rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Miałam naprawdę długą przerwę od polskiej literatury, od kryminałów jeszcze dłuższą. W takim momencie pojawia się pani Zofia - postać dla mnie dość trudna. Trudna pod względem określenia mojego stanowiska wobec niej. Dlaczego? Jednocześnie, oprócz naprawdę genialnego wykreowania bohaterki z komicznej strony, wprowadzała mnie w ogromną frustrację poprzez „typowość” niektórych zachowań charakterystycznych dla jednostek wieku starczego, których osobiście naprawdę nieznoszę. Stąd moje nastawienie do Zofii typu „love-hate relationship”. A poza tym? Fabuła została poprowadzona w sposób genialny. Słuchało się nader przyjemnie, a pani Elżbieta Kijowska jako lektorka sprawdziła się wyśmienicie. Zakończenie, choć w mikroskopijnym pierwiastku przewidywalne - nadal zaskakujące. Dlatego też zostawiam tyle gwiazdek.

Miałam naprawdę długą przerwę od polskiej literatury, od kryminałów jeszcze dłuższą. W takim momencie pojawia się pani Zofia - postać dla mnie dość trudna. Trudna pod względem określenia mojego stanowiska wobec niej. Dlaczego? Jednocześnie, oprócz naprawdę genialnego wykreowania bohaterki z komicznej strony, wprowadzała mnie w ogromną frustrację poprzez „typowość”...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawdę mówiąc, długo wahałam się w kwestii decyzji przeczytania tej serii. Tego, żeby ruszyć choć pierwszy tom. Przyznać jednak muszę, że jak na książkę, której geneza sięga ery wattpada, posiada na swoim koncie kilka superlatyw, o których chciałabym wspomnieć.

Przede wszystkim, takiego typu książki są miłą odskocznią dla umysłu po intensywnym maratonie treści bardziej wymagających. Historia opowiedziana na jej stronach, choć prosta i czasem przewidywalna do bólu, ma w sobie coś, co kusi aby tak szybko nie przerywać lektury. Choć przyznam szczerze, że przez pierwsze rozdziały przebrnęłam z wielkim trudem.

Postać Sheya to postać, która odkąd tylko się pojawiła - przykuła ogromnie moją uwagę. Autorce należą się słowa uznania, że (nie wiem jak w dalszych tomach) nie uległa chęci zdynamizowania Nathaniela jako bohatera, który ulega mentalnej metamorfozie od tak, jak to bywa dość notorycznie w książkach kwalifikujących się do takiego gatunku.

Niesamowicie irytująca z kolei okazała się dla mnie Victoria. Została wykreowana w sposób, którego szczerze nie znoszę. Utworzono z niej archetyp kobiety, czy może raczej dziewczyny, którą przytłaczają sprawy życia codziennego. Dodatkowo, świadomie brnie w sidła bardzo szkodliwej z perspektywy społecznej relacji, zamiast zdusić ją w zarodku. Na potrzeby fikcji literackiej jestem w stanie taki zabieg autorce wybaczyć, ponieważ jednak głównym wątkiem w pierwszym tomie jest właśnie relacja (choć bardzo skomplikowana momentami) Nate'a i Vic. Choć chyba bardziej z powodu Sheya zdecydowałam się te książkę skończyć.

Reasumując, nie rozczarowałam się tą książką, ani nie zawiodłam. Otrzymałam tak naprawdę to, czego się po niej spodziewałam i czego oczekiwałam. Potrzebowałam w tej chwili literatury lżejszej i taką właśnie otrzymałam.

Prawdę mówiąc, długo wahałam się w kwestii decyzji przeczytania tej serii. Tego, żeby ruszyć choć pierwszy tom. Przyznać jednak muszę, że jak na książkę, której geneza sięga ery wattpada, posiada na swoim koncie kilka superlatyw, o których chciałabym wspomnieć.

