-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-11-17
2020-11-23
Kiedy otrzymałam propozycje zrecenzowania "W cieniu zła" moja odpowiedź miała być odmowna. Dobrze pamiętam jak rok temu cały Instagram piał z zachwytu nad "Szeptaczem", niczym główny bohater "American Pie" przy spotkaniu z szarlotką. Lektura miała być straszna, mroczna, trzymająca w napięciu. Ostatecznie otrzymałam średni thrillerek z lekkim podmuchem niepokoju. Dlaczego więc zdecydowałam się na "W cieniu zła"? Bo pomyślałam, że każdy zasługuje na drugą szansę, że autor powinien poczynić progres i kolejna książka powinna być lepsza. Czy była? Nie. W moim odczuciu książka jest nudna, przegadana i przeciągnięta do granic możliwości.
Jedyne, co zasługuje na pochwałę to klimat, który jest dość duszny i pomysł na fabułę. Kilkoro nastolatków postanawia poeksperymentować ze świadomym snem. Wierzą też, że jeśli kogoś zabiją, to uda im się na zawsze zniknąć w krainie snów. Na placu zabaw dochodzi do morderstwa, a jeden z zabójców znika. 25 lat później nadal nie wiadomo, co się z nim stało. Kolejne pokolenie próbuje naśladować legendę. Wiadomo, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Mogła wyjść dobra książka, ale też nie wyszła.
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Kiedy otrzymałam propozycje zrecenzowania "W cieniu zła" moja odpowiedź miała być odmowna. Dobrze pamiętam jak rok temu cały Instagram piał z zachwytu nad "Szeptaczem", niczym główny bohater "American Pie" przy spotkaniu z szarlotką. Lektura miała być straszna, mroczna, trzymająca w napięciu. Ostatecznie otrzymałam średni thrillerek z lekkim podmuchem niepokoju. Dlaczego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-29
Kiedy otrzymałam maila od wydawnictwa z propozycją "Pierwszej osoby liczby pojedynczej" bardzo się ucieszyłam. Nadarzyła się okazja, żeby w końcu wyrobić sobie własne zdanie o jednym z najpopularniejszych pisarzy świata.
.
Kuriera z przesyłką wypatrywałam niczym dziecko pierwszej gwiazdki. Nadszedł ten dzień. Podziwiam okładkę, zaglądam do środka i... Orientuje się, że to zbiór opowiadań. Całe podniecenie, ciekawość i radość z posiadania uleciały ze mnie jak powietrze z balona na moją osiemnastkę (wiem, wyglądam na 17, ale mam 31😜).
Zebrałam w sobie wszystkie siły, żeby jednak przystąpić do lektury i wtedy zjawia się On @sandman.oli i niczym burza piaskowa na pustyni rozwiewa we mnie te resztki optymizmu pisząc w recenzji, że nie poleca tego tytułu na pierwsze spotkanie z autorem.
Całkowicie pozbawiona radości i chęci poznania, wyruszyłam na randkę z Murakami. Początek mnie nie porwał, nie było źle, ale było też jakoś tak bezosobowo. Bez emocji. Poprawnie. Dwa opowiadania wzbudziły we mnie zniecierpliwienie i chęć skończenia jak najszybciej tego spotkania. Jednak... Im dalej, tym lepiej. Może to ja przyzwyczaiłam się do stylu Murakamiego. Ostatnie 3 opowiadania podobały mi się bardzo. Nie umiem jednak nadal określić się po żadnej ze stron. Nie wiem, czy zostanę fanką autora i będziemy żyć długo i szczęśliwie, czy może jednak będziemy wybierać inne imprezy, a nasze drogi bezpowrotnie się rozejdą.
.
W komentarzach możecie wpisać tytuły, które uważacie, że powinnam przeczytać.
.
Dobrej niedzieli! ♥️
.
"Wydaje mi się, że miłość jest dla nas paliwem niezbędnym do życia. Miłość może się skończyć. Albo nie zostanie spełniona. Nawet jeśli zgaśnie, czy pozostanie niespełniona, można zachować wspomnienia tego, że się kogoś kochało, ubóstwiało. To staje się dla nas cennym źródłem ciepła. Bez takiego źródła ciepła serce człowieka -a także serce małpy- może zostać straszliwie zimnym jałowym pustkowiem. Nigdy nie świeci tam słońce, nie rosną kwiaty spokoju ani drzewa nadziei".
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Kiedy otrzymałam maila od wydawnictwa z propozycją "Pierwszej osoby liczby pojedynczej" bardzo się ucieszyłam. Nadarzyła się okazja, żeby w końcu wyrobić sobie własne zdanie o jednym z najpopularniejszych pisarzy świata.
.
Kuriera z przesyłką wypatrywałam niczym dziecko pierwszej gwiazdki. Nadszedł ten dzień. Podziwiam okładkę, zaglądam do środka i... Orientuje się, że to...
2020-12-19
To miał być miły wieczór. Piątkowe wyjście na miasto, drink z przyjaciółką, a potem powrót do męża i weekend pełen lenistwa. Wszystko jednak poszło nie tak. W barze Joannę i Laurę zaczepia mężczyzna, staje się coraz bardziej nachalny, nie przyjmuje odmowy. Pozwala sobie na zbyt wiele. Wystraszone kobiety uciekają z lokalu. Postanawiają wrócić do domu. Ich drogi się rozchodzą, każda z nich mieszka w innej części Londynu.
Kiedy jeszcze ciągle przestraszona Joanna słyszy za sobą kroki, jest pewna, że to ten mężczyzna z baru. Jest bliżej, coraz bliżej... Kiedy dogania kobietę, ona spycha go ze schodów. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna nie żyje. Jest ciemno, ulice są puste, nikt nie widział co zrobiła. Staje przed wyborem czy dzwonić pod numer alarmowy i przyznać się, czy uciec i wrócić do dawnego życia?
