Mieszka w Somerset z córką, mężem i psem, który jest tak ogromny, że podobno widać go z kosmosu! Powieść „Wilken” jest spełnieniem jej marzenia o zostaniu pisarką, do którego dążyła wykonując różne zawody, m.in. redagując oraz pisząc teksty do reklam, gazet i czasopism. Obecnie pracuje nad trzecią książką z cyklu.http://
Wydaje wam się, że wiecie, jak to jest być likantropem? Wiadomo, delikwent ma wyostrzone zmysły, umiejętności telepatyczne, jest niezwykle szybki, zwinny i dysponuje ogromną silą. To jednak tylko jedna strona medalu. Wyobraźcie sobie, jak to jest, gdy potwornie chce się pić, ale niestety wilcze łapy nie są przystosowane do odkręcania butelki z wodą, ani tym bardziej kurków - pozostaje więc tylko wstydliwe picie z toalety. Mało pociągające, prawda? A co z ubraniami, które wilkołak/wilken ma na sobie podczas przemiany? Większość szybciutko daje się rozerwać na strzępy, tylko nie slipki! Za nic na świecie nie chcą pęknąć i niemiłosiernie wżynają się w miejsca o szczególnej wrażliwości. I jeszcze te bezoary…Ktokolwiek ma futrzastego pupila ten wie, ile ten musi się namęczyć by zwrócić wylizaną sierść. No cóż, oprócz wielu atutów, bycie mitycznym stworzeniem to ciężka harówka i nasz bohater Nat Carver powoli zaczyna się o tym przekonywać.
Całość na: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2016/09/kto-sie-boi-zego-wilka-wilken-czas-zego.html
Postanowiłam wrócić do serii "Wilken" prawie 10 lat po tym, jak ją dostałam. Gdy byłam młodsza, były to moje najbardziej ulubione książki, dlatego z przyjemnością je znowu czytam. Oczywiście patrzę na tę książkę jak na historię dla dzieci/młodzieży, a mimo to nadal mnie urzeka. Nawet odkryłam, że niektóre z moich ulubionych powiedzonek pochodzą właśnie z "Wilkena". W dawnych czasach nawet przekonałam moją najlepszą przyjaciółkę, żeby nazwała swojego szynszyla Woody!