Przede wszystkim, takiego typu książki są miłą odskocznią dla umysłu po intensywnym maratonie treści bardziej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądać będzie świat zbezczeszczony przez ludzki gatunek?
Brak dostępu do tlenu, woda w postaci żelu dostarczającego wszystkich witamin i substancji odżywczych. To wszystko powiązane z niepamięcią do tego, jak wyglądają drzewa. Do istnienia zwierząt innych niż bestie.
Taki właśnie jest świat Samai.
Ludzie w tym świecie są zupełnie nieświadomi tego, do jakiego stanu doprowadzona została ziemia. Pustynia jest dla nich czymś pierwotnym. Drzewa to abstrakcja, postrzegana przez nich tylko przez pryzmat zdobywanego drewna. A drewno „daje im życie”. I zdobywane jest przez łowców.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Dawno nie spotkałam się z książką, w której nie ma podziału na rozdziały. Występują tylko większe luki w tekście, które imitują przerwy, upływ czasu. Przyznać muszę, że zabieg ten mocno mnie zaciekawił.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Samaa to postać niesamowicie dynamiczna. Miejsce, w którym towarzyszymy jej przez większość lektury, ma na nią ogromny wpływ. Czy na lepsze? Czy na gorsze? Tego dowiecie się w momencie, gdy sami sięgniecie po tę książkę.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
Przyznać muszę, że po lekturze książka ta zostanie w Waszych głowach na bardzo długo. Osobiście, towarzyszyć mi będzie jeszcze przez naprawdę nieograniczony czas. Pokazała mi, że musimy być wrażliwi na dobro ziemi. Pokazała mi, że musimy dbać o naturę i współistnieć z nią. I pokazała mi, co może się wydarzyć w chwili, gdy o tym zapomnimy.

Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądać będzie świat zbezczeszczony przez ludzki gatunek?
Brak dostępu do tlenu, woda w postaci żelu dostarczającego wszystkich witamin i substancji odżywczych. To wszystko powiązane z niepamięcią do tego, jak wyglądają drzewa. Do istnienia zwierząt innych niż bestie.
Taki właśnie jest świat Samai.
Ludzie w tym świecie są zupełnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bez wątpienia Osho jest twórcą, do którego dzieł zbierałam się dość długo. Głównie dlatego, że dopiero niedawno poczułam się wystarczająco dojrzała, aby chłonąć jego nauki o życiu. Z jakim skutkiem?

Masa kobiet nie jest świadoma swojej potęgi. Nie zdaje sobie nawet sprawy, że kobiecość jest siłą duchową i może nas, kobiety (lub inne osoby czujące potrzebę kobiecości 😌) niesamowicie uskrzydlać. Książka ukazuje początkowo trud i w pewnym stopniu nieprzyjemne piętno bycia kobietą. Neguje szczerość uczuć obu stron w związkach, a co mnie jeszcze bardziej zszokowało - neguje zawieranie małżeństw i (co jeszcze bardziej zadziwiające) wychowywanie dzieci w domu rodzinnym! Bez krzty ironii, Osho twierdzi, że najlepszym sposobem na wychowanie dzieci jest oddanie ich do jakiegoś ośrodka, gdzie nie będą mieć kształtowanych wzorców idealnego mężczyzny, czy idealnej kobiety na wzór swoich rodziców. Naprawdę zaskakujące, ale czytając dalej wyjaśnienia - w pewnym sensie nie sposób się nie zgodzić z tym radykalnym przemyśleniem.

Książkę czyta się bardzo przyjemnie, to przede wszystkim. Język używany przez Osho jest na tyle prosty i przystępny, że nie powinien sprawić kłopotu żadnemu czytelnikowi. Ba! Jest wiele momentów humorystycznych.

„Księga kobiet” bez wątpienia z dumą może nosić swój tytuł. Otwiera umysł i duchową cząsteczkę rozwoju osobistego w każdym z nas. I wbrew pozorom - jest na tyle uniwersalna, że odbiorcom może być każdy, niezależnie od płci.

Bez wątpienia Osho jest twórcą, do którego dzieł zbierałam się dość długo. Głównie dlatego, że dopiero niedawno poczułam się wystarczająco dojrzała, aby chłonąć jego nauki o życiu. Z jakim skutkiem?

Masa kobiet nie jest świadoma swojej potęgi. Nie zdaje sobie nawet sprawy, że kobiecość jest siłą duchową i może nas, kobiety (lub inne osoby czujące potrzebę kobiecości 😌)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przygodę z historią Eberharda Mocka rozpoczęłam dzięki musicalowi "Mock. Czarna Burleska".