Co Ty byś zrobiła? Zostajesz, czy uciekasz?
.
Największą zaletą tej książki jest to, że nie musisz się zastanawiać, co by było gdyby. To jak dwie książki w jednej. Rozdziały "zataić" i "ujawnić" przeplatają się ze sobą. Dwie równoległe rzeczywistości. Wszystko to potęguje w nas uczucie strachu, niepewności, nieustającego niepokoju. Czytasz na wstrzymanym oddechu! Dla mnie świetna, polecam!
www.instagram.com/zaczytanamamusia
To miał być miły wieczór. Piątkowe wyjście na miasto, drink z przyjaciółką, a potem powrót do męża i weekend pełen lenistwa. Wszystko jednak poszło nie tak. W barze Joannę i Laurę zaczepia mężczyzna, staje się coraz bardziej nachalny, nie przyjmuje odmowy. Pozwala sobie na zbyt wiele. Wystraszone kobiety uciekają z lokalu. Postanawiają wrócić do domu. Ich drogi się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-09
Czy będziecie bardzo zaskoczeni, jeśli powiem, że sięgając po komedię, chciałabym się śmiać, że marzą mi się wybuchy śmiechu, przy których opluje się kawą, a osoby z najbliższego otoczenia, będą dzwonić po służby specjalne z białym kaftanem pod pachą? Rozbawić ludzi wcale nie jest tak łatwo... I mnie rozbawić autorowi się nie udało. Ale czy bawiłam się źle podczas lektury? Nie, bo czytało mi się to całkiem przyjemnie.
.
Czworo staruszków zamieszkujących ekskluzywne osiedle dla seniorów. Założyciele Czwartkowego Klubu Zbrodni. Tropią morderców, których nie udało się namierzyć policji w śledztwach sprzed lat. Kiedy w ich najbliższym otoczeniu dochodzi do morderstwa, wykorzystują szansę i prowadzą śledztwo na własną rękę.
.
Nieśpieszna akcja, bohaterowie, których polubicie. Książka z wątkiem kryminalnym, ale wyjątkowo ciepła i pogodna.
Początek bardzo mi się dłużył i robiłam do książki w sumie trzy podejścia. Kiedy jednak udało mi się przebrnąć przez te pierwsze kilkadziesiąt stron, to wcale nie miałam ochoty jej odkładać. I choć książka mnie nie rozbawiła, to spędziłam z nią czas całkiem przyjemnie.
Gdybym miała ją jednak określić jednym słowem, to powiedziałabym, że jest przyzwoita. Tylko tyle, lub aż tyle.
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Czy będziecie bardzo zaskoczeni, jeśli powiem, że sięgając po komedię, chciałabym się śmiać, że marzą mi się wybuchy śmiechu, przy których opluje się kawą, a osoby z najbliższego otoczenia, będą dzwonić po służby specjalne z białym kaftanem pod pachą? Rozbawić ludzi wcale nie jest tak łatwo... I mnie rozbawić autorowi się nie udało. Ale czy bawiłam się źle podczas lektury?...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-11-07
O wirusie nasłuchaliśmy się już wiele. Każdy z nas sam przeszedł lub zna kogoś, kto zaraził się koronawirusem. Wszyscy mamy już dość tego tematu i zgodnie marzymy o tym, żeby to się już skończyło. Więc właściwie po co czytać tę książkę? Bo może warto poznać spojrzenie drugiej strony.
.
"Oddział zakaźny" to rewelacyjny reportaż. Zdecydowanie na plus wychodzi styl i język jakim jest napisany, co sprawia, że przez książkę płynie się błyskawicznie, a bohaterowie stają się nam jakby bliżsi. Razem z nimi przyjmujemy pacjenta zero, przeżywamy brak sprzętu i środków ochrony osobistej. Przechodzimy przez nieudolne decyzje rządu. Razem z grupą lekarzy lecimy do Włoch i obserwujemy jak wygląda rzeczywistość w oku cyklonu.
.
Dla mnie każdy z pracowników ochrony zdrowia jest bohaterem. Rozpoczynając od najniższego szczebla, czyli Pań salowych, a na Ordynatorach oddziału kończąc. Każda z tych osób ryzykuje własne zdrowie i zdrowie swojej rodziny, dla ratowania naszego życia. Robią to codziennie, nie tylko w dobie koronawirusa.
Część ludzi powie, że : taki zawód sobie wybrali, a jak się nie podoba to na kasę do biedronki. Przyzwyczailiśmy się do nowej rzeczywistości, minęły te czasy, kiedy ludzie klaskali z balkonu dla medyków. Swoją drogą Polacy uwielbiają tak mówić do wszystkich grup zawodowych, zarówno do strajkujących nauczycieli, pielęgniarek, lekarzy i (wpisz dowolne).
.
Moja mama i ojczym pracują w ochronie zdrowia. Historii podobnych do tych w książce słyszałam wiele, a mimo to za każdym razem poruszają mnie tak samo. Chylę czoła za ciężką pracę i dziękuję za opiekę nad nami. Gratuluję autorce, bo wykonała kawał dobrej roboty przy tej książce.
.
Na pewno zaraz ktoś powie : " a mój lekarz...". Odpowiem z góry, w każdej rodzinie zdarza się czarna owca, ale to nie przesądza o całej grupie.
.
Szczerze polecam, warto to przeczytać!
www.instagram.com/zaczytanamamusia
O wirusie nasłuchaliśmy się już wiele. Każdy z nas sam przeszedł lub zna kogoś, kto zaraził się koronawirusem. Wszyscy mamy już dość tego tematu i zgodnie marzymy o tym, żeby to się już skończyło. Więc właściwie po co czytać tę książkę? Bo może warto poznać spojrzenie drugiej strony.
.
