Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Dawno nie przeczytałam czegoś tak wstrząsającego, wzruszającego i porażającego zarazem... Tym bardziej, kiedy uświadomić sobie, że jest to literatura non fiction, a wszystkie opisane wydarzenia miały miejsce w Polsce.

Dawno nie przeczytałam czegoś tak wstrząsającego, wzruszającego i porażającego zarazem... Tym bardziej, kiedy uświadomić sobie, że jest to literatura non fiction, a wszystkie opisane wydarzenia miały miejsce w Polsce.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Nie mogłabym przejść obojętnie obok książki, która posiada tak piękną okładkę i tak zagadkowy tytuł.
Jako wielka miłośniczka zwierząt, od dziecka ratująca pisklęta wypadające z gniazd, posiadająca jednocześnie 10 chomików, dwa psy i akwarium pełne rybek, marząca od zawsze o weterynarii, zakochałam się bezgranicznie w Christopherze Hogwoodzie. Dobrze rozumiem Sy i jej specyficzne podejście do homo sapiens. Ale jeszcze lepiej - nie znającą miary miłość do zwierząt.
"Dobra świnka, dobra" uczy nas innego spojrzenia na naszych braci mniejszych, uczy pokory w stosunku do fauny i flory, pokazuje, jak wiele barier może przełamać miłość i jak wiele mostów można dzięki niej wybudować. Uczy, że przemijanie, choć przynosi wiele bólu, jest normalną koleją rzeczy.
"Niech miłość zaprowadzi nas do domu". Czego sobie i innym czytelnikom życzę.

Nie mogłabym przejść obojętnie obok książki, która posiada tak piękną okładkę i tak zagadkowy tytuł.
Jako wielka miłośniczka zwierząt, od dziecka ratująca pisklęta wypadające z gniazd, posiadająca jednocześnie 10 chomików, dwa psy i akwarium pełne rybek, marząca od zawsze o weterynarii, zakochałam się bezgranicznie w Christopherze Hogwoodzie. Dobrze rozumiem Sy i jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Z nami to całkiem inna sprawa. My mamy do kogo otworzyć gębę, mamy kogoś, kto się choć trochę nami przejmuje. Nie musimy siedzieć w żadnej knajpie i przepuszczać forsy, jak ci, co nie mają się gdzie podziać (...) ja mam ciebie, a ty masz mnie"

Moje pierwsze zetknięcie z twórczością Steinbecka było bolesne jak uderzenie obuchem w tył głowy. Prostota tej opowiedzianej genialnie historii urzekła mnie od pierwszych stron, trzymając mocno za twarz. Przeplatające się w tle wątki traktowania czarnoskórych, kobiet, staruszków, osób niepełnosprawnych intelektualnie... Nic nie zostało powiedziane wprost, a było takie dosłowne. Skomplikowane relacje międzyludzkie, niejednoznaczne interpretacje zachowań, życie dla marzeń przez marzenia niszczone.
Lektura powieści "Myszy i ludzie" pozostawia w głowie wiele pytań, myśli, ale na pewno nie pozostawia pustki. To jedno z tych dzieł, które łechce zakamarki duszy, czyta się je jednym tchem, a potem przez wiele dni wraca do niego myślami. Serdecznie polecam!

"Z nami to całkiem inna sprawa. My mamy do kogo otworzyć gębę, mamy kogoś, kto się choć trochę nami przejmuje. Nie musimy siedzieć w żadnej knajpie i przepuszczać forsy, jak ci, co nie mają się gdzie podziać (...) ja mam ciebie, a ty masz mnie"

Moje pierwsze zetknięcie z twórczością Steinbecka było bolesne jak uderzenie obuchem w tył głowy. Prostota tej opowiedzianej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Ach, jak wiele nauki mogą wynieść dorośli z tej krótkiej książeczki... ;-)

Ach, jak wiele nauki mogą wynieść dorośli z tej krótkiej książeczki... ;-)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Uśmiech dla Żabki Emilia Dziubak, Przemysław Wechterowicz
Ocena 7,9
Uśmiech dla Żabki Emilia Dziubak, Prz...