Wsłuchując się w fenomenalną muzykę spektaklu zafascynowana postanowiłam niezwłocznie zapoznać się z pierwotnym źródłem przygód Mocka - książkami Krajewskiego. Forma tekstu jest można by powiedzieć z punktu wizualnego dziennikarska, każdy "rozdział" poprzedzony jest określeniem konkretnego dnia i godziny, stwarzając złudzenie nagłówków jakichś raportów, czy sprawozdań. Nadaje to "klimatu" kryminalnego, tak jak podczas różnego rodzaju kryminalnych dokumentacji określana jest godzina i miejsce. Poza tym - sposób pisania Krajewskiego jest przyjemny, nieskomplikowany - nie stwarza żadnych problemów podczas lektury.

Co do fabuły i bohaterów, zachwycił mnie jeden fakt, na który zwróciłam szczególną uwagę - Marek Krajewski nie unika nazywania bohaterów tymi samymi imionami. Dwukrotnie pojawia się imię Kurt - drobnostka, ale jakże ciesząca. Nadaje to braku swojego rodzaju przekombinowania i gimnastyki nad rozmyślaniem w kwestii imion - nadaje uniwersalizacji i wiarygodności. Przecież w świecie rzeczywistym powtarzalność imion jest zjawiskiem niesamowicie powszechnym. Wątki fabularne nieoczywiste, zachęcające do dalsze lektury. Dążąc do reasumowania, pozycja warta przeczytania i z pewnością zachęcająca do sięgnięcia po kolejne części.

Przygodę z historią Eberharda Mocka rozpoczęłam dzięki musicalowi "Mock. Czarna Burleska".

Wsłuchując się w fenomenalną muzykę spektaklu zafascynowana postanowiłam niezwłocznie zapoznać się z pierwotnym źródłem przygód Mocka - książkami Krajewskiego. Forma tekstu jest można by powiedzieć z punktu wizualnego dziennikarska, każdy "rozdział" poprzedzony jest określeniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to jedna z książek, która dłuuugo kurzyła się na mojej półce. Po to, żebym teraz przeczytała ją w ciągu jednego wieczoru. Jeśli macie ją w swoich planach - nawet nie wahajcie się w kwestii czytania jej. Jest po prostu genialna. Cudowna w swej prostocie i refleksyjności, cudownie ukazująca, że nie tylko psy oddały się ludziom będąc ich najlepszymi przyjaciółmi. To także ludzie oddali się tej relacji z wzajemnością, zostając najlepszymi przyjaciółmi psów.

Jest to jedna z książek, która dłuuugo kurzyła się na mojej półce. Po to, żebym teraz przeczytała ją w ciągu jednego wieczoru. Jeśli macie ją w swoich planach - nawet nie wahajcie się w kwestii czytania jej. Jest po prostu genialna. Cudowna w swej prostocie i refleksyjności, cudownie ukazująca, że nie tylko psy oddały się ludziom będąc ich najlepszymi przyjaciółmi. To także...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznać trzeba, że poniekąd te beletrystyczne opowiadania mnie urzekły. Doza groteski i absurdu połączona z bogatą metaforyką to poezja dla mojej czytelniczej natury. Jednak niestety w niektórych momentach ta groteska była przesadzana i, przykro stwierdzić - bardzo niezrozumiała. Jednakże całość nawet spójna, pomimo oddzielności opowiadań, skłania czytelnika do myślenia, za co plus.

Przyznać trzeba, że poniekąd te beletrystyczne opowiadania mnie urzekły. Doza groteski i absurdu połączona z bogatą metaforyką to poezja dla mojej czytelniczej natury. Jednak niestety w niektórych momentach ta groteska była przesadzana i, przykro stwierdzić - bardzo niezrozumiała. Jednakże całość nawet spójna, pomimo oddzielności opowiadań, skłania czytelnika do myślenia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z racji tego, że literatura wojenna, czy też obozowa należy do jednego z moich ulubionych gatunków literatury, początkowo miałam wysokie wymagania, co do opowiadań Borowskiego. Na szczęście bardzo pozytywnie zostały one przeze mnie odebrane. Rzeczywistość nie jest "polukrowana" jak w przypadku "Tatuażysty z Auschwitz". Czyta się je naprawdę przyjemnie, polecam każdemu miłośnikowi literatury obozowej.