"Oddział zakaźny" to rewelacyjny reportaż. Zdecydowanie na plus wychodzi styl i język...
2020-11-02
Ostatnia część hejterskiej trylogii od @marcelmoss.autor .
.
W "Nie krzycz" powraca do nas najbardziej szurnięte małżeństwo w tym kraju, czyli Michał i Agatka. Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy ich relacja nadal będzie przepełniona przemocą? A może zapanuje spokój, szczęście i miłość? Tego Wam nie zdradzę, musicie przekonać się sami. Mogę Wam jedynie obiecać, że Agatka dostarczy Wam wielu wrażeń, a autor opowie Wam, co dalej działo się z dziewczynką od fortepianu.
Powraca także najgorsza psychoterapeutka w tym kraju, czyli Ewa Babel i jej przyjaciółka Anita. Ta druga przyjmuje ofertę pracy, która na pierwszy rzut oka będzie dla niej wybawieniem, ale czy na pewno?
.
Jak to u Mossa, dużo się dzieje. Bohaterowie przepełnieni są jadem, egoizmem i nienawiścią. Pełno tu przemocy fizycznej, psychicznej i internetowego hejtu. Jest też samotność, cierpienie, brak zrozumienia i oparcia w drugim człowieku. To nie jest lekka i łatwa lektura.
Jedyne do czego mogę się przyczepić, to zakończenie. Tutaj mi to za bardzo zgrzytało i było w moim odczuciu trochę naciągane. Mimo wszystko autor trzyma poziom, polecam!
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Ostatnia część hejterskiej trylogii od @marcelmoss.autor .
.
W "Nie krzycz" powraca do nas najbardziej szurnięte małżeństwo w tym kraju, czyli Michał i Agatka. Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy ich relacja nadal będzie przepełniona przemocą? A może zapanuje spokój, szczęście i miłość? Tego Wam nie zdradzę, musicie przekonać się sami. Mogę Wam jedynie obiecać, że Agatka...
2020-10-23
Rzadko zdarza mi się nie skończyć książki, ale przez tę nie przebrnę. Przeczytałam 3/4 i dalej nie dam rady. Szkoda mi też czasu, którego w ostatnim czasie mam bardzo mało.
.
Główni bohaterowie to bracia bliźniacy, wychowankowie domu dziecka. Jeden z nich, Adrian, cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu. W dorosłym życiu jednak jego fenomenalna pamięć i zdolność obliczeń matematycznych sprawiają, że panowie stają się obrzydliwie bogaci. Jednak kiedy ma się pieniądze, to chce się mieć też władze.
.
Ta książka to idealny przykład, że można dobrze zacząć i źle skończyć (nie chodzi mi o fabułę, nie zdradzam zakończenia ). Początek mocno ciekawi i intryguje czytelnika. Na tym koniec. Z każdą stroną jest coraz gorzej. W moim odczuciu autor książkę o sporym potencjale po prostu zepsuł. Ciągle czytamy o tym ile bracia mają pieniędzy, co sobie za nie kupią / wybudują i kogo będą szantażować.
Nie ma tutaj porywającej fabuły, styl autora też jest mocno przeciętny. Nie będę się więc dalej rozwodzić nad tym tytułem, po prostu mi się nie podobało.
.
Swoją drogą zastanawia mnie, co popycha tyłu polskich autorów do tworzenia tak nierealnie bogatych bohaterów. Osobiście mam już dość czytania po raz kolejny, że komuś wysypują się pieniądze z majtek...
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Rzadko zdarza mi się nie skończyć książki, ale przez tę nie przebrnę. Przeczytałam 3/4 i dalej nie dam rady. Szkoda mi też czasu, którego w ostatnim czasie mam bardzo mało.
.
Główni bohaterowie to bracia bliźniacy, wychowankowie domu dziecka. Jeden z nich, Adrian, cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu. W dorosłym życiu jednak jego fenomenalna pamięć i zdolność obliczeń...
2020-10-18
Do szpitala trafia młoda dziewczyna. Została znaleziona przez przejeżdżającego kierowcę, leżała na drodze w koszuli nocnej. Ratujący ją mężczyzna musiał ratować też swoje życie, bo kiedy pomagał nieprzytomnej kobiecie, wprost na niego biegł starzec ze strzelbą.
Co tam tak naprawdę się wydarzyło? Dziewczyna twierdzi, że wraz z innymi kobietami była przetrzymywana przez psychopatę, a jej jednej udało się uciec.
Za rozwiązanie śledztwa zabiera się para policjantów, którzy niekoniecznie pałają do siebie miłością. Greg i Jade, on podrywacz o dość specyficznym usposobieniu, ona młoda, piękna i ambitna, choć trzeba przyznać, że często miała więcej szczęścia niż rozumu.
.
Książkę zaczynamy z wielkim wow i zaciśniętym żołądkiem i w takim samym stanie ja kończymy. Prawie 500 stron przepełnionych emocjami, z pędzącą akcją, tysiącem zagadek i tajemnic. Lektura pełna napięcia i uwaga (!) brak nudy! Mnóstwo postaci, ale nie gubimy się w nich, brawo!
.
Takiej lektury mi było trzeba! Książki, która mnie zaciekawi, wciągnie do tego stopnia, że nie będę mogła się oderwać. Przede wszystkim, nie będzie powtarzalna. Jeżeli jeszcze nie znacie autora, to nadrabiajcie koniecznie!
.
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Do szpitala trafia młoda dziewczyna. Została znaleziona przez przejeżdżającego kierowcę, leżała na drodze w koszuli nocnej. Ratujący ją mężczyzna musiał ratować też swoje życie, bo kiedy pomagał nieprzytomnej kobiecie, wprost na niego biegł starzec ze strzelbą.
Co tam tak naprawdę się wydarzyło? Dziewczyna twierdzi, że wraz z innymi kobietami była przetrzymywana przez...