Na półkach: , , , ,

Wszystko w tej opowieści jest tak cudne, że aż boli - wspaniałe ilustracje mojej ukochanej Emilii Dziubak i tekst Przemysława Wechterowicza. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia i ta miłość, mam nadzieję, nie przeminie.

Wszystko w tej opowieści jest tak cudne, że aż boli - wspaniałe ilustracje mojej ukochanej Emilii Dziubak i tekst Przemysława Wechterowicza. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia i ta miłość, mam nadzieję, nie przeminie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Bałam się książki, w której już na „dzień dobry” macha do mnie z okładki słowo „Bóg”. Bałam się moralizatorskiej retoryki, na pozór uniwersalnych rad, pseudointelektualnego bełkotu. Jakże się myliłam…
W książce Reginy Brett odnalazłam to, czego szukałam - spokój. To nie tak, że odkrywa ona niezbadane lądy, pisze o czymś, co jest nowością dla przeciętnego zjadacza chleba. Przeciwnie - z ogromną mądrością przekazuje nam wiedzę, którą każdy z nas nosi w sercu. Tylko czasem zdarza nam się o tym zapomnieć.

Bałam się książki, w której już na „dzień dobry” macha do mnie z okładki słowo „Bóg”. Bałam się moralizatorskiej retoryki, na pozór uniwersalnych rad, pseudointelektualnego bełkotu. Jakże się myliłam…
W książce Reginy Brett odnalazłam to, czego szukałam - spokój. To nie tak, że odkrywa ona niezbadane lądy, pisze o czymś, co jest nowością dla przeciętnego zjadacza chleba....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nigdy jeszcze nie miałam okazji, aby przeczytać powieść z tak poplątaną i zawiłą fabułą! Zapewne każdy z nas zna powiedzenie, że coś "jest tak głupie, że aż śmieszne". W tej książce nie ma wątków głupich, o nie! Są natomiast tak absurdalne, że nie sposób w nie wierzyć, a jednocześnie tak zabawne, że w trakcie lektury cały czas na ustach malował mi się uśmiech (czasami przechodzący w chichot).
W kilka dni zwiedziłam pół świata, mając za towarzysza Allana Karlssona - niezwykłego stulatka, który przecież zawsze tych stu lat nie miał. I stwierdzić muszę, że choć w książce nie znajdzie się dramatycznego zakończenia, to jakoś tak mi smutno, że moja wielka przygoda się już skończyła...

Nigdy jeszcze nie miałam okazji, aby przeczytać powieść z tak poplątaną i zawiłą fabułą! Zapewne każdy z nas zna powiedzenie, że coś "jest tak głupie, że aż śmieszne". W tej książce nie ma wątków głupich, o nie! Są natomiast tak absurdalne, że nie sposób w nie wierzyć, a jednocześnie tak zabawne, że w trakcie lektury cały czas na ustach malował mi się uśmiech (czasami...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Gdyby książki umiały mówić ta krzyczałaby do mnie "Warto żyć, cieszyć się, warto kochać". Niezależnie od tego, co los przyniesie nam w darze.

Gdyby książki umiały mówić ta krzyczałaby do mnie "Warto żyć, cieszyć się, warto kochać". Niezależnie od tego, co los przyniesie nam w darze.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę… Codziennie… Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas".

Jedna z najlepszych powieści, jaką było mi dane przeczytać (łącznie czytałam ją 5 razy, za każdym razem z wypiekami na twarzy). Absolutnie wciągająca, przejmująca, wdzierająca się swoją fabułą do głębi. Jeśli ktoś zastanawia się, czy warto, odpowiadam - NIE WARTO... jej nie przeczytać!

"Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę… Codziennie… Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas".

Jedna...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Proszę mnie przytulić Emilia Dziubak, Przemysław Wechterowicz
Ocena 8,0
Proszę mnie pr... Emilia Dziubak, Prz...