Z racji tego, że literatura wojenna, czy też obozowa należy do jednego z moich ulubionych gatunków literatury, początkowo miałam wysokie wymagania, co do opowiadań Borowskiego. Na szczęście bardzo pozytywnie zostały one przeze mnie odebrane. Rzeczywistość nie jest "polukrowana" jak w przypadku "Tatuażysty z Auschwitz". Czyta się je naprawdę przyjemnie, polecam każdemu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba pierwsze dzieło Elizy Orzeszkowej, które naprawdę mi się spodobało. Ciekawa nowelka o fałszywej filantropii, skrajnej dobroci i nie tylko. Pomimo naprawdę męczących mnie opisów, jak to zwykle u Orzeszkowej bywa, wątek rozwijający się w nowelce trzeba bardzo pochwalić, choć z początku wydawał się całkiem do przewidzenia, z każdą następną stroną coraz mniej tej przewidywalności zostało. Zazwyczaj się z tą autorką nie lubię, ale muszę przyznać, że tę nowelkę czytało mi się bardzo przyjemnie.

Chyba pierwsze dzieło Elizy Orzeszkowej, które naprawdę mi się spodobało. Ciekawa nowelka o fałszywej filantropii, skrajnej dobroci i nie tylko. Pomimo naprawdę męczących mnie opisów, jak to zwykle u Orzeszkowej bywa, wątek rozwijający się w nowelce trzeba bardzo pochwalić, choć z początku wydawał się całkiem do przewidzenia, z każdą następną stroną coraz mniej tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę rewelacyjna książka ukazująca warszawskie życie z czasów przed Powstaniem Warszawskim, jak i po nim, z perspektywy jednego z Żydów żyjącego w warszawskim gettcie. Na długo w mojej pamięci zostanie fragment, w którym to rodzinę Szpilmana wywieziono do obozu w Treblince, podczas gdy jego - jakimś cudem uchowano przy życiu. Dla osób odnajdujacych się w literaturze, nazwę ją wojenną, ale też nie tylko - książka jak najbardziej zaliczająca się do tych, które powinny znaleźć się na półce każdego.

Naprawdę rewelacyjna książka ukazująca warszawskie życie z czasów przed Powstaniem Warszawskim, jak i po nim, z perspektywy jednego z Żydów żyjącego w warszawskim gettcie. Na długo w mojej pamięci zostanie fragment, w którym to rodzinę Szpilmana wywieziono do obozu w Treblince, podczas gdy jego - jakimś cudem uchowano przy życiu. Dla osób odnajdujacych się w literaturze,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawiało Was może kiedyś, jak inne istoty postrzegają ludzi? Lub to, jak odbiera świat istota w ludzkim ciele, niekoniecznie będąca człowiekiem? Jeśli tak, zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Trzeba autorce przyznać, że w przeciwieństwie do "Zmierzchu", z którym niestety się nie polubiłam, "Intruz" został napisany o wiele lepiej, widać to gołym okiem. Rozwijająca się fabuła nie jest tak przewidywalna, jak w przypadku sagi. Nie mogło zabraknąć wątku romantycznego, jak to w przypadku większości tworów, ale umiejętnie został on "wpleciony" w rozgrywanie się akcji książki. Po przeczytaniu sagi o wampirach miałam złe nastawienie do Meyer, jednakże ta pozycja nieco zmieniła moje podejście do niej.

Zastanawiało Was może kiedyś, jak inne istoty postrzegają ludzi? Lub to, jak odbiera świat istota w ludzkim ciele, niekoniecznie będąca człowiekiem? Jeśli tak, zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Trzeba autorce przyznać, że w przeciwieństwie do "Zmierzchu", z którym niestety się nie polubiłam, "Intruz" został napisany o wiele lepiej, widać to gołym okiem. Rozwijająca się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako pierwsza książka Zafona, również pierwsza wylądowała w mojej biblioteczce. Kupując tę książkę, szczerze, kompletnie nie wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać. Jednakże, cała ta niepewność - wyszła mi bardzo na plus. Fabuła powieści, mimo, że wydawałaby się oczywista - dość dobrze trzyma w napięciu (mnie przetrzymała tak, że przeczytałam ją w niespełna dwa dni). Zakończenie również, niby do przewidzenia, ale jednak niekoniecznie - co także dodaje kolejny plus tej książce. Wiem jedno, może i jest to moja pierwsza książka Zafona, ale z pewnością nie ostatnia.