2020-09-26
"Wszystko tutaj jest za ciężkie, opada jak mgła. Kiedy się na to natkniesz, to uważaj. Bo stanie za tobą i już cię nie opuści."
.
Wyobraź sobie, że wprowadzasz się do starego domu, jesteś w nim sama, dookoła żadnych sąsiadów. Mgła, cisza i brak zasięgu. Więc gdyby coś Ci się stało... Znikąd ratunku. Dodaj do tego przerażające obrazy na strychu i nocne skrzypienie podłogi... Skrzyp, skrzyp... Słyszysz? Idzie do Ciebie... Skrzyp, skrzyp... W Twoim ogrodzie jest zakopany worek, a w nim ludzkie kości... Skrzyp, skrzyp... Mogę Ci jeszcze powiedzieć, że w tej okolicy giną ludzie, bez śladu... Boisz się? Ja tak... Skrzyp, skrzyp...
.
Kłaniam się nisko autorce, bo klimat jaki stworzyła w tej książce, zasługuje na brawa! Uczucie niepokoju i strach, będą Wam towarzyszyć do ostatniej strony.
Z racji, że to debiut, bardzo się bałam, że autorka, gdzieś po drodze to straci. Że emocje opadną i skończy się zabawa. Ale nie, jest i trzyma w napięciu!
.
Z racji, że w książce występuje związek dwóch kobiet, osoby o upośledzonej tolerancji proszone są o nieczytanie ;) Szkoda Waszych i naszych nerwów.
.
A co z bohaterami? Oni to dopiero jazda bez trzymanki. Nikt tutaj nie zachowuje się jakbyś sobie tego życzył. Czasami wręcz postępują irracjonalnie, pakują się w kłopoty i układy, nie do końca zrozumiałe, ale... Jak w życiu. Ludzie są różni i tak też się zachowują.
.
Dla mnie bomba, takich debiutów nam życzę! Autorka zdecydowanie posiada talent i niech pisze, pisze nam więcej. Oczekuję na kontynuację!
www.instagram.com/zaczytanamamusia
"Wszystko tutaj jest za ciężkie, opada jak mgła. Kiedy się na to natkniesz, to uważaj. Bo stanie za tobą i już cię nie opuści."
.
Wyobraź sobie, że wprowadzasz się do starego domu, jesteś w nim sama, dookoła żadnych sąsiadów. Mgła, cisza i brak zasięgu. Więc gdyby coś Ci się stało... Znikąd ratunku. Dodaj do tego przerażające obrazy na strychu i nocne skrzypienie podłogi......
2020-09-20
"Zapadłem się w sobie. Tak jak zapada się łóżko wysłużone po latach. Albo - jeśli wolicie - byłem jak ciepłe, odgazowane piwo."
Rudolf Heinz od dwóch lat nie pracuje już w policji. Nie radzi sobie z życiem. Pobyt w szpitalu jednak stawia go na nogi. Wraca do grania w zespole i zostaje poproszony o pomoc w śledztwie. Odzyskuje chęć do życia.
Mamy więc śledztwo, zamordowaną kobietę, 3 podejrzanych i... Kłopoty. Choć tych ostatnich jakby najmniej.
.
Mam problem z tą książką. Kiedy sięgam po kryminał, oczekuje dużej dawki emocji, zagadki, która nie pozwoli mi zasnąć zanim nie poznam zakończenia, trudnego śledztwa i zarysu psychologicznego przestępcy.
Jak jest z "ciosem kończącym"? Jest napisany lekko, za lekko. Czyta się dobrze, prześlizgujemy się po stronach jak masło po świeżej bułeczce, ale no właśnie, prześlizgujemy. Bez większych emocji. Śledztwo, które rozwiązuje się za łatwo i za szybko. Brak psychologicznego zbliżenia na jakąkolwiek postać w tej książce.
Dobrze się to czyta, tylko tyle i aż tyle. Ot takie kryminalne czytadło. Dobrze się sprawdzi jako przerywnik pomiędzy mocniejszymi tytułami, ale nie oczekujcie po tej lekturze zbyt wiele.
www.instagram.com/zaczytanamamusia
"Zapadłem się w sobie. Tak jak zapada się łóżko wysłużone po latach. Albo - jeśli wolicie - byłem jak ciepłe, odgazowane piwo."
Rudolf Heinz od dwóch lat nie pracuje już w policji. Nie radzi sobie z życiem. Pobyt w szpitalu jednak stawia go na nogi. Wraca do grania w zespole i zostaje poproszony o pomoc w śledztwie. Odzyskuje chęć do życia.
Mamy więc śledztwo, zamordowaną...
2020-09-13
"W całym swoim życiu nie spotkałem ani jednej osoby, od której nie byłbym gorszy."
Niezależnie od tego jak bardzo będę się starać i co Wam tutaj napiszę, nie jestem w stanie nawet w połowie oddać Wam tego, jak pięknie maluje słowem Jakub Małecki i jak mocno porusza ta historia.
"Saturnin" to opowieść o losach dwóch mężczyzn. Dziadka i wnuczka. Ich wspólne relacje, a czasem ich brak i to jak bardzo przeszłość jednego z nich wpływa na przyszłość drugiego.
Saturnin wychował się w domu, w którym mieszkał z matką i dziadkiem. Ojciec był w jego życiu obecny dorywczo, choć nawet, kiedy był, to go nie było... Dziadek był zapracowanym, zamkniętym w sobie, smutnym człowiekiem. Tytułowy bohater obwiniał się o rozwód rodziców, czuł się niekochany i wiecznie niewystarczająco dobry. Wyrósł na młodego mężczyznę pełnego kompleksów i z całkowitym brakiem pewności siebie.
Gdy pewnego dnia odbiera telefon od matki, że dziadek zaginął, wyrusza na jego poszukiwania.