Na półkach: , , , , , ,

Przepiękna książka. Pokazuje, jak wiele treści kryje się w małych, na pozór niewiele znaczących gestach. Ponieważ często kupuję książki ze względu na grafikę, a ponadto (jako pedagog) uwielbiam literaturę dziecięcą - docenić muszę PRZECUDOWNEJ urody ilustracje Emilii Dziubak. Słońce szczotkujące zęby, samolocik z liścia i - na deser - "zdjęcia" misiów z bliska... Można się zakochać i będzie to miłość do grobowej deski :)

Przepiękna książka. Pokazuje, jak wiele treści kryje się w małych, na pozór niewiele znaczących gestach. Ponieważ często kupuję książki ze względu na grafikę, a ponadto (jako pedagog) uwielbiam literaturę dziecięcą - docenić muszę PRZECUDOWNEJ urody ilustracje Emilii Dziubak. Słońce szczotkujące zęby, samolocik z liścia i - na deser - "zdjęcia" misiów z bliska... Można się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdyby nie fakt, że otrzymałam tę książkę w prezencie przy składaniu zamówienia w ŚK zapewne żałowałabym, że w ogóle ją nabyłam. Kiepska fabuła, płytkie - w mojej opinii - potraktowanie trudnego tematu, przegadana. Nihil novi i nic ciekawego.

Gdyby nie fakt, że otrzymałam tę książkę w prezencie przy składaniu zamówienia w ŚK zapewne żałowałabym, że w ogóle ją nabyłam. Kiepska fabuła, płytkie - w mojej opinii - potraktowanie trudnego tematu, przegadana. Nihil novi i nic ciekawego.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety mocno średnia. Nie znalazłam w niej niczego, co by mnie urzekło, wciągnęło, zaskoczyło, wzruszyło.

Niestety mocno średnia. Nie znalazłam w niej niczego, co by mnie urzekło, wciągnęło, zaskoczyło, wzruszyło.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Całe moje dzieciństwo znajduje się na kartkach tych powiastek. Magiczne chwile!

Całe moje dzieciństwo znajduje się na kartkach tych powiastek. Magiczne chwile!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Niesamowita, dziwna, dająca do myślenia, absolutnie magiczna. Wciąga bez reszty.

Niesamowita, dziwna, dająca do myślenia, absolutnie magiczna. Wciąga bez reszty.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Lilkę" przeczytałam tylko i wyłącznie dlatego, że na moich półkach książkowych panowała posucha, a moja Mama otrzymała egzemplarz od swojej przyjaciółki w ramach prezentu urodzinowego.
Cóż, zabierałam się do niej kilka razy, za każdym razem przerywałam czytanie na rzecz innej lektury, kwitując ją krótko: "Nuda". Nie lubię pozostawiać książek niedokończonych, więc się zawzięłam. Akcja rozkręciła się gdzieś w połowie, kilka wątków mnie wciągnęło, najbardziej oczywiście choroba Lilki - smutna, pogrążająca, dołująca. Reszta tematów poruszona pobieżnie. Czytając ma się wrażenie, że Mariannę dotykają chyba wszystkie możliwe nieszczęścia, zabrakło jedynie katastrofy naturalnej i wybuchu bomby atomowej. Czyni to jej historię niemal niewiarygodną, oderwaną od rzeczywistości. Mnie osobiście drażni to i mierzi.
Jednakże nie mogę powiedzieć, że powieść jest z gruntu zła i nie do czytania. Można w niej znaleźć coś dla siebie.

"Lilkę" przeczytałam tylko i wyłącznie dlatego, że na moich półkach książkowych panowała posucha, a moja Mama otrzymała egzemplarz od swojej przyjaciółki w ramach prezentu urodzinowego.
Cóż, zabierałam się do niej kilka razy, za każdym razem przerywałam czytanie na rzecz innej lektury, kwitując ją krótko: "Nuda". Nie lubię pozostawiać książek niedokończonych, więc się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to