Jesteśmy społecznością, która kocha książki

W mordę!
Tyle jestem w stanie z siebie wykrzesać po zakończeniu czytania. Dosłownie tylko tyle.

Ta książka praktycznie mnie kupiła już na prologu. A potem już było tylko gorzej. Oczywiście w sensie pozytywnym. Bo treść wydawała się sama rzucać do oczu i błagać o poznanie dalszej części historii. Aż żal było odkładać.

Świat przedstawiony był ciekawy, a dzięki wstawianym pod rozdziałami interludiach można było liznąć nieco historii. I nie było to całkiem przypadkowe, gdyż potem w samym rozdziale znajdowało się do nich odniesienie. Dodatkowo interludia mogę nazwać całkiem zgrabnym zabiegiem, gdyż tłumaczenia zjawisk czy odnoszenie się do historii podczas jako takiej fabuły tutaj by dobrze nie wyglądało.
Bohaterowie do polubienia, pełnokrwiści, wiarygodni i ciekawi. I najchętniej to by się kogoś żywcem z książki wyjęło.

Jeśli minusy były, to nie wiem gdzie. Albo zostały przeze mnie pominięte, albo moja osoba nie chciała ich ujrzeć.
Po prostu "Kłamstwa..." idealnie wpasowały się w mój gust. Czego dowodem może być uśmiech na twarzy w trakcie lektury, prawie że na każdej stronie.

Z czystym sumieniem mogę polecić, a wręcz odesłać do czytania. Szczególnie wielbicielom historii o złodziejach i podobnych.

W mordę!
Tyle jestem w stanie z siebie wykrzesać po zakończeniu czytania. Dosłownie tylko tyle.

Ta książka praktycznie mnie kupiła już na prologu. A potem już było tylko gorzej. Oczywiście w sensie pozytywnym. Bo treść wydawała się sama rzucać do oczu i błagać o poznanie dalszej części historii. Aż żal było odkładać.

Świat przedstawiony był ciekawy, a dzięki wstawianym...