-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać298
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Biblioteczka
Dla porządku wspomnę, że to książka napisana przez moją koleżankę, której pisanie uwielbiam już od grubo ponad dwudziestu lat, mogę więc być odrobinę nieobiektywna. Nawet jeśli tak, to wciąż jest bardzo dobra książka, która zasługuje na znacznie większą uwagę. Jeśli lubicie książki historyczne z naciskiem na bohaterów i relację między nimi, to na co jeszcze czekacie :)
Wspaniała kontynuacja „Księżycowych blizn”, opowiadająca o dalszych losach Katakury Kagetsuny i dzieciństwie Date Masamune, przyszłego Jednookiego Smoka z Oushuu. Postacie zostają pogłębione, ich relacje również. Autorka wspaniale radzi sobie z psychologią swoich bohaterów, nie usuwa im kamieni spod nóg, swoje muszą przejść. Wciąż jednak na pierwszy plan wysuwa się ciepło, oddanie, lojalność i powieść pozostawia serce w stanie ukojenia i szczęścia, nawet jeśli niektóre tematy mocno trafiły mnie w miękkie i bardzo je przeżywałam.
Na scenie pojawiają się także nowe postaci i każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa. Moim ulubieńcem (a nie jest to wybór łatwy, bo kocham ich wszystkich), jest Endou Munenobu, a zaraz zanim – Kita, bardzo ciekawa postać, łącząca w sobie realia ówczesnej Japonii i dzisiejszych potrzeb czytelniczki, która chciałaby widzieć kobietę w akcji, a nie tylko czekającą na bohaterów w domu.
Gorąco polecam wszystkim interesującym się historią Japonii, powieściami historycznymi lub po prostu mają ochotę na dobrą, ciepłą i kochaną książkę.
Dla porządku wspomnę, że to książka napisana przez moją koleżankę, której pisanie uwielbiam już od grubo ponad dwudziestu lat, mogę więc być odrobinę nieobiektywna. Nawet jeśli tak, to wciąż jest bardzo dobra książka, która zasługuje na znacznie większą uwagę. Jeśli lubicie książki historyczne z naciskiem na bohaterów i relację między nimi, to na co jeszcze czekacie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Na początku zwyczajowy disclaimer, który ma na celu tylko uściślenie faktów – autorkę znam od lat i od lat uwielbiam jej pisanie. Czy to coś zmienia w kwestii mojej oceny „Drżeń lata”? Zdecydowanie nie, bo jest to książka po prostu świetna i moje osobiste sympatie nie mają na ten werdykt wpływu. Choć swoje serce oddałam trylogii o Date Masamune już od pierwszego tomu, każda kolejna część jest jeszcze lepiej napisana, lepiej zaplanowana, a bohaterowie mają okazję pokazać się z różnych stron i zabłysnąć, czasem zupełnie inaczej, niż czytelnik/czka mogą się spodziewać.
W „Drżeniach” Masamune ma już lat dwanaście, a szesnastowieczna Japonia jak i każdy chyba kraj w ówczesnym świecie nie uważała długiego dzieciństwa za coś należnego osobie w tak już poważnym wieku. A że nadarza się okazja do zawiązania dobrego sojuszu, to wyswatanie Masamune z panną z innego rodu wydaje się być jedynie logicznym krokiem. Oczywiście nie wszyscy są pomysłem zachwyceni, a na straży dobra dziedzica Date jak zawsze stoi najwierniejszy Kagetsuna i, od pewnego czasu, jego siostra Kita. Ta dwójka wyrusza do włości pretendentki do ożenku z Jednookim Smokiem (który to przydomek wciąż krąży jedynie między najbliższymi), by sprawdzić, czy panienka będzie godna ich ukochanego władcy. Nie będę zdradzać, co dzieje się później, ale jest to prawdziwa karuzela wydarzeń i zwrotów akcji, świetnie zaplanowana i z bardzo satysfakcjonującym rozwiązaniem.
Postaci wciąż są cudowne i wciąż trafiają mi prosto do serca, te już znajome i te nowe. Autorka gra na moich uczuciach jak na skrzypcach, płakałam więc i śmiałam się pod nosem. Dość powiedzieć, że przy tym czytaniu pochłonęłam książkę w jeden dzień, nie mogłam oderwać się od lektury. A Masamune-sama mogłabym się rzucić do stóp wraz z resztą poddanych i wielbić jego imię.
Świetna historyczna powieść przygodowa, napisana z naciskiem na bohaterów i relacje między nimi. Gorąco polecam!
Na początku zwyczajowy disclaimer, który ma na celu tylko uściślenie faktów – autorkę znam od lat i od lat uwielbiam jej pisanie. Czy to coś zmienia w kwestii mojej oceny „Drżeń lata”? Zdecydowanie nie, bo jest to książka po prostu świetna i moje osobiste sympatie nie mają na ten werdykt wpływu. Choć swoje serce oddałam trylogii o Date Masamune już od pierwszego tomu, każda...
więcej Pokaż mimo to