Tak nas właśnie autor zabierze w podróż do czasów wojny. Po raz kolejny przekonamy się o tym, że wszystko, co nas w życiu spotyka, kształtuje nas na człowieka, którym się stajemy. Nie da się uciec od przeszłości.
Piękna, wzruszająca, poruszająca najczulsze struny naszej duszy. Ogromna wrażliwość autora, którą czuć na każdej stronie.
Książka, którą jeszcze przed skończeniem chciałam czytać ponownie.
www.instagram.com/zaczytanamamusia
"W całym swoim życiu nie spotkałem ani jednej osoby, od której nie byłbym gorszy."
Niezależnie od tego jak bardzo będę się starać i co Wam tutaj napiszę, nie jestem w stanie nawet w połowie oddać Wam tego, jak pięknie maluje słowem Jakub Małecki i jak mocno porusza ta historia.
"Saturnin" to opowieść o losach dwóch mężczyzn. Dziadka i wnuczka. Ich wspólne relacje, a...
2020-09-10
Napisać książkę na prawie 600 stron i nie zanudzić czytelnika? Rzadko komu się to udaje. Kiedy więc otworzyłam przesyłkę z tym tytułem i zobaczyłam jej objętość, byłam trochę przestraszona. Spodziewałam się, że 1/3 to będzie lanie wody i po prostu nuda. Jak miło zostałam zaskoczona! Brawa dla autora!
W Prypeci zostaje odnalezione ciało młodego chłopaka. Morderstwo było bardzo brutalne i jak się okazuje ma związek z zabójstwem sprzed 30 lat, kiedy zginęła matka ofiary.
Dwa równoległe śledztwa. Jedno prowadzone przez policję, drugie przez prywatnego detektywa na zlecenie rodziny. Za zarobione pieniądze detektyw Rybałko chce opłacić operację córki. Sam jest śmiertelnie chory i jego dni są policzone, co sprawia, że praca w trudnych warunkach i promieniowanie radioaktywne nie są mu straszne.
"Jaskółki z Czarnobyla" to rewelacyjny, trzymający w napięciu kryminał. Seryjny morderca, niełatwe śledztwa, a to wszystko z tłem historii Czarnobyla. Porządna lekcja historii wpleciona w dobrą rozrywkę. Nic tylko czytać!
Klaustrofobiczny, mroczny klimat. Zimny pot na plecach, poczucie strachu, to wszystko otrzymacie podczas lektury.
Bardzo Wam polecam! Zdecydowanie książka warta uwagi!
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Napisać książkę na prawie 600 stron i nie zanudzić czytelnika? Rzadko komu się to udaje. Kiedy więc otworzyłam przesyłkę z tym tytułem i zobaczyłam jej objętość, byłam trochę przestraszona. Spodziewałam się, że 1/3 to będzie lanie wody i po prostu nuda. Jak miło zostałam zaskoczona! Brawa dla autora!
W Prypeci zostaje odnalezione ciało młodego chłopaka. Morderstwo było...
2020-09-08
Bez owijania w bawełnę i zbędnych dyrdymałów, powiem wprost: nie podobało mi się.
Nie lubię pisać źle o książkach, jeszcze bardziej nie lubię tego robić o twórczości polskich autorów. Z szacunku do moich obserwatorów i do ich ciężko zarobionych pieniędzy, powiem, co myślę o tym tytule.
Warszawę opanowuje śmiertelny wirus z Chin. Rząd na czele z premierem Makowieckim ogłasza stan wyjątkowy. Zakaz poruszania się po mieście bez rządowej przepustki, limit wypłat z banków, śmierć na ulicach, napady, panika.
Dominika, córka miliarderki, zostaje porwana tuż przed ogłoszeniem stanu wyjątkowego. Okup jaki jej matka musi zapłacić to 10 milionów euro. W normalnej sytuacji pieniądze nie stanowiłyby problemu, ale teraz, kiedy bank nie może wypłacić jej gotówki, zmuszona jest pożyczyć pieniądze od mafii.
Zacznijmy od tego, że styl autora jest bardzo nierówny. Mam wrażenie, że książka była pisana w dużym pośpiechu, żeby tylko zdążyć na "modę" na wirusa. Część książki jest napisana całkiem znośnie, ale połowa niestety tak jakby autor pisał ją w biegu, goniąc uciekający tramwaj, albo przynajmniej zamienił się na pióro z gimnazjalistą.
Nieznana jest też Panu Ziębińskiemu zasada, że co za dużo to niezdrowo. Nie można połączyć dramatu matki, której porwano dziecko z twórczością Blanki Lipińskiej i serwować jej orgazmu za orgazmem. Myślę, że najbardziej wyrodna matka powstrzymałaby się od seksu na 2 dni, gdyby porwano jej dziecko (ale wiadomo, mogę się mylić).
Ja rozumiem, że to miała być książka akcji, że miało się dziać dużo i szybko, ale to musi być też logiczne. Mam wrażenie, że autor pomiędzy miotaniem pochodnią, orgazmami matki, bieganiem po burdelach i strzelaninach na ulicy zgubił gdzieś tę logikę. Dużo nie znaczy dobrze...
Niektórzy mówią, że czyta się to szybko, ja męczyłam 3 tygodnie... Nie polecam, czytacie na własną odpowiedzialność.
"(...)Jakaś klientka próbowała uciec z działu z bielizną. Płonący biustonosz spadł jej na włosy. Gdy próbowała go zrzucić, potknęła się i wpadła na stoisko z butami, które natychmiast zajęło się ogniem. Palące się plastikowe lakierki przywarły jej do twarzy(...)"
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Bez owijania w bawełnę i zbędnych dyrdymałów, powiem wprost: nie podobało mi się.
