-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant12
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać410
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2024-05-15
2023-11-19
"Richie" jest czwartym tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Jesteśmy już zatem na półmetku. Jeśli nie znacie pierwszej części, musicie nadrobić, ponieważ są ze sobą ściśle powiązane, jednakże tak bardzo różne, a przy tym tak samo angażujące.
Kinga Litkowiec odkrywa przed nami jeszcze więcej na temat panujących struktur i układów rodziny Blakemore oraz bohaterów tej serii. To niezwykle silne i wyraziste postaci, zarówno męskie, jak i kobiece sylwetki. Można by śmiało powiedzieć, że niebezpieczeństwo to ich drugie imię. Para głównych bohaterów idealnie wpisuje się w te ramy. To godni siebie przeciwnicy.
"Lubiłem igrać ze śmiercią, ale w tamtym momencie czułem, że jest bliżej niż kiedykolwiek wcześniej."
Ryzyko, smak adrenaliny, i granie ze śmiercią? Czy ktoś o zdrowych zmysłach obiera sobie taki sposób na życie? Richie jak do tej pory jest najbardziej pokręcony z braci. Jego psychopatyczna natura budziła we mnie niepokój, intrygowała i wyzwalała mnóstwo emocji. Ale pod tą powłoką kryje się też inteligencja, perfekcja, opanowanie (ale ta cecha najbardziej mnie u niego przerażała) i poczucie humoru. Kto by pomyślał, prawda? No ale jak nie lubić tego szaleńca?
"W jego oczach tańczy śmierć. Tak nie patrzy człowiek. To spojrzenie diabła."
Relacja, jaka połączy Richiego i Nadię nie powinna mieć miejsca. Ale ten duet w pewnym momencie nie jest w stanie oprzeć się przyciąganiu, pasji i namiętności. Co z tego wyniknie?
Akcja jest dynamiczna i zawiła. Dzieje się dużo, pojawiają się nielegalne interesy, mafijne porachunki, brutalność, jest niebezpiecznie, intrygująco i zaskakująco. Tajemnice, sekrety, bezwzględność i strach to codzienność bohaterów. Jednak motyw mafijny w tym tomie jest jakby tłem do historii. Tu na pierwszy plan został wysunięty wątek odkrycia prawdy przez Richiego na temat tajemniczej kobiety, która zagraża rodzinie Blakemore.
"Richie" to pełen emocji romans mafijny o rodzinie, lojalności, zaufaniu, zemście oraz grze na śmierć i życie. Ta część to czyste szaleństwo! Jeszcze nie było aż tak nieprzewidywalnie i pokrętnie. I najważniejsze pytanie: czy Richie ma serce? Sprawdźcie!
"Richie" jest czwartym tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Jesteśmy już zatem na półmetku. Jeśli nie znacie pierwszej części, musicie nadrobić, ponieważ są ze sobą ściśle powiązane, jednakże tak bardzo różne, a przy tym tak samo angażujące.
Kinga Litkowiec odkrywa przed nami jeszcze więcej na temat panujących struktur i układów...
2024-04-09
"Alexander" jest piątym tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Jeśli nie znacie pierwszej części, musicie nadrobić, ponieważ są ze sobą ściśle powiązane. Jednocześnie kolejny raz jestem zaskoczona tym, że można napisać tak bardzo różne, a przy tym tak samo angażujące poszczególne części.
Poznajemy kolejnego z braci szalonej "rodzinki" Blakmore. Alexander wpuści do swojego domu... wroga! Jest nią tajna agentka Zoe. Piękna, bystra, odważna, ryzykująca swoim życiem kobieta. On, taki inteligentny, ostrożny, nieufny wobec obcych, sprytny, przebiegły, zawsze dwa kroki przed policją, teraz ma tak łatwo wpaść? On i cała rodzina? Co się stanie, gdy w grę zaczną wchodzić uczucia? Czy dalej będą dla siebie wrogami? Wobec kogo Zoe będzie lojalna - policji czy Alexandra? A może jest jeszcze inny zdrajca... który tylko czyha, aż któreś z "rodzinki" popełni błąd, a on zaatakuje?
"To był ten dzień. Dzień, w którym miałam ponownie zaryzykować. Bałam się, ale czułam, że dam radę. Musiałam tylko przestać wpadać w popłoch za każdym razem, gdy robiło się gorąco."
Kinga Litkowiec odkrywa przed nami jeszcze więcej na temat panujących struktur i układów rodziny Blakemore oraz bohaterów tej serii. To niezwykle silne i wyraziste postaci, zarówno męskie, jak i kobiece sylwetki. Autorka zadbała o to, by ukazać, jak silna więź łączy braci ze sobą, jak i z matką. Są dla siebie wsparciem i pomocą.
Akcja jest dynamiczna i zawiła. Nic nie jest ani pewne, ani oczywiste. I to jeszcze bardziej podsyca naszą ciekawość, jak to wszystko się skończy. A dzieje się dużo, pojawiają się nielegalne interesy, układy, mafijne porachunki, brutalność, jest niebezpiecznie, intrygująco i zaskakująco. Tajemnice, sekrety, spiski, kłamstwa, bezwzględność i strach to codzienność bohaterów. Poza tym coraz bardziej zaciera się granica pomiędzy dobrem a złem. Ta kwestia nabiera zupełnie innego znaczenia.
"Mogliśmy być postrzegani przez ludzi jako potwory, ale żaden z nas nie dopuściłby się takich czynów. Mieliśmy swój honor i granice, których za żadną cenę byśmy nie przekroczyli."
"Alexander" to pełen emocji romans mafijny o rodzinie, lojalności, zaufaniu, zazdrości, zemście oraz niebezpiecznej grze pozorów. Czy agentka Zoe zrealizuje powierzone jej zadanie? Jakie konsekwencje przyniesie działanie na dwa fronty? Jaką cenę trzeba będzie zapłacić za wybory? Sprawdźcie!
"Alexander" jest piątym tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Jeśli nie znacie pierwszej części, musicie nadrobić, ponieważ są ze sobą ściśle powiązane. Jednocześnie kolejny raz jestem zaskoczona tym, że można napisać tak bardzo różne, a przy tym tak samo angażujące poszczególne części.
Poznajemy kolejnego z braci szalonej "rodzinki"...
2024-03-04
Czy książka może być zarówno piękna, jak i bolesna? Anna Dąbrowska udowadnia, że jak najbardziej tak. Blizny... trochę już ich mam... Tych na ciele, ale i tych na duszy. I to jeszcze nie koniec. Za jakiś czas chciałabym móc powiedzieć, że są dla mnie powodem do dumy, a nie cierpienia. Czas pokaże. Niesamowite jest to, jak bardzo mocno można czuć to, czego doświadczyli bohaterowie. Ich stratę, ból, cierpienie, lepsze i gorsze chwile były niejako moimi własnymi. Historia Abigail i Tylera stała się mi niezwykle bliska. Mimo całej tej trudności i ciężkości problemów autorka z wyczuciem przeprowadza nas przez terapię i traumy postaci. Jestem pod wrażeniem tego, w jaki sposób to zrobiła.
"Blizny nie znikają nigdy. Są częścią nas. Są jak prawa ręka lub lewa noga. Są po coś, powstały, byśmy utemperowali naszą idealność."
Mamy dwoje z ciężkim bagażem doświadczeń ludzi (dodajmy dla siebie obcych), którzy nie potrafią poradzić sobie z tragedią, jaka ich spotkała. Abigail w wypadku samochodowym traci dwie ukochane osoby. Nie umie uporać się z żałobą, miewa ataki paniki, nie potrafi nawet wsiąść do samochodu. Z kolei Tyler nienawidzi nie tylko całego świata, ale i samego siebie. Pragnie śmierci. Punktem zwrotnym staje się terapia. Japońska terapeutka Yua stosująca kintsung - sztukę sklejania życia polegającą na tym, by z blizn, z niedoskonałości zrobić coś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Czegoś, co będzie naszą siłą napędową do życia.
"Te blizny to twoja historia. Naucz się je tolerować, a następnie spróbuj się z nimi zaprzyjaźnić."
Mówi się, że czas leczy rany. Nie do końca się z tym zgadzam. Jeśli nie znajdzie się ktoś, kto nam pomoże, zrozumie, wskaże kierunek, poprowadzi ku prawdzie, poskleja nas samych i nasze serce, dostrzeże w naszych wewnętrznych bliznach wyjątkowość, możemy bez końca nurzać się w naszym cierpieniu. Ta historia udowadnia, że wszystko dzieje się po coś, nawet mimo trudnych życiowych chwil. Każdy z nas kogoś stracił albo dopiero straci. Nie da się tego uniknąć. Po takim wydarzeniu trzeba na nowo nauczyć się żyć, uśmiechać i być może... kochać.