Jako pierwsza książka Zafona, również pierwsza wylądowała w mojej biblioteczce. Kupując tę książkę, szczerze, kompletnie nie wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać. Jednakże, cała ta niepewność - wyszła mi bardzo na plus. Fabuła powieści, mimo, że wydawałaby się oczywista - dość dobrze trzyma w napięciu (mnie przetrzymała tak, że przeczytałam ją w niespełna dwa dni)....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rewers Wojciech Chmielarz, Ryszard Ćwirlej, Gaja Grzegorzewska, Marta Guzowska, Joanna Jodełka, Robert Małecki, Marta Mizuro, Remigiusz Mróz, Joanna Opiat-Bojarska, Małgorzata Sobieszczańska, Marcin Wroński
Ocena 6,1
Rewers Wojciech Chmielarz,...

Na półkach:

Książka sama w sobie ciekawa, opowiadania o interesującej fabule, niektóre o zakończeniach, których zupełnie bym się nie spodziewała. Jednak niestety nie ma w niej "tego czegoś", co powodowałoby mój szczególny zachwyt po przeczytaniu tej książki, dlatego też moja ocena nie jest maksymalna.

Książka sama w sobie ciekawa, opowiadania o interesującej fabule, niektóre o zakończeniach, których zupełnie bym się nie spodziewała. Jednak niestety nie ma w niej "tego czegoś", co powodowałoby mój szczególny zachwyt po przeczytaniu tej książki, dlatego też moja ocena nie jest maksymalna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Naprawdę niesamowita książka, zawiera mnóstwo aforyzmów skłaniających do refleksji, skomponowanie wspomnień z obozów koncentracyjnych razem z psychologicznym postrzeganiem świata oraz wspomnianą dalej logoterapią to zdecydowanie strzał w dziesiątkę.

Naprawdę niesamowita książka, zawiera mnóstwo aforyzmów skłaniających do refleksji, skomponowanie wspomnień z obozów koncentracyjnych razem z psychologicznym postrzeganiem świata oraz wspomnianą dalej logoterapią to zdecydowanie strzał w dziesiątkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tomik z bardzo przyjaznymi dla mojej kobiecej natury wierszami. Zdawałoby się, że jest to książka iście potępiająca płeć męską, przez co jak mniemam ma dość niewielu czytelników tejże płci. Mimo to wiersze, choć pozbawione wszelkich zasad gramatyki, itd. - są naprawdę niesamowite.

Tomik z bardzo przyjaznymi dla mojej kobiecej natury wierszami. Zdawałoby się, że jest to książka iście potępiająca płeć męską, przez co jak mniemam ma dość niewielu czytelników tejże płci. Mimo to wiersze, choć pozbawione wszelkich zasad gramatyki, itd. - są naprawdę niesamowite.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Standardowy romans, jednak jest w nim "to coś" co sprawia, że czyta się nader przyjemnie.

Standardowy romans, jednak jest w nim "to coś" co sprawia, że czyta się nader przyjemnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ulubiona książka z czasów mojego dzieciństwa, byłam i jestem w niej zakochana do tej pory.

Ulubiona książka z czasów mojego dzieciństwa, byłam i jestem w niej zakochana do tej pory.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zbyt "polukrowana" rzeczywistość pobytu w obozie Auschwitz, niestety. Wątek miłosny w połączeniu z kontekstem historycznym Birkenau wyszedł kiepsko. Oczekiwałam o wiele więcej lepszego od tej książki.

Zbyt "polukrowana" rzeczywistość pobytu w obozie Auschwitz, niestety. Wątek miłosny w połączeniu z kontekstem historycznym Birkenau wyszedł kiepsko. Oczekiwałam o wiele więcej lepszego od tej książki.

Pokaż mimo to