Nie lubię pisać źle o książkach, jeszcze bardziej nie lubię tego robić o twórczości polskich autorów. Z szacunku do moich obserwatorów i do ich ciężko zarobionych pieniędzy, powiem, co myślę o tym tytule.
Warszawę opanowuje śmiertelny wirus z Chin. Rząd na czele z premierem Makowieckim...
2020-09-05
Dwie siostry. Jedna piękna i sprytna, druga nie grzesząca urodą, schludna i pracowita. Ayoola wręcz nałogowo uwodzi mężczyzn, którzy oczarowani jej urokiem, gotowi są dla niej zrobić wszystko. W następnym etapie ona ich morduje i twierdzi, że zawsze w samoobronie. Na pomoc wzywa siostrę. Korede ze swoją pedantyczną skłonnością do porządków, idealnie potrafi wysprzątać każde miejsce zbrodni.
Sprawa trochę się komplikuje, kiedy Ayoola zaczyna umawiać się z Tede, w którym od dawna podkochuje się Korede.
Patrząc na dość kiczowatą okładkę i fabułę, która nie zapowiada niczego więcej oprócz dobrego czytadła, można przejść obok książki obojętnie. Ja bym pewnie tak zrobiła, gdyby nie to, że otrzymałam ją w prezencie od @wydawnictwo_swiatksiazki . Bardzo dziękuję, bo to była świetna lektura. Nie mogłam się od niej oderwać.
Relacja sióstr skłania nas do wieku refleksji. Jak ważna jest dla Ciebie rodzina i jak wiele jesteś w stanie dla niej zrobić? No cóż, gdyby moja siostra zadzwoniła do mnie, że trzeba posprzątać, zachowałabym się tak samo jak Korede. Choć patrząc na nasze temperamenty, to raczej ja bym była tą, która morduje...
Jeżeli macie ochotę na dobrą książkę to polecam. Jako organizator akcji #instadebiuty polecam jeszcze bardziej! Takich debiutów nam życzę!
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Dwie siostry. Jedna piękna i sprytna, druga nie grzesząca urodą, schludna i pracowita. Ayoola wręcz nałogowo uwodzi mężczyzn, którzy oczarowani jej urokiem, gotowi są dla niej zrobić wszystko. W następnym etapie ona ich morduje i twierdzi, że zawsze w samoobronie. Na pomoc wzywa siostrę. Korede ze swoją pedantyczną skłonnością do porządków, idealnie potrafi wysprzątać każde...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-01
Właściwie mogłabym tylko napisać, że książka jest świetna i wszyscy powinniście ją przeczytać. Dla tych, co nie chcą dobrowolnie, wpisałabym ją do kanonu lektur szkolnych. No dobra, tym ostatnim to może jednak nie wszystkich zachęciłam.
.
.
"Każda rodzina ma szafę, w której trzyma trupy. Czasem wypadają..."
.
.
Kasia i Małgosia pomimo, że są siostrami, poznały się niedawno. Przez całe swoje życie nie wiedziały o istnieniu tej drugiej. Starsza z nich tuż po urodzeniu została oddana do adopcji. Dlaczego matka nie zdecydowała się jej wychować i kim jest jej ojciec? Kiedy wydaje się, że na niektóre pytania nie poznamy już nigdy odpowiedzi, los potrafi nas zaskoczyć. Czasem za bardzo.
.
Pogrzeb ich matki, a właściwie stypa, okazuje się być idealną okazją do poznania prawdy. Lepszej nie będzie. Przyciskani do muru goście, opowiadają historię rodziny Lubushów.
.
.
Z kłamstwem jest tak, że raz wypowiedziane powoduje fale kolejnych. Jest jak domino. Z odkrywaniem prawdy jest podobnie. Skrzętnie ukrywane tajemnice zaprowadzą nas do Auschwitz-Birkenau.
.
"To, co Cię dotąd przerażało, to, co odkryłaś, jest niczym w porównaniu z tym, czego jeszcze nie wiesz."
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Właściwie mogłabym tylko napisać, że książka jest świetna i wszyscy powinniście ją przeczytać. Dla tych, co nie chcą dobrowolnie, wpisałabym ją do kanonu lektur szkolnych. No dobra, tym ostatnim to może jednak nie wszystkich zachęciłam.
.
.
"Każda rodzina ma szafę, w której trzyma trupy. Czasem wypadają..."
.
.
Kasia i Małgosia pomimo, że są siostrami, poznały się niedawno....
2020-07-09
On ją kiedyś zdradził, a ona mu wybaczyła. Ale czy zdradę można zapomnieć, czy jednak wspomnienie niewierności będzie powracać? Mają córkę i pomimo żalu, który pozostał, próbują żyć normalnie. On pracuje, a ona wychowuje ich dziecko. Mieszkają na obrzeżach miasta i choć dom z ogrodem wydawał się idealnym azylem dla rodziny, ona nie czuję się tutaj do końca szczęśliwa. Anita pomimo miłości do córki jest zmęczona macierzyństwem, marzy o powrocie do pracy, odzyskaniu choć części swojego dawnego życia. Adam natomiast nie rozumie pretensji żony. Wiadomo, jak to w oczach mężczyzn, praca w domu to nie praca. Nieprzespane noce, marudzące dziecko, brak pomocy ze strony współmałżonka, odizolowanie od przyjaciół, powodują narastającą frustrację u kobiety. On natomiast zaczyna postrzegać ją jako gderającą kurę domową. Przecież z pocałowaniem stópek, kobieta powinna w progu mężczyźnie kapciuszki na nóżki wsuwać i dziękować panu, że zdecydował się wrócić do domu. Podsunąć pod nos obiadek, posłuchać o jego problemach z uśmiechem na ustach, a ewentualne swoje niezadowolenie, do którego nie ma prawa, przemilczeć.
.
.