"Wszystko można odmienić, tylko potrzeba na to chęci. A zdobycie chęci i pogodzenie myśli z uczuciami jest najtrudniejszą rzeczą do wykonania."
"Złote blizny" to mądra, pełna emocji, przejmująca powieść, która trafi do każdego czytelniczego serca. To książka o stracie, słabościach, lękach, wierze w drugiego człowieka, zaufaniu, determinacji w walce o miłość. Czy Abigail i Tyler zawalczą o siebie i nauczą żyć na nowo? Sprawdźcie, warto!
Czy książka może być zarówno piękna, jak i bolesna? Anna Dąbrowska udowadnia, że jak najbardziej tak. Blizny... trochę już ich mam... Tych na ciele, ale i tych na duszy. I to jeszcze nie koniec. Za jakiś czas chciałabym móc powiedzieć, że są dla mnie powodem do dumy, a nie cierpienia. Czas pokaże. Niesamowite jest to, jak bardzo mocno można czuć to, czego doświadczyli...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Armin" jest kontynuacją "Tamtego lata", gdzie poznajemy drugiego z braci Van Lander. Mężczyzna wydaje się być tym bardziej odpowiedzialnym, rozważnym, ułożonym bliźniakiem. Jednak, czy aby na pewno? A może to tyko maska na potrzeby rodziny i tego, co się wydarzyło w przeszłości? Takie podwójne życie...?
"Ja żyłem cały czas w ukryciu. Maska. To był mój ulubiony ubiór na każdą okazję."
Natomiast Natalia sprawia wrażenie odważnej, przebojowej dziewczyny. Ale, czy i ona nie skrywa prawdziwej twarzy za maską pozorów? Ta dwójka zdecydowanie dobrała się jak w korcu maku... Udają kogoś innego nie tylko przed światem, ale i przed sobą nawzajem. Co stanie się, gdy maski opadną, a prawda ujrzy światło dzienne?
"Dobrze było zrobić sobie taką otoczkę ugrzecznionego nudziarza - łatwiej wtedy przemykać przez życie i spełniać się tam, gdzie nikt mnie nie zna i nie może rozpoznać."
Historia Armina i Natalii pokazuje, jak ważne jest zaufanie, rodzina, przyjaźń i miłość. Z kolei budowanie czegoś na kłamstwie nigdy dobrze się nie kończy. Jak będzie w przypadku naszych bohaterów? I co z wyrzutami sumienia i wybaczeniem? Czy będzie możliwe?
Pikanteria, słowne przepychanki, humor, intrygi, manipulacja, wątek kryminalny i żwawa akcja tworzą książkę, od której trudno się oderwać. Emocje rosną w miarę rozwoju fabuły. A na końcu książki bonus w postaci zabawnych sms-ów, jakie pisali do siebie bohaterowie. Uśmiałam się, jak nie wiem co!
"Armin" jest powieścią pełną tajemnic, namiętności, pasji, sekretów, bólu i zaskakujących zwrotów akcji. Ponownie dałam się porwać, zafascynować i urzec. Tak, ta książka idealnie oddaje to, do czego prowadzi poznanie braci Van Lander...
"Armin" jest kontynuacją "Tamtego lata", gdzie poznajemy drugiego z braci Van Lander. Mężczyzna wydaje się być tym bardziej odpowiedzialnym, rozważnym, ułożonym bliźniakiem. Jednak, czy aby na pewno? A może to tyko maska na potrzeby rodziny i tego, co się wydarzyło w przeszłości? Takie podwójne życie...?
"Ja żyłem cały czas w ukryciu. Maska. To był mój ulubiony ubiór na...
2023-03-08
"Tamto lato" jest pierwszym tomem serii Bracia Van Lander. Poświęcony jest on Milanowi, który gra tu pierwsze skrzypce, ale i co nieco o drugim z braci też się coś dowiemy.
Agnieszka Lingas-Łoniewska postawiła na motyw zemsty i niespodziewanej miłości w biurowych realiach. Niby tematy przerobione już z każdej możliwej strony, jednak autorce udało się stworzyć coś, co w dalszym ciągu budzi emocje i zaskakuje. Element tajemnicy, niewyjaśnione sytuacje oraz to, że nic nie jest takie, jakim się wydaje, podsycają napięcie.
"- Oczywiście niewątpliwą przyjemność sprawiłoby mi zrobienie jej kuku.
- Jaką?
- Prostrzą. Ona najzwyczajniej w świecie zakochaj się we mnie - oznajmiłem i głośno się roześmiałem."
Manipulacja, intrygi, by osiągnąć cel... tu nie ma nic przypadkowego. Milan może wyzwalać skrajne emocje. Czasami trudno zrozumieć jego postępowanie, gdyż wydaje się być pogubiony. To mężczyzna o dwóch obliczach. Arogancki, zarozumiały, nie znoszący sprzeciwu, pozbawiony wszelkich zasad moralnych typ. Mieliście kiedyś do czynienia z takim facetem albo co gorsza z szefem w pracy? Z mężczyzną, który budzi postrach (przez pracowników nazywany "Strasznym Van Landerem), ale z drugiej strony łagodnym i dobrym? Z kolei Wiktoria stanowi jego przeciwieństwo. To dziewczyna uczciwa, wierząca w ludzi i dobro, odważna i silna. Jeśli Milan pod wpływem kobiety, nie będzie w stanie się zmienić, to już chyba nic i nikt go nie zmieni. A co z nią? Przecież nikt nie lubi być okłamywany...
"Byłem facetem pozbawionym zasad moralnych. Brałem, co chciałem, bawiłem się i nie miałem wyrzutów sumienia. Moje sumienie zostało rozjechane dwadzieścia lat temu przez rozpędzony motocykl."
Lektura dostarcza nam sporą dawkę skrajnych emocji: wzruszenie, uśmiech, smutek, wzburzenie, a nawet wściekłość, po końcowe refleksje. Widzimy, jak niełatwo zamknąć przeszłość, jak trudno wymazać z pamięci ogromną tragedię i codziennie towarzyszący mu ból i cierpienie. Ale, aby wreszcie ruszyć do przodu, trzeba to zrobić. Niewątpliwą rolę ma w tym wybaczenie. Wybaczenie nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie. Tylko czy w przypadku tej historii i jej bohaterów jest to możliwe?
Żwawa akcja i zabawne, błyskotliwe dialogi sprawiają, że książkę się niemal połyka. Wysmakowane miłosne sceny są dodatkiem, który rozbudza naszą wyobraźnię.
"Tamto lato" to wzruszająca powieść o stracie, żalu, pragnieniu zemsty, plątaninie tajemnic, kłamstw i intryg, osaczeniu, wyrzutach sumienia, odkupieniu, wybaczeniu, sile prawdziwej miłości. Czy powiedzie się polowanie i dojdzie do zemsty? A może uczucia i serce wrócą na swoje miejsce...? Sprawdźcie! Ja już jestem szalenie ciekawa, jaką historię skrywa drugi z braci Van Landerów.
"Tamto lato" jest pierwszym tomem serii Bracia Van Lander. Poświęcony jest on Milanowi, który gra tu pierwsze skrzypce, ale i co nieco o drugim z braci też się coś dowiemy.
Agnieszka Lingas-Łoniewska postawiła na motyw zemsty i niespodziewanej miłości w biurowych realiach. Niby tematy przerobione już z każdej możliwej strony, jednak autorce udało się stworzyć coś, co w...
2024-01-18
"Wada. Kiedy serce przestaje bić" - jakże wymowny tytuł. Pamiętam, jak duże wrażenie zrobiła na mnie pierwsza część, kiedy poznałam Julię i Marka. Już wtedy dała mi do myślenia, ale teraz jestem w innym momencie życia, i jeszcze bardziej doceniam to, co mam. Tak jak bohaterów książki, tak i mnie czeka wielkie wyzwanie, odwaga i determinacja w walce o to by być, by... żyć. Była to dla mnie niezmiennie trudna emocjonalnie książka. Wiem jedno: zostanie ze mną na zawsze.
"Prawda jest taka, że jeśli coś ma się stać, to się prędzej czy później stanie, a jeśli nie, to znaczy, że tak miało być i nie ma co na siłę do tego dążyć. Bo to może być tylko iluzja, chciejstwo. Wszystko, co nas w życiu spotyka, dzieje się po coś."
W kontekście choroby ludzie nie zawsze wiedzą, jak mają się zachować, boją się nieznanego. Ta nieświadomość bardzo mnie uwiera. Tu pojawia się pytanie, czy śmierć zawsze niesie ze sobą krzywdę i odbiera nadzieję? Ale nie tylko choroba (choć jest filarem książki) jest tutaj motywem, na którym skupiła się Iza Maciejewska. To szereg innych, ważnych tematów, które uderzają w czytelnika swoją prawdą.
