-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać362
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
Z początku byłam pewna, że akcja będzie się rozgrywała w czasach samurajów i gejszy, ale po kilku stronach znajdziemy się już w czasach współczesnych.
Jednak wszystko co później nastąpi będzie ściśle powiązane z wydarzeniami z przeszłości. Czytelnik ma przyjemność znajdować te powiązania, powoli, aż do samego końca.
Pewnego razu znany reżyser-samuraj-biseksualista Kon Kenpachi ułożył sobie plan mający przywrócić Japonii jej dawną świetność.
Właściwie planował to od dawna. Jest jednak osoba, która ciągle stoi mu na drodze. Ich drogi krzyżują się gdy Frank DiPalma przybywa do Japonii by spotkać swego trzynastoletniego syna, Todd'a. Ku jego zaskoczeniu okazuje się, że chłopiec jest w jakiś sposób powiązany z Kenpachi'm.
Przeczytałam tę książkę ponad 3 lata temu i nadal mogę z czystym sercem powiedzieć, że należy do tych kilku książek, których nigdy nie zapomnę i mimo, że nie mam w zwyczaju czytać niczego więcej niż jeden raz, nadal jestem w stanie szczegółowo opowiedzieć historię zawartą w tej małej, starej książeczce i szczegółowo scharakteryzować bohaterów. Chcę jednak zostawić wielbicielom Kraju Kwitnącej Wiśni przyjemność zatapiana się w tym bezlitosnym świecie wielkich ambicji i niespełnionych pragnień.
Nie zabraknie barwnych (bardzo barwnych) postaci i zwrotów akcji. Autor dzięki szczegółowym acz nienachalnym opisom potrafi idealnie zobrazować to, co chce przekazać. A jest to opowieść zachwycająca i jedyna z swoim rodzaju :)
Z początku byłam pewna, że akcja będzie się rozgrywała w czasach samurajów i gejszy, ale po kilku stronach znajdziemy się już w czasach współczesnych.
Jednak wszystko co później nastąpi będzie ściśle powiązane z wydarzeniami z przeszłości. Czytelnik ma przyjemność znajdować te powiązania, powoli, aż do samego końca.
Pewnego razu znany reżyser-samuraj-biseksualista Kon...
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
To nie była łatwa lektura. Czytający ją w pośpiechu uczeń liceum nie ma szansy dostrzec jaką niesie ze sobą mądrość. W przemyślenia Charliego Marlowa, a raczej Józefa Korzeniowskiego trzeba się zagłębiać powoli i w skupieniu. Jak w każde arcydzieło.
Główny bohater został przyrównany do Buddy - i słusznie. Ma w sobie duże pokłady dystansu i pewną duchową mądrość, za którą kryją się najprawdopodobniej poglądy samego Josepha Conrada, który to został obdarzony też naprawdę godnym pozazdroszczenia talentem pisarskim - oprócz (wbrew pozorom) niebywale wielowątkowej treści mamy tu również piękną formę. Lektura wymagająca, ale dzięki temu pięknemu językowi czyta się ją z przyjemnością.
To nie była łatwa lektura. Czytający ją w pośpiechu uczeń liceum nie ma szansy dostrzec jaką niesie ze sobą mądrość. W przemyślenia Charliego Marlowa, a raczej Józefa Korzeniowskiego trzeba się zagłębiać powoli i w skupieniu. Jak w każde arcydzieło.
Główny bohater został przyrównany do Buddy - i słusznie. Ma w sobie duże pokłady dystansu i pewną duchową mądrość, za którą...
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
2020-07-25
Przeczytałam Anię z Zielonego Wzgórza bardzo dawno temu, ale nadal pamiętam niepowtarzalny klimat tej lektury i wpływ, jaki wówczas na mnie wywarła. Dzięki niej trochę dorosłam, zaczęłam patrzeć na świat inaczej.
Pierwsze tomy przeczytałam w podstawówce, do tych ostatnich musiałam trochę podrosnąć, wtedy były dla mnie zbyt melancholijne. Ale to chyba właśnie ten namacalny upływ czasu sprawia, że nie można nigdy zapomnieć o tej serii.
Mimo upływu czasu mam do niej ogromny sentyment. To od tej pozycji tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z literaturą. Jeżeli chcesz przekonać swoje dziecko do czytania, to chyba nie ma lepszej pozycji.
Przeczytałam Anię z Zielonego Wzgórza bardzo dawno temu, ale nadal pamiętam niepowtarzalny klimat tej lektury i wpływ, jaki wówczas na mnie wywarła. Dzięki niej trochę dorosłam, zaczęłam patrzeć na świat inaczej.
więcej Pokaż mimo toPierwsze tomy przeczytałam w podstawówce, do tych ostatnich musiałam trochę podrosnąć, wtedy były dla mnie zbyt melancholijne. Ale to chyba właśnie ten namacalny...