Kiedy Anita otrzymuje przesyłkę z bielizną w rozmiarze o dużo większym niż jej, zaczyna podejrzewać męża o kolejną zdradę. Powraca też strach, że prezent może pochodzić od jej dawnej prześladowczyni. Po otrzymaniu wiadomości, że nie zasługuje na to, co ma, zaczyna się poważnie obawiać. Brak komunikacji i zaufania w małżeństwie powoduje, że nie mówi Adamowi o tajemniczych wiadomościach.
.
Kto i co chce przekazać Anicie? Czy ona i jej rodzina są bezpieczni? Przekonajcie się sami, polecam.
.
Choć jest to kontynuacja "Idealnej", to spokojnie bez znajomości pierwszej części odnajdziecie się w tej historii.
www.instagram.com/zaczytanamamusia
On ją kiedyś zdradził, a ona mu wybaczyła. Ale czy zdradę można zapomnieć, czy jednak wspomnienie niewierności będzie powracać? Mają córkę i pomimo żalu, który pozostał, próbują żyć normalnie. On pracuje, a ona wychowuje ich dziecko. Mieszkają na obrzeżach miasta i choć dom z ogrodem wydawał się idealnym azylem dla rodziny, ona nie czuję się tutaj do końca szczęśliwa. Anita...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-18
"Nigdy nie przestaliśmy płakać. Tylko płakaliśmy ciszej. Ukrywaliśmy płacz. Nauczyłam się płakać w taki sposób, żeby z oczu nie leciały mi łzy, połykam je, gorącą słoną wodę, a one spływają mi do gardła. Teraz też połykam łzy i mrużę oczy, biegnę."
.
.
Zacznę od tego, że Jesmyn Ward jest pierwszą kobietą, która dwukrotnie otrzymała prestiżową National Book Award. To jest ten moment, w którym powinniście poczuć potrzebę poznania jej pióra. "Zbieranie kości" to literacka perełka na wydawniczym morzu plastikowych koralików. Mam nadzieję, że jesteście już w trakcie robienia zamówienia, jeżeli jeszcze nie, to czytajcie dalej.
.
.
Esch jest 14-letnią dziewczyną, mieszka z trzema braćmi i ojcem alkoholikiem. Ich matka zmarła tuż po porodzie, kiedy na świat przyszedł najmłodszy z rodzeństwa. Otacza ich brud, bieda i walka o przetrwanie. Do Bois Sauvage, czyli miejsca gdzie mieszkają nasi bohaterowie, zbliża się huragan Katrina.
Przeczytacie o przygotowaniach do walki z żywiołem i o spotkaniu z nim. W międzyczasie Esch odkryje, że jest w ciąży. W samotności będzie próbowała przyswoić fakt, że zostanie matką.
.
.
To przede wszystkim książka o tęsknocie za miłością, o samotności i o próbie przetrwania, ale też o przywiązaniu i poświęceniu. Właściwie każdy z Was odkryje w niej coś innego.
.
.
Jestem zachwycona klimatem tej książki, dusznym, a jednocześnie bardzo realnym. To kawał naprawdę dobrej literatury.
Zdecydowanie będzie na mojej liście najlepszych książek tego roku!
.
"Gdzieś pod sercem czuję jakieś poruszenie, jakby ktoś odkręcił wodę w ogrodowym wężu, a woda ta - gorąca od letniego skwaru w pompie - tryska wrzątkiem. To miłość, a miłość boli."
www.instagram.com/zaczytanamamusia
"Nigdy nie przestaliśmy płakać. Tylko płakaliśmy ciszej. Ukrywaliśmy płacz. Nauczyłam się płakać w taki sposób, żeby z oczu nie leciały mi łzy, połykam je, gorącą słoną wodę, a one spływają mi do gardła. Teraz też połykam łzy i mrużę oczy, biegnę."
.
.
Zacznę od tego, że Jesmyn Ward jest pierwszą kobietą, która dwukrotnie otrzymała prestiżową National Book Award. To jest...
2020-07-23
O książce czytamy, że jest to "pełna emocji powieść o okrutnej sile milczenia". Ja tych emocji nie czułam, niestety. Natomiast jeżeli chodzi o milczenie, to najchętniej bym przemilczała temat tej książki.
.
.
Frank i Maggie od 40 lat są małżeństwem. Po śmierci ich córki, on zamyka się w sobie i przez 6 miesięcy nie rozmawia z żoną. Ona natomiast zmęczona i udręczona ciszą i tajemnicami, które skrywa, postanawia odebrać sobie życie. Następnie przenosimy się na oddział intensywnej terapii, gdzie ona leży w śpiączce, a on dzielnie czuwa przy jej łóżku. Opowiada jej historię ich wspólnego życia. Czytamy więc o tym jak się poznali, stracili dziecko i tak 40 lat mija na stronach tej książki. Druga połowa powieści to list pożegnalny Maggie do jej męża.
.
.
O ile pomysł na fabułę jest całkiem przyzwoity, to wykonanie niestety już mniej. Książka jest przeciągnięta, nużąca, co skutkuje tym, że zostaje wyprana z emocji.
Jedyną niewiadomą jest, dlaczego Frank postanowił nie rozmawiać z żoną po śmierci ich córki. Na początku rzeczywiście budzi to naszą ciekawość, ale autorka tak bardzo odwleka poinformowanie o tym czytelnika, że przestaje nas to w pewnym momencie już interesować.
.
Odliczałam strony do końca tej powieści, z takim samym zaangażowaniem, jak w dzieciństwie dni do Gwiazdki. Mikołaj mnie nie odwiedził, ale uwolnienie się od tej książki, samo w sobie było prezentem.
Na plus wychodzi też okładka, która z góry nas informuje, że nad książką będziemy przysypiać.
Szczerze przyznam, że gdyby nie fakt, że dostałam ją do recenzji, to bym ją odłożyła w połowie na półkę i więcej do niej nie wracała.
Jest nudno jak w niedzielnym menu u babci. Wszyscy wiemy, że będzie rosół. Elementu zaskoczenia nie spodziewa się już nawet dziadek.
.
.
Sporo osób chwali, więc może przekonajcie się sami, czy Wam się spodoba. Ja nie polecam.
www.instagram.com/zaczytanamamusia
O książce czytamy, że jest to "pełna emocji powieść o okrutnej sile milczenia". Ja tych emocji nie czułam, niestety. Natomiast jeżeli chodzi o milczenie, to najchętniej bym przemilczała temat tej książki.
.
.
Frank i Maggie od 40 lat są małżeństwem. Po śmierci ich córki, on zamyka się w sobie i przez 6 miesięcy nie rozmawia z żoną. Ona natomiast zmęczona i udręczona ciszą i...
2020-08-01
To było moje pierwsze spotkanie z autorem. Trochę wstyd, ale z drugiej strony, nie da się przecież czytać wszystkiego, choć wiadomo, że bardzo by się chciało.
Nie ukrywam, że przez pierwsze kilkadziesiąt stron ciężko mi było przebrnąć. Trochę gubiłam się w postaciach i czasie, w którym dane sceny się rozgrywały. I tak przeskakiwałam między wersją papierową, a audiobookiem, żeby znaleźć najlepszą formę dla siebie, aż w końcu moje serce zabiło szybciej i wpadłam w stan zauroczenia "kwestią ceny".
.
Zofia Lorentz traci pracę w muzeum sztuki, męża dopada demencja, dla której lekarze nie potrafią znaleźć wytłumaczenia, a tym bardziej lekarstwa. Jak żyć z człowiekiem, któremu codziennie trzeba przypominać, że jesteś jego żoną i który nie pamięta najpiękniejszych momentów Waszego wspólnego życia?
Każdy z nas posiada takie takie aspekty życia, dla których kwestia ceny nie istnieje. Dla jednych jest to odzyskanie zdrowia ukochanej osoby (jak w przypadku Zofii), dla innych ich własne zdrowie, albo chęć posiadania potomka lub (tu wstaw własne).
Jedyną nadzieją dla męża głównej bohaterki zdaje się być ekskluzywna klinika w Pirenejach. Wiadomo, że jak bohater książki potrzebuje pieniędzy, szybko znajduje się ktoś, kto chce mu je ofiarować ;) Tutaj nie mogło być inaczej. Tym sposobem nasza historyczka wyrusza na poszukiwanie zaginionego artefaktu, który może ocalić ludzkość, a raczej naszą planetę. Będzie podróż przez Syberię, spotkanie z niedźwiedziem i statek, który nigdy nie zawija do portu.
.
.
Niespecjalnie czułam w życiu przyciąganie do książek sensacyjno-przygodowych, ale tą autor zdobył moje serce. Pomijając początek, który był dla mnie trochę zbyt chaotyczny i pokuszę się też o stwierdzenie, że przygód, które spotykają naszych bohaterów starczyłoby spokojnie na dwie powieści, to z książką zdecydowanie się polubiłam.
Styl autora, a raczej humor, którego tutaj nie brakuje, zdecydowanie wpisuje się w mój gust. Jest napięcie, niepewność, ciekawość. Do drzwi puka też polityka i rozważania nad końcem świata, a raczej próbą jego ocalenia.
www.instagram.com/zaczytanamamusia
To było moje pierwsze spotkanie z autorem. Trochę wstyd, ale z drugiej strony, nie da się przecież czytać wszystkiego, choć wiadomo, że bardzo by się chciało.
Nie ukrywam, że przez pierwsze kilkadziesiąt stron ciężko mi było przebrnąć. Trochę gubiłam się w postaciach i czasie, w którym dane sceny się rozgrywały. I tak przeskakiwałam między wersją papierową, a audiobookiem,...
Marin jest szczęśliwą matką, żoną, właścicielką kilku świetnie prosperujących salonów fryzjerskich. Podczas świątecznych zakupów, w tłumie gubi swojego 4-letniego synka. Sebastian zostaje porwany, a oni nie mają żadnych wieści o ukochanym dziecku. Śledztwo staje w martwym punkcie. Marin jest na skraju rozpaczy i wtedy odkrywa, że jej mąż ma romans. Informacja, która powinna ją dobić, napędza ją do działania. Straciła syna, nie wyobraża sobie jeszcze stracić męża.
.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak mocno przeżywałam książkę. Być może nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że jestem matką i pękało mi serce, kiedy czytałam o innej kobiecie, która straciła dziecko.
.
Bardzo dobrze nakreślone portrety psychologiczne bohaterów. Akcja, która nie zwalnia, a autorka, co chwilę zaskakuje nas nowymi wydarzeniami. W pewnym momencie jesteśmy już tak psychicznie przeczołgani całą tą historią, że marzymy o tym, żeby dowiedzieć się jak to się skończy. Ja pisałam do @oliwia_b.log , żeby zdradziła mi zakończenie. Ale okazała się dobrą przyjaciółką i nie puściła pary z ust.
.
Na finalnej okładce (ja mam egzemplarz recenzencki) jest napisane, że "tę książkę nie tylko się czyta, nią się oddycha". To prawda, choć ja mam wrażenie, że na czas lektury przestałam całkowicie oddychać.
www.instagram.com/zaczytanamamusia
Marin jest szczęśliwą matką, żoną, właścicielką kilku świetnie prosperujących salonów fryzjerskich. Podczas świątecznych zakupów, w tłumie gubi swojego 4-letniego synka. Sebastian zostaje porwany, a oni nie mają żadnych wieści o ukochanym dziecku. Śledztwo staje w martwym punkcie. Marin jest na skraju rozpaczy i wtedy odkrywa, że jej mąż ma romans. Informacja, która powinna...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to