"Krzywda Cię wielka spotkała, a zarazem szczęście. I to szczęście chce się teraz wymknąć. Ktoś otworzył mu drzwi i na nie czeka. I może to Twoje szczęście się wymknie, a może się nie wymknie. Wszystko zależy od niej. Od śmierci..."
Towarzyszyłam bohaterom w ich radościach, ale i smutkach, złości, gniewie, strachu. Wszystko to, co przeżywali, uderzało niejako we mnie. Wachlarz emocji był ogromny. Oczywiście nie zabrakło też miłości. To piękne uczucie, które może zwyciężyć wszystko. Należy również pamiętać, że do pełni szczęścia potrzebne jest wybaczenie. A bez domknięcia przeszłości tego nie zrobimy.
"Czasem w wybaczeniu chodzi również o to, aby zrozumieć to, że drugi człowiek nie mógł postąpić inaczej, i nawet jeśli nam się to nie podoba, powinniśmy to uszanować."
"Wada. Kiedy serce przestaje bić" to mądra, ciepła, a nawet zabawna powieść, która wdziera się do serca, poruszając jego najgłębsze zakamarki wrażliwości. Pozostawia z licznymi przemyśleniami i refleksjami. Po prostu otwiera oczy na to, co obok. Pamiętajmy: życie jest naprawdę kruche. A serce? Pomimo swojej siły, może okazać się słabe...
"Wada. Kiedy serce przestaje bić" - jakże wymowny tytuł. Pamiętam, jak duże wrażenie zrobiła na mnie pierwsza część, kiedy poznałam Julię i Marka. Już wtedy dała mi do myślenia, ale teraz jestem w innym momencie życia, i jeszcze bardziej doceniam to, co mam. Tak jak bohaterów książki, tak i mnie czeka wielkie wyzwanie, odwaga i determinacja w walce o to by być, by... żyć....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-23
"Lovebirds" jest drugim tomem dylogii Na zawsze, na którą czekałam z ogromną niecierpliwością. Zaznaczę, iż obie części trzeba czytać razem, by lepiej zrozumieć, jak to wszystko się zaczęło, i dlaczego bohaterowie znaleźli się w takim, a nie innym punkcie.
Jak w przypadku pierwszej części, tak i tu mamy do czynienia z kontrowersyjną treścią. Sami bohaterowie zaś nie zawsze postępują logicznie. Ale gdy w grę wchodzą uczucia, kto jest, prawda? Namiętność, przyciągnie, a nawet utrata głowy... oj ciężko z tym walczyć. Czy trzeba? Według mnie nie. Życie mamy jedno i czasem po prostu trzeba posłuchać głosu serca. Co zatem z reakcją rodziców Katie na związek z ich wieloletnim przyjacielem? Czy go zaakceptują? Co zwycięży - miłość czy lojalność?
Jednak żeby nie było za różowo, w relacji Connora i Katie pojawią się sekrety. Dotąd mężczyzna dał się nam poznać z tej łagodniejszej strony. Jakież było moje zaskoczenie, że posiada również tę drugą, mniej fajną stronę. Ale nie wpłynęło to na moje zdanie o Connorze. W dalszym ciągu był dla mnie facetem, którego nie wypuściłabym z rąk. Natomiast Katie zmieniła się, dojrzała na naszych oczach, ale w dalszym ciągu nie do końca wie, czego tak naprawdę chce od życia. Czy to, co wyjawi Connor, młoda kobieta będzie w stanie zaakceptować?
"Nie znałam Connora takiego. Ekscytujące było odkrywanie tej strony jego osobowości, którą ukrywał przed znajomymi, a nawet przyjaciółmi. Nie spodziewałam się, że nie dostrzegę w nim teraz nic z mojego dawnego bestie."
Autorka nie skupiła się jedynie na parze głównych bohaterów. Inne postaci mają tu również swoje przysłowiowe pięć minut. Młodszy brat Connora Miki... niezły z niego numer. Ale ode mnie wielki szacunek za to, że mówi to, co myśli. Zdecydowanie da się lubić. Ba! Nawet pokochać. I oczywiście braterska miłość najważniejsza. Lena i jej złość na całą sytuację okazała się jak najbardziej zrozumiała. Autorka rewelacyjnie i naturalnie to ukazała. Z kolei postać Roksany to wisienka na torcie. Ale nie mogę tu nic więcej zdradzić.
"To w końcu Michael mi powiedział, że nie ma już besties. Nadszedł czas, byśmy z Connorem stali się lovebirds."
Magdalena Winnicka doskonale wiedziała, jak zainteresować czytelnika, by ten przepadł w czeluściach tej historii. Fabuła okazała się intrygująca, napięta, z ciętymi ripostami i skrzącymi dialogami. Będziecie się śmiać, wzruszać, a i miejsce na refleksje także się znajdzie.
"Lovebirds" to powieść obfitująca w szereg nieoczywistych wyborów, zaskakujących wydarzeń oraz mnóstwo skrajnych emocji. Motyw różnicy wieku ujęty w inny sposób niż w dotychczas czytanych przeze mnie książkach. Poznajcie przeszkody i determinację bohaterów, by być razem. Przekonajcie się, jak silna potrafi być miłość. Jeśli szukacie nietuzinkowej lektury - trafiliście pod dobry adres.
"Lovebirds" jest drugim tomem dylogii Na zawsze, na którą czekałam z ogromną niecierpliwością. Zaznaczę, iż obie części trzeba czytać razem, by lepiej zrozumieć, jak to wszystko się zaczęło, i dlaczego bohaterowie znaleźli się w takim, a nie innym punkcie.
Jak w przypadku pierwszej części, tak i tu mamy do czynienia z kontrowersyjną treścią. Sami bohaterowie zaś nie...
2023-09-20
Muszę się przyznać, iż nie tego spodziewałam się po tej książce. Przygotowałam się na jakiś romans, ale to, co otrzymałam, przerosło moje oczekiwania i totalnie mnie zaskoczyło. Tu wszystko było jakieś inne, niż w dotąd czytanych przeze mnie książkach. Największe wyzwanie stanowił dla mnie Connor. Facet marzenie każdej kobiety, a co tu dopiero mówić o młodej dziewczynie, która zna go od urodzenia. To jej bestie. Ale czy bestie może stać się kimś więcej?
"Dlaczego to musiał być on? To tak wiele komplikowało. Czy można zakochać się w kimś, kogo poniekąd się wychowywało? Czy może to ja byłam złym człowiekiem, skoro miłością mojego życia został dorosły mężczyzna, który sprawował nade mną opiekę?"
Relacja, jaka łączy Connora i Katie z jednej strony jest piękna, a z drugiej... w pewien sposób kontrowersyjna. Mamy tu motyw age gap (w tym wypadku 14 lat różnicy), przyjaźni damsko-męskiej i zakazanej miłości. A co za tym idzie, całe mnóstwo rozterek.
"Ona mnie kochała, widziałem to. Niczego sobie nie uroiła. Naprawdę to czuła. Pragnęła mnie. To była tragedia. Nie mogłem jej stracić. Ale też nie mogłem dać jej siebie."
Bardzo podobało mi się przedstawienie początków relacji pary głównych bohaterów. Magdalena Winnicka ukazuje, jak istotne jest zaufanie, szacunek i szczerość. To, jak Connor podchodził do opieki nad Katie, jak się o nią troszczył, te ich rozmowy, z czasem coraz poważniejsze... po prostu rozczulało mnie. Choć nie był ojcem dziewczyny, to potrafił rozmawiać z nią dosłownie na każdy temat. To rodzice powinni wprowadzać swoje dzieci w zagadnienia dojrzewania, fizyczności, seksu, niełatwych emocji. Niestety to wciąż tematy tabu.
"Obiecuję, że aż do wyjazdu nie złamię serca już ani jednej twojej koleżance. - Zamrugał niewinnie niczym aniołek.
Nie dotrzymał słowa. Złamał najważniejsze dla mnie serce. Mojej córki."
Czytałam z zapartym tchem, od tej książki trudno się oderwać, chcemy jak najszybciej wiedzieć, jak zakończy się ta historia. Bohaterów polubiłam od pierwszej strony, przeżywałam każde drgnięcie serca, towarzyszące im rozterki i emocje. Na uwagę zasługuje również postać Michaela. To szalony chłopak, który wprowadza do fabuły sporo dobrego humoru. I mimo tego, że prowadzi życie lekkoducha, to trafnie potrafi zauważyć i nazwać uczucia innych. A rady, jakie daje Katie czy Connorowi... myślę że powinni z nich skorzystać.
"Besties. Na zawsze" to pełna emocji i uczuć powieść o wielu odcieniach miłości - rodzicielskiej, przyjacielskiej, platonicznej, partnerskiej czy zaborczej. Czy warto zaryzykować i wybrać miłość? A może to przyjaźń jest bezpieczniejszym rozwiązaniem? A Wy, czy macie swojego prawdziwego bestie?
Muszę się przyznać, iż nie tego spodziewałam się po tej książce. Przygotowałam się na jakiś romans, ale to, co otrzymałam, przerosło moje oczekiwania i totalnie mnie zaskoczyło. Tu wszystko było jakieś inne, niż w dotąd czytanych przeze mnie książkach. Największe wyzwanie stanowił dla mnie Connor. Facet marzenie każdej kobiety, a co tu dopiero mówić o młodej dziewczynie,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-17
"Mężczyzna z przepowiedni" jest pierwszym tomem serii W kolorze krwi. Katarzyna Grabowska zabiera nas w podróż do dziewiętnastowiecznej wiktoriańskiej Anglii. Jak wiecie, uwielbiam ten okres w literaturze. Przyznaję, że trochę bałam się w tej historii elementu fantastycznego. Choć może niepotrzebnie, gdyż poprzednia powieść autorki również zawierała motyw fantastyczny, a mimo to książka bardzo mi się podobała. Tym razem pojawiły się wampiry i pewna wiedźma, dzięki którym było mroczne i niebezpiecznie.
W tych dość odległych dla nas czasach żyje bestia, która zapomniała, jak być człowiekiem. Zapewniam Was, że otrzymacie książkę niebanalną, z dreszczykiem, pełną emocji, na wskroś hipnotyzującą. Będzie to historia o miłości i poświęceniu. Tylko czy dla miłości warto aż tak ryzykować? Co ważniejsze - rodzina czy podążanie za głosem serca? A może intuicja? I czy przepowiednia zmieni życie bohaterów lub coś w nich samych? A co z tak ważnym wzajemnym zaufaniem?
"Wahał się jeszcze przez chwilę. Odejść było łatwiej, niż zostać. Odchodząc, dalej byłby sobą, zostając, skazywał się na męki. Siebie i ją... Nie mógł jednak jej zostawić. Ta dziewczyna była częścią jego duszy, człowieczeństwem, o którym myślał, że stracił je bezpowrotnie."
Postaci zostali wyraziście scharakteryzowani. Nie sposób nie polubić Elizabeth. To uparta, porywcza i odważna dziewczyna, która nie boi się wyrażać własnego zdania, walczyć o swoje racje. Co, jak wiemy, w średniowieczu wcale nie było łatwe, gdyż kobiety nie miały żadnych praw, spychano je do roli ozdoby mężczyzny, nie widziano ich jako towarzyszek w rozmowie. Relacja, jaka łączy ją z bratem Lucasem, nie należy do ciepłych, gdyż nie widzieli się latami, a poza tym mają odmienne spojrzenie na życie. Kibicowałam im, aby wzmocnili swoją więź. Z kolei Roderick... ten to dopiero interesujący i zaskakujący typ. Nienawidzący samego siebie i tego, kim się stał, samotnik kierujacy się instynktem, ale to, co dzieje się później... Czy w mrocznym świecie bestii jest miejsce na człowieczeństwo i miłość tak silną, że aż staje się słabością?
"Zostawić kogoś, kogo się kocha, to największe z poświęceń. To jakby zaprzeć się samego siebie i zrezygnować z własnego życia."
Autorka kreśli przed czytelnikiem różne zachowania ludzi w tamtych czasach. Obserwujemy, jak wyglądały podziały w społeczeństwie, a zarazem jak często było to niesprawiedliwe. Brutalność, chęć zemsty, cierpienie i ból mieszają się z czułością i namiętnością.
"Mężczyzna z przepowiedni" to historia wiecznej miłości, którą przepowiedziano przed wiekami, i która jest w stanie przezwyciężyć czas oraz śmierć. Nie wierzycie? Sprawdźcie koniecznie, kim lub czym jest grasująca w lesie bestia...
"Mężczyzna z przepowiedni" jest pierwszym tomem serii W kolorze krwi. Katarzyna Grabowska zabiera nas w podróż do dziewiętnastowiecznej wiktoriańskiej Anglii. Jak wiecie, uwielbiam ten okres w literaturze. Przyznaję, że trochę bałam się w tej historii elementu fantastycznego. Choć może niepotrzebnie, gdyż poprzednia powieść autorki również zawierała motyw fantastyczny, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-27
"Dar miłości" jest drugim tomem cyklu W kolorze krwi. Z wielką niecierpliwością wyczekiwałam na dalsze losy Elizabeth i Rodericka. W porównaniu z "Mężczyzną z przepowiedni" znajdziemy tu jeszcze więcej miłości, ale i bólu oraz cierpienia.
Ponownie mamy do czynienia z wampirami, ale pojawiają się też nowe postacie, co czyni tę książkę jeszcze bardziej interesującą. Gdy coraz głębiej wchodziłam w tę historię, zauważyłam zachodzące u bohaterów zmiany, to jak niektóre wydarzenia wpływają na ich decyzje oraz jak radzą sobie z rzucanymi przez los kłodami.
"Masz wybór, ale dokonaj go z rozwagą. Czasem to, co jest na wyciągnięcie ręki, nie ma takiego znaczenia jak to, na co trzeba poczekać. Nieraz bardzo długo."
Katarzyna Grabowska naszpikowała książkę licznymi tajemnicami, niepokojącymi wydarzeniami, nagłymi zwrotami akcji i namiętnością. Całość zaś otoczyła sprzecznymi emocjami. Zakończenie z kolei okazało się bardzo zaskakujące. Takie, jakiego nawet nie brałam pod uwagę. Czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam.
"Może zyskałeś wieczność, ale straciłeś wszystko inne. Nigdy nie będziesz już człowiekiem. Ludzie, których pokochasz i którzy będą dla ciebie ważni, przeminą w mgnieniu oka. Większość z nich będzie się ciebie bać. (...) Uwierz mi, ja przeżyłem już w tej postaci kilkaset lat i każdego dnia żałowałem, iż nie pozwolono mi normalnie umrzeć."
"Dar miłości" to pełna emocji, wzruszająca i łamiąca serce powieść będącą łącznikiem pomiędzy światem fantastycznym a tym prawdziwym. To książka, gdzie romantyzm miesza się z mrokiem. Niesamiwita, porywająca lektura! Mam ogromną nadzieję, że jeszcze będę mogła wrócić do tych niezwykłych bohaterów. Że to jednak nie koniec tej wspaniałej dziewiętnastowiecznej przygody...
"Dar miłości" jest drugim tomem cyklu W kolorze krwi. Z wielką niecierpliwością wyczekiwałam na dalsze losy Elizabeth i Rodericka. W porównaniu z "Mężczyzną z przepowiedni" znajdziemy tu jeszcze więcej miłości, ale i bólu oraz cierpienia.
Ponownie mamy do czynienia z wampirami, ale pojawiają się też nowe postacie, co czyni tę książkę jeszcze bardziej interesującą. Gdy...
2023-06-28
Gdy tylko dowiedziałam się, że Agnieszka Lingas-Łoniewska napisała książkę w duecie z debiutującą córką Magdaleną, od razu wiedziałem, że chcę to przeczytać. "Kiedy nadejdzie burza" jest romansem kryminalnym z dużą dozą dramatu. Zostałam totalnie porwana przez fabułę! Nie zabrakło tak ważnych dla mnie emocji.
Mimo iż świat książki jest bardzo obszerny, to mimo to wciąż brakuje mi historii ze stricte męskimi bohaterami, zagłębienia się w ich uczucia. Tu dodatkowo mamy temat LGBT, co pozwala szerzej spojrzeć na to środowisko, tolerancję, akceptację i poszanowanie odmiennych poglądów. Widzimy jak ważne jest przełamywanie strachu przed osądami innych osób, wyrażanie siebie i wreszcie rozmowa. Postaci, jakich stworzyły autorki, okazali się być charyzmatyczni, a przede wszystkim realni. Skrywają uczucia i tajemnice, które wymuszają na nich podejmowanie trudnych wyborów, nie zawsze zgodnych z tym co czują i myślą. Warto zwrócić uwagę na ukazanie odmiennego podejścia rodziców w stosunku do swoich dzieci i ich orientacji seksualnej. Nie ważne, że już dorosłych. Dzieci zawsze pozostaną naszymi dziećmi i powinniśmy je wspierać.
"Przyjeżdżali i odjeżdżali. Kiedy tylko patrzyli na moją poranioną twarz, widziałam w ich oczach przestrach, niesmak, współczucie. Wkurzało mnie to i sprawiało, że robiłem im na złość, jakbym od razu chciał ich od siebie odrzucić. Jakbym ci jak sprawić, że nie tylko odstręczy ich ode mnie ta cholerna blizna, ale cała moja postawa, jako dzieciaka z problemami. A takiego: nie dość, że oszpeconego, to jeszcze z popieprzoną głową, nie chce przecież nikt."
Czy świat jest tylko dobry albo zły? Nie, pomiędzy jest też szarość. I tę jego paletę barw autorkom w doskonały sposób udało się przedstawić. Tak łatwo przychodzi nam ocenianie innych. Często nawet nie podejmujemy wysiłku, by poznać drugiego człowieka, tego, jaki jest w środku, co przeszedł, jaką ma przeszłość.
"(...) zniknąłeś, byłeś jak ta wieczorna burza, która przeleciała przez miasto, zostawiając po sobie tylko przerażenie, podtopienia i łzy. Tak samo zostawiłeś i mnie."
Książka obfituje w zaskakujące zwroty akcji, która toczy się bardzo dynamicznie, ale czytelnik nie czuje, aby coś działo się za szybko czy go przytłoczyło. Stale towarzyszy nam klimat niepewności, napięcia i niebezpieczeństwa. Sam wątek kryminalny i zabójcy jest jasny od początku. Moim zdaniem autorkom wcale nie chodziło o to, by zmylić czytelnika lub by ten snuł domysły na temat tego, kto jest mordercą. Tu istotniejsze okazało się to, by ukazać przyczyny tej sytuacji, jak do tego doszło.
"Kiedy nadejdzie burza" to pełna emocji, niebanalna powieść z przesłaniem o pasji, walce o własną tożsamość, potrzebie akceptacji i szacunku, ciemnej stronie biznesu, zemście. To książka o tym, by nie bać się, pokazać prawdziwego siebie. I oczywiście o miłości, która wcale nie będzie łatwa...
Gdy tylko dowiedziałam się, że Agnieszka Lingas-Łoniewska napisała książkę w duecie z debiutującą córką Magdaleną, od razu wiedziałem, że chcę to przeczytać. "Kiedy nadejdzie burza" jest romansem kryminalnym z dużą dozą dramatu. Zostałam totalnie porwana przez fabułę! Nie zabrakło tak ważnych dla mnie emocji.
Mimo iż świat książki jest bardzo obszerny, to mimo to wciąż...
2023-07-17
"Katherine" jest trzecim tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Jeśli nie znacie pierwszej części, musicie nadrobić, ponieważ są ze sobą ściśle powiązane, jednakże tak bardzo różne, a przy tym tak samo angażujące.
Historia rozpisana została na dwa głosy bohaterów. Dzięki temu możemy mieć lepszy wgląd w ich myśli, uczucia, a co za tym idzie, łatwiej jest nam zrozumieć ich postępowanie. Nie zabrakło również pełnych namiętności i rozpalających zmysły scen intymnych.
"To mnie zabija, Katherine - odezwał się niskim, ochrypłym głosem. - Każdego dnia zabija mnie jeszcze bardziej, ale teraz... Teraz czuję, jak umieram. Ty mnie zabijasz."
Katherine to zadziorna, odważna, uparta, waleczna i odporna na manipulacje kobieta. Chce być na równi traktowana z braćmi, by powierzano jej takie same zadania. Wszystkich mężczyzn traktuje z góry, ale najbardziej nienawidzi Cartera. Otoczyła się murem, przez który trudno mają się przebić uczucia. Carter dla odmiany gotów jest dla niej skoczyć w ogień! Uwielbiam tego faceta od pierwszych stron. Udało mu się przebić wielu książkowych męskich bohaterów pod względem tego, jak wytrwale zabiegał o względy kobiety, którą kochał. I, co ważne, nie robił tego w jakiś głupi sposób. Czy zatem jest szansa, by nastawienie Katherine do mężczyzny się zmieniło? Czy jest coś, co zmiękczy jej serce?
"Mogła mnie nienawidzić, to niczego nie zmieniało. Zabiłbym każdego, kogo by mi wskazała. A jeśli ktoś miałby odwagę jej zagrozić, z niemałą przyjemnością wymierzyłbym mu karę."
Kinga Litkowiec odkrywa przed nami jeszcze więcej na temat panujących struktur i układów rodziny Blakemore oraz bohaterów tej serii. To niezwykle silne i wyraziste postaci, zarówno męskie, jak i kobiece sylwetki. A głowa rodziny, Jordan... co za człowiek. Z każdą częścią tej serii zniechęca nas do siebie coraz bardziej.
"Na ogół nie czułam strachu, nie bałam się nawet śmierci, ale istniał człowiek, który mnie przerażał - mój własny ojciec. Już samo patrzenie na niego było dla mnie torturą."
Akcja jest dynamiczna i zawiła. Dzieje się dużo, pojawiają się nielegalne interesy, mafijne porachunki, brutalność, jest niebezpiecznie, intrygująco i zaskakująco. Tajemnice, sekrety, bezwzględność i strach to codzienność bohaterów.
Nie sposób nie wspomnieć o pięknej szacie graficznej książki. Wyróżniające się poszczególne rozdziały z czarną stroną podkreślają mroczny klimat książki.
"Katherine" to intrygujący, pełen emocji i dramatyzmu romans mafijny o niełatwej przeszłości, trudnych relacjach rodzinnych i jeszcze trudniejszych decyzjach. To książka o intrygach, walce o dominację, strachu, obawach, niepewności, potrzebie bezpieczeństwa, stabilizacji i akceptacji. Miłość i nienawiść, pozory i prawda - to niezwykle cienka granica, o czym przekonają się Katherine Carter. Sprawdźcie, co wygra - pielęgnowana latami nienawiść, a może miłość?
"Katherine" jest trzecim tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Jeśli nie znacie pierwszej części, musicie nadrobić, ponieważ są ze sobą ściśle powiązane, jednakże tak bardzo różne, a przy tym tak samo angażujące.
Historia rozpisana została na dwa głosy bohaterów. Dzięki temu możemy mieć lepszy wgląd w ich myśli, uczucia, a co za tym...
2023-02-19
"Vincent" jest drugim tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Jeśli nie znacie pierwszej części, musicie nadrobić, ponieważ są ze sobą ściśle powiązane, jednakże tak bardzo różne, a przy tym tak samo angażujące.
Co byście zrobili, gdyby okazało się, że wszystko to, w co do tej pory wierzyliście, przestałoby mieć jakiekolwiek znaczenie, a Wasze dotychczasowe życie ległoby w gruzach? Tak się stało w przypadku Vincenta. Ale czy czasem nie jest to dla niego szansa na coś lepszego? Tylko czy ją wykorzysta? Będzie musiał stanąć przed trudną decyzją, wybrać władzę, a może postawić na miłość? Jednocześnie każdy jego krok będzie niósł za sobą pewne konsekwencje. Już w pierwszej części zauważyliśmy, że Vincent jako jedyny z braci żył według zasad ojca, podporządkowując się mu w pełni. Uważa że mu zazdroszczą. Czy przejrzy na oczy? Czy odważy się mu sprzeciwić i zacząć żyć po swojemu, zwłaszcza że na jego drodze pojawi się dawna miłość? Maddy nie będzie miała łatwo z tym facetem. Czy uda się jej zburzyć mur, jaki wokół siebie zbudował? I co z narzeczoną wybraną mu przez ojca?
"Ten facet nie wiedział nawet, że powiedział coś śmiesznego. Przypominał trochę kogoś z innej epoki. Wybudzonego po kilkuset latach wampira, który próbuje odnaleźć się w nowym świecie."
Akcja jest dynamiczna i zawiła. Dzieje się dużo, pojawiają się nielegalne interesy, mafijne porachunki, brutalność, jest niebezpiecznie, intrygująco i zaskakująco. Smaczkiem są intrygi i rozgrywki braci... ale nic więcej nie mogę Wam tu zdradzić.
"Nie znasz ich, Mad.
- Owszem, ciebie też nie znam. Jaki więc jesteś? Pozbawiony serca? Zły? Zepsuty? Jakie masz wady?
- Być może jestem najgorszy z nich wszystkich."
Historia rozpisana została na dwa głosy bohaterów. Dzięki temu możemy mieć lepszy wgląd w ich myśli, uczucia, a co za tym idzie, łatwiej jest nam zrozumieć ich postępowanie. Nie zabrakło również pełnych namiętności i rozpalających zmysły scen intymnych.
"W jego oczach błyszczała furia, a to jedynie mnie napędzało. Miałam pewność, że moja obecność nie jest mu obojętna."
Kinga Litkowiec odkrywa przed nami coraz więcej na temat panujących struktur i układów rodziny Blakemore oraz bohaterów tej serii, a ja jeszcze bardziej jestem ciekawa pozostałych braci familii. To niezwykle silne i wyraziste postaci, zarówno męskie, jak i kobiece sylwetki.
"Życie było tak bardzo kruche. Żeby to zrozumieć, musiałem stanąć oko w oko ze śmiercią."
Nie sposób nie zauważyć pięknej szaty graficznej książki. Wyróżniające się poszczególne rozdziały z czarną stroną podkreślają mroczny klimat książki.
"Vincent" to intrygujący, pełen emocji i dramatyzmu romans mafijny o niełatwej przeszłości, trudnych relacjach rodzinnych i jeszcze trudniejszych decyzjach. To książka o zakazanym uczuciu oraz o tym, do czego zdolny jest posunąć się człowiek, by osiągnąć to, czego pragnie. Sprawdźcie, co okaże się ważniejsze: władza czy miłość?
"Vincent" jest drugim tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Jeśli nie znacie pierwszej części, musicie nadrobić, ponieważ są ze sobą ściśle powiązane, jednakże tak bardzo różne, a przy tym tak samo angażujące.
Co byście zrobili, gdyby okazało się, że wszystko to, w co do tej pory wierzyliście, przestałoby mieć jakiekolwiek znaczenie,...
2022-11-24
"Jacob" jest pierwszym tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Choć wolę, gdy akcja osadzona jest w Polsce, to tym razem absolutnie nie przeszkadzało mi to, że przeniosłam się do Nowym Jorku.
Postaci obdarzeni zostali silnymi charakterami. A że motyw mafijny jest tu przewodni, jest to wręcz pożądane. To samo można powiedzieć o dynamicznej, zawiłej akcji. Dzieje się dużo, są nielegalne interesy, mafijne porachunki, brutalność, jest niebezpiecznie, intrygująco i zaskakująco. Ale wracając do bohaterów, to Jacob okazał się dominującym, władczym, niebezpiecznym mężczyzną, ale chyba kobiety ciągnie do takich facetów, prawda? Z kolei Avery po prostu nie da się nie polubić. Zwłaszcza za jej waleczny charakter w obronie swojej godności. Dodatkowo Kinga Litkowiec podsyca naszą ciekawość, przybliżając nieco pozostałe sylwetki tej nietuzinkowej familii, które poznamy w kolejnych tomach serii.
"Cała drżałam, jakbym stała oko w oko z największym potworem na tej ziemi. Jakbym właśnie żegnała się z życiem. I choć wcale tak nie było, nie mogłam opanować strachu, który robił ze mną okropne rzeczy."
Tajemnice, sekrety, intrygi, bezwzględność i strach - czy tak powinno wyglądać dzieciństwo, a później młodość? Czy tak wychowuje się dzieci? Gdzie czułość, troska, miłość, współczucie, zrozumienie? Jordan - głowa rodziny Blakemore tak rozumie słowo "rodzina". Czy zatem Jacob będzie miał na tyle odwagi, by przeciwstawić się ojcu tyranowi? A jeśli tak, to czy będzie to warte przysłowiowej świeczki? Sami musicie to sprawdzić.
"Łatwo kogoś nienawidzić, bo wystarczy niewiele, by do tego doszło. Boimy się zaś tych, którzy są silniejsi i tworzą dla nas zagrożenie. A poczucie zagrożenia sprawia, że robimy rzeczy, których nie chcemy robić. Wszystko, byle tylko przetrwać."
Historia rozpisana została na dwa głosy bohaterów. Dzięki temu możemy mieć lepszy wgląd w ich myśli, uczucia, a co za tym idzie, łatwiej jest nam zrozumieć ich postępowanie. Nie zabrakło również pełnych namiętności i rozpalających zmysły scen intymnych.
"Kiedy nie miałam powodów, by go nienawidzić, mogłam przyznać, że był szalenie pociągający. Idealny obraz niebezpiecznego samca alfa."
Chciałabym też zwrócić Waszą uwagę na pięknie wydaną książkę. Wyróżniające się poszczególne rozdziały z czarną stroną podkreślają mroczny klimat książki.
"Jacob" to intrygujący, pełen emocji i dramatyzmu romans mafijny o niełatwej przeszłości, trudnych relacjach rodzinnych i jeszcze trudniejszych decyzjach. To książka o dominacji i uległości, intrygach, obawach, niepewności, potrzebie bezpieczeństwa, stabilizacji i akceptacji. I wreszcie to historia o pragnieniu kochania i bycia kochanym. Pokojówka i niebezpieczny mężczyzna - co z tego wyniknie? Czy Avery uda się skruszyć serce Jacoba?
"Jacob" jest pierwszym tomem serii mafijnej Blakemore Family, który ostatecznie liczył będzie osiem. Choć wolę, gdy akcja osadzona jest w Polsce, to tym razem absolutnie nie przeszkadzało mi to, że przeniosłam się do Nowym Jorku.
Postaci obdarzeni zostali silnymi charakterami. A że motyw mafijny jest tu przewodni, jest to wręcz pożądane. To samo można powiedzieć o...
2023-01-21
"Contadina. W sieci kłamstw" jest pierwszym tomem mafijnej trylogii Niebezpieczna miłość. Każda z części będzie dotyczyła innych głównych bohaterów, więc można czytać niezależnie od siebie.
"Contadina" to z języka włoskiego znaczy "wieśniaczka" i ma ścisły związek z fabułą. Dziewczyna wyśmiewana jest przez kolegów z klasy ze względu na swoje pochodzenie i status materialny. Tylko Fabio się za nią wstawia. I tu wszystko się zaczyna...
"W tym dniu moje życie kolejny raz wywróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. I nie wiem czemu mam nieodparte wrażenie, że to dopiero początek."
Nie jest to typowy romans mafijny, gdyż na pierwszy plan wysuwają się bohaterowie i ich uczucia. Jednak motyw mafii odegra tu niebagatelną rolę, gdyż wpłynie na losy Sofii i Fabio. Wątek mafijny został przedstawiony z nieco innej strony, a mianowicie biznesowej. Nie bez znaczenia będzie też lojalność czy przestrzeganie zasad, a raczej kodeksu rodziny Trovato. Widzimy, jak trudną drogę jako mały chłopiec musiał przejść Fabio, by stanąć na czele rodziny. Jednakże mnie ujął tym, że nadal pozostał sobą, tym chłopakiem, który zdobył serce Sofii, i który również potrafi kochać.
"Mafia to nie tylko zabijanie, Sofio. To biznes. Obrót towarem, pieniędzmi, to także pomaganie ludziom potrzebującym pomocy. Masz pojęcie, ilu przedsiębiorców się do nas zwraca? - Chcę pokazać jej inną stronę tego środowiska, choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy organizacją charytatywną. Ale la famiglia to nie ubojnia, do której zapędzamy niewinne bydło."
Z kolei, jeśli chodzi o dziewczynę, to z miejsca można ją polubić za prostolinijność, skromność, ambicję i mądrość. Wspaniała kreacja postaci i doskonale oddane ich emocje i uczucia. Uśmiech, wzruszenie, łzy? Jak najbardziej tak.
"Kim jest dla mnie Fabio? Próbuję odpowiedzieć sobie na to pytanie, ale to okazuje się dla mnie zbyt trudne. Ale jedno wiem już na pewno. Nie moim wrogiem."
Weronika Tomala potrafi zaskoczyć, zwłaszcza w kontekście tego, iż mamy do czynienia z romansem mafijnym. Jak widać, ten gatunek wciąż ma nam wiele do zaoferowania. Choć momentami jest nieco ostro, to nie ma tu zbytnej brutalności ani scen seksu. Wszystko podane jest z wyczuciem i smakiem. Dzięki wtrąceniu licznych włoskich zwrotów jeszcze bardziej oddaje klimat Vieste, miejsca, w którym rozgrywa się akcja.
"Contadina. W sieci kłamstw" to powieść o stracie, przyjaźni, tajemnicach, mafijnych porachunkach, przemocy domowej, trudnych decyzjach, odbudowywaniu zaufania i niełatwej miłości, której się nie zapomina i która przetrwa lata. Ale czy dane im będzie być razem? Sofia i Fabio wciągnęli mnie w swoją historię. Teraz czas na Was! Ciao! 😊
"Contadina. W sieci kłamstw" jest pierwszym tomem mafijnej trylogii Niebezpieczna miłość. Każda z części będzie dotyczyła innych głównych bohaterów, więc można czytać niezależnie od siebie.
"Contadina" to z języka włoskiego znaczy "wieśniaczka" i ma ścisły związek z fabułą. Dziewczyna wyśmiewana jest przez kolegów z klasy ze względu na swoje pochodzenie i status...
2023-07-27
Weronika Tomala ponownie zabiera nas w świat mafijnego romansu. "Powrót wroga" jest drugim tomem trylogii Niebezpieczna miłość. Każda z części będzie dotyczyła innych głównych bohaterów, więc można czytać je niezależnie od siebie. Pierwsza część wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Nie inaczej było i teraz. Z tym, że tym razem jest bardziej brutalnie, wstrząsająco i mroczne.
Autorka skupiła się oddaniu emocji, jakie towarzyszą bohaterom. Zrobiła to w bardzo wiarygodny sposób. Cielesność zaś odstawiła na boczny tor, co mi odpowiadało. Czułam wszystko to, co Gulia, jej ból, lęki i strach. Pięknie została ukazana relacja między nią a Franco. Widzimy, jak krucha może być nić zaufania, którą bez szczerości łatwo utracić.
"Moje ciało to jedna wielka rana. Ale nie to jest najgorsze. Największe blizny noszę w swojej głowie. Te nie zagoją się nigdy. Zawsze będą krwawić, ilekroć tylko otworzę oczy."
Historia ta doskonale pokazuje, jak wielkie zło może drzemać w człowieku. Dotyczy to pewnego bohatera, dla którego, daję Wam słowo, zapragniecie sprawiedliwości za to, czego był sprawcą. Za to, co robił Gulii. Nic nie będzie tłumaczyło jego postępowania. To wcielenie zła w czystej postaci!
"I choć wiem, że powinienem czuć strach - w końcu ponoć nie mają go w sobie tylko głupcy - w moich żyłach płynie teraz tylko jedno. Pragnienie zemsty."
Wątek sensacyjny szybko wciąga nas w fabułę. Mało tego! Odnosimy wrażenie, jakbyśmy byli w samym środku wszystkich wydarzeń. Z jednej strony chcemy, jak najszybciej poznać finał, a z drugiej przedłużyć czas spędzony z książką. Bohaterowie skrywają liczne tajemnice i sekrety, dzięki czemu stale jesteśmy zaintrygowani i ciekawi, jak potoczą się ich losy.
"Powrót wroga" to niełatwa historia z ogromem mrocznych emocji, które chwytają nas w swoje macki i długo pozostają w głowie. To porywający romans mafijny o walce, w ktorej stawką jest życie, sekretach, ocenianiu po pozorach, trudnych wyborach, życiowych zmianach. Apulijska mafia, włoski klimat i Befana - skusicie się? Ja polecam gorąco!
Weronika Tomala ponownie zabiera nas w świat mafijnego romansu. "Powrót wroga" jest drugim tomem trylogii Niebezpieczna miłość. Każda z części będzie dotyczyła innych głównych bohaterów, więc można czytać je niezależnie od siebie. Pierwsza część wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Nie inaczej było i teraz. Z tym, że tym razem jest bardziej brutalnie, wstrząsająco i...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-21
"Pałac ze szkła" jest drugim tomem dylogii W blasku zorzy. Pierwsza część dotyczyła następcy tronu Norwegii. Z kolei ta jest kontynuacją tej historii i dotyczy młodszego brata przyszłego króla. O ile pierwszy tom był utrzymany w iście bajkowym klimacie, niczym baśń "Piękna i Bestia", o tyle ten jest nieco inny, przypomina "Kopciuszka". Jest trudniejszy, poważniejszy, a przede wszystkim bardziej życiowy. Ale nie martwcie się, bajkowość została utrzymana.
"Te wszystkie złe rzeczy, które dzieją się w naszym życiu, hartują nas. Dzięki nim stajemy się twardsi, mądrzejsi."
Gorzki wydźwięk powieści tworzą liczne rozczarowania, złamane serca, niedotrzymane obietnice i zdeptane zaufanie. To wszystko buduje realność tej historii, gdyż w prawdziwym życiu nie obce są nam tego typu problemy.
W "Zamku z płatków róż" Alexander dał się nam poznać jako lekkomyślny bawidamek, człowiek niepotrafiący okazywać uczuć, z buntowniczą naturą. Teraz, wraz z tym, jak głębiej wchodzimy w tę historię, pokazuje się nam z zupełnie innej strony. Jakby ściągał maskę nadwornego błazna. Czy to za sprawą miłości, która w końcu i jego dopadła? Przecież nie od dziś wiadomo, że miłość zmienia ludzi, prawda? Ale czy wyrzeczenia, jakich będzie musiał dokonać, nie okażą się dla niego zbyt wielkim wyzwaniem? Czy jest na tyle dojrzały, by temu wszystkiemu sprostać?
"Miłość nas definiuje. (...) Ona dodaje nam siły, to ona nas motywuje i to ona nas ... kształtuje..."
Alex i Ive początkowo nie szczędzili sobie docinek. Nawet tych bardzo przykrych. Jednak gdy odrzucili uprzedzenia, szybko zdobyli moje serce. Oczarowała mnie subtelność ich gestów, ukradkowych spojrzeń, przelotnego dotyku. Oczywiście nie zabrakło w ich relacji ognia, tajemnicy. Taka mieszanka uczuć sprawiła, że chciałabym zamienić się z nimi miejscami. I rzecz jasna, ogromnie im kibicowałam.
"Gdy to sobie uświadomiłem, moje ciało oblał lodowaty dreszcz. Istotnie, moja głowa już została stracona. Tak samo jak serce."
Autorka nie poprzestaje na parze głównych bohaterów, pozwalając nam sprawdzić, co słychać u Chrisa i Gwen.
Oprócz wiodącego wątku romansu, autorka duży nacisk położyła na ukazanie tego, by wobec nikogo nie wydawać pochopnych osądów bez znajomości sytuacji czy danej osoby. To również ukazanie dwulicowości i wykorzystywania drugiego człowieka, nienawiści, która może przerodzić się w coś innego. Nie brak też skomplikowanych relacji rodzinnych, intryg i sekretów.
"Pałac ze szkła" to czarująca i pełna emocji powieść o miłości pokojówki i księcia na zamku w Norwegii. Brzmi bajkowo? Zatem zapraszam do lektury!
"Pałac ze szkła" jest drugim tomem dylogii W blasku zorzy. Pierwsza część dotyczyła następcy tronu Norwegii. Z kolei ta jest kontynuacją tej historii i dotyczy młodszego brata przyszłego króla. O ile pierwszy tom był utrzymany w iście bajkowym klimacie, niczym baśń "Piękna i Bestia", o tyle ten jest nieco inny, przypomina "Kopciuszka". Jest trudniejszy, poważniejszy, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-15
"Wada" okazała się być nieszablonowym romansem biurowym. Początkowo jest bardzo zabawnie, ale im dalej... nie spodziewałam się tego, co otrzymałam.
"Ileż to razy słyszał, że jest dziwny, inny, nienormalny. Ileż razy jego zachowanie odbierane było jako gburowate. Ileż razy mówiono mu, że się wywyższa i zadziera nosa. A jeszcze wcześniej, gdy był dzieckiem, a potem nastolatkiem, wmawiano i jemu, i jego mamie, że jest niepełnosprawny i wykracza poza przyjęte normy społeczne. Czy naprawdę taki był? Czy naprawdę był inny?"
Para głównych bohaterów różni niczym woda i ogień. Ale jest coś, co ich łączy. Pewnie już się domyślacie? Tak, to wady. Tyle że nie takie zwykłe, oczywiste, jednakże mające duży wpływ na ich życie i odbiór przez inne osoby. Czym zatem są wady? Nikt nie składa się tylko i wyłącznie z samych zalet, prawda? Niektórych wad nie można wyeliminować. Choć nie jest to łatwe, trzeba je zaakceptować i nauczyć się z nimi funkcjonować. To, jak sami będziemy postrzegać siebie, tak też inni będą nas widzieć. Jaką zatem genetyczną wadę ma Marek? Drugą sprawą jest to, że ludzie często zbyt pochopnie oceniają drugiego człowieka, tak naprawdę go nie znając, nie wiedząc, jakie ma przeżycia. Przyznaję, że wstępnie błędnie oceniłam książkowego Marka, mając go za gbura. Jak widzicie, ta zasada działa. Facet jest niesamowity, ucieleśnienie marzeń każdej kobiety. I nie mam tu na myśli zewnętrznej otoczki. Choć tu też niczego mu nie brak. Z kolei, jeśli chodzi o Julię, to z miejsca pokochałam tę dziewczynę. Za jej radość, spontaniczność, szczerość, bezinteresowną pomoc innym... wymieniać mogłabym tak bez końca. Ale i ona ma pewną cechę, która wyróżnia ją z tłumu i może fascynować. Jednak nic więcej Wam nie zdradzę.
"Kiedy zobaczył ją po raz pierwszy, uznał, że ma do czynienia z osobą lekko niepoczytalną, żeby nie powiedzieć nienormalną. Osąd taki spowodowało jej nagłe i bardzo energiczna opuszczenie pomieszczenia. Podszedł wtedy do okna, aby przez nie wyjrzeć, czując, że właśnie tam znajdzie odpowiedź na zadawane w myślach pytanie, które brzmiało -: dlaczego ona tak nagle wybiegła i jaki jest stopień jej upośledzenia, o którym nikt nie raczył go poinformować?"
Autorka stworzyła barwnych, a przede wszystkim prawdziwych bohaterów. I to zarówno jeśli chodzi o tych pierwszego, jak i drugiego planu. Zadbała o to, by utrudnić im życie. Był taki moment, którego aż się bałam i cichutko liczyłam, że nie dojdzie do pewnych wydarzeń... Jednak moje nadzieje okazały się płonne. Czułam ból, niepewność, smutek, bezsilność i złość. Ogromną złość! Wylałam sporo łez.
Iza Maciejewska umiejętnie łączy humor, skrzące dialogi oraz wartką, zaskakującą akcję z poważniejszymi tonami powieści. Dużym atutem książki jest to, że obserwujemy tę historię z wielu stron, co przekłada się na pełen wgląd w sytuację. Emocji nie zabraknie! Bynajmniej ja zostałam emocjonalnie sponiewierana. Spotkałam tu bohaterów, którzy zostaną ze mną na zawsze oraz miłość idealną.
"Wada" to udane połączenie komedii i dramatu. To powieść o niełatwych relacjach rodzinnych, bólu, zaufaniu, akceptacji, wartości wsparcia w potrzebie. To historia udowadniająca, że nasze wady, niedoskonałości wcale nie są przeszkodą do tego, by być szczęśliwym. To lektura zostawiająca czytelnika z głębokimi refleksjami i przemyśleniami. Mam nadzieję, że jak ją poznacie, Wasze wady nie będą wydawać się Wam tak straszne i spojrzycie na siebie bardziej przychylnym okiem. Polecam gorąco!
"Wada" okazała się być nieszablonowym romansem biurowym. Początkowo jest bardzo zabawnie, ale im dalej... nie spodziewałam się tego, co otrzymałam.
"Ileż to razy słyszał, że jest dziwny, inny, nienormalny. Ileż razy jego zachowanie odbierane było jako gburowate. Ileż razy mówiono mu, że się wywyższa i zadziera nosa. A jeszcze wcześniej, gdy był dzieckiem, a potem...
2022-10-14
"Pod wodą" jest pierwszym tomem dylogii Uczucia nie do ugaszenia, który pokaże, że każdy zasługuje na szczęście. Ale nie myślcie, że będzie podane to na przysłowiowej tacy. Aby to osiagnąć, najpierw musimy zaakceptować i pokochać samych siebie.
"Moja dusza jest czarna jak mrok. Wypełnia mnie tylko mrok, a wszyscy obok widzą jedynie pozory. Tym jestem, mistrzynią udawania."
Duet Olek i Iga to iście ogniste połączenie charakterów i trudnej przeszłości. Widzimy jak przez to dużą trudność sprawia im zaangażowanie się i wzajemne zaufanie. Podejmują się próby ucieczki przed wspomnieniami, emocjami, uczuciami, miłością. Czy można przed tym uciec? Dzięki naprzemiennej narracji z perspektywy obojga bohaterów możemy ich lepiej poznać, zrozumieć postępowanie, towarzyszyć w wewnętrznych rozterkach i obawach. Nie rozmawiając szczerze ze sobą, skrywając sekrety, bazując na niedopowiedzeniach czy własnych interpretacjach sytuacji i wydarzeń, nie można zbudować trwałego związku.
"Znałem ten stan, kiedy uczucia potrafią zniszczyć. To tak, jakbyś tonął we własnych emocjach. Niczym woda odbierają oddech, uderzają falą, zaciskają płuca, okradają cię z wszelkiego racjonalizmu. Toniesz w nich - i z tej otchłani nie ma już ratunku."
Magdalena Szponar poruszyła również inne istotne a zarazem niełatwe tematy - choroba nowotworowa i jej skutki czy trudna i niebezpieczna z narażeniem życia praca strażaków (uwielbiam ten motyw w książkach).
Namiętność, pikante sceny, humor stanowią ważny element książki, aczkolwiek nie przysłaniają tego, co w tej historii kluczowe. Relacje, miłość, przyjaźń, bliskość oraz odwaga, by zawalczyć o to, na czym nam najbardziej zależy - to nigdy nie straci na wartości.
"Pod wodą" to pełna emocji, wzruszeń i refleksji powieść udowadniająca, że zawsze warto podążać za głosem serca. To książka pozwalająca docenić to, co mamy. Polecam Wam bardzo, tymczasem ja niezwłocznie zabieram się za drugą część, by dowiedzieć się czy miłość i namiętność rozgoni mrok...
"Pod wodą" jest pierwszym tomem dylogii Uczucia nie do ugaszenia, który pokaże, że każdy zasługuje na szczęście. Ale nie myślcie, że będzie podane to na przysłowiowej tacy. Aby to osiagnąć, najpierw musimy zaakceptować i pokochać samych siebie.
"Moja dusza jest czarna jak mrok. Wypełnia mnie tylko mrok, a wszyscy obok widzą jedynie pozory. Tym jestem, mistrzynią...
"Cień przeszłości" jest trzecim tomem trylogii Niebezpieczna miłość. Każda z części dotyczy innych głównych bohaterów, więc można czytać je niezależnie od siebie. Ta odsłona zawiera mniej wątku mafijnego, który został zepchnięty na dalszy plan. Jest też najlżejsza, momentami nawet zabawna, choć pojawią się chwile niebezpieczne i zagadkowe, a i trudnych tematów też nie zabraknie. Uważam to za dobre posunięcie, gdyż Weronika Tomala większą uwagę skupiła na samych bohaterach, ich relacjach, uczuciach i emocjach.
Tym razem prym będzie wiodła Mia. To kobieta bardzo zraniona, która pragnie wreszcie sama decydować o sobie. Jednocześnie waleczna, o silnym charakterze, więc nie dziewi jej bunt i sprzeciw wobec brata. Została zdradzona, ale potrafi się podnieść, a przy tym pokazać wszystkim, że nie jest tylko siostrą Fabio, a Mią. Podejmuje pracę w warsztacie samochodowym jako sekretarka, gdzie poznaje mechanika Damiano. Mężczyznę pełnego goryczy i nienawiści do tych, którzy zniszczyli jego rodzinę. Kobieta nie ma pojęcia, że z tym skrytym i tajemniczym facetem łączy ją pewna przeszłość... I tu pojawia się tytułowy cień przeszłości, który mocno wpłynie na ich relacje. Oboje silni, uparci, ale i zagubieni. Co z tej wybuchowej mieszanki wyniknie? Mówi się, że miłość potrafi uleczyć, że potrafi wybaczać, że buduje. Czy i w tym przypadku będzie to możliwe?
"Prawdziwe zło często kryje się tam, gdzie chcemy go widzieć. Niebezpieczeństwo ma wiele imion, ale najwięcej krzywd wyrządzają nasza nieświadomość i psychiczna blokada, która nie pozwala nam otworzyć się na prawdę."
Historia Mii i Damiano udowadnia, że zawsze trzeba walczyć o miłość, nie wolno nigdy się poddawać. Przeszłość należy zostawić za sobą i pozwolić, by to przyszłość stała się dla nas priorytetem, o który warto się starać.
"Czasem potrzeba wstrząsu, by móc zacząć w końcu normalnie żyć. Jak to ktoś kiedyś powiedział, każdy marny koniec jest początkiem nowej drogi. Lepszej drogi."
A Fabio... no cóż, pokazuje dwie twarze. Tę dobrą, ale i tę złą, mroczną. Jednak nie zmienia to faktu, że w dalszym ciągu bardzo go lubię. Wszak robi to wszystko w imię miłości, prawda?
"Cień przeszłości" to pełna emocji powieść w lekkim mafijnym klimacie o zakazanym uczuciu, walce o niezależność, trudnych wyborach, uzależnieniu. Co okaże się ważniejsze - lojalność wobec rodziny czy miłość? Wygra nienawiść czy fascynacja? I jaka legenda wiąże się z welonem świętej Agaty? Sprawdźcie koniecznie! Sycylijska Katania czeka!
"Cień przeszłości" jest trzecim tomem trylogii Niebezpieczna miłość. Każda z części dotyczy innych głównych bohaterów, więc można czytać je niezależnie od siebie. Ta odsłona zawiera mniej wątku mafijnego, który został zepchnięty na dalszy plan. Jest też najlżejsza, momentami nawet zabawna, choć pojawią się chwile niebezpieczne i zagadkowe, a i trudnych tematów też nie...
więcej Pokaż mimo to