom! i nagle wszystko się wyjaśnia" jak u Lackberg czy Cooka, tego jednak brakuje nadal. Rozwiązanie fabuły jest jakieś miałkie i po tylu stronach przeczytanej (odsłuchanej) książki liczyłam na petardę... Choć przyznam, że generalnie do posłuchania jest ok.

Książkę słuchałam jako audiobook. Zawiera wiele zmian/nieprawidłowości jeśli chodzi o faktyczny przebieg postępowania sądowego i pracy adwokata. Z uwagi na prolog, w którym autor powiedział o zamierzonych zmianach nie wiem czy kwesite takie jak: Kordian w todze adwokackiej na sali sądowej (aplikant nie nosi togi) czy też rozwiązanie umowy o pracę na końcu z Chyłką(adwokat...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzetelne informacje dotyczące procesu planowania przestrzennego z perspektywy prawnej, istotnej zarówno dla osób bezpośrednio z prawem związanych (pełnomocników, urzędników) jak i osób, które w swojej pracy z innych powodów stykają się z prawem.

Rzetelne informacje dotyczące procesu planowania przestrzennego z perspektywy prawnej, istotnej zarówno dla osób bezpośrednio z prawem związanych (pełnomocników, urzędników) jak i osób, które w swojej pracy z innych powodów stykają się z prawem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawie opowiedziane historie, które miałam okazje przesłuchać w formie audiobooka, każdą czytał ktoś inny. Najbardziej podobało mi się opowiadanie "Zielone dzieci" (czyt. Wiktor Zborowski). Każda z historii dotyka innej tematyki. Przyznam, że jednej bądź dwóch nie przeczytałam, ponieważ mnie nie zainteresowały. Niemniej jednak, łatwo wciągają czytelnika, dzięki czemu można się na chwilę oderwać od świata ;-)

Ciekawie opowiedziane historie, które miałam okazje przesłuchać w formie audiobooka, każdą czytał ktoś inny. Najbardziej podobało mi się opowiadanie "Zielone dzieci" (czyt. Wiktor Zborowski). Każda z historii dotyka innej tematyki. Przyznam, że jednej bądź dwóch nie przeczytałam, ponieważ mnie nie zainteresowały. Niemniej jednak, łatwo wciągają czytelnika, dzięki czemu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Preczytałam książkę zachęcona wynikami wyborów na najlepszą książkę 2017 r. i nie był to błędny wybór. Nie spotkałam się do tej pory z książką, która z racji gatunku została zaklasyfikowana jako komedia, więc tym bardziej interesowało jak ten gatunek jest realizowany w literaturze. Z ręką na sercu, naprawdę wielokrotnie czytając zaczynałam się śmiać, a cytat o tym jak pan Eugeniusz polewał alkohol Ludwikowi, jest cudowny. Świetna książka, bardzo wciągająca i ciekawa. Coś zupełnie innego niż zwykłe książki sensjacyjne/kryminalne/romantyczne. Jedyne co, to zastanawiam się nadal nad zakończeniem, mam wrażenie, że jest jakby trochę urwane, jakby zabrakło na nie pomysłu. Ciekawa jestem czy to tylko moje wrażenie ? Ogólnie bardzo polecam :)

Preczytałam książkę zachęcona wynikami wyborów na najlepszą książkę 2017 r. i nie był to błędny wybór. Nie spotkałam się do tej pory z książką, która z racji gatunku została zaklasyfikowana jako komedia, więc tym bardziej interesowało jak ten gatunek jest realizowany w literaturze. Z ręką na sercu, naprawdę wielokrotnie czytając zaczynałam się śmiać, a cytat o tym jak